-
61. Data: 2019-12-11 20:45:02
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: kk <k...@o...pl.invalid>
On 2019-12-11 12:38, Dominik Ałaszewski wrote:
> Dnia 10.12.2019 Kviat <Kviat> napisał/a:
>
>> My musimy zmieniać przepisy, bo większość kierowców nie zwalnia przed
>> przejściami i wyprzedza/wymija inne samochody przed przejściami.
>
> Ludzie nie przestrzegają przepisów, więc zamiast ścigać i karać
> należy przepisy zaostrzyć. Logiczne.
>
Żeby jeszcze bardziej ich nie przestrzegali?
-
62. Data: 2019-12-11 22:38:54
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: pueblo <n...@n...pl>
Witaj Budzik, 11 gru 2019 w
news:XnsAB22C50B4577budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1 napisałeś/aś:
> Użytkownik pueblo n...@n...pl ...
>
>>>>> Ok, ale moja kolejna watpliwośc:
>>>>> o ile uznamy ze w Polsce mamy np 500 tysiecy skrzyzwan, a na 50
>>>>> tysiacach sa swiatła (liczby z sufitu) to o ile nie załozymy ze
>>>>> wybór na ktorym skrzyzowaniu maja być swiatła nie jest
>>>>> przypadkowy to musielibysmy jednak jakies wagi przyznac
>>>>> wypadkom na poszczególnych skrzyzowaniach. bo inaczej dowiesz
>>>>> sie tylko tego ze te bardziej niebezpieczne skrzyzowania na
>>>>> ktorych uznano potrzebe ustawienia swiateł sa bardziej
>>>>> niebezpieczne ;-P
>>>>>
>>>> Nie sądzę, żeby światła stawiano na skrzyżowaniach szczególnie
>>>> niebezpiecznych. Światła służą organizacji ruchu - zwiększeniu
>>>> płynności itd. Przecież na wielu skrzyżowaniach wieczorem
>>>> obowiązują już tylko znaki.
>>>
>>> Ale zgodzisz sie ze te skrzyzowania gdzie jest wiekszy ruch, sa
>>> bardziej niebezpieczne? Bo IMO to ze swiatła maja sterowac ruchem
>>> nijak nie przekresla kwestii niebezpieczenstwa takich skrzyzowan.
>>>
>> Nie, raczej nie kojarzę sporego ruchu w mieście z większym
>> niebezpieczeństwem - nikt nawet nie ma wtedy możliwości
>> zapieprzania. Jest tylko wyższe prawdop. kolizji, drobnej
>> stłuczki.
>>
> Cienko widze te badania jezeli nie jestes w stanie wyobrazic sobie
> skrzyzowania ktore ma duzy ruch a jednoczesnie jest szybkim
> skrzyzowaniem... Nawet w miescie takich skrzyzowan jest pełno,
> chociaz w sumie to nie wiem skad wzieło sie ograniczenie co do
> miast. Wczesniej mowiłes tylko o miastach?
>
Nieważne, powinienem inaczej sformułować myśl.
-
63. Data: 2019-12-11 23:05:50
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Nie dasz rady KK. Ani Szrek ani Kviat nie są w stanie zrozumieć że nawet
najostrzejszy przepis nie uchronił by tego pieszego z Warszawie i dziesiątki takich
jak on przed rozjechaniem na przejsciu. Kierowca który rozjechal samobójcę olal
przepisy. Tam byl test co się będzie działo na przejsciach po wprowadzeniu nowych
przepisów faworyzujacych pieszych. Prawdopodobieństwo wygranej w Lotto to 1:13000000.
W Lotto jest sześć cyfr wybieranych z czterdziestu dziewięciu. Dziennie na
przejsciach przechodzą miliony ludzi i jezdza miliony samochodow. I nawet jeśli
według jakiejs durnej statystki wyszlo ze piesi zachowują się poprawnie bo tylko 5%
nie uważa to i tak prawdopodobienstwo wejścia pieszego pod samochód jest spore bo
liczba permutacji jest ogromna. To że ginie tak mało pieszych to zasługa kierowców bo
bardzo uwazaja. I skracanie im smyczy niewiele da. Ale popuszczenie obroży pieszym da
przeciwny do zamierzonego efekt. Zamiast pięciu procent będzie nie uważało więcej.
Wzrost nieuwazajacych pieszych o 2% może podnieść ilość zabitych na przejsciach o
duzo wiecej niz dwa procent.
-
64. Data: 2019-12-12 06:34:52
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 11.12.2019 o 19:59, Budzik pisze:
>>> Gdyby było tak jak mowisz to wypadków byłoby duzo duzo mniej!
>>
>> Twierdzisz, że jak pieszy widzi, że samochód go pierdolnie to pcha
>> się przed niego w imię zasad? Nie wydaje mnie się.
>>
> Niczego takiego nie twierdze.
> Twierdze ze piesi czesto przykładaja zbyt małą starannosc do widzenia.
Jak często. BTW - kiedyś z perspektywy kierowcy też myślałem "że te
chuje w ogóle nie patrzą";) Zatrzymuję się, a oni lezą nie patrząc co za
mną. Dopiero potem uświadomiłem sobie, że przecież patrzyli wcześniej i
wiedzieli ponad moim samochodem - dopóki ktoś nie zapierdala 130 po
mieście, to wystarcza. Sądzę, że w dużej części stąd bierze się mit o
niepatrzeniu przez pieszych rozpowszechniony wsród kierowców.
>>> Przeciez nawet tu wielokrotnie pokazywano filmy gdzie ludzie
>>> wchodzili badz wbiegali dokładnie prosto pod samochód!
>>
>> Zauważ, że takich gdzie piesi ogranęli i nic się nie stało się na
>> ogół nie wrzuca do yutuba. A i tak jest mniej więcej pół na pół z
>> takimi co ogarnęli i ktoś jednak wrzucił bo było near miss. Więc nie
>> masz racji _zdecydowana_większość_ pieszych ogarnia.
>>
> Ale takich co kierowca ogarnał tez sie nie wrzuca.
Oj - jak jest blisko to się wrzuca. Ja jak ogarnął bez problemu... to
znaczy że pieszy był w prawie i miał pierwszeństwo, tylko komuś pomylił
się zakaz "wtargiwania bezpośrenio przed pojazd" z "pieszy ma
pierwszeństwo, ale tylko jak nic nie jedzie". Jeśli kierowca daje radę
zahamować bez buta w podłodze to wszysko jest legitnie i według zasad.
> Ja tylko twierdze ze ogromu zdarzen mogliby uniknac sami piesi.
Zapewne - i ogromnej części unikają. Sam kilka(nascie?) razy bym
skończył pod kołami gdybym nie pomyślał za kierownika. Mówię o takich
bardziej spektakularnych, bo o klasycznym omijaniu na pasch to "szkoda
ryja strzępić":(
>> Sorry - pieszy może być nieogarem. Kierownik ma papipiery, że jest z
>> tych lepszych i sytuację wokół przejścia _ma_ ogarniać. Jak nie to
>> nie powinien prowadzić.
>>
> Nieogarem? Ze nie umie przechodzic przez jezdnie?
No - kiedyś też będziesz stary - będziesz słabo widział, kiepsko
słyszał. I co wtedy - zakaz opuszczania domu?
>> I słusznie, bo twarde dane mówią co innego niż się Tomkowi wydaje.
>> Wolę się opierać na twardych danych niż gdybaniach Tomka, które na
>> dodatek w starciu z rzeczywistością okazują się nieprawdziwe (chyba
>> że ktoś po cichaczu sprząta trupy z jezdni i nie trafiają one do
>> statystyk).
>>
> Danych? W jaki sposób dane miałyby sprawdzic teze Tomka?
Normalnie - skoro ilość wypadków każdorazowo spada po zmianie prawa, to
znaczy że podnoszone przez niego zjawosko nie zachodzi, a w najgorszym
razie jest kompensowane z nawiązką przez inne i ilośc trupów się zmniejsza.
>> Dlatego jak było p rząd wiekości mniej samochodów i robiły one o
>> rząd wielkości mniejsze przebiegi to powinno być o dwa rzedy
>> wielkości mniej trupów. Było? Nie wydaje mnie sie.
>>
> Nie mam pojecia. Rodzice opowiadali mi jak w latach 60 grali na ulicach w
> piłke. I to nie na takich bocznych ulicach...
Jak by było o dwie wielkości mniej to byłyby pojedyncze osoby rocznie.
AA było więcej.
--
Shrek
-
65. Data: 2019-12-12 07:30:11
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: Dominik Ałaszewski <D...@g...pl.invalid>
Dnia 11.12.2019 kk <k...@o...pl.invalid> napisał/a:
> Żeby jeszcze bardziej ich nie przestrzegali?
No chyba tegoż zdania jest imć Kviat i jego akolici ;-)
W ogóle w Polsce dominuje wiara w magiczną moc przepisów.
Wyda się odpowiednią ustawę i zaraz Będzie Dobrze :-)
Bo takie, wydawałoby się proste, działanie, żeby policja
zamiast łapać przekraczających prędkość w obszarze zabudowanym
drzewami bez litości tępiła omijających przed przejściem bezmózgów
jest zdecydowanie ponad możliwości techniczno-organizacyjne.
--
Dominik Ałaszewski (via raspbianowy slrn)
"W życiu piękne są tylko chwile..." (Ryszard Riedel)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Pisząc na priv zmień domenę na gmail.
-
66. Data: 2019-12-12 07:50:16
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: j...@j...org
On Thursday, December 12, 2019 at 3:35:04 PM UTC+9, Dominik Ałaszewski wrote:
> Dnia 11.12.2019 kk <k...@o...pl.invalid> napisał/a:
>
> > Żeby jeszcze bardziej ich nie przestrzegali?
>
> No chyba tegoż zdania jest imć Kviat i jego akolici ;-)
>
> W ogóle w Polsce dominuje wiara w magiczną moc przepisów.
> Wyda się odpowiednią ustawę i zaraz Będzie Dobrze :-)
W ogóle w Polsce dominuje wiara w magiczną moc sprawiającą, że przy każdym będzie
stał milicjant i łapał i zaraz Będzie Dobrze. Z komuny kierowcy z cebulą we krwi taką
wiarę wynieśli, czy skąd?
Jakoś w innych krajach (np. Dania) policjanta czy wozu policyjnego możesz nie
uświadczyć przez wiele dni - a jak już, to często będzie on jechał na rowerze. I
jakoś ludzie potrafią jechać zgodnie z przepisami. W jeszcze innych (np. Japonia) -
nie uświadczysz ani wozu policyjnego, ani robiącego zdjęcia radaru. I ludzie nie
dość, że jadą zgodnie z przepisami, to zazwyczaj do tego wolniej, niż pozwalają znaki
na drogach.
Ale w Polsce? Nie - naród wybrany. Policja łapie - źle; nie łapie - też źle.
-
68. Data: 2019-12-12 10:00:05
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik kk k...@o...pl.invalid ...
>>> My musimy zmieniać przepisy, bo większość kierowców nie zwalnia przed
>>> przejściami i wyprzedza/wymija inne samochody przed przejściami.
>>
>> Ludzie nie przestrzegają przepisów, więc zamiast ścigać i karać
>> należy przepisy zaostrzyć. Logiczne.
>>
>
> Żeby jeszcze bardziej ich nie przestrzegali?
>
A ty kurwa co? Kolejny debil co ironi nie ogarnia?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni." Oscar Wilde
-
67. Data: 2019-12-12 10:00:05
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>>>> Gdyby było tak jak mowisz to wypadków byłoby duzo duzo mniej!
>>>
>>> Twierdzisz, że jak pieszy widzi, że samochód go pierdolnie to pcha
>>> się przed niego w imię zasad? Nie wydaje mnie się.
>>>
>> Niczego takiego nie twierdze.
>> Twierdze ze piesi czesto przykładaja zbyt małą starannosc do
>> widzenia.
>
> Jak często.
Oglnie? nie mam pojecia, ja widuje takie sytuacje notorycznie.
> BTW - kiedyś z perspektywy kierowcy też myślałem "że te
> chuje w ogóle nie patrzą";) Zatrzymuję się, a oni lezą nie patrząc
> co za mną. Dopiero potem uświadomiłem sobie, że przecież patrzyli
> wcześniej i wiedzieli ponad moim samochodem - dopóki ktoś nie
> zapierdala 130 po mieście, to wystarcza. Sądzę, że w dużej części
> stąd bierze się mit o niepatrzeniu przez pieszych rozpowszechniony
> wsród kierowców.
>
Hmm, czyli sugerujesz ze problemem sa ci co jada 130 a nie ci co jada 65?
No to ja sie zgadzam ze w takim przypadku pieszy ma przerabane.
Tak samo zreszta jak kierowca samochodu.
>>>> Przeciez nawet tu wielokrotnie pokazywano filmy gdzie ludzie
>>>> wchodzili badz wbiegali dokładnie prosto pod samochód!
>>>
>>> Zauważ, że takich gdzie piesi ogranęli i nic się nie stało się na
>>> ogół nie wrzuca do yutuba. A i tak jest mniej więcej pół na pół z
>>> takimi co ogarnęli i ktoś jednak wrzucił bo było near miss. Więc
>>> nie masz racji _zdecydowana_większość_ pieszych ogarnia.
>>>
>> Ale takich co kierowca ogarnał tez sie nie wrzuca.
>
> Oj - jak jest blisko to się wrzuca. Ja jak ogarnął bez problemu...
> to znaczy że pieszy był w prawie i miał pierwszeństwo, tylko komuś
> pomylił się zakaz "wtargiwania bezpośrenio przed pojazd" z "pieszy
> ma pierwszeństwo, ale tylko jak nic nie jedzie". Jeśli kierowca daje
> radę zahamować bez buta w podłodze to wszysko jest legitnie i według
> zasad.
>
Hmm, znaczy ostre hamowanie ale bez pisku opon jest ok?
Głupio troche...
>> Ja tylko twierdze ze ogromu zdarzen mogliby uniknac sami piesi.
>
> Zapewne - i ogromnej części unikają. Sam kilka(nascie?) razy bym
> skończył pod kołami gdybym nie pomyślał za kierownika. Mówię o
> takich bardziej spektakularnych, bo o klasycznym omijaniu na pasch
> to "szkoda ryja strzępić":(
>
I pewnie tak samo setki razy miałes za kierownica a tysiace gotujac wode.
>>> Sorry - pieszy może być nieogarem. Kierownik ma papipiery, że jest
>>> z tych lepszych i sytuację wokół przejścia _ma_ ogarniać. Jak nie
>>> to nie powinien prowadzić.
>>>
>> Nieogarem? Ze nie umie przechodzic przez jezdnie?
>
> No - kiedyś też będziesz stary - będziesz słabo widział, kiepsko
> słyszał. I co wtedy - zakaz opuszczania domu?
>
Starszy człowiek nawet wolno przechodzacy przez jezdnie, niedosłyszacy
nie ma zadnego problemu z przejsciem o ile zrobi to madrze.
Natomiast zgadzam sie ze niedowidzacy maja przerabane.
Ale przeciez sa białe laski - przy dzisiejszej technologi led imo
wiecozrem one mogłyby być podswietlane na zyczenie.
>>> I słusznie, bo twarde dane mówią co innego niż się Tomkowi wydaje.
>>> Wolę się opierać na twardych danych niż gdybaniach Tomka, które na
>>> dodatek w starciu z rzeczywistością okazują się nieprawdziwe
>>> (chyba że ktoś po cichaczu sprząta trupy z jezdni i nie trafiają
>>> one do statystyk).
>>>
>> Danych? W jaki sposób dane miałyby sprawdzic teze Tomka?
>
> Normalnie - skoro ilość wypadków każdorazowo spada po zmianie prawa,
> to znaczy że podnoszone przez niego zjawosko nie zachodzi, a w
> najgorszym razie jest kompensowane z nawiązką przez inne i ilośc
> trupów się zmniejsza.
Czyli porornywałes np ilosc zabitych pieszych z iloscia wypadków przy
wypadkach inne typu?
>
>>> Dlatego jak było p rząd wiekości mniej samochodów i robiły one o
>>> rząd wielkości mniejsze przebiegi to powinno być o dwa rzedy
>>> wielkości mniej trupów. Było? Nie wydaje mnie sie.
>>>
>> Nie mam pojecia. Rodzice opowiadali mi jak w latach 60 grali na
>> ulicach w piłke. I to nie na takich bocznych ulicach...
>
> Jak by było o dwie wielkości mniej to byłyby pojedyncze osoby
> rocznie. AA było więcej.
>
Nie znam tych statystyk.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak ludzi nie gorszy jak prawda. Czasem nasuwa się myśl,
że dla uniknięcia publicznego zgorszenia trzeba unikać prawdy"
-
69. Data: 2019-12-12 20:22:07
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 12.12.2019 o 10:00, Budzik pisze:
>> Jak często.
>
> Oglnie? nie mam pojecia, ja widuje takie sytuacje notorycznie.
W procentach.
>> BTW - kiedyś z perspektywy kierowcy też myślałem "że te
>> chuje w ogóle nie patrzą";) Zatrzymuję się, a oni lezą nie patrząc
>> co za mną. Dopiero potem uświadomiłem sobie, że przecież patrzyli
>> wcześniej i wiedzieli ponad moim samochodem - dopóki ktoś nie
>> zapierdala 130 po mieście, to wystarcza. Sądzę, że w dużej części
>> stąd bierze się mit o niepatrzeniu przez pieszych rozpowszechniony
>> wsród kierowców.
>>
> Hmm, czyli sugerujesz ze problemem sa ci co jada 130 a nie ci co jada 65?
> No to ja sie zgadzam ze w takim przypadku pieszy ma przerabane.
> Tak samo zreszta jak kierowca samochodu.
Sugeruję, że pieszy może nie przewidzieć mało przewidywalnych zachowań -
na przykład lecących 130 po mieście albo omijających na psach kiedy
przed chwilą lewy był wolny, bo omijający omija zmieniając pas.
Zgodnie ze stosowaną tu czasem logiką, to wina tych niepojebanych, bo
przyzyczjają pieszych, że nie każdy jest pojebany i budzi w nich to brak
odpowiedniego szacunku dla kierowców półtoratonowych maszyn śmierci.
Przyzwyczai się taki pieszy, że się nie lata ponad 100 po miescie i nie
omija na przejściach i nieszczęście gotowe.
>> Oj - jak jest blisko to się wrzuca. Ja jak ogarnął bez problemu...
>> to znaczy że pieszy był w prawie i miał pierwszeństwo, tylko komuś
>> pomylił się zakaz "wtargiwania bezpośrenio przed pojazd" z "pieszy
>> ma pierwszeństwo, ale tylko jak nic nie jedzie". Jeśli kierowca daje
>> radę zahamować bez buta w podłodze to wszysko jest legitnie i według
>> zasad.
>>
> Hmm, znaczy ostre hamowanie ale bez pisku opon jest ok?
> Głupio troche...
Trzeba mniej zapiedalać. Jak się daje bez problemu zahamować to naprawdę
ciężko mówić o wtargnięciu.
- panie władzo co z tego że łon miał pirwszeństwo - musałem przez niego
hamować - łobuz wymusił pierwszeństwo!
- ale przecież on miał pierszeństwo.
- ale panie władzo tylko jak nic nie jedzie! inaczej to pieszy nie ma
prawa. Na samochodach kogutek pisał, a łon siem zna! ;)
>> Zapewne - i ogromnej części unikają. Sam kilka(nascie?) razy bym
>> skończył pod kołami gdybym nie pomyślał za kierownika. Mówię o
>> takich bardziej spektakularnych, bo o klasycznym omijaniu na pasch
>> to "szkoda ryja strzępić":(
>>
> I pewnie tak samo setki razy miałes za kierownica
No właśnie nie.
> a tysiace gotujac wode.
A tu już nie łapię;)
>>> Nieogarem? Ze nie umie przechodzic przez jezdnie?
>>
>> No - kiedyś też będziesz stary - będziesz słabo widział, kiepsko
>> słyszał. I co wtedy - zakaz opuszczania domu?
>>
> Starszy człowiek nawet wolno przechodzacy przez jezdnie, niedosłyszacy
> nie ma zadnego problemu z przejsciem o ile zrobi to madrze.
Na przykład nie przechodząc? Jak czytam o staruszkach co wtargują, to
jestem za prostym i klarownym rozwiązaniem - pierdolniesz pieszego na
przejściu jesteś winny. Pieszy zgninie idziesz do sztumu.
> Natomiast zgadzam sie ze niedowidzacy maja przerabane.
> Ale przeciez sa białe laski - przy dzisiejszej technologi led imo
> wiecozrem one mogłyby być podswietlane na zyczenie.
Ale przecież nie mają pierwszeństwo dopóki nie wejdą!
>>> Danych? W jaki sposób dane miałyby sprawdzic teze Tomka?
>>
>> Normalnie - skoro ilość wypadków każdorazowo spada po zmianie prawa,
>> to znaczy że podnoszone przez niego zjawosko nie zachodzi, a w
>> najgorszym razie jest kompensowane z nawiązką przez inne i ilośc
>> trupów się zmniejsza.
>
> Czyli porornywałes np ilosc zabitych pieszych z iloscia wypadków przy
> wypadkach inne typu?
Nie. Porównałem ilość trupów na przejściach przed i po. Linka nawet
dałem. No dobra - twoja kolej - ty dajesz linka do twoich danych i
analizy - porównamy.
>>> Nie mam pojecia. Rodzice opowiadali mi jak w latach 60 grali na
>>> ulicach w piłke. I to nie na takich bocznych ulicach...
>>
>> Jak by było o dwie wielkości mniej to byłyby pojedyncze osoby
>> rocznie. AA było więcej.
>>
> Nie znam tych statystyk.
Ja też nie, ale jestem przekonany, że było to więcej niż pojedyncza
cyfra pieszych rocznie. Zgadzasz się czy szukać?
--
Shrek
-
70. Data: 2019-12-12 22:00:04
Temat: Re: Litwa - dokładniejsza analiza
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>>> Jak często.
>>
>> Oglnie? nie mam pojecia, ja widuje takie sytuacje notorycznie.
>
> W procentach.
>
ROTFL
nie wiem, promil?
>>> BTW - kiedyś z perspektywy kierowcy też myślałem "że te
>>> chuje w ogóle nie patrzą";) Zatrzymuję się, a oni lezą nie patrząc
>>> co za mną. Dopiero potem uświadomiłem sobie, że przecież patrzyli
>>> wcześniej i wiedzieli ponad moim samochodem - dopóki ktoś nie
>>> zapierdala 130 po mieście, to wystarcza. Sądzę, że w dużej części
>>> stąd bierze się mit o niepatrzeniu przez pieszych rozpowszechniony
>>> wsród kierowców.
>>>
>> Hmm, czyli sugerujesz ze problemem sa ci co jada 130 a nie ci co
>> jada 65? No to ja sie zgadzam ze w takim przypadku pieszy ma
>> przerabane. Tak samo zreszta jak kierowca samochodu.
>
> Sugeruję, że pieszy może nie przewidzieć mało przewidywalnych
> zachowań - na przykład lecących 130 po mieście albo omijających na
> psach kiedy przed chwilą lewy był wolny, bo omijający omija
> zmieniając pas.
>
Ilu widujesz takich latajacych 130 po miescie?
Bo ja zdecydowanie mniej niz ten promil co chodzi jak zombie.
Natomiast wyprzedzajacych na pasach tez mało ale to juz pełen kryminał.
Co tu miałaby dac zmiana przepisów?
> Zgodnie ze stosowaną tu czasem logiką, to wina tych niepojebanych,
> bo przyzyczjają pieszych, że nie każdy jest pojebany i budzi w nich
> to brak odpowiedniego szacunku dla kierowców półtoratonowych maszyn
> śmierci. Przyzwyczai się taki pieszy, że się nie lata ponad 100 po
> miescie i nie omija na przejściach i nieszczęście gotowe.
>
Teraz to juz przesadzasz.
Pieszy niech uwazaja na tych co jezdza normalnie chociaz moze czasem za
szybko, czasem za mało uwaznie etc.
Ci ktorzy jezdza w sposób przez ciebie opisany to jakis promil promila
promila...
>>> Oj - jak jest blisko to się wrzuca. Ja jak ogarnął bez problemu...
>>> to znaczy że pieszy był w prawie i miał pierwszeństwo, tylko komuś
>>> pomylił się zakaz "wtargiwania bezpośrenio przed pojazd" z "pieszy
>>> ma pierwszeństwo, ale tylko jak nic nie jedzie". Jeśli kierowca
>>> daje radę zahamować bez buta w podłodze to wszysko jest legitnie i
>>> według zasad.
>>>
>> Hmm, znaczy ostre hamowanie ale bez pisku opon jest ok?
>> Głupio troche...
>
> Trzeba mniej zapiedalać. Jak się daje bez problemu zahamować to
> naprawdę ciężko mówić o wtargnięciu.
>
No to tutaj sie nie zgadzamy.
Uwazam ze ostre hamowanie to ostre hamowanie i tak jak nie stosuje do
podczas normalnej jazdy, tak samo nie chciałbym musiec stosowac go przed
pasami.
> - panie władzo co z tego że łon miał pirwszeństwo - musałem przez
> niego hamować - łobuz wymusił pierwszeństwo!
>
> - ale przecież on miał pierszeństwo.
>
> - ale panie władzo tylko jak nic nie jedzie! inaczej to pieszy nie
> ma prawa. Na samochodach kogutek pisał, a łon siem zna! ;)
>
>>> Zapewne - i ogromnej części unikają. Sam kilka(nascie?) razy bym
>>> skończył pod kołami gdybym nie pomyślał za kierownika. Mówię o
>>> takich bardziej spektakularnych, bo o klasycznym omijaniu na pasch
>>> to "szkoda ryja strzępić":(
>>>
>> I pewnie tak samo setki razy miałes za kierownica
>
> No właśnie nie.
>
U, serio serio?
To ty jakis szczesciarz jestes...
W ciagu ostatnich 3 dni dwa razy mialem tak ze kierowca z naprzeciwka
skrecał w lewo sadzac ze ma pierwszenstwo. Co ciekawe - w obu przypadkach
kobiety.
>> a tysiace gotujac wode.
>
> A tu już nie łapię;)
>
>>>> Nieogarem? Ze nie umie przechodzic przez jezdnie?
>>>
>>> No - kiedyś też będziesz stary - będziesz słabo widział, kiepsko
>>> słyszał. I co wtedy - zakaz opuszczania domu?
>>>
>> Starszy człowiek nawet wolno przechodzacy przez jezdnie,
>> niedosłyszacy nie ma zadnego problemu z przejsciem o ile zrobi to
>> madrze.
>
> Na przykład nie przechodząc? Jak czytam o staruszkach co wtargują,
> to jestem za prostym i klarownym rozwiązaniem - pierdolniesz
> pieszego na przejściu jesteś winny. Pieszy zgninie idziesz do
> sztumu.
>
Wtargnac mozna pierwszym krokiem. Mozna wychodzac z zza jakiejs
przeszkody zasłaniajacej widok.
Jak miałbym ograniczenia ruchowe to przechodziłbym dopiero wtedy kiedy
ewidentnie widziałbym ze kierowca mnie widzi, lapie kontakt wzrokowy etc.
Inaczej przechodzi sie majac swiadomosc ze w razie czego przyspieszy sie
kroku, inaczej kiedy takiej mozliwości nie ma.
>> Natomiast zgadzam sie ze niedowidzacy maja przerabane.
>> Ale przeciez sa białe laski - przy dzisiejszej technologi led imo
>> wiecozrem one mogłyby być podswietlane na zyczenie.
>
> Ale przecież nie mają pierwszeństwo dopóki nie wejdą!
>
A co ma piernik do wiatraka?
Kierowcy zauwaza to przepuszcza.
>>>> Danych? W jaki sposób dane miałyby sprawdzic teze Tomka?
>>>
>>> Normalnie - skoro ilość wypadków każdorazowo spada po zmianie
>>> prawa, to znaczy że podnoszone przez niego zjawosko nie zachodzi,
>>> a w najgorszym razie jest kompensowane z nawiązką przez inne i
>>> ilośc trupów się zmniejsza.
>>
>> Czyli porornywałes np ilosc zabitych pieszych z iloscia wypadków
>> przy wypadkach inne typu?
>
> Nie. Porównałem ilość trupów na przejściach przed i po. Linka nawet
> dałem. No dobra - twoja kolej - ty dajesz linka do twoich danych i
> analizy - porównamy.
>
Kurwa, Shrek - ty jakis nieczytaty?
Ja nie mam zadnych danych, ja ci tylko zwracałem uwage ze nie zrozumiałes
co tomek do ciebie pisze!
>>>> Nie mam pojecia. Rodzice opowiadali mi jak w latach 60 grali na
>>>> ulicach w piłke. I to nie na takich bocznych ulicach...
>>>
>>> Jak by było o dwie wielkości mniej to byłyby pojedyncze osoby
>>> rocznie. AA było więcej.
>>>
>> Nie znam tych statystyk.
>
> Ja też nie, ale jestem przekonany, że było to więcej niż pojedyncza
> cyfra pieszych rocznie. Zgadzasz się czy szukać?
>
Ze wiecej niz 9? :) Nie musisz szukac - zgadzam sie.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jakość wewnętrznego monologu przez całe życie to jest charakter"
Karol Irzykowski