-
61. Data: 2022-07-27 10:02:00
Temat: Re: Na przejściach
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 27-07-2022 o 09:18, Akarm pisze:
> W dniu 27.07.2022 o 07:56, Cavallino pisze:
>> W dniu 26-07-2022 o 21:33, Akarm pisze:
>>
>>> Niedawno chcieli mi przybić przekroczenie ponad 50 km/godz i po dość
>>> długiej dyskusji odpuścili.
>>
>> Z jakiego powodu?
>
> Wyjaśniłem im, że musieli źle zmierzyć.
A coś więcej?
Bo z reguły są dość uparci, zwłaszcza jak mają nagranie na laserze...
-
62. Data: 2022-07-27 10:07:10
Temat: Re: Na przejściach
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 27-07-2022 o 09:36, Kviat pisze:
> W dniu 27.07.2022 o 08:39, Cavallino pisze:
>> W dniu 27-07-2022 o 08:22, Kviat pisze:
>>> W dniu 27.07.2022 o 07:55, Cavallino pisze:
>>>> W dniu 27-07-2022 o 07:45, Kviat pisze:
>>>>
>>>>> Czy zbliżając się do skrzyżowania (gdy masz pierwszeństwo)
>>>>> zatrzymujesz się przed, patrzysz w lewo, patrzysz w prawo i potem
>>>>> znowu patrzysz w lewo i dopiero wtedy ruszasz? Albo wyciągasz rękę
>>>>> przez szybę i machasz żeby samochody na drodze podporządkowanej
>>>>> widziały, że chcesz wjechać na skrzyżowanie (bo i takie pomysły -
>>>>> żeby piesi machali rękami widziałem)?
>>>>>
>>>>> Nie robisz tak? To dlaczego tego wymagasz od pieszego,
>>>>
>>>> Bo pieszy potrafi stanąć na chodniku przed przejściem w celach
>>>> innych niż przejście.
>>>> Np. na pogawędkę lub obejrzenie smartfona.
>>>
>>> Wszyscy piesi tak robią?
>>> Trudno. Raz na jakiś czas zatrzymam się przed przejściem na daremno.
>>
>> Dobrze wytresowany pies jednak posłuszny jest....
>
> Dobrze wytresowany i posłuszny pieszy lepszy?
>
>>>> No i schodzi ze swojego chodnika na nieswoją jezdnię.
>>>
>>> Schodzi na swoje przejście.
>>
>> I musi koniecznie pod samochód, tak?
>
> Nie musi.
> Za to koniecznie kierowca musi w pieszego.
Masz prawko?
Naprawdę uważasz, że każdorazowo pieszego zobaczysz?
Bo ja już trochę jeżdżę i wiem, że są sytuacje że to jest niemożliwe.
Ciemno, deszcz, pieszy na czarno, brak oświetlenia na ulicy, skręt w
lewo - i choć rozglądam się na wszystkie strony jak tylko mogę i jadę 20
km/h, to i tak wiem że gdyby wyszedł w danym miejscu i wlazł bez
rozglądania się czy nie nie jedzie, to bym go zauważył jakbym w niego
wjechał.
> I nadal to przejście dla pieszych.
KAPELUSZ PLONK WARNING
> Dlaczego uważasz, że dezorganizacja ruchu pieszych jest ważniejsza od
> dezorganizacji ruchu kierowców?
No właśnie uważam odwrotnie.
HINT: Te jezdnie nie powstały po to żeby chodzili po nich piesi.
I to nie kierowcy odmawiają używania bezkolizyjnych przejść.
Jak tego nie rozumiesz, to co robisz na tej grupie?
-
63. Data: 2022-07-27 10:53:40
Temat: Re: Na przejściach
Od: Akarm <a...@w...pl>
W dniu 27.07.2022 o 10:02, Cavallino pisze:
>
> A coś więcej?
> Bo z reguły są dość uparci, zwłaszcza jak mają nagranie na laserze...
Dość długo prowadziłem dyskusję, tutaj:
https://goo.gl/maps/FxN4fuMWMZvCRUGs6
Tłumaczyłem, że musieli zmierzyć, kiedy jeszcze byłem na wzniesieniu, bo
zmniejszyłem prędkość po dojechaniu do ograniczenia.
Jak widać, z tego miejsca jest dość daleko do prawidłowego namierzenia
pojazdu, który minął znaki ograniczające prędkość.
--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
-
64. Data: 2022-07-27 11:10:08
Temat: Re: Na przejściach
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 27.07.2022 o 10:07, Cavallino pisze:
> W dniu 27-07-2022 o 09:36, Kviat pisze:
> Masz prawko?
Mam.
> Naprawdę uważasz, że każdorazowo pieszego zobaczysz?
Nie.
Jak mi z lasu w nocy wyskoczy ubrany na czarno, to jest możliwość, że
nie zauważę.
> Bo ja już trochę jeżdżę i wiem, że są sytuacje że to jest niemożliwe.
Pełna zgoda. Są możliwe takie sytuacje.
> Ciemno, deszcz, pieszy na czarno, brak oświetlenia na ulicy,
Aż tak ciemno, że nie widać przejścia dla pieszych?
Bo przed przejściem dla pieszych trzeba zachować szczególną ostrożność.
Pomimo ograniczenia prędkości np.do 50 km/h jak słabo widać, to lepiej
zwolnić poniżej tej 50-tki. A jak nic nie widać, to lepiej nie jechać.
Albo naprawić światła w samochodzie.
> skręt w lewo - i choć rozglądam się na wszystkie strony jak tylko mogę i jadę 20
> km/h, to i tak wiem że gdyby wyszedł w danym miejscu i wlazł bez
> rozglądania się czy nie nie jedzie, to bym go zauważył jakbym w niego
> wjechał.
Przepisy o "wtargnięciu" pieszego prosto pod samochód już nie obowiązują?
Uważam, że trzeba zakładać możliwość pojawienia się pieszego w
miejscach, w których można się spodziewać pieszego.
Być może są miejsca, w których po rozglądnięciu się na wszystkie strony
nie widać pieszego w odległości 10 metrów od jezdni, bo schowa się za
latanią ubrany jak ninja i ten ninja rzuci się z prędkością błyskawicy
pod samochód jadący z prędkością 20 km/h (ile wyniesie droga hamowania?
2 m? 5m? Z jakiej odległości pieszy musiałby zacząć wbiegać żeby
kierowca nie zdążył nacisnąć hamulca jadąc z prędkością 20 km/h?).
Być może zdarzy się sytuacja, że pieszy stojący tyłem do jezdni na
chodniku rzuci się prosto pod koła (albo dziecko wbiegnie za zabawką).
Ale wtedy to nie będzie wina kierowcy. I jest spora szansa, że przy
prędkości 20 km/h będą tylko stłuczenia - zakładam, że kierowca hamuje,
a nie że dodaje gazu i włącza wycieraczki.
Przy okazji:
Art.26.2.
"Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez
jezdnię drogi, na którą wjeżdża."
Art.13.2.
"Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest
dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak
skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od
wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym
skrzyżowaniu."
Miejsca, w których kierowca może się spodziewać pieszego, są znane.
>> I nadal to przejście dla pieszych.
>
> KAPELUSZ PLONK WARNING
Aż mi ciarki po plecach przeszły.
>> Dlaczego uważasz, że dezorganizacja ruchu pieszych jest ważniejsza od
>> dezorganizacji ruchu kierowców?
>
> No właśnie uważam odwrotnie.
Czyli pieszym można dezorganizować ruch, a kierowcom nie można?
Dlaczego?
> HINT: Te jezdnie nie powstały po to żeby chodzili po nich piesi.
HINT: Przejścia dla pieszych powstały po to, żeby chodzili po nich piesi.
> I to nie kierowcy odmawiają używania bezkolizyjnych przejść.
Piesi też nie odmawiają (jak są takie przejścia). Odmawiają tylko
nieliczni, w granicy błędu statystycznego.
Za to 85-90% kierowców odmawia przestrzegania jazdy z dozwoloną
prędkością miejscach, w których powinni spodziewać się pieszych, czyli w
miejscach powstałych dla pieszych.
> Jak tego nie rozumiesz, to co robisz na tej grupie?
Tłumaczę ci, że kierowcy, to tacy sami ludzie jak piesi. W sensie, że
mają takie same prawo do przemieszczania się jak kierowcy.
Bo jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów i zachowanie, to badania
pokazują, nie są tacy sami. Niestety na niekorzyść kierowców.
Pozdrawiam
Piotr
-
65. Data: 2022-07-27 11:29:07
Temat: Re: Na przejściach
Od: pueblo <n...@n...pl>
W dniu 2022-07-27 o 08:22, Kviat pisze:
> W dniu 27.07.2022 o 07:55, Cavallino pisze:
>> W dniu 27-07-2022 o 07:45, Kviat pisze:
>>
>
>> W końcu zebra to przejście przez jezdnię, a nie przejazd przez chodnik.
>
> To przejście, jak sama nazwa wskazuje, jest dla pieszych.
> To nie jest jezdnia dla kierowców, tylko przejazd przez przejście dla
> pieszych.
>
Odkrycie roku. Z teologicznego pkt widzenia pewnie masz rację. W dziele
stworzenia nie ma nic o jezdniach, natomiast szóstego dani Bóg stworzył
zwierzęta - w tym zebry.
Rozumiem, że twoja odpowiedź na moją mini ankietę z
<tbpe1u$252bp$1@dont-email.me>
to a lub d?
-
66. Data: 2022-07-27 11:33:50
Temat: Re: Na przejściach
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 27-07-2022 o 11:10, Kviat pisze:
> W dniu 27.07.2022 o 10:07, Cavallino pisze:
>> W dniu 27-07-2022 o 09:36, Kviat pisze:
>
>> Masz prawko?
>
> Mam.
>
>> Naprawdę uważasz, że każdorazowo pieszego zobaczysz?
>
> Nie.
> Jak mi z lasu w nocy wyskoczy ubrany na czarno, to jest możliwość, że
> nie zauważę.
>
>> Bo ja już trochę jeżdżę i wiem, że są sytuacje że to jest niemożliwe.
>
> Pełna zgoda. Są możliwe takie sytuacje.
>
>> Ciemno, deszcz, pieszy na czarno, brak oświetlenia na ulicy,
>
> Aż tak ciemno, że nie widać przejścia dla pieszych?
> Bo przed przejściem dla pieszych trzeba zachować szczególną ostrożność.
Cyt:
" Ciemno, deszcz, pieszy na czarno, brak oświetlenia na ulicy, skręt w
lewo - i choć rozglądam się na wszystkie strony jak tylko mogę
i jadę 20 km/h,"
I ten opis sytuacji, oznacza Twoim zdaniem coś innego?
> Pomimo ograniczenia prędkości np.do 50 km/h jak słabo widać, to lepiej
> zwolnić poniżej tej 50-tki. A jak nic nie widać, to lepiej nie jechać.
> Albo naprawić światła w samochodzie.
>
>> skręt w lewo - i choć rozglądam się na wszystkie strony jak tylko mogę
>> i jadę 20 km/h, to i tak wiem że gdyby wyszedł w danym miejscu i wlazł
>> bez rozglądania się czy nie nie jedzie, to bym go zauważył jakbym w
>> niego wjechał.
>
> Przepisy o "wtargnięciu" pieszego prosto pod samochód już nie obowiązują?
> Uważam, że trzeba zakładać możliwość pojawienia się pieszego w
> miejscach, w których można się spodziewać pieszego.
" Ciemno, deszcz, pieszy na czarno, brak oświetlenia na ulicy, skręt w
lewo - i choć rozglądam się na wszystkie strony jak tylko mogę
i jadę 20 km/h,"
Ten opis oznacza coś innego?
> Być może są miejsca, w których po rozglądnięciu się na wszystkie strony
> nie widać pieszego w odległości 10 metrów od jezdni, bo schowa się za
> latanią ubrany jak ninja
Pisałem o sytuacji, w której mógłbym go nie zauważyć nawet jakby stał na
chodniku.
i ten ninja rzuci się z prędkością błyskawicy
> pod samochód jadący z prędkością 20 km/h (ile wyniesie droga hamowania?
> 2 m? 5m?
Może wyjść z niesłusznego wniosku, że skoro on widzi OŚWIETLONY
samochód, to kierowca widzi też jego.
Albo będzie miał to gdzieś i po prostu wejdzie pod koła.
Z jakiej odległości pieszy musiałby zacząć wbiegać żeby
> kierowca nie zdążył nacisnąć hamulca jadąc z prędkością 20 km/h?).
Żeby nacisnąć hamulec trzeba zauważyć problem.
O tym cały czas mowa.
> Czyli pieszym można dezorganizować ruch
, a kierowcom nie można?
> Dlaczego?
Po co pytasz o coś na co masz odpowiedź linijkę niżej?
>
>> HINT: Te jezdnie nie powstały po to żeby chodzili po nich piesi.
>
> HINT: Przejścia dla pieszych powstały po to, żeby chodzili po nich piesi.
Nie.
Żeby mogli przejść przez jezdnię po której jeżdżą samochody.
>
>> I to nie kierowcy odmawiają używania bezkolizyjnych przejść.
>
> Piesi też nie odmawiają (jak są takie przejścia).
No jak to nie?
Nie polezą istniejącym przejściem po kładce, tylko wolą niebezpiecznym
po ziemi.
I z tego powodu debile wu władzy malują w takich miejscach zebry co 50 m
i skutecznie tamują ruch.
Tylko dlatego, że komuś nie chce się wejść na kładkę/skorzystać z
przejścia podziemnego.
>> Jak tego nie rozumiesz, to co robisz na tej grupie?
>
> Tłumaczę ci
Aha.
Słaby powód nie rozumienia.
W każdym razie, skoro dla Ciebie płynność ruchu samochodwego nie jest
istotna, a nadal chcesz zaśmiecać grupę o samochodach swoją obecnością i
co grosza twórczością, to nie mamy o czym gadać i będę musiał inaczej
zdecydować za Ciebie....
Nie mam obowiązków czytania kapeluszniczych wypocin.
-
67. Data: 2022-07-27 12:22:35
Temat: Re: Na przejściach
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 27.07.2022 o 11:29, pueblo pisze:
> W dniu 2022-07-27 o 08:22, Kviat pisze:
>
>> To nie jest jezdnia dla kierowców, tylko przejazd przez przejście dla
>> pieszych.
>>
>
> Odkrycie roku.
Nie.
To celowy zabieg retoryczny dla ustalenia równowagi.
Jako kontra do twierdzenia, że jezdnia jest (w domyśle _tylko_) dla
kierowców.
Zarówno jezdnia jest dla kierowców, jak i przejście dla pieszych na tej
jezdni jest dla pieszych. W tym nie ma sprzeczności.
Pozdrawiam
Piotr
-
68. Data: 2022-07-27 12:33:02
Temat: Re: Na przejściach
Od: ii <i...@o...invalid>
W dniu 27.07.2022 o 11:10, Kviat pisze:
> W dniu 27.07.2022 o 10:07, Cavallino pisze:
>> W dniu 27-07-2022 o 09:36, Kviat pisze:
>
...
>
>> HINT: Te jezdnie nie powstały po to żeby chodzili po nich piesi.
>
> HINT: Przejścia dla pieszych powstały po to, żeby chodzili po nich piesi.
Pojeb..o? To jest po to by mogli PRZEjść przez JEZDNIĘ. Wiadomo, że
jezdnia jest do jeżdżenia a chodnik do chodzenia. Skończ już to swoje
głupowate pisanie.
-
69. Data: 2022-07-27 12:39:26
Temat: Re: Na przejściach
Od: ii <i...@o...invalid>
W dniu 27.07.2022 o 12:22, Kviat pisze:
> W dniu 27.07.2022 o 11:29, pueblo pisze:
>> W dniu 2022-07-27 o 08:22, Kviat pisze:
>
>>
>>> To nie jest jezdnia dla kierowców, tylko przejazd przez przejście dla
>>> pieszych.
>>>
>>
>> Odkrycie roku.
>
> Nie.
> To celowy zabieg retoryczny dla ustalenia równowagi.
> Jako kontra do twierdzenia, że jezdnia jest (w domyśle _tylko_) dla
> kierowców.
Nie jest dla kierowców, jest dla samochodów. Jeżdżenie jest cechą
samochodów a nie ludzi.
>
> Zarówno jezdnia jest dla kierowców, jak i przejście dla pieszych na tej
> jezdni jest dla pieszych. W tym nie ma sprzeczności.
To są człowieku zwykłe bzdety. Jezdnia jest do jeżdżenia a chodnik do
chodzenia. Zdarza się, że samochód musi przejechać po chodniku i zdarza
się, że pieszy musi przejść po jezdni.
-
70. Data: 2022-07-27 13:48:13
Temat: Re: Na przejściach
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 27.07.2022 o 11:33, Cavallino pisze:
> W dniu 27-07-2022 o 11:10, Kviat pisze:
>>
>>> Ciemno, deszcz, pieszy na czarno, brak oświetlenia na ulicy,
>>
>> Aż tak ciemno, że nie widać przejścia dla pieszych?
>> Bo przed przejściem dla pieszych trzeba zachować szczególną ostrożność.
>
> Cyt:
> " Ciemno, deszcz, pieszy na czarno, brak oświetlenia na ulicy, skręt w
> lewo - i choć rozglądam się na wszystkie strony jak tylko mogę
> i jadę 20 km/h,"
>
> I ten opis sytuacji, oznacza Twoim zdaniem coś innego?
A czy to oznacza, że pomimo rozglądania się na wszystkie strony nie
widzi przejścia, więc skoro go nie widzi, to może śmiało jechać?
Bo mi się coś mocno wydaje, że jeżeli ktoś jadąc z prędkością 20 km/h i
pomimo rozglądania się "jak tylko mogę" ten ktoś nie widzi przejścia dla
pieszych i w promieniu 10-20 metrów od tego przejścia nie widzi ludzi,
to ma poważny problem z oczami, albo inaczej rozumie "rozglądanie się".
I nie powinien dostać uprawnień do jazdy samochodem.
A jak jest bardzo ciemno, że nie widać na 10 metrów, to ma jechać z taką
prędkością, żeby go z tych 10 metrów nie zaskoczyło przejście dla
pieszych i żeby zdążył zahamować.
A jak już jest tak ciemno, że kompletnie nic nie widać, to wtedy się nie
jedzie samochodem, w myśl zasady: jadę gdy widzę, że nic nie ma, a nie
że jadę bo nie widzę czy coś jest. Albo naprawia światła w samochodzie.
>> Przepisy o "wtargnięciu" pieszego prosto pod samochód już nie obowiązują?
>> Uważam, że trzeba zakładać możliwość pojawienia się pieszego w
>> miejscach, w których można się spodziewać pieszego.
>
> " Ciemno, deszcz, pieszy na czarno, brak oświetlenia na ulicy, skręt w
> lewo - i choć rozglądam się na wszystkie strony jak tylko mogę
> i jadę 20 km/h,"
>
> Ten opis oznacza coś innego?
Że nie dostosowałeś prędkości do warunków panujących na drodze?
>> Być może są miejsca, w których po rozglądnięciu się na wszystkie
>> strony nie widać pieszego w odległości 10 metrów od jezdni, bo schowa
>> się za latanią ubrany jak ninja
>
> Pisałem o sytuacji, w której mógłbym go nie zauważyć nawet jakby stał na
> chodniku.
Przed przejściem dla pieszych masz jechać z taką prędkością, że skoro
jest tak ciemno, że nie widać dalej niż na 10 metrów, że nawet jakby
stał na czarno na środku przejścia, to masz zdążyć zahamować.
Co w tym takiego trudnego, że gdy nie widać dalej niż na 10 metrów, to
należy zwolnić do takiej prędkości żeby nie być zaskoczonym?
> i ten ninja rzuci się z prędkością błyskawicy
>> pod samochód jadący z prędkością 20 km/h (ile wyniesie droga
>> hamowania? 2 m? 5m?
>
> Może wyjść z niesłusznego wniosku, że skoro on widzi OŚWIETLONY
> samochód, to kierowca widzi też jego.
> Albo będzie miał to gdzieś i po prostu wejdzie pod koła.
No to skoro samochód jest oświetlony, to znaczy, że ma światła.
A skoro pomimo posiadania świateł został zaskoczony przez pieszego na
przejściu, to znaczy, że za szybko jechał. Albo czas naprawić światła.
Albo oczy.
A skoro mu wszedł pod koła z odległości 2 metrów i kierowca jadąc 20
km/h nie zdążył wyhamować, to ten pieszy musiał stać przed przejściem.
A skoro stał, to kierowca powinieneś się przed przejściem zatrzymać.
Jadąc samochodem 20 km/h w ciągu sekundy przemieszczasz się o 5,5 metra.
Jak daleko od przejścia musi stanąć pieszy, tak żeby go nie widzieć,
żeby zdążył dobiec i zaskoczyć kierowcę i rzucić mu się pod samochód?
I to kierowcę, który "rozgląda się na wszystkie strony jak tylko może"?
Jak szybko trzeba jechać i jak zła musi być widoczność, żeby istnienie
przejścia dla pieszych zaskoczyło kierowcę?
> Z jakiej odległości pieszy musiałby zacząć wbiegać żeby
>> kierowca nie zdążył nacisnąć hamulca jadąc z prędkością 20 km/h?).
>
> Żeby nacisnąć hamulec trzeba zauważyć problem.
> O tym cały czas mowa.
No właśnie.
Kierowcy, których zaskakują przejścia dla pieszych i piesi na tych
przejściach, to poważny problem.
>> Czyli pieszym można dezorganizować ruch
> , a kierowcom nie można?
>> Dlaczego?
>
> Po co pytasz o coś na co masz odpowiedź linijkę niżej?
>
>>
>>> HINT: Te jezdnie nie powstały po to żeby chodzili po nich piesi.
>>
>> HINT: Przejścia dla pieszych powstały po to, żeby chodzili po nich piesi.
>
> Nie.
> Żeby mogli przejść przez jezdnię po której jeżdżą samochody.
Nie, czyli tak?
>>> I to nie kierowcy odmawiają używania bezkolizyjnych przejść.
>>
>> Piesi też nie odmawiają (jak są takie przejścia).
>
>
> No jak to nie?
Tak nie, jak pokazują badania, że nietypowo zachowuje się tylko kilka
procent pieszych.
W porównaniu do procenta kierowców, to przepaść.
> Nie polezą istniejącym przejściem po kładce, tylko wolą niebezpiecznym
> po ziemi.
Zdarzają się tacy. Nikt tego nie neguje.
Ale kierowców wolących niebezpiecznie jeździć jest więcej.
> I z tego powodu debile wu władzy malują w takich miejscach zebry co 50 m
> i skutecznie tamują ruch.
Pokażesz takie miejsce, gdzie jest bezkolizyjne przejście dla pieszych i
równocześnie zebra?
Może to trzeba gdzieś zgłosić i poprawić?
Może jest jakiś powód, że tak zrobiono?
> Tylko dlatego, że komuś nie chce się wejść na kładkę/skorzystać z
> przejścia podziemnego.
>
>>> Jak tego nie rozumiesz, to co robisz na tej grupie?
>>
>> Tłumaczę ci
>
> Aha.
> Słaby powód nie rozumienia.
Też mnie jako kierowcę trochę zaskoczyły wyniki tych badań.
Faktycznie jest tak, że jadąc samochodem spotykam o wiele częściej
niebezpiecznych kierowców, niż pieszych włażących bezmyślnie pod koła
samochodów. Jako pieszy... też to zauważyłem.
Zaskoczyły mnie tak duże dysproporcje.
> W każdym razie, skoro dla Ciebie płynność ruchu samochodwego nie jest
> istotna,
Nie rozumiem... skąd taki wniosek?
> a nadal chcesz zaśmiecać grupę o samochodach swoją obecnością i
> co grosza twórczością, to nie mamy o czym gadać i będę musiał inaczej
> zdecydować za Ciebie....
Aż mi ciarki po plecach przeszły.
> Nie mam obowiązków czytania kapeluszniczych wypocin.
A pisałem, że masz?
Pozdrawiam
Piotr