-
121. Data: 2011-03-31 14:41:03
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-03-31 14:28, Artur Maśląg pisze:
> W dniu 2011-03-31 13:50, Arek pisze:
>> W dniu 2011-03-31 13:07, Artur Maśląg pisze:
>>> W dniu 2011-03-31 10:34, Arek pisze:
>>> (...)
>>>>>> Reasumując policz koszt przejazdu A2 z DC do granicy (jak już będzie
>>>>>> gotowa) czyli paliwo + opłaty. I identyczny odcinek w Niemczech. Tam
>>>>>> jednak wyjdzie znacznie taniej.
>>>>>
>>>>> Teraz pozostaje Ci się przenieść na trochę (takie dłuższe, ze stałym
>>>>> pobytem) do Niemiec i późnej uczciwie policzyć gdzie jest "taniej".
>>>>
>>>> Unikasz odpowiedzi i tyle.
>>>
>>> Bynajmniej - jak już napisałem sytuacja wygląda zgoła inaczej niż
>>> próbujesz to opisać/udowodnić. O przykładach (jak choćby powyższy)
>>> świadczących o zupełnym oderwaniu od rzeczywistości (w tym ekonomii)
>>> nie wspomnę.
>>
>> Napisałem o tym co myślę, Ty napisałeś, że tak nie jest i jako dowód
>> swojej tezy podałeś, no właśnie co?
>
> To co napisałem, czyli inny system podatkowy, z którym najpierw
> powinieneś się zaznajomić, nim zaczniesz twierdzić, że koszt przejazdu
> nie zależy od podatków i że w Niemczech jest taniej, ponieważ
> policzyłeś koszt paliwa + opłaty na bramkach.
Znaczy się ja mam szukać argumentów na obronę Twojej sugestii, że się mylę?
Napisałem o koszcie przejechania jakiegoś odcinka, wliczyłem w ten koszt
to co wydaje się, że ma wpływ, jeżeli jest coś jeszcze to napisz.
Jak na razie zarzucasz mi nieznajomość niemieckiej gospodarki co jest
akurat prawdą. Ale absolutnie nic to nie wnosi. Zwłaszcza, że Ty też nie
znasz, tylko coś Ci się wydaje.
A.
-
122. Data: 2011-03-31 19:14:16
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>
Cavallino wrote:
> Użytkownik "Sebastian Kaliszewski"
> <s...@r...this.informa.and.that.pl> napisał w wiadomości news:
>
>>> a co ma prezydent do podatków?
>>
>> Nie wiem. Ot przykład na "wysoką inaczej" świadomość wyborców. A mamy
>> tu do czynienia z człowiekiem który co najmniej umie czytać i pisać
>
> Hmmmm.
> A do którego prezydenta pijesz? ;-)
A nie do prezydenta, ja do wyborcy (potencjalnego przynajmniej).
A co do prezydenta, to przypadek szczególny -- chyba jakoś czytać i pisać
umie, choć ma kłopoty ze składaniem literek :) Ot, paradoks ;) Choć i
prezes też ma kłopoty z literkami (ale też trzeba przyzać prezesowi, że
jego błąd był na poziomie końca podstawówki, w odróżnieniu od prezydenta
który sadzi byki na poziomie połowy podstawówki) ;).
pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)
-
123. Data: 2011-03-31 19:17:56
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-03-31 14:41, Arek pisze:
> W dniu 2011-03-31 14:28, Artur Maśląg pisze:
>> W dniu 2011-03-31 13:50, Arek pisze:
>>> W dniu 2011-03-31 13:07, Artur Maśląg pisze:
>>>> W dniu 2011-03-31 10:34, Arek pisze:
>>>> (...)
>>>>>>> Reasumując policz koszt przejazdu A2 z DC do granicy (jak już będzie
>>>>>>> gotowa) czyli paliwo + opłaty. I identyczny odcinek w Niemczech. Tam
>>>>>>> jednak wyjdzie znacznie taniej.
>>>>>>
>>>>>> Teraz pozostaje Ci się przenieść na trochę (takie dłuższe, ze stałym
>>>>>> pobytem) do Niemiec i późnej uczciwie policzyć gdzie jest "taniej".
>>>>>
>>>>> Unikasz odpowiedzi i tyle.
>>>>
>>>> Bynajmniej - jak już napisałem sytuacja wygląda zgoła inaczej niż
>>>> próbujesz to opisać/udowodnić. O przykładach (jak choćby powyższy)
>>>> świadczących o zupełnym oderwaniu od rzeczywistości (w tym ekonomii)
>>>> nie wspomnę.
>>>
>>> Napisałem o tym co myślę, Ty napisałeś, że tak nie jest i jako dowód
>>> swojej tezy podałeś, no właśnie co?
>>
>> To co napisałem, czyli inny system podatkowy, z którym najpierw
>> powinieneś się zaznajomić, nim zaczniesz twierdzić, że koszt przejazdu
>> nie zależy od podatków i że w Niemczech jest taniej, ponieważ
>> policzyłeś koszt paliwa + opłaty na bramkach.
>
> Znaczy się ja mam szukać argumentów na obronę Twojej sugestii, że się mylę?
Wręcz przeciwnie - masz poszukać argumentów, które by potwierdziły
Twoją wersję, czyli brak wpływu podatków na cenę benzyny/koszt
przejazdu itd.
> Napisałem o koszcie przejechania jakiegoś odcinka, wliczyłem w ten koszt
> to co wydaje się, że ma wpływ, jeżeli jest coś jeszcze to napisz.
Trzeba było uważać - pisałem już wcześniej. Wliczyłeś tylko koszt
benzyny i bramek. Pominąłeś choćby podatki związane z samym posiadaniem
pojazdu itd.
> Jak na razie zarzucasz mi nieznajomość niemieckiej gospodarki co jest
> akurat prawdą.
Obawiam się, że nie tylko niemieckiej.
> Ale absolutnie nic to nie wnosi.
Nie, no skąd. Nieznajomość/brak wiedzy/świadomości coraz częściej
uważa się za zaletę, a nie wadę. Fakt, takimi ludźmi łatwiej
manipulować.
> Zwłaszcza, że Ty też nieznasz, tylko coś Ci się wydaje.
Doskonałe - kolejny wniosek oparty na braku wiedzy, w najlepszym
wypadku na własnym przekonaniu opartym na domniemaniach popartych
domysłami.
-
124. Data: 2011-03-31 19:43:05
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Thu, 31 Mar 2011 10:41:39 +0200 osobnik zwany Lewis
wystukał:
> W dniu 2011-03-31 08:17, masti pisze:
>
>> a co ma prezydent do podatków?
>
> Aprobuje bądź nie pomysły osłów?
>>> ówczesny prezydent przyciął podatki
to w jaki sposób przyciął?
nie masz zielonego pojęcia o kompetencjach poszczególnych organów władzy
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
125. Data: 2011-03-31 20:30:17
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: "Hektor" <z...@w...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@a...pl> napisał
> Ceny towarów dyktuje rynek. Dlaczego z paliwem miało by być inaczej?
Może dlatego, że w mało którym kraju rynek paliw można nazwać "wolnym". A na
pewno nie w Polsce.
Zbigniew Kordan
-
126. Data: 2011-03-31 21:36:14
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-03-31 19:43, masti pisze:
> Dnia pięknego Thu, 31 Mar 2011 10:41:39 +0200 osobnik zwany Lewis
> wystukał:
>
>> W dniu 2011-03-31 08:17, masti pisze:
>>
>>> a co ma prezydent do podatków?
>>
>> Aprobuje bądź nie pomysły osłów?
>
>>>> ówczesny prezydent przyciął podatki
>
> to w jaki sposób przyciął?
> nie masz zielonego pojęcia o kompetencjach poszczególnych organów władzy
Skoro się na coś zgadza to jednak ma jakiś wkład władzy wykonawczej do
władzy ustawodawczej...
--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=399697
Pozdrawiam
Lewis
-
127. Data: 2011-03-31 21:43:25
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Thu, 31 Mar 2011 21:36:14 +0200 osobnik zwany Lewis
wystukał:
> W dniu 2011-03-31 19:43, masti pisze:
>> Dnia pięknego Thu, 31 Mar 2011 10:41:39 +0200 osobnik zwany Lewis
>> wystukał:
>>
>>> W dniu 2011-03-31 08:17, masti pisze:
>>>
>>>> a co ma prezydent do podatków?
>>>
>>> Aprobuje bądź nie pomysły osłów?
>>
>>>>> ówczesny prezydent przyciął podatki
>>
>> to w jaki sposób przyciął?
>> nie masz zielonego pojęcia o kompetencjach poszczególnych organów
>> władzy
>
>
> Skoro się na coś zgadza to jednak ma jakiś wkład władzy wykonawczej do
> władzy ustawodawczej...
nie pogrążaj się jeszcze bardziej tylko uzasadnij swoje zdanie
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
128. Data: 2011-03-31 21:43:35
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-03-31 20:30, Hektor pisze:
> Użytkownik "Arek" <a...@a...pl> napisał
>
>> Ceny towarów dyktuje rynek. Dlaczego z paliwem miało by być inaczej?
>
> Może dlatego, że w mało którym kraju rynek paliw można nazwać "wolnym".
> A na pewno nie w Polsce.
Ha, ha, ha :) Wolny rynek... Rynek surowców krytycznych dla gospodarki
(i ich pochodnych) od dawna wolny nie jest i być nie powinien.
Od razu zaznaczę, że w żadnym wypadku nie miałem na myśli sztucznego
określania cen.
-
129. Data: 2011-03-31 23:15:50
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Lewis" <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:in2l3g$4gb$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-03-31 19:43, masti pisze:
>> Dnia pięknego Thu, 31 Mar 2011 10:41:39 +0200 osobnik zwany Lewis
>> wystukał:
>>
>>> W dniu 2011-03-31 08:17, masti pisze:
>>>
>>>> a co ma prezydent do podatków?
>>>
>>> Aprobuje bądź nie pomysły osłów?
>>
>>>>> ówczesny prezydent przyciął podatki
>>
>> to w jaki sposób przyciął?
>> nie masz zielonego pojęcia o kompetencjach poszczególnych organów władzy
>
>
> Skoro się na coś zgadza to jednak ma jakiś wkład władzy wykonawczej do
> władzy ustawodawczej...
A na co się zgadzał i w jaki sposób Twoim zdaniem?
-
130. Data: 2011-04-01 01:02:45
Temat: Re: Nasze drogie paliwo...
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-03-31 19:17, Artur Maśląg pisze:
>>>> Napisałem o tym co myślę, Ty napisałeś, że tak nie jest i jako dowód
>>>> swojej tezy podałeś, no właśnie co?
>>>
>>> To co napisałem, czyli inny system podatkowy, z którym najpierw
>>> powinieneś się zaznajomić, nim zaczniesz twierdzić, że koszt przejazdu
>>> nie zależy od podatków i że w Niemczech jest taniej, ponieważ
>>> policzyłeś koszt paliwa + opłaty na bramkach.
>>
>> Znaczy się ja mam szukać argumentów na obronę Twojej sugestii, że się
>> mylę?
>
> Wręcz przeciwnie - masz poszukać argumentów, które by potwierdziły
> Twoją wersję, czyli brak wpływu podatków na cenę benzyny/koszt
> przejazdu itd.
A jak już to zrobię, to każesz mi poszukać argumentów na brak wpływu
oddziaływania Księżyca na koszt przejazdu. Bo będzie Ci się wydawać, że
jakiś jest. Litości. Przestań się kompromitować.
Koszt przejazdu w najprostszym ujęciu to cena benzyny plus koszty
dodatkowe jak np. opłaty na bramach tudzież winiety. jeżeli chcesz
udowodnić coś innego lub zabawić się w aptekę to zrób to. Może masz
rację, na razie, coś palnąłeś i próbujesz się z tego wykręcać.
>> Napisałem o koszcie przejechania jakiegoś odcinka, wliczyłem w ten koszt
>> to co wydaje się, że ma wpływ, jeżeli jest coś jeszcze to napisz.
>
> Trzeba było uważać - pisałem już wcześniej. Wliczyłeś tylko koszt
> benzyny i bramek. Pominąłeś choćby podatki związane z samym posiadaniem
> pojazdu itd.
A jaki to ma wpływ na koszt przejazdu? Może będziemy jeszcze rozważać
koszt zakupu samochodu? A może wysokość składek emerytalnych? Nie
zapomnij o ubezpieczeniu, podatkach, legitymacji członkowskiej w klubie
golfowym itp.
>> Jak na razie zarzucasz mi nieznajomość niemieckiej gospodarki co jest
>> akurat prawdą.
>
> Obawiam się, że nie tylko niemieckiej.
Obawiaj się do woli, tylko kontroluj wysoki poziom własnego
samozadowolenia to jest bardzo ważne.
>> Ale absolutnie nic to nie wnosi.
>
> Nie, no skąd. Nieznajomość/brak wiedzy/świadomości coraz częściej
> uważa się za zaletę, a nie wadę. Fakt, takimi ludźmi łatwiej
> manipulować.
Widzę, że przeszedłeś na jakiś wewnętrzny monolog. Chyba nie powinienem
przeszkadzać.
>> Zwłaszcza, że Ty też nie znasz, tylko coś Ci się wydaje.
>
> Doskonałe - kolejny wniosek oparty na braku wiedzy, w najlepszym
> wypadku na własnym przekonaniu opartym na domniemaniach popartych
> domysłami.
To są właśnie Twoje "argumenty". Rzucasz się jak jakiś kundelek, ale od
początku Twoich wywodów nie udało Ci się napisać absolutnie nic
merytorycznego. Wygląda na to, że strasznie jara Cię poczucie własnej
pseudo elokwencji, co tłumaczy Twój bezkrytycyzm do własnych "wywodów".
Jeżeli o mnie chodzi to było by na tyle. Te prymitywne newsowe zagrywki,
testuj na innych. A jeśli chodzi o podniecanie się samym sobą, to
wierze, że masz w tym na tyle duże doświadczenie, iż dasz sobie radę sam.
A.