-
81. Data: 2018-04-27 20:37:32
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@c...pl> napisał w
wiadomości news:pbuvbq$rmg$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
>W dniu 2018-04-26 o 23:14, HF5BS pisze:
>
>> Najwyżej na to, by nie pełniły roli dominującej. Idąc tą drogą, już dawno
>> powinniśmy czymś zastąpić koło, które od zegarów wskazówkowych jest
>> ZNAAACZNIE starsze.
>
> Każde rozwiązanie ma inny czas bycia przydatnym. O zastąpieniu nie
> decyduje czas tylko pojawienie się alternatywy. Jak odkryjemy
> antygrawitację to może koła znikną.
To ja tak nie chcę, będę musiał rower odstawić i przyjemności z jazdy nie
mieć :P
A sama anty OK, byle nie wyparła koła z rynku, bo wiatraczków na upały nie
będzie, pociągi nie pojadą, zawiasy w drzwiach nie będą działać, winda nie
wjedzie na wysokie piętro, a nie wszędzie da się zrobić na silniku liniowym,
zwłaszcza obecnie, gdzie może gdzieś to jest eksperymentalnie. Cewki w
słuchawkach będą musiały być kwadratowe i jakimi maszynami toi nawinąć,
skoro łożyska odpadną, z większością ślizgowych włącznie. Coś z drzewami
trzeba, bo przekrój będzie kołem... Tak więc, jeśli koło ma być "ałt", to
niech umrze śmiercią naturalną.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
82. Data: 2018-04-27 20:39:06
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2018-04-26 o 12:03, HF5BS pisze:
> ...jest w niebezpieczeństwie.
> Biorę jedynie poprawkę, że to informacja z tabloidu, więc pewnie coś
> przekręcili i "dośpiewali".
> https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wielka-brytania-zeg
ary-analogowe-znikna-ze-szkol-uczniowie-maja-problem
y-z/hqme6d7
>
> Uwaga, zaparzona kawa jest gorąca...
> Uwaga, nie zażywaj cyjanku, bo pukniesz w kalendarz...
> Uwaga, papierosy powodują raka. Nawet obrazki nie odstraszają, jedynie
> klient prosi o paczkę z inną fotką.
> Już chyba w KRLD jest lepiej, jakoś dają sobie radę bez bycia
> maminsynkami. I coraz poważniej myślę, że tam, mimo wszystkich
> wypaczeń, zaniedługo będzie najnormalniej w świecie, bo odrzucą ten
> chłam, zamulający mózgi.
> Ale, może ja też bym chciał być takim maminsynkiem z musu?
> Sam nie wiem...
> Najgorsze, że tłuszcza dorośnie i będzie np. projektować nowoczesną
> technikę, a ja jakoś bym nie chciał, by nowe auto, czy samochód, czy
> cokolwiek innego, projektowała mi osoba, która nie potrafi odczytać
> godziny z zegarka ze wskazówkami... Nie chciałbym, aby operował mnie
> chirurg, który aby stwierdzić, jak długo trwa zabieg, będzie musiał
> korzystać z tabelki, przekładającej "zapis" zegara wskazówkowego, na
> cyfrowy. Niedługo taki baby porządnie nie wyrucha, bez wspierania się
> tymi dziwnymi technologiami, fejzbukowo-twiterowo-maminsynkowymi...
> Pokolenie gnomów, gimbazy (bez urazy wobec normalnych gimnazjalistów),
> tłumoków i kretynów z matołami rośnie, kurwa mać... Normalni zejdą
> chyba do jakiejś niszy, jeśli tłumoki i stamtąd ich nie wyprą, pojeby
> typu "wyglądać jak Barbi/Ken" będą mieć pierwszeństwo, pierwsze i
> niejedyne (nie chcę się rozpisywać, bo mi wątek ucieknie) skojarzenie,
> to film Fahrenheit 451. Oglądane kiedyś przeze mnie filmy typu
> "rozpasana przestępczość w przyszłości", już nie jawią mi się jako
> fantastyka, lecz jako coś, co staje się coraz bardziej realne.
> Pozostaje chyba wyrwać się gdzieś w Bieszczady, głęboko w las, parę
> paneli słonecznych aby mieć energię, studnia z wodą, jeśli da radę
> wykopać coś dobrego i raz na jakiś czas, bardziej z konieczności,
> wypad do sklepu. I liczyć na to, że taka bezzegarkowa (nie noszę ze
> względu na uczulenie kontaktowe) tłuszcza, z lenistwa nie zechce
> zapuścić się w taki las. Szambowóz, albo kanaliza, jeśli się da, oraz
> kasy starczy. No - i liczyć też na to, że panele i studnia starczzą na
> długo. Nie potrzebuję jakichś nieziemskich mocy. Wystarczy, że mi
> światło i urządzenia zasili, co do zimy, to później pomyślę, auto,
> raczej jakieś starsze, ale sprawne, bądź inny pojazd, bez tych
> supernowoczesnych komputerów, którym się może nie spodobać 3%
> niezgodności napięcia iskry i mi pół samochodu wyłączy.
> Pająki? Cóż, pozostanie przywyknąć.
E no. Tylko mięczaki korzystają z prądu. Twardziele to i nawet nie
potrzebują zapałek czy zapalniczki żeby rozpalić ogień.
>
> Ja jestem zdegustowany, że świat idzie tak źle, że normalnych coraz
> mniej, ktoś z nas tutaj miał nawet w stopce cytat któregoś polskiego
> pisarza, mniej-więcej, że suma inteligencji ludzkości jest stała,
> tylko ludzi przybywa...
>
> A może ja się tylko czepiam i wcale tak źle nie jest?
> Czy rośnie pokolenia ADHD-owców i innych takich dyslektyków? W powodzi
> których zginą ci, co rzeczywiście mają ADHD, dysleksję i naprawdę
> potrzebują pomocy?
>
Mierzysz ludzi własną miarą, a z całą pewnością wiele rzeczy by się
znalazło, których nie potrafisz Ty, a potrafi młode pokolenie.
Co do liczby "pi" czy "g" to nie wszystkim jest to potrzebne. Są nawet
tacy, którym przez całe życie wiedza o tym w ogóle do niczego nie będzie
potrzebna, choć na co dzień będą korzystali z tej wiedzy. Od tego będą
właśnie ci "inni", aby tą wiedzę wykorzystać i stworzyć odpowiednie
normy oraz zastosowania.
Także ci "inni" będą produkować i te napisy "Caution, hot beverage". Z
resztą co w tym złego? Kiedyś nikt nie podawał gorących napojów w
kubkach ze styropianu w których nie można wyczuć poprzez dotyk naczynia
czy napój jest "hot" czy też "cold", a poparzenie ust czy przełyku
raczej nie należy do przyjemności i może nieść poważne powikłania.
Niestety na tym właśnie polega rozwój cywilizacyjny, że co trochę
pojawiają się kolejne "umaminsynkowiacze" z których także i Ty
korzystasz na co dzień. Niestety większość przedmiotów bez których nie
wyobrażasz sobie życia, ludziom sprzed 50, 100 czy więcej lat w ogólnie
nie były potrzebne. Ci ludzie także stwierdziliby, że jesteś
"maminsynkiem", który nie umie się obejść bez telewizora, komórki,
samochodu czy sracza w domu.
-
83. Data: 2018-04-27 20:42:21
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5ae300d7$0$621$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:pbut3m$8lm$...@n...news.atman.pl...
> Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:pburnc$qa4$2$Adam@news.chmurka.net...
>>> Tam suwak - już kilku mechaników i inżynierów spotkałem, którzy
>>> "zapomnieli", jak się odczytuje zwykłą suwmiarkę. Bez elektronicznej to
>>> se neda :(
>>> O tempora, o mores...
>
>>YYyy... dobrze "paczem", że nie umieją ZWYKŁEJ suwmiarki?
>>O tempora, o mores...
>
> Ale o co chodzi ? Nie po to sobie wymyslelismy elektroniczne, zeby musiec
> sie zwyklymi poslugiwac :-)
Padła mi bateria, bo dużo mierzyłem...
>
>>Naprawdę, społeczeństwo debilnieje.
>>Przykładem - zjeżdżam windą na dół, z ostatniego piętra, staje po drodze i
>>po otwarciu drzwi pytanie "jedzie pan na dół?", mimo, że ewidentnie się z
>>windy nie ruszam.
>>"Bo nie ma osobnych guziczków dla obu kierunków"...
>
> A drzwi byly z szyba ?
Nie. Tylko, że to się nasiliło od niedawna, nie więcej, niż 1-2 lata.
Wcześniej tego nie było.
> Bo ty wiesz ze jedziesz z gory - a skad ma czekajacy wiedziec ?
Punkt 6 i 7 instrukcji wiszącej w windzie (f-ma "Winda" Warszawa)... Ale to
trzeba choć raz przeczytać, a nie udawać pozjadania wszystkich rozumów.
Zrobiłem wymuszony życiem eksperyment, jak jeszcze "prowadziłem" kiosk, w
związku z brakiem pewnego rodzaju biletów, napisałem największymi możliwymi
literami, powiesiłem na drzwiach wejściowych i przy kasie, że "Biletów
jednodobowych brak", mimo to, co drugi (nawet, w szczycie), do co piąty
klient, pytał "bilet jednodobowy proszę".
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
84. Data: 2018-04-27 21:00:07
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:pbvicf$u9b$1@node1.news.atman.pl...
> On 4/26/2018 11:55 PM, HF5BS wrote:
>> Oh co? Nie znam tego słowa w naszym języku...
>
> Podobno "jebłem" też nie ma.
Stąd cudzysłów.
>
>> Wygodniejsze? To dobrze. Tylko ja widzę, że nie jarzysz tej subtelności -
>> niewygodne, to likwidujemy, zamiast po prostu korzystać z nowego.
>
> Ale niby kto zlikwidował suwaki? Same wygineły. Lepsze jest wrogiem
> kiepskiego.
Dobrego przede wszystkim. I nie musi to być suwak.
>
>>
>>> To jak sie wyciąga pierwiastek na suwaku? Idę o zakład że 99% inzynierów
>>> >60 lat będzie zmuszona do znalezienia w piwnicy zmurszałej ksiązki o
>>> suwakach. Może i potrafili ale już nie potrafią.
>> To niech się nauczą.
>
> A możesz wskazać cel? Jestem pokoleniem bezsuwakowym. Ale sam się
> dokształcilem, kupiłem suwak, pobawilem się i tyle. Nie widze ani
Wystarczy umieć 2+2 zrobić, by w razie potrzeby nie stanąć przed tym z
oczami w 5 zyla i nie powiedzieć https://www.youtube.com/watch?v=-L2o5OHTgKU
...
Ja ci zresztą nie zarzucam. Nawet nie mam zbytnio żalu, jeśli ktoś tego po
prostu nie wie, przecież nie ma człowieka, który by wiedział wszystko. Ale
jeśli pozbywa się tego bardziej jako sztuka dla sztuki, to nie jest dobre.
Czyli jak uczniaki nie wiedzą, jak działają wskazzóki zegara, to zamiast
poświęcić jedną lekcję na zrozumienie, to likwidujemy, po nas choćby
potop...
> Nikt nie wyrzuca zegarkow analogowych, okazaly się byc mniej uzyteczne niż
> cyfrowe więc sa wypierane. Nic nowego, postęp sie to nazywa. W pewnym
> wieku kazdy postęp wydaje sie być wstecznictwem, mnie tez to czeka.
Postęp jest postępem, jeśli nie oznacza iść naprzód za każdą cenę.
Krótkofalowcy. Miałem kilku kumpli, którym słoń na ucho nadepnął i
telegrafii ni chu*a nie przyswoili.
Znaleźli się jednak tacy, co dla nich BRAK UMIEJĘTNOŚCI telegrafi był
nobilitacją. Ergo, za kogoś lepszego uważał się gość, który jawnie nie umiał
titać i innych namawiał do NIEUMIENIA. OK, niech jużz sobie nie umie tej
telegrafii, ale niech działania nie idą w kierunku zmuszenia innych, do
nieumienia/nieużywania CW. (I wszelkich innych takich rzeczy, cokolwiek by
to było)
To ja w takim razie jawnie przestanę ustępować miejsca staruszkom w
tramwaju (BTW. Raz ktoś mnie chciał ustąpić, musiałem źle wyglądać; aż mi
się uśmiech poszerzył... ale podziękowałem, że zaraz wysiadam), mówić dzień
dobry, dziękuję, przepraszam, przecież życie tak pędzi, a na mówieniu
zbędnych słów traci się czas. (to był sarkazm)
>
>> To tak, jakby moja ewentualna żona bez miksera nie umiała upiec ciasta,
>> bo są miksery i nie umie już makutry użyć. itd...
>
> A masz żarna do mąki? Bo chyba nie chcesz powiedziec ze tak, jak byle
> gimbusy, kupujecie gotową w sklepie?
Mam, młynek żarnowy, ręczny, do kawy. Ale jak bym miał stare żarna, to bym
ich po prostu użył, zmłócił mąkę i upiekł ciasto. A w ramach zabawy
obstalował maszynę, która ni zakręci, choć nie pozbywałbym się umiejętności
obsługi żaren. A makutra w ręce ino by mi furczała. Nie zliczę, ile razy
wylizywałem resztki po zrobionym cieście.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
85. Data: 2018-04-27 21:04:22
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2018-04-27 o 18:24, Sebastian Biały pisze:
> On 4/27/2018 12:37 PM, Piotr Gałka wrote:
>> Chyba przesadzasz. Przecież górna skala jest kwadratem dolnej.
>
> Serio ;)? U mnie na dolnej jest 3 a na górnej 8. jak na dolnej 5 to na
> górnej ponad 30. Może suwak popsuty :D Albo jednak to jest 2^x ;)
Czyli wychodzi, że nie wiem. Ale to nie mogło być tak skomplikowane,
żeby wymagało aż czytania książeczki.
Trzeba by go obejrzeć i powinno się znaleźć tylko, że po remontach i
wywaleniu segmentu rok temu suwak jest "nie wiadomo gdzie" - pewnie
gdzieś w piwnicy :(
>> spodu chyba sinusy, tangensy. Jeszcze nie jestem >60.
>
> Ależ ja tez nie jestem,
Tylko, że już niedługo nie będę mógł tak napisać :(
> Przypuszczam że nie
> znajdę nikogo kto z pamięci poda wzór na dodawanie (ten z jedynka) z
> uzyciem mnożenia.
Nawet nie wiem co masz na myśli, ale będąc aktualnie głęboko w PITologii
nie będę się odrywał i próbował wymyśleć.
> Postep
> wyparł kiepskie rozwiązania a suwak jest absurdalnie kiepski w
> porównaniu z techniką cyfrową.
Ale jak nie było kalkulatorów to do obliczeń inżynierskich był szybszy
niż kartka i ołówek.
Skojarzyło mi się "Pan raczy żartować panie Feynman" i jego obliczenia w
pamięci.
P.G.
-
86. Data: 2018-04-27 21:18:26
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2018-04-27 o 20:32, HF5BS pisze:
>
> A tam, ch*j, idę na całość i walę do miliarda, właśnie się dowiedziałem,
> że przed chwilą słońce mnie spaliło, bo zaokrągliłem odległość
> 150.000.000 km i wyszło mi zero :)
Trzeba było też temperaturę odpowiednio zaokrąglić to by nie spaliło :)
P.G.
-
87. Data: 2018-04-27 21:21:43
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: s...@g...com
W dniu piątek, 27 kwietnia 2018 14:00:07 UTC-5 użytkownik HF5BS napisał:
> Postęp jest postępem, jeśli nie oznacza iść naprzód za każdą cenę.
> Krótkofalowcy. Miałem kilku kumpli, którym słoń na ucho nadepnął i
> telegrafii ni chu*a nie przyswoili.
> Znaleźli się jednak tacy, co dla nich BRAK UMIEJĘTNOŚCI telegrafi był
> nobilitacją. Ergo, za kogoś lepszego uważał się gość, który jawnie nie umiał
> titać i innych namawiał do NIEUMIENIA. OK, niech jużz sobie nie umie tej
> telegrafii, ale niech działania nie idą w kierunku zmuszenia innych, do
> nieumienia/nieużywania CW. (I wszelkich innych takich rzeczy, cokolwiek by
> to było)
> To ja w takim razie jawnie przestanę ustępować miejsca staruszkom w
> tramwaju (BTW. Raz ktoś mnie chciał ustąpić, musiałem źle wyglądać; aż mi
> się uśmiech poszerzył... ale podziękowałem, że zaraz wysiadam), mówić dzień
> dobry, dziękuję, przepraszam, przecież życie tak pędzi, a na mówieniu
> zbędnych słów traci się czas. (to był sarkazm)
>
A widzisz, tu mi w strune zagrales.
Ja takie sytuacje widze inaczej. Opisze na przykladzie vi.
Co rusz sie pojawia ludek ktory napinajac sie brzmi mniej wiecej tak:
"jak nie znasz vi to przepadniesz, dupa z ciebie a nie unixowiec, jak bedzie awaria a
ty vi nie znasz to nie naprawisz, zwolnia cie!"
Albo taki:
"ja preferuje bezpieczenstwo i na moich serwerach nie ma zbednego oprogramowania,
jest tylko vi"
I nijak nie moga pojac ze mc bardzo ulatwia zycie i wiecej awarii widzialem bo ktos
korzystal z vi i konfig popsul, edytujac nieumiejetnie albo wklejajac myszka tekst
bedac w zlym trybie niz przez istnienie lub uzycie mc.
Raz jedyny mi sie udalo takiego madrale utemperowac pokazujac ze ja juz skonczylem
edycje pliku a on sie jeszcze mozolnie z tym morduje.
I teraz do sedna.
Taki ludek jak ja moze sie "szczycic" nieznajomoscia vi bo czas jaki bym potrzebowal
na jego poznanie a potem nabranie wprawy poswiecilem na nauke czegos co mi sie
bardziej przyda i lepiej wyzywi.
I dlatego jesli ci co sie nie uczyli "titac" ale uczyli sie czegos innego moga sie
tym szczycic na tej samej zasadzie jak ktos kto nauczyl sie programowac zamiast
podkowy kuc i konie w nie przyoblekac.
Ale przyznam ze jak sie szczycili tym ze sie nie ucza i nic innego nie robili w
zamian to specjalnie powodu do dumy nie maja.
-
88. Data: 2018-04-27 21:24:17
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 4/27/2018 9:00 PM, HF5BS wrote:
>> Podobno "jebłem" też nie ma.
> Stąd cudzysłów.
Nie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cudzys%C5%82%C3%B3w
>> Ale niby kto zlikwidował suwaki? Same wygineły. Lepsze jest wrogiem
>> kiepskiego.
> Dobrego przede wszystkim. I nie musi to być suwak.
Nie. Suwaki nie byly dobre. Rozwiązywały pewne problemy obliczeniowe
szybciej niż liczenie w słupkach, ale rozwiązywały je marnie. Kalkulator
był skokiem jakościowym nie z tej ziemii. Nawet Curta był wygodniejszy
niż suwaki.
Lepsze jest wrogiem kiepskiego.
> Wystarczy umieć 2+2 zrobić, by w razie potrzeby nie stanąć przed tym z
> oczami w 5 zyla i nie powiedzieć
> https://www.youtube.com/watch?v=-L2o5OHTgKU ...
No ale jeki jest cel praktyczny posiadania wiedzy o wyciąganiu
pierwiastków kawałkiem drewna?
> Ja ci zresztą nie zarzucam. Nawet nie mam zbytnio żalu, jeśli ktoś tego
> po prostu nie wie, przecież nie ma człowieka, który by wiedział
> wszystko. Ale jeśli pozbywa się tego bardziej jako sztuka dla sztuki, to
> nie jest dobre.
Pozbywa się tego bo suwaki były i sa kiepskie. Podobnie jak masa innych
rzeczy w hisotrii ludzkości. Kalkulatorów mechanicznych też Ci żal?
> Czyli jak uczniaki nie wiedzą, jak działają wskazzóki
> zegara
Mam dzieciaki w wieku w którym jest temu poświęcone kilkanascie godzin w
szkole. Uczniaki wiedzą. Nie wydaje im się to jednak niezbedne do życia.
Prawdę mówiąc jestem z pokolenia które dostawało "zegarki z 7
melodyjkami na komunię" i jakoś dalej czytam zegary analogowe, choć
otaczało mnie 10x więcej cyfrowych. Nie dramatyzujmy, łaciny tez już się
nie naucza powszechnie, podobnie jak greki. Sa niepraktyczne.
>, to zamiast poświęcić jedną lekcję na zrozumienie, to
> likwidujemy, po nas choćby potop...
W PL nie jest likwidowane. Znajduje sie w programie. Na ścianie klasy
wisi zegar analogowy. O ile dobrze pamiętam w każdej klasie w szkole
moich dzieciaków.
> Postęp jest postępem, jeśli nie oznacza iść naprzód za każdą cenę.
Ale usunięcie z życiu suwaków czy tynkowania łajnem nie jest wielką
ceną. Przyszło za friko, w wyniku postepu. nie szadzano do więzienia za
posiadanie, nie konfiskowano. Samo znikneło, pewnie w okolicy połowy lat
70tych.
> Krótkofalowcy. Miałem kilku kumpli, którym słoń na ucho nadepnął i
> telegrafii ni chu*a nie przyswoili.
Uczyłem sie morsa we własnym zakresie. Chciałem przystapic do egzaminu
na KF. Padłem po zobaczeniu jakie pytania tam znajde. Np. o liczebność
rady zarzadu polskiego zwiaku z okresie międzywojennym. Nie wiem ile lat
mieli ludzie którzy układają pytania, ale chyba za dużo i już dawno
zapomnieli o co chodzi w KF. Zerkalem tam jeszcze kilka lat temu i
jakieś 20 procent pytani było dyskwalifikujące bo hisotryczne badz
polityczne a pytania z zakresu elektroniki zredukowano do okolic zera
nie licząc tych trywialnych. Ostatnio natomiast widziałem młodego KF
ktory kupił w chinach piecyk 200W i napierdzielał do czasu aż sie nie
spalił. Lutownicy nie widział. Egzamin zdał. Nie znam morsa. Ale słychać
go czasem było na kilku miejscach w UKF.
Jesli więc narzekasz na to że ludzie od KF zapomnieli morsa czy też nie
chcą się go uczyc to może nalezy zaczac od podstaw i zapytac kto
głosowal na stada debili po 89 roku pchajace się do rzadzenia i
redukujące za kadym razem zakres kształcenia technicznego. Myśle że
odpowiedz na pytanie "kto tych debili wybierał" bedzie zaskakująca. Cała
reszta to po części efekt ztumanistycznienia szkół. Zekarki, suwmiarki i
inne arki też.
> Znaleźli się jednak tacy, co dla nich BRAK UMIEJĘTNOŚCI telegrafi był
> nobilitacją. Ergo, za kogoś lepszego uważał się gość, który jawnie nie
> umiał titać i innych namawiał do NIEUMIENIA. OK, niech jużz sobie nie
> umie tej telegrafii, ale niech działania nie idą w kierunku zmuszenia
> innych, do nieumienia/nieużywania CW. (I wszelkich innych takich rzeczy,
> cokolwiek by to było)
CW jest gówno warte obecnie. Kiedy jeszcze mi się chcialo, koło 2000
roku, nie udało mi się znaleźc ani jednej stacji nadającej cokolwiek na
3.5MHz. Nic, pustka, tylko sporadycznie bełkot wstegowy. Ale tak samo
można narzekac że nie ma PocketRadio albo BBSów. Nikomu się już nie
chce. Pomimo że jestem retro i bardzo lubie takie klimaty to
najzwyczajniej nie widze sensu komunikacji po CW. To już wolałbym szukac
sygnałów z satelitów i bawić się w dekodowanie transmisji
telemetrycznych. Więcej fun.
>>> To tak, jakby moja ewentualna żona bez miksera nie umiała upiec
>>> ciasta, bo są miksery i nie umie już makutry użyć. itd...
>> A masz żarna do mąki? Bo chyba nie chcesz powiedziec ze tak, jak byle
>> gimbusy, kupujecie gotową w sklepie?
> Mam, młynek żarnowy, ręczny, do kawy. Ale jak bym miał stare żarna, to
> bym ich po prostu użył, zmłócił mąkę i upiekł ciasto.
Nie. Po kilku konsumcjach odkryłbys nowe i interesujące erozje szkliwa
na zębach. Jadlem chleb z mąki na żarnach, niby nic, ale mikroskopijne
elementy w środku tej maki skrzypiały w zębach. Twarde były. Pewno po
kilkuset zmieleniach mógłbym smiało twierdzić że konsumuje kamienie lub
kamienie konsumuja moje zęby.
-
89. Data: 2018-04-27 21:45:20
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2018-04-27 o 18:28, Sebastian Biały pisze:
> On 4/27/2018 11:49 AM, Adam wrote:
>> Tam suwak - już kilku mechaników i inżynierów spotkałem, którzy
>> "zapomnieli", jak się odczytuje zwykłą suwmiarkę. Bez elektronicznej
>> to se neda :(
>
> Nie dziwie sie, suwmiarka "za dwie dychy" miewa tak krzywy noniusz że
> mozna odczytać dwie różne wartości na raz.
>
> Bardziej mnie martwi inzynier ktory niedawno cośtam w okolicy mierzył
> sruba mikrometryczną i kręcąc nakrętką (a nie sprzeglem) upewniał się że
> jest solidnie dokręcone. Itd itp.
>
> Ciezko mi znaleźc sensowne zastosowanie suwmiarki z noniuszem w sytuacji
> typu jestes pod maszyną i mierzysz jakąs śrubkę. Nie ma funkcji hold, a
> ten żalosny hamulec na kciuk jest nic nie wart kiedy mówimy o setnych.
> Innymi slowy znowu lepsze wyparło gorsze. Trudno.
Setka w śrubie nie ma żadnego zastosowania, dziesiątka prędzej. Poza tym
chyba nie widziałem suwmiarki z 1/100 - to już rozdzielczość śrub
mikrometrycznych.
Pisałem tu już chyba, jak znajomy miał w warsztacie praktykanta po
szkole samochodowej.
Tenże praktykant usilnie próbował nakręcić nakrętkę na śrubę. Ja z
blisko dwóch metrów patrzę i mu mówię, że się nie da, bo jedno calowe a
drugie metryczne. Ten mówi, że niemożliwe, bo są przecież takie same :(
Na szczęście praktykant tak się "sprawdzał", że kolega zrezygnował z
niego po kilku dniach.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
90. Data: 2018-04-27 21:46:59
Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 4/27/2018 9:04 PM, Piotr Gałka wrote:
>> Serio ;)? U mnie na dolnej jest 3 a na górnej 8. jak na dolnej 5 to na
>> górnej ponad 30. Może suwak popsuty :D Albo jednak to jest 2^x ;)
> Czyli wychodzi, że nie wiem.
Albo mam nietypowy suwak:
https://drive.google.com/open?id=1_9dpQWmTNvotrIt8-Q
8S74fNq_jlQwbt
>> Ależ ja tez nie jestem,
> Tylko, że już niedługo nie będę mógł tak napisać :(
No i co z tego. Ja przekroczyłem 40tkę, więc dla mnie suwaki powinny być
kojarzone z drewnem na podpałkę a zamiast tego czytam jakieś ksiązki z
lat 60tych. Więc duchowo jestem w tej okolicy a większośc mojej
literatury technicznej na półce wydrukowano zanim się urodziłem ;)
>> Przypuszczam że nie znajdę nikogo kto z pamięci poda wzór na dodawanie
>> (ten z jedynka) z uzyciem mnożenia.
> Nawet nie wiem co masz na myśli, ale będąc aktualnie głęboko w PITologii
> nie będę się odrywał i próbował wymyśleć.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Suwak_logarytmiczny#Do
dawanie_i_odejmowanie
>> Postep wyparł kiepskie rozwiązania a suwak jest absurdalnie kiepski w
>> porównaniu z techniką cyfrową.
> Ale jak nie było kalkulatorów to do obliczeń inżynierskich był szybszy
> niż kartka i ołówek.
Tak, ale to było *zanim* zrobiono kalkulatory, albo przynajmniej zanim
się upowszechniły. Podobnie jak tynkowanie krowim łajnem było lepsze niż
szałas z liści palmy. Tylko że oba sa obecnie do dupy.
> Skojarzyło mi się "Pan raczy żartować panie Feynman" i jego obliczenia w
> pamięci.
Jest wiele sztuczek szybkiego liczenia które można stosować. Nigdy się
ich nie nauczyłem kiedy okazało się że matematyka to szersze pojęcie niż
rozumiane przez księgowych. Sensu nie było.