eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyOC i "znikajacy samochod"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 1. Data: 2013-10-12 20:06:08
    Temat: OC i "znikajacy samochod"
    Od: "HANA" <h...@s...com.pl>

    Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.

    Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
    W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
    Ale ciaglosc umow byla.
    A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
    Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
    Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
    Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
    kolejny pech (w sumie skalkulowany ale nie o to biega) auto padlo tak ze
    naprawa nie ma sensu.
    Chcial zezlomowac - nie moze bo brak ciaglosci umow i formalnie nie jest
    wlascicielem.
    Kontaktu z bylymi wlascicielami zero (barkujacej umowy nie sposob
    odtworzyc).
    Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
    bedzie scigal.
    Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy
    itd.
    Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
    czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
    moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?


    --
    Pozdrawiam
    Andrzej

    www.hana.com.pl
    www.osiedle.olsztyn.pl
    www.bartolty.com.pl





  • 2. Data: 2013-10-12 20:47:27
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: "X-Man" <k...@w...pl>

    "HANA" <h...@s...com.pl> wrote in message
    news:52598f73$0$32699$65785112@news.neostrada.pl...
    > Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.
    > Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
    > W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
    > Ale ciaglosc umow byla.
    > A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
    > Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
    > Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
    > Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
    > kolejny pech (w sumie skalkulowany ale nie o to biega) auto padlo tak ze
    > naprawa nie ma sensu.
    > Chcial zezlomowac - nie moze bo brak ciaglosci umow i formalnie nie jest
    > wlascicielem.
    > Kontaktu z bylymi wlascicielami zero (barkujacej umowy nie sposob odtworzyc).
    > Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
    > bedzie scigal.
    > Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy itd.
    > Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
    > czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
    > moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?

    tak, zostawić gdzieś w lesie polać benzyną i podpalić, tylko zeby las się nei
    zajął, a potem zgłosić kradzież

    Pzdr
    Piotrek




  • 3. Data: 2013-10-12 21:04:20
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 12 Oct 2013 20:06:08 +0200, HANA napisał(a):
    > Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
    > W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
    > Ale ciaglosc umow byla.
    > A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
    > Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
    > Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
    > Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
    > Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
    > bedzie scigal.
    > Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy
    > itd.
    > Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
    > czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...

    Niech to potraktuje jako kare za opieszalosc i zagubienie dokumentow.
    Dozywotnia :-)

    > moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?

    Ja bym jednak zlozyl stosowne pismo do urzedu, i niech urzad sobie
    sprawdza. Od decyzji mozna sie odwolac :-)
    A jak zawiedzie ... zawsze pozostaje emigrowac :-)

    Paroma innymi pomyslami sluze w razie dalszej potrzeby :-P


    J.


  • 4. Data: 2013-10-12 21:32:50
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: Tomasz Wójtowicz <s...@n...com>

    W dniu 2013-10-12 20:06, HANA pisze:
    > Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.
    >
    > Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
    > czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
    > moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?

    Bardzo proste rozwiązanie. Założyć sprawę w sądzie o uznanie własności.
    Trzeba przedstawić istniejące umowy ze wskazaniem, której brakuje,
    najlepiej jeszcze opinię rzeczoznawcy, że autko faktycznie nie jest
    więcej warte niż 900 zł, żeby oddalić niepotrzebne wątpliwości.

    Powinno pójść gładko, tyle że koszty mogą przekroczyć te 900 zł, ponadto
    potrwa to pewnie z rok, więc za ten okres OC musi być zapłacone.

    Jak zawsze nauczka, że zgubienie papieru ciągnie za sobą kolosalne koszty.

    Ewentualnie można zrobić tak:

    jeśli kolejne umowy tworzą ciąg:

    (A B) (B C) (C D) (D twój znajomy) i zginęła np. umowa (B C), to na
    umowie (A B) powinien być adres pana B, więc poprosić go o jego kopię (B
    C), bo jak rozumiem znajomy ma (zgubił) kopię pana C.


  • 5. Data: 2013-10-12 22:34:32
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: AZ <a...@g...com>

    Dnia 12.10.2013 HANA <h...@s...com.pl> napisał/a:
    > Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.
    >
    > Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
    > W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
    > Ale ciaglosc umow byla.
    > A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
    > Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
    > Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
    > Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
    > kolejny pech (w sumie skalkulowany ale nie o to biega) auto padlo tak ze
    > naprawa nie ma sensu.
    > Chcial zezlomowac - nie moze bo brak ciaglosci umow i formalnie nie jest
    > wlascicielem.
    > Kontaktu z bylymi wlascicielami zero (barkujacej umowy nie sposob
    > odtworzyc).
    > Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
    > bedzie scigal.
    > Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy
    > itd.
    > Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
    > czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
    > moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
    >
    Umowa sie musi znalezc albo auto musi zostac skradzione.

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 6. Data: 2013-10-12 23:13:23
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: huri_khan <s...@s...pl>

    Dnia Sat, 12 Oct 2013 20:06:08 +0200, HANA napisał(a):

    > moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?

    (AB) (BC) (CD)

    Jeżeli brakje umowy pomiędzy BC to na pozostałych umowach mamy ich dane,
    jaki problem napisać nową ?
    90% sprowadzonych z Niemiec samochodów nie przechodziło bezpośrednio z rąk
    do rąk, a wszyscy mają umowy z Niemcem :)


    --
    [Pozdrawiam] [huri-khan][GG 177094]
    [SY] [Cruze 1,8 LT]


  • 7. Data: 2013-10-12 23:16:53
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: "HANA" <h...@s...com.pl>


    Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <s...@n...com> napisał w wiadomości
    news:l3c851$dfd$1@node1.news.atman.pl...
    >W dniu 2013-10-12 20:06, HANA pisze:
    >> Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.
    >>
    >> Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
    >> czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
    >> moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
    >
    > Bardzo proste rozwiązanie. Założyć sprawę w sądzie o uznanie własności.
    > Trzeba przedstawić istniejące umowy ze wskazaniem, której brakuje,
    > najlepiej jeszcze opinię rzeczoznawcy, że autko faktycznie nie jest więcej
    > warte niż 900 zł, żeby oddalić niepotrzebne wątpliwości.
    >
    > Powinno pójść gładko, tyle że koszty mogą przekroczyć te 900 zł, ponadto
    > potrwa to pewnie z rok, więc za ten okres OC musi być zapłacone.
    >
    > Jak zawsze nauczka, że zgubienie papieru ciągnie za sobą kolosalne koszty.
    >
    > Ewentualnie można zrobić tak:
    >
    > jeśli kolejne umowy tworzą ciąg:
    >
    > (A B) (B C) (C D) (D twój znajomy) i zginęła np. umowa (B C), to na umowie
    > (A B) powinien być adres pana B, więc poprosić go o jego kopię (B C), bo
    > jak rozumiem znajomy ma (zgubił) kopię pana C.
    >

    no dokladnie ale polecone do B i C za potwierdzniem odbioru wracaja ze nie
    odebrane.

    --
    Pozdrawiam
    Andrzej

    www.hana.com.pl
    www.osiedle.olsztyn.pl
    www.bartolty.com.pl



  • 8. Data: 2013-10-12 23:18:29
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: "HANA" <h...@s...com.pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:knvrex4c2rgg.1cjmclpdbn4ss$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sat, 12 Oct 2013 20:06:08 +0200, HANA napisał(a):
    >> Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
    >> W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
    >> Ale ciaglosc umow byla.
    >> A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
    >> Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
    >> Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
    >> Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
    >> Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
    >> bedzie scigal.
    >> Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy
    >> itd.
    >> Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
    >> czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
    >
    > Niech to potraktuje jako kare za opieszalosc i zagubienie dokumentow.
    > Dozywotnia :-)
    >
    >> moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
    >
    > Ja bym jednak zlozyl stosowne pismo do urzedu, i niech urzad sobie
    > sprawdza. Od decyzji mozna sie odwolac :-)
    > A jak zawiedzie ... zawsze pozostaje emigrowac :-)
    >
    > Paroma innymi pomyslami sluze w razie dalszej potrzeby :-P
    >
    >
    > J.

    sprzedac ukraincowi czy innemu obywatelowi spoza unii?
    bo taki pomysl sie pojawil....


    --
    Pozdrawiam
    Andrzej

    www.hana.com.pl
    www.osiedle.olsztyn.pl
    www.bartolty.com.pl



  • 9. Data: 2013-10-12 23:19:18
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: Krzysztof 45 <"mekar[wytnijto]"@vp.pl>

    Jest 2013 rok. Czy po za Polską są jakieś kraje w których są takie cyrki
    i takie rady na te cyrki?
    A może mi się śniło że Polska Ludowa poszła się jebać w 89 roku?
    --
    Krzysiek
    http://niewygodne.info.pl/index.htm


  • 10. Data: 2013-10-12 23:26:06
    Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Sat, 12 Oct 2013 23:19:18 +0200 osobnik zwany Krzysztof 45
    napisał:

    > Jest 2013 rok. Czy po za Polską są jakieś kraje w których są takie cyrki
    > i takie rady na te cyrki?
    > A może mi się śniło że Polska Ludowa poszła się jebać w 89 roku?


    jakie cyrki? chciałbyś rejestrować wszystko jak leci bez potwierdzenia kto
    jest właścicielem?


    --
    Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: