-
1. Data: 2014-04-03 14:07:03
Temat: Mostek Polaka
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
Czy wiedzieliście, że mostek pełnookresowy wynalazł Polak?
"Choć mostek został wynaleziony przez polskiego konstruktora Karola
Pollaka[1], to konstrukcja mostka wzięła nazwę od nazwiska urodzonego w 1856
we Wrocławiu niemieckiego fizyka, Leo Graetza."
S.
-
2. Data: 2014-04-03 14:44:46
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Sylwester Łazar napisał:
> Czy wiedzieliście, że mostek pełnookresowy wynalazł Polak?
A tak bardziej konkretnie, to Pollaka.
> "Choć mostek został wynaleziony przez polskiego konstruktora Karola
> Pollaka[1], to konstrukcja mostka wzięła nazwę od nazwiska urodzonego
> w 1856 we Wrocławiu niemieckiego fizyka, Leo Graetza."
Żeby było śmieszniej, to poza Polską nazwa "mostek Graetza" jest rzadko
spotykana.
Jarek
--
Zielony mosteczek ugina się
Trawka na nim rośnie, nie sieka się
-
3. Data: 2014-04-03 15:08:52
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Jarosław,
Thursday, April 3, 2014, 2:44:46 PM, you wrote:
>> Czy wiedzieliście, że mostek pełnookresowy wynalazł Polak?
> A tak bardziej konkretnie, to Pollaka.
>> "Choć mostek został wynaleziony przez polskiego konstruktora Karola
>> Pollaka[1], to konstrukcja mostka wzięła nazwę od nazwiska urodzonego
>> w 1856 we Wrocławiu niemieckiego fizyka, Leo Graetza."
> Żeby było śmieszniej, to poza Polską nazwa "mostek Graetza" jest rzadko
> spotykana.
Nic dziwnego - skąd zagranicą mają wiedzieć, co to ,,mostek" :P
,,Graetz bridge" - 276000 wyników za pierwszym strzałem w Google.
,,Greatz bridge" - 496000 wyników :D
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
4. Data: 2014-04-03 15:09:19
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
> A tak bardziej konkretnie, to Pollaka.
Można powiedzieć Polaka, Karola Pollaka.
No i w tym roku też inny Karol Polak Jan Paweł II jest szczególnie
przypominany.
Coś mamy szczęście do tych Karoli :-)
> > "Choć mostek został wynaleziony przez polskiego konstruktora Karola
> > Pollaka[1], to konstrukcja mostka wzięła nazwę od nazwiska urodzonego
> > w 1856 we Wrocławiu niemieckiego fizyka, Leo Graetza."
>
> Żeby było śmieszniej, to poza Polską nazwa "mostek Graetza" jest rzadko
> spotykana.
A jak jest w książkach?
Sam się zastanawiam, dlaczego nam od 1 klasy Technikum tłuczono,
że to mostek Graetza? Nie kojarze teraz, czy w polskich książkach faktycznie
tak jest?
Skąd jednak taka powszechna indoktrynacja.
Ja nawet nie wiem skąd się to wzięło, ślepo wierząc, że ktoś kiedyś
poprawnie powiedział czy napisał.
Pamiętam tylko, ze kilka razy musiałem sprawdzić jak się to w ogóle pisze.
S.
-
5. Data: 2014-04-03 15:17:52
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
> > Żeby było śmieszniej, to poza Polską nazwa "mostek Graetza" jest rzadko
> > spotykana.
>
> Nic dziwnego - skąd zagranicą mają wiedzieć, co to ,,mostek" :P
>
> ,,Graetz bridge" - 276000 wyników za pierwszym strzałem w Google.
> ,,Greatz bridge" - 496000 wyników :D
>
> --
> Best regards,
> RoMan
Dobrze Jarek napisał:
"rectifier bridge"
Około 5,520,000 wyników.
O ile przeglądarka jest jakimś autorytetem w dobie "pozycjonowania"
S.
-
6. Data: 2014-04-03 16:45:32
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Sylwester Łazar napisał:
>> Żeby było śmieszniej, to poza Polską nazwa "mostek Graetza" jest
>> rzadko spotykana.
> A jak jest w książkach?
> Sam się zastanawiam, dlaczego nam od 1 klasy Technikum tłuczono,
> że to mostek Graetza? Nie kojarze teraz, czy w polskich książkach
> faktycznie tak jest? Skąd jednak taka powszechna indoktrynacja.
Nie wiem czy aż indoktrynacja. Mamy chyba w Polsce zamiłowanie do
utrwalania nazwisk w nazwach różnych rzeczy. Najważniejsze, by
nazwisko w ogóle było, historii nikt pamiętać nie musi. "Szambo"
upamięta niejakiego Chambeau, o którym chyba nawet Francuzi nie
potrafią wiele powiedzieć, jakie miał zasługi na polu hygieny. Tak
samo "prysznic" dla uczczenia Wincentego Priessnitza. Tu przynajmniej
wiadomo, co on był za jeden -- urodził się w 1799 roku Jeseniku na
Morawach, i nawet rok 1999 był ogłoszony Rokiem Preissnitza przez
jakieś Unesco, czy coś podobnego. Tyle że w Polsce mało kogo to
obchodziło, mimo że tylko u nas został on upamiętniony w nazwie tej
łazienkowej sikawki.
Wspmnieć jeszcze warto o uczonych radzieckich, którzy jakże często
pojawiają się w polskich nazwach. Choćby taka "klatka Schodowa".
Co to jest klatka Faradaya, wiedzą wszyscy, ale kim był akademik
Schodow -- mało kto pamięta. Albo woda Sodowa. Ludzie conajwyżej
kojarzą wodę Burowa.
--
Jarek
-
7. Data: 2014-04-03 17:05:41
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: RR <m...@w...pl>
W dniu 2014-04-03 15:09, Sylwester Łazar pisze:
> A jak jest w książkach?
> Sam się zastanawiam, dlaczego nam od 1 klasy Technikum tłuczono,
> że to mostek Graetza? Nie kojarze teraz, czy w polskich książkach faktycznie
> tak jest?
"Zasilacze" (Henryk Borowski 1957) jest tylko "prostownik
mostkowy/pełnookresowy". W klasyce z przełomu '50/'60 też się raczej
nie spotka, ale tam wiele ruskiego pochodzenia literatury (Cykin,
Zerebcow, Łożnikow, Malinin).
--
rry
-
8. Data: 2014-04-03 17:17:26
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: mk <reverse_lp.pw@myzskm>
W dniu 2014-04-03 15:08, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Nic dziwnego - skąd zagranicą mają wiedzieć, co to ,,mostek" :P
http://en.wikipedia.org/wiki/Mostek
...tylko że byłby to Greatz Mosteka.
No i chyba Mostek nigdy mostków nie robił, mimo że parał się
półprzewodnikami.
pzdr
mk
-
9. Data: 2014-04-03 17:52:23
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: Andrzej <d...@o...pl>
W dniu 2014-04-03 15:09, Sylwester Łazar pisze:
> Skąd jednak taka powszechna indoktrynacja.
> Ja nawet nie wiem skąd się to wzięło, ślepo wierząc, że ktoś kiedyś
> poprawnie powiedział czy napisał.
> Pamiętam tylko, ze kilka razy musiałem sprawdzić jak się to w ogóle pisze.
> S.
>
Indoktrynacja? Że mostek Graetza?
Mnie tam na początku w techniku uczono, że to "mostek Łarionowa". W
następnych latach był to już "mostek Graetza-Łarionowa". Takie to były
czasy. Pamiętam jak w 1 klasie podstawówki (lata pięćdziesiąte) rodzice
kolegi zmienili nazwisko z Lipiński na Iwanienko.
-
10. Data: 2014-04-03 18:33:00
Temat: Re: Mostek Polaka
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Andrzej napisał:
> Takie to były czasy. Pamiętam jak w 1 klasie podstawówki (lata
> pięćdziesiąte) rodzice kolegi zmienili nazwisko z Lipiński na
> Iwanienko.
Mam nadzieję, że to nie ten sam, co o nim dziesięć lat później
opowiadano anegdoty. Zmienił nazwisko, a po dwóch tygodniach
znów przychodzi do urzędu z podaniem o kolejną zmanę. Pytają go
o co chodzi, czy nie mógł od razu dobrze wybrać. A on wtedy, że
jak się będzie przedstawiał i znowu go ktoś zapyta "a jak się
pan nazywał poprzenio", to będzie mógł powiedzieć "Lipiński",
a nie "Rozenkranc".
Jarek
--
W pięćdziesiątym już był dyrektorem | krzyczał major bezpieki w powiecie
ktoś donosem chciał kłodę pod nogi | "Coście w knajpie mówili o Lwowie?"
przyjechali wsadzili w citroen | Wuj tłumaczył, sprawdzili w ankiecie
do urzędu tak nagle w pół drogi | uratował człowieka żaglowiec