-
81. Data: 2009-09-08 16:27:11
Temat: Re: Maszt w Gabinie, zasilanie zarowki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan W.Bicz napisał:
>>> Wskutek przepływu nawet małych prądów możemy wytworzyć zmiany
>>> objętości tej cieczy i uzyskać drgania.
>>
>> Jak się nazywa to zjawisko fizyczne, które powoduje zmiany objętości
>> cieczy pod wpływem małych prądów?
>>
>>> Podobny efekt jest wykorzystywany w drukarkach plujkach.
>>
>> Chyba nie jestem na bieżąco. Bo znane mi drukarki plwają wskutek drgań
>> kryształów piezoelektrycznych pobudzanych napięciem. A te wcześniejsze
>> podgrzewały tusz, czasem mocą tak dużą, że aż część rozpuszczalnika
>> parowała.
>
> Wszystko zależy od wielkości prądu i objętości cieczy.
>
> Zjawisko odgadłeś niniejszym.
>
> Można na pewno uzyskać niezłe efekty dźwiękowe w ten sposób, choć
> jeszcze lepsze w momencie, kiedy przepływ prądu powoduje wytworzenie gazu.
>
> Czy to ma sens w tym przypadku, nie potrafię ocenić.
I te wszystkie efekty wskutek przepływu prądu wyindukowanego
w milimetrowym kawłku metalu z sygnału radiowej stacji średniofalowej
i wyprostowanego na niewiadomoczym? To akurat ocenić bardzo łatwo
-- kompletnie nieprawdopodobne. Można jeszcze snuć teorie, że do
plombowania użyto jakiegos materiału o własnościach piezoelektrycznych
i w ten sposób powstał średniofalowy BlueTooth. Ale w coś takiego
uwierzyć równie trudno.
--
Jarek
-
82. Data: 2009-09-08 18:12:10
Temat: Re: Maszt w Gabinie, zasilanie zarowki
Od: "Andrzej" <d...@o...pl>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <S...@T...MUCH.SPAM.com> napisał w wiadomości
news:h840lr$1tq$2@nemesis.news.neostrada.pl...
> Jarosław Sokołowski pisze:
>> Pan Krzysztof Tabaczynski napisał:
>>
>>> Jeszcze tak troche na uboczu tematu...
>>> W starych podrecznikach stomatologicznych, z lat 30 i 40
>>> mozna znalezc ostrzezenie, ze zle wykonana plomba
>>> amalgamatowa moze spowodowac slyszenie
>>> lokalnej stacji dlugo- lub sredniofalowej. Podobno
>>> byly przypadki leczenia psychiatrycznego "bo pacjent
>>> slyszy glosy".
>>
>> Też słyszałem. To znaczy nie głosy... proszę to zabrać,
>> kolor mi nie odpowiada... poza tym rękawy chyba za długie...
>> No więc słyszałem o tych podręcznikach. Ale to mi wygląda
>> na chciejstwo wynikające z fascynacji radiem sprzed stu lat.
>> Zamienić doprowadzony wprost do nerwu sygnał elektryczny
>> na wrażenia dźwiękowe? Ech, gdyby tak się rzeczywiście dało,
>> to leczenie głuchoty by nie wymagało implantów ze skomplikowanymi
>> wielokanałowymi procesorami do stymulacji nerwów słuchowych.
>> Legenda ministra Urbana to jest raczej.
>>
> Niekoniecznie. W plombie amalgamatowej następuje detekcja, która może
> powodować drgania mechaniczne zęba. A to pójdzie po kości do ucha. Akurat
> dźwięk bardzo dobrze niesie się po kościach szczęki. Dlatego wiercenie w
> zębie jest dla wielu takim traumatycznym przeżyciem.
Tylko jeszcze zamienić drgania poprzeczne na podłużne i już słychać :))
pozdrawiam,
Andrzej
-
83. Data: 2009-09-08 18:15:55
Temat: Re: Maszt w Gabinie, zasilanie zarowki
Od: "W.Bicz" <o...@o...pl>
Jarosław Sokołowski pisze:
>
>
> I te wszystkie efekty wskutek przepływu prądu wyindukowanego
> w milimetrowym kawłku metalu z sygnału radiowej stacji średniofalowej
> i wyprostowanego na niewiadomoczym? To akurat ocenić bardzo łatwo
> -- kompletnie nieprawdopodobne. Można jeszcze snuć teorie, że do
> plombowania użyto jakiegos materiału o własnościach piezoelektrycznych
> i w ten sposób powstał średniofalowy BlueTooth. Ale w coś takiego
> uwierzyć równie trudno.
>
Widzę, że nie ma wyjścia i zostałem zmuszony do policzenia efektu:
Przy założeniu, że mamy do czynienia z objętością cieczy rzędu 0,1mm
sześciennego, co w zębie nie wydaje się być chyba bardzo błędnym
założeniem i że ciecz absorbuje całą energię prądu, to przy założeniu
parametrów wody wyszło mi, że dla energii rzędu 0,4mW, czyli przepływie
prądu 0,43mA przy napięciu 1V powstanie ciśnienie rzędu 0,43 MPa. A to
już jest całkiem przyzwoite ciśnienie wystarczające do wywołania
niezłego efektu akustycznego. Nawet tysiące razy mniejsze ciśnienia dają
już mierzalne efekty akustyczne w ciałach stałych. Moim zdaniem
słyszalne zjawiska mogą wystąpić już przy ułamkach mikrowatów mocy,
jeśli wydzieli się ona w mikroskopijnych, zamkniętych objętościach cieczy.
Jak ktoś chce to może to sprawdzić. Oparłem moje obliczenia na
założeniu, że mamy zamkniętą objętość wody i liczyłem, o ile wzrośnie w
niej ciśnienie przy wzroście temperatury o jeden stopień.
Mam wrażenie, że efekty tego typu są jak najbardziej wyobrażalne. Jeśli
powstanie gdzieś detektor, a to nie jest trudno, to moce tego rzędu nie
wydają się mi być nierealistyczne.
W. Bicz
-
84. Data: 2009-09-08 20:10:53
Temat: Re: Maszt w Gabinie, zasilanie zarowki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan W.Bicz napisał:
>> I te wszystkie efekty wskutek przepływu prądu wyindukowanego
>> w milimetrowym kawłku metalu z sygnału radiowej stacji średniofalowej
>> i wyprostowanego na niewiadomoczym?
[...]
>
> Widzę, że nie ma wyjścia i zostałem zmuszony do policzenia efektu:
>
> Przy założeniu, że mamy do czynienia z objętością cieczy rzędu 0,1mm
> sześciennego, co w zębie nie wydaje się być chyba bardzo błędnym
> założeniem i że ciecz absorbuje całą energię prądu, to przy założeniu
> parametrów wody wyszło mi, że dla energii rzędu 0,4mW, czyli przepływie
> prądu 0,43mA przy napięciu 1V powstanie ciśnienie rzędu 0,43 MPa. A to
> już jest całkiem przyzwoite ciśnienie wystarczające do wywołania
> niezłego efektu akustycznego. Nawet tysiące razy mniejsze ciśnienia dają
> już mierzalne efekty akustyczne w ciałach stałych. Moim zdaniem
> słyszalne zjawiska mogą wystąpić już przy ułamkach mikrowatów mocy,
> jeśli wydzieli się ona w mikroskopijnych, zamkniętych objętościach cieczy.
>
> Jak ktoś chce to może to sprawdzić. Oparłem moje obliczenia na
> założeniu, że mamy zamkniętą objętość wody i liczyłem, o ile wzrośnie w
> niej ciśnienie przy wzroście temperatury o jeden stopień.
>
> Mam wrażenie, że efekty tego typu są jak najbardziej wyobrażalne. Jeśli
> powstanie gdzieś detektor, a to nie jest trudno, to moce tego rzędu nie
> wydają się mi być nierealistyczne.
Nierealistyczne? Przecież to są potwornie wielkie moce, nie wiadomo
skąd wzięte! Przypomnę, że mówimy o przypadku "anteny" o wielkości
milimetra, w dodatku zamontowanej w zawilgoconej jamie (ustnej).
Gdzież tam ułamki miliwata?! Jaki jeden wolt?! Jeden *mikrowat*,
przyjmując wszystkie założenia nieprzyzwoicie optymistycznie na wyrost,
to może i powstanie trzysta metrów od megawatowego nadajnika z Gąbina.
W przypadku realnych odległości i realnych mocy nadajników z (nierealnych)
legend miejskich, moce powinny być milion, a jeszcze realniej miliard
razy mniejsze. Obrazowo mówiąc, od tej fali, to może pare elektronów
w zębie dostanie lekkiego szturchańca.
Jarek
--
Chmurno, durno, nieprzyjemnie
Luźna plomba dzwoni w zębie
A za oknem w środku maja
Dudni grad jak strusie jaja
-
85. Data: 2009-09-08 20:29:19
Temat: Re: Maszt w Gąbinie, zasilanie żarówki
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Tue, 08 Sep 2009 15:54:05 +0200, __Maciek wrote:
>Tue, 08 Sep 2009 15:11:03 +0200 Konop <k...@g...pl> napisał:
>>Jak to jest z takimi masztami?? Są wykonane z metalu... więc co, same są
>>anteną?
>Tak. maszt w Gąbine stał na trzech porcelanowych izolatorach.
>
>>odbierałby cały sygnał ;)... a jak on jest anteną - to co, sygnał
>>dochodzi tylko z jednej strony?
>
>Jednym biegunem jest odizolowany od ziemi maszt, a drugim ziemia.
Ten w Gabinie byl polfalowy. Jesli dobrze sie doczytuje to
z jednego konca doprowadzano energie, drugi drgal sobie swobodnie w
przeciwfazie, a na srodku bylo podlaczone uziemienie/piorunochron.
J.
-
86. Data: 2009-09-08 20:58:28
Temat: Re: Maszt w Gąbinie, zasilanie żarówki
Od: badworm <n...@p...pl>
Dnia Mon, 07 Sep 2009 16:46:39 +0200, Atlantis napisał(a):
> Jak? Drogą indukcji? IMHO rodzima wersja starej miejskiej legendy. W
> nieco innej wersji sprawdzili ją nawet Pogromcy Mitów - tam był gość,
> którzy rzekomo miał działkę położoną pod linią wysokiego napięcia i
> używał swojego żelaznego ogrodzenia (w innej wersji specjalnej cewki) do
> pozyskiwania za darmo energii elektrycznej na działce.
> Legenda szła dalej mówiąc, iż za "kradzież" energii został skazany. ;P
> Seria prób przeprowadzonych przez twórców programu pokazała, że cała
> historyjka jest bzdurą.
A przyjrzałeś się dokładnie jak oni to sprawdzali? ZTCP ustawili tę
swoją wielką cewkę pod linią WN w taki sposób, że z praw fizyki było
niemożliwe, żeby cokolwiek się w niej zaindukowało....
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kopek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
-
87. Data: 2009-09-08 21:20:51
Temat: Re: Maszt w Gšbinie, zasilanie żarówki
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello J,
Tuesday, September 8, 2009, 10:29:19 PM, you wrote:
>>>Jak to jest z takimi masztami?? Są wykonane z metalu... więc co, same są
>>>anteną?
>>Tak. maszt w Gąbine stał na trzech porcelanowych izolatorach.
>>>odbierałby cały sygnał ;)... a jak on jest anteną - to co, sygnał
>>>dochodzi tylko z jednej strony?
>>Jednym biegunem jest odizolowany od ziemi maszt, a drugim ziemia.
> Ten w Gabinie byl polfalowy. Jesli dobrze sie doczytuje to
> z jednego konca doprowadzano energie, drugi drgal sobie swobodnie w
> przeciwfazie, a na srodku bylo podlaczone uziemienie/piorunochron.
A niby do czego to uziemienie, skoro jakikolwiek przewód robiłby za
dodatkową antenę?
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)
-
88. Data: 2009-09-09 11:55:11
Temat: Re: Maszt w Gšbinie, zasilanie żarówki
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w
wiadomości news:1445582917.20090908232051@pik-net.pl...
> Hello J,
>>>Jednym biegunem jest odizolowany od ziemi maszt, a drugim
>>>ziemia.
>> Ten w Gabinie byl polfalowy. Jesli dobrze sie doczytuje to
>> z jednego konca doprowadzano energie, drugi drgal sobie
>> swobodnie w
>> przeciwfazie, a na srodku bylo podlaczone
>> uziemienie/piorunochron.
>
> A niby do czego to uziemienie, skoro jakikolwiek przewód robiłby
> za
> dodatkową antenę?
Ja tego nie wymyslilem, tylko gdzies wyczytalem [i nie moge znalezc
gdzie].
Miala biec rura w srodku.
Jak sie zastanowic to uziemic/odgromic jak najbardziej trzeba.
Pomysl zeby to zrobic przez polaczenie w srodku rowniez jest
naturalny.
Pytanie tylko co dalej - wewnetrzny kabel w "precie anteny" ma
mniejszy wplyw ? A moze wykorzystac srodkowe odciagi ?
A jak sie zastanowic, to faktycznie mamy ciekawe pytanie - gdzie
biegnie drugi koniec pradu ?
W antenie biegnie sobie tam i z powrotem, ale co po stronie
zasilania ?
Nadajnik byl jakies 800m dalej .. i co - tam uziemic ?
Kolejna ciekawostka to linia zasilajaca - drutow tam bylo wiele,
ale w sumie co to mialo udawac - pojedynczy drut czy kabel
koncentryczny ?
J.
-
89. Data: 2009-09-09 18:21:29
Temat: Re: Maszt w Gąbinie, zasilanie żarówki
Od: "Zibias" <q...@p...onet.pl>
>
> Ja tego nie wymyslilem, tylko gdzies wyczytalem [i nie moge znalezc
> gdzie].
> Miala biec rura w srodku.
>
> Jak sie zastanowic to uziemic/odgromic jak najbardziej trzeba.
> Pomysl zeby to zrobic przez polaczenie w srodku rowniez jest naturalny.
> Pytanie tylko co dalej - wewnetrzny kabel w "precie anteny" ma mniejszy
> wplyw ? A moze wykorzystac srodkowe odciagi ?
>
>
> A jak sie zastanowic, to faktycznie mamy ciekawe pytanie - gdzie biegnie
> drugi koniec pradu ?
> W antenie biegnie sobie tam i z powrotem, ale co po stronie zasilania ?
> Nadajnik byl jakies 800m dalej .. i co - tam uziemic ?
>
> Kolejna ciekawostka to linia zasilajaca - drutow tam bylo wiele, ale w
> sumie co to mialo udawac - pojedynczy drut czy kabel koncentryczny ?
>
Pamiętam zdjęcia z jakiegoś artykułu, bodajże z Młodego Technika.
Tam biegło coś na kształt koncentryka, tyle, że złożonego z przewodów
między kolejnymi izolowanymi słupkami. Po prostu duży koncentryk.
jak to było podłączone do masztu to nie mam pojęcia.
Tutaj zdjęcie podłączenia do historycznej stacji w Grimerton w Szwecji.
Identyczna stacja byłą w Babicach pod Warszawą.
http://sv.wikipedia.org/wiki/Fil:Grimeton_VLF_vertic
al.JPG
-
90. Data: 2009-09-09 19:30:25
Temat: Re: Maszt w Gąbinie, zasilanie żarówki
Od: Atlantis <m...@w...pl>
badworm pisze:
> A przyjrzałeś się dokładnie jak oni to sprawdzali? ZTCP ustawili tę
> swoją wielką cewkę pod linią WN w taki sposób, że z praw fizyki było
> niemożliwe, żeby cokolwiek się w niej zaindukowało....
ZTCP sprawdzali to na wiele różnych sposobów. Generalnie zasadą w tym
programie jest to, że oni starają się osiągnąć efekt występujący w micie
(szczególnie lubią to robić gdy idzie o wysadzenie czegoś :P) odchodząc
jednak przy tym od oryginalnej wersji albo sięgając granic
nieprawdopodobieństwa (tzn. robią coś, co jest możliwe w kontrolowanych
warunkach "laboratoryjnych" ale skrajnie trudno uwierzyć w coś takiego w
realiach opisywanych przez urban legend).
Odcinek o gościu "kradnącym" prąd z drogą indukcji w ogrodzeniu
widziałem dawno temu, ogólnie samego programu nie widziałem od dawna
już. :) W każdym razie nie pamiętam szczegółów, wiem jednak, iż
porządnie się wtedy namęczyli i przeprowadzili sporo prób, robiąc przy
tym pomiary itp. W efekcie uznali mit za obalony. :)
Ogólnie wiem, że taki program to nie jest żaden poważny autorytet, ale
nie ma nic lepszego. Autorzy robią to, za co nie wziąłby się żaden
poważny naukowiec - stosując naukową metodę próbują dowieść czy możliwe
jest to, o czym inni tylko gdybają. ;) BTW ktoś mógłby im podrzucić mit
o Konstantynowie. :P