eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika"Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 281

  • 81. Data: 2018-04-27 20:37:32
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@c...pl> napisał w
    wiadomości news:pbuvbq$rmg$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
    >W dniu 2018-04-26 o 23:14, HF5BS pisze:
    >
    >> Najwyżej na to, by nie pełniły roli dominującej. Idąc tą drogą, już dawno
    >> powinniśmy czymś zastąpić koło, które od zegarów wskazówkowych jest
    >> ZNAAACZNIE starsze.
    >
    > Każde rozwiązanie ma inny czas bycia przydatnym. O zastąpieniu nie
    > decyduje czas tylko pojawienie się alternatywy. Jak odkryjemy
    > antygrawitację to może koła znikną.

    To ja tak nie chcę, będę musiał rower odstawić i przyjemności z jazdy nie
    mieć :P
    A sama anty OK, byle nie wyparła koła z rynku, bo wiatraczków na upały nie
    będzie, pociągi nie pojadą, zawiasy w drzwiach nie będą działać, winda nie
    wjedzie na wysokie piętro, a nie wszędzie da się zrobić na silniku liniowym,
    zwłaszcza obecnie, gdzie może gdzieś to jest eksperymentalnie. Cewki w
    słuchawkach będą musiały być kwadratowe i jakimi maszynami toi nawinąć,
    skoro łożyska odpadną, z większością ślizgowych włącznie. Coś z drzewami
    trzeba, bo przekrój będzie kołem... Tak więc, jeśli koło ma być "ałt", to
    niech umrze śmiercią naturalną.

    --
    Pies może złamać serce tylko raz,
    kiedy jego własne przestaje bić...


  • 82. Data: 2018-04-27 20:39:06
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-04-26 o 12:03, HF5BS pisze:
    > ...jest w niebezpieczeństwie.
    > Biorę jedynie poprawkę, że to informacja z tabloidu, więc pewnie coś
    > przekręcili i "dośpiewali".
    > https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wielka-brytania-zeg
    ary-analogowe-znikna-ze-szkol-uczniowie-maja-problem
    y-z/hqme6d7
    >
    > Uwaga, zaparzona kawa jest gorąca...
    > Uwaga, nie zażywaj cyjanku, bo pukniesz w kalendarz...
    > Uwaga, papierosy powodują raka. Nawet obrazki nie odstraszają, jedynie
    > klient prosi o paczkę z inną fotką.
    > Już chyba w KRLD jest lepiej, jakoś dają sobie radę bez bycia
    > maminsynkami. I coraz poważniej myślę, że tam, mimo wszystkich
    > wypaczeń, zaniedługo będzie najnormalniej w świecie, bo odrzucą ten
    > chłam, zamulający mózgi.
    > Ale, może ja też bym chciał być takim maminsynkiem z musu?
    > Sam nie wiem...
    > Najgorsze, że tłuszcza dorośnie i będzie np. projektować nowoczesną
    > technikę, a ja jakoś bym nie chciał, by nowe auto, czy samochód, czy
    > cokolwiek innego, projektowała mi osoba, która nie potrafi odczytać
    > godziny z zegarka ze wskazówkami... Nie chciałbym, aby operował mnie
    > chirurg, który aby stwierdzić, jak długo trwa zabieg, będzie musiał
    > korzystać z tabelki, przekładającej "zapis" zegara wskazówkowego, na
    > cyfrowy. Niedługo taki baby porządnie nie wyrucha, bez wspierania się
    > tymi dziwnymi technologiami, fejzbukowo-twiterowo-maminsynkowymi...
    > Pokolenie gnomów, gimbazy (bez urazy wobec normalnych gimnazjalistów),
    > tłumoków i kretynów z matołami rośnie, kurwa mać... Normalni zejdą
    > chyba do jakiejś niszy, jeśli tłumoki i stamtąd ich nie wyprą, pojeby
    > typu "wyglądać jak Barbi/Ken" będą mieć pierwszeństwo, pierwsze i
    > niejedyne (nie chcę się rozpisywać, bo mi wątek ucieknie) skojarzenie,
    > to film Fahrenheit 451. Oglądane kiedyś przeze mnie filmy typu
    > "rozpasana przestępczość w przyszłości", już nie jawią mi się jako
    > fantastyka, lecz jako coś, co staje się coraz bardziej realne.
    > Pozostaje chyba wyrwać się gdzieś w Bieszczady, głęboko w las, parę
    > paneli słonecznych aby mieć energię, studnia z wodą, jeśli da radę
    > wykopać coś dobrego i raz na jakiś czas, bardziej z konieczności,
    > wypad do sklepu. I liczyć na to, że taka bezzegarkowa (nie noszę ze
    > względu na uczulenie kontaktowe) tłuszcza, z lenistwa nie zechce
    > zapuścić się w taki las. Szambowóz, albo kanaliza, jeśli się da, oraz
    > kasy starczy. No - i liczyć też na to, że panele i studnia starczzą na
    > długo. Nie potrzebuję jakichś nieziemskich mocy. Wystarczy, że mi
    > światło i urządzenia zasili, co do zimy, to później pomyślę, auto,
    > raczej jakieś starsze, ale sprawne, bądź inny pojazd, bez tych
    > supernowoczesnych komputerów, którym się może nie spodobać 3%
    > niezgodności napięcia iskry i mi pół samochodu wyłączy.
    > Pająki? Cóż, pozostanie przywyknąć.

    E no. Tylko mięczaki korzystają z prądu. Twardziele to i nawet nie
    potrzebują zapałek czy zapalniczki żeby rozpalić ogień.

    >
    > Ja jestem zdegustowany, że świat idzie tak źle, że normalnych coraz
    > mniej, ktoś z nas tutaj miał nawet w stopce cytat któregoś polskiego
    > pisarza, mniej-więcej, że suma inteligencji ludzkości jest stała,
    > tylko ludzi przybywa...
    >
    > A może ja się tylko czepiam i wcale tak źle nie jest?
    > Czy rośnie pokolenia ADHD-owców i innych takich dyslektyków? W powodzi
    > których zginą ci, co rzeczywiście mają ADHD, dysleksję i naprawdę
    > potrzebują pomocy?
    >
    Mierzysz ludzi własną miarą, a z całą pewnością wiele rzeczy by się
    znalazło, których nie potrafisz Ty, a potrafi młode pokolenie.
    Co do liczby "pi" czy "g" to nie wszystkim jest to potrzebne. Są nawet
    tacy, którym przez całe życie wiedza o tym w ogóle do niczego nie będzie
    potrzebna, choć na co dzień będą korzystali z tej wiedzy. Od tego będą
    właśnie ci "inni", aby tą wiedzę wykorzystać i stworzyć odpowiednie
    normy oraz zastosowania.
    Także ci "inni" będą produkować i te napisy "Caution, hot beverage". Z
    resztą co w tym złego? Kiedyś nikt nie podawał gorących napojów w
    kubkach ze styropianu w których nie można wyczuć poprzez dotyk naczynia
    czy napój jest "hot" czy też "cold", a poparzenie ust czy przełyku
    raczej nie należy do przyjemności i może nieść poważne powikłania.

    Niestety na tym właśnie polega rozwój cywilizacyjny, że co trochę
    pojawiają się kolejne "umaminsynkowiacze" z których także i Ty
    korzystasz na co dzień. Niestety większość przedmiotów bez których nie
    wyobrażasz sobie życia, ludziom sprzed 50, 100 czy więcej lat w ogólnie
    nie były potrzebne. Ci ludzie także stwierdziliby, że jesteś
    "maminsynkiem", który nie umie się obejść bez telewizora, komórki,
    samochodu czy sracza w domu.


  • 83. Data: 2018-04-27 20:42:21
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5ae300d7$0$621$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:pbut3m$8lm$...@n...news.atman.pl...
    > Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:pburnc$qa4$2$Adam@news.chmurka.net...
    >>> Tam suwak - już kilku mechaników i inżynierów spotkałem, którzy
    >>> "zapomnieli", jak się odczytuje zwykłą suwmiarkę. Bez elektronicznej to
    >>> se neda :(
    >>> O tempora, o mores...
    >
    >>YYyy... dobrze "paczem", że nie umieją ZWYKŁEJ suwmiarki?
    >>O tempora, o mores...
    >
    > Ale o co chodzi ? Nie po to sobie wymyslelismy elektroniczne, zeby musiec
    > sie zwyklymi poslugiwac :-)

    Padła mi bateria, bo dużo mierzyłem...

    >
    >>Naprawdę, społeczeństwo debilnieje.
    >>Przykładem - zjeżdżam windą na dół, z ostatniego piętra, staje po drodze i
    >>po otwarciu drzwi pytanie "jedzie pan na dół?", mimo, że ewidentnie się z
    >>windy nie ruszam.
    >>"Bo nie ma osobnych guziczków dla obu kierunków"...
    >
    > A drzwi byly z szyba ?

    Nie. Tylko, że to się nasiliło od niedawna, nie więcej, niż 1-2 lata.
    Wcześniej tego nie było.

    > Bo ty wiesz ze jedziesz z gory - a skad ma czekajacy wiedziec ?

    Punkt 6 i 7 instrukcji wiszącej w windzie (f-ma "Winda" Warszawa)... Ale to
    trzeba choć raz przeczytać, a nie udawać pozjadania wszystkich rozumów.
    Zrobiłem wymuszony życiem eksperyment, jak jeszcze "prowadziłem" kiosk, w
    związku z brakiem pewnego rodzaju biletów, napisałem największymi możliwymi
    literami, powiesiłem na drzwiach wejściowych i przy kasie, że "Biletów
    jednodobowych brak", mimo to, co drugi (nawet, w szczycie), do co piąty
    klient, pytał "bilet jednodobowy proszę".

    --
    Pies może złamać serce tylko raz,
    kiedy jego własne przestaje bić...


  • 84. Data: 2018-04-27 21:00:07
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:pbvicf$u9b$1@node1.news.atman.pl...
    > On 4/26/2018 11:55 PM, HF5BS wrote:
    >> Oh co? Nie znam tego słowa w naszym języku...
    >
    > Podobno "jebłem" też nie ma.

    Stąd cudzysłów.

    >
    >> Wygodniejsze? To dobrze. Tylko ja widzę, że nie jarzysz tej subtelności -
    >> niewygodne, to likwidujemy, zamiast po prostu korzystać z nowego.
    >
    > Ale niby kto zlikwidował suwaki? Same wygineły. Lepsze jest wrogiem
    > kiepskiego.

    Dobrego przede wszystkim. I nie musi to być suwak.

    >
    >>
    >>> To jak sie wyciąga pierwiastek na suwaku? Idę o zakład że 99% inzynierów
    >>> >60 lat będzie zmuszona do znalezienia w piwnicy zmurszałej ksiązki o
    >>> suwakach. Może i potrafili ale już nie potrafią.
    >> To niech się nauczą.
    >
    > A możesz wskazać cel? Jestem pokoleniem bezsuwakowym. Ale sam się
    > dokształcilem, kupiłem suwak, pobawilem się i tyle. Nie widze ani

    Wystarczy umieć 2+2 zrobić, by w razie potrzeby nie stanąć przed tym z
    oczami w 5 zyla i nie powiedzieć https://www.youtube.com/watch?v=-L2o5OHTgKU
    ...
    Ja ci zresztą nie zarzucam. Nawet nie mam zbytnio żalu, jeśli ktoś tego po
    prostu nie wie, przecież nie ma człowieka, który by wiedział wszystko. Ale
    jeśli pozbywa się tego bardziej jako sztuka dla sztuki, to nie jest dobre.
    Czyli jak uczniaki nie wiedzą, jak działają wskazzóki zegara, to zamiast
    poświęcić jedną lekcję na zrozumienie, to likwidujemy, po nas choćby
    potop...

    > Nikt nie wyrzuca zegarkow analogowych, okazaly się byc mniej uzyteczne niż
    > cyfrowe więc sa wypierane. Nic nowego, postęp sie to nazywa. W pewnym
    > wieku kazdy postęp wydaje sie być wstecznictwem, mnie tez to czeka.

    Postęp jest postępem, jeśli nie oznacza iść naprzód za każdą cenę.
    Krótkofalowcy. Miałem kilku kumpli, którym słoń na ucho nadepnął i
    telegrafii ni chu*a nie przyswoili.
    Znaleźli się jednak tacy, co dla nich BRAK UMIEJĘTNOŚCI telegrafi był
    nobilitacją. Ergo, za kogoś lepszego uważał się gość, który jawnie nie umiał
    titać i innych namawiał do NIEUMIENIA. OK, niech jużz sobie nie umie tej
    telegrafii, ale niech działania nie idą w kierunku zmuszenia innych, do
    nieumienia/nieużywania CW. (I wszelkich innych takich rzeczy, cokolwiek by
    to było)
    To ja w takim razie jawnie przestanę ustępować miejsca staruszkom w
    tramwaju (BTW. Raz ktoś mnie chciał ustąpić, musiałem źle wyglądać; aż mi
    się uśmiech poszerzył... ale podziękowałem, że zaraz wysiadam), mówić dzień
    dobry, dziękuję, przepraszam, przecież życie tak pędzi, a na mówieniu
    zbędnych słów traci się czas. (to był sarkazm)

    >
    >> To tak, jakby moja ewentualna żona bez miksera nie umiała upiec ciasta,
    >> bo są miksery i nie umie już makutry użyć. itd...
    >
    > A masz żarna do mąki? Bo chyba nie chcesz powiedziec ze tak, jak byle
    > gimbusy, kupujecie gotową w sklepie?

    Mam, młynek żarnowy, ręczny, do kawy. Ale jak bym miał stare żarna, to bym
    ich po prostu użył, zmłócił mąkę i upiekł ciasto. A w ramach zabawy
    obstalował maszynę, która ni zakręci, choć nie pozbywałbym się umiejętności
    obsługi żaren. A makutra w ręce ino by mi furczała. Nie zliczę, ile razy
    wylizywałem resztki po zrobionym cieście.

    --
    Pies może złamać serce tylko raz,
    kiedy jego własne przestaje bić...


  • 85. Data: 2018-04-27 21:04:22
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2018-04-27 o 18:24, Sebastian Biały pisze:
    > On 4/27/2018 12:37 PM, Piotr Gałka wrote:
    >> Chyba przesadzasz. Przecież górna skala jest kwadratem dolnej.
    >
    > Serio ;)? U mnie na dolnej jest 3 a na górnej 8. jak na dolnej 5 to na
    > górnej ponad 30. Może suwak popsuty :D Albo jednak to jest 2^x ;)

    Czyli wychodzi, że nie wiem. Ale to nie mogło być tak skomplikowane,
    żeby wymagało aż czytania książeczki.

    Trzeba by go obejrzeć i powinno się znaleźć tylko, że po remontach i
    wywaleniu segmentu rok temu suwak jest "nie wiadomo gdzie" - pewnie
    gdzieś w piwnicy :(

    >> spodu chyba sinusy, tangensy. Jeszcze nie jestem >60.
    >
    > Ależ ja tez nie jestem,

    Tylko, że już niedługo nie będę mógł tak napisać :(

    > Przypuszczam że nie
    > znajdę nikogo kto z pamięci poda wzór na dodawanie (ten z jedynka) z
    > uzyciem mnożenia.

    Nawet nie wiem co masz na myśli, ale będąc aktualnie głęboko w PITologii
    nie będę się odrywał i próbował wymyśleć.

    > Postep
    > wyparł kiepskie rozwiązania a suwak jest absurdalnie kiepski w
    > porównaniu z techniką cyfrową.

    Ale jak nie było kalkulatorów to do obliczeń inżynierskich był szybszy
    niż kartka i ołówek.

    Skojarzyło mi się "Pan raczy żartować panie Feynman" i jego obliczenia w
    pamięci.
    P.G.




  • 86. Data: 2018-04-27 21:18:26
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2018-04-27 o 20:32, HF5BS pisze:
    >
    > A tam, ch*j, idę na całość i walę do miliarda, właśnie się dowiedziałem,
    > że przed chwilą słońce mnie spaliło, bo zaokrągliłem odległość
    > 150.000.000 km i wyszło mi zero :)

    Trzeba było też temperaturę odpowiednio zaokrąglić to by nie spaliło :)
    P.G.


  • 87. Data: 2018-04-27 21:21:43
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: s...@g...com

    W dniu piątek, 27 kwietnia 2018 14:00:07 UTC-5 użytkownik HF5BS napisał:

    > Postęp jest postępem, jeśli nie oznacza iść naprzód za każdą cenę.
    > Krótkofalowcy. Miałem kilku kumpli, którym słoń na ucho nadepnął i
    > telegrafii ni chu*a nie przyswoili.
    > Znaleźli się jednak tacy, co dla nich BRAK UMIEJĘTNOŚCI telegrafi był
    > nobilitacją. Ergo, za kogoś lepszego uważał się gość, który jawnie nie umiał
    > titać i innych namawiał do NIEUMIENIA. OK, niech jużz sobie nie umie tej
    > telegrafii, ale niech działania nie idą w kierunku zmuszenia innych, do
    > nieumienia/nieużywania CW. (I wszelkich innych takich rzeczy, cokolwiek by
    > to było)
    > To ja w takim razie jawnie przestanę ustępować miejsca staruszkom w
    > tramwaju (BTW. Raz ktoś mnie chciał ustąpić, musiałem źle wyglądać; aż mi
    > się uśmiech poszerzył... ale podziękowałem, że zaraz wysiadam), mówić dzień
    > dobry, dziękuję, przepraszam, przecież życie tak pędzi, a na mówieniu
    > zbędnych słów traci się czas. (to był sarkazm)
    >
    A widzisz, tu mi w strune zagrales.

    Ja takie sytuacje widze inaczej. Opisze na przykladzie vi.
    Co rusz sie pojawia ludek ktory napinajac sie brzmi mniej wiecej tak:
    "jak nie znasz vi to przepadniesz, dupa z ciebie a nie unixowiec, jak bedzie awaria a
    ty vi nie znasz to nie naprawisz, zwolnia cie!"
    Albo taki:
    "ja preferuje bezpieczenstwo i na moich serwerach nie ma zbednego oprogramowania,
    jest tylko vi"

    I nijak nie moga pojac ze mc bardzo ulatwia zycie i wiecej awarii widzialem bo ktos
    korzystal z vi i konfig popsul, edytujac nieumiejetnie albo wklejajac myszka tekst
    bedac w zlym trybie niz przez istnienie lub uzycie mc.

    Raz jedyny mi sie udalo takiego madrale utemperowac pokazujac ze ja juz skonczylem
    edycje pliku a on sie jeszcze mozolnie z tym morduje.

    I teraz do sedna.
    Taki ludek jak ja moze sie "szczycic" nieznajomoscia vi bo czas jaki bym potrzebowal
    na jego poznanie a potem nabranie wprawy poswiecilem na nauke czegos co mi sie
    bardziej przyda i lepiej wyzywi.

    I dlatego jesli ci co sie nie uczyli "titac" ale uczyli sie czegos innego moga sie
    tym szczycic na tej samej zasadzie jak ktos kto nauczyl sie programowac zamiast
    podkowy kuc i konie w nie przyoblekac.

    Ale przyznam ze jak sie szczycili tym ze sie nie ucza i nic innego nie robili w
    zamian to specjalnie powodu do dumy nie maja.


  • 88. Data: 2018-04-27 21:24:17
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 4/27/2018 9:00 PM, HF5BS wrote:
    >> Podobno "jebłem" też nie ma.
    > Stąd cudzysłów.

    Nie.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Cudzys%C5%82%C3%B3w

    >> Ale niby kto zlikwidował suwaki? Same wygineły. Lepsze jest wrogiem
    >> kiepskiego.
    > Dobrego przede wszystkim. I nie musi to być suwak.

    Nie. Suwaki nie byly dobre. Rozwiązywały pewne problemy obliczeniowe
    szybciej niż liczenie w słupkach, ale rozwiązywały je marnie. Kalkulator
    był skokiem jakościowym nie z tej ziemii. Nawet Curta był wygodniejszy
    niż suwaki.

    Lepsze jest wrogiem kiepskiego.

    > Wystarczy umieć 2+2 zrobić, by w razie potrzeby nie stanąć przed tym z
    > oczami w 5 zyla i nie powiedzieć
    > https://www.youtube.com/watch?v=-L2o5OHTgKU ...

    No ale jeki jest cel praktyczny posiadania wiedzy o wyciąganiu
    pierwiastków kawałkiem drewna?

    > Ja ci zresztą nie zarzucam. Nawet nie mam zbytnio żalu, jeśli ktoś tego
    > po prostu nie wie, przecież nie ma człowieka, który by wiedział
    > wszystko. Ale jeśli pozbywa się tego bardziej jako sztuka dla sztuki, to
    > nie jest dobre.

    Pozbywa się tego bo suwaki były i sa kiepskie. Podobnie jak masa innych
    rzeczy w hisotrii ludzkości. Kalkulatorów mechanicznych też Ci żal?

    > Czyli jak uczniaki nie wiedzą, jak działają wskazzóki
    > zegara

    Mam dzieciaki w wieku w którym jest temu poświęcone kilkanascie godzin w
    szkole. Uczniaki wiedzą. Nie wydaje im się to jednak niezbedne do życia.
    Prawdę mówiąc jestem z pokolenia które dostawało "zegarki z 7
    melodyjkami na komunię" i jakoś dalej czytam zegary analogowe, choć
    otaczało mnie 10x więcej cyfrowych. Nie dramatyzujmy, łaciny tez już się
    nie naucza powszechnie, podobnie jak greki. Sa niepraktyczne.

    >, to zamiast poświęcić jedną lekcję na zrozumienie, to
    > likwidujemy, po nas choćby potop...

    W PL nie jest likwidowane. Znajduje sie w programie. Na ścianie klasy
    wisi zegar analogowy. O ile dobrze pamiętam w każdej klasie w szkole
    moich dzieciaków.

    > Postęp jest postępem, jeśli nie oznacza iść naprzód za każdą cenę.

    Ale usunięcie z życiu suwaków czy tynkowania łajnem nie jest wielką
    ceną. Przyszło za friko, w wyniku postepu. nie szadzano do więzienia za
    posiadanie, nie konfiskowano. Samo znikneło, pewnie w okolicy połowy lat
    70tych.

    > Krótkofalowcy. Miałem kilku kumpli, którym słoń na ucho nadepnął i
    > telegrafii ni chu*a nie przyswoili.

    Uczyłem sie morsa we własnym zakresie. Chciałem przystapic do egzaminu
    na KF. Padłem po zobaczeniu jakie pytania tam znajde. Np. o liczebność
    rady zarzadu polskiego zwiaku z okresie międzywojennym. Nie wiem ile lat
    mieli ludzie którzy układają pytania, ale chyba za dużo i już dawno
    zapomnieli o co chodzi w KF. Zerkalem tam jeszcze kilka lat temu i
    jakieś 20 procent pytani było dyskwalifikujące bo hisotryczne badz
    polityczne a pytania z zakresu elektroniki zredukowano do okolic zera
    nie licząc tych trywialnych. Ostatnio natomiast widziałem młodego KF
    ktory kupił w chinach piecyk 200W i napierdzielał do czasu aż sie nie
    spalił. Lutownicy nie widział. Egzamin zdał. Nie znam morsa. Ale słychać
    go czasem było na kilku miejscach w UKF.

    Jesli więc narzekasz na to że ludzie od KF zapomnieli morsa czy też nie
    chcą się go uczyc to może nalezy zaczac od podstaw i zapytac kto
    głosowal na stada debili po 89 roku pchajace się do rzadzenia i
    redukujące za kadym razem zakres kształcenia technicznego. Myśle że
    odpowiedz na pytanie "kto tych debili wybierał" bedzie zaskakująca. Cała
    reszta to po części efekt ztumanistycznienia szkół. Zekarki, suwmiarki i
    inne arki też.

    > Znaleźli się jednak tacy, co dla nich BRAK UMIEJĘTNOŚCI telegrafi był
    > nobilitacją. Ergo, za kogoś lepszego uważał się gość, który jawnie nie
    > umiał titać i innych namawiał do NIEUMIENIA. OK, niech jużz sobie nie
    > umie tej telegrafii, ale niech działania nie idą w kierunku zmuszenia
    > innych, do nieumienia/nieużywania CW. (I wszelkich innych takich rzeczy,
    > cokolwiek by to było)

    CW jest gówno warte obecnie. Kiedy jeszcze mi się chcialo, koło 2000
    roku, nie udało mi się znaleźc ani jednej stacji nadającej cokolwiek na
    3.5MHz. Nic, pustka, tylko sporadycznie bełkot wstegowy. Ale tak samo
    można narzekac że nie ma PocketRadio albo BBSów. Nikomu się już nie
    chce. Pomimo że jestem retro i bardzo lubie takie klimaty to
    najzwyczajniej nie widze sensu komunikacji po CW. To już wolałbym szukac
    sygnałów z satelitów i bawić się w dekodowanie transmisji
    telemetrycznych. Więcej fun.

    >>> To tak, jakby moja ewentualna żona bez miksera nie umiała upiec
    >>> ciasta, bo są miksery i nie umie już makutry użyć. itd...
    >> A masz żarna do mąki? Bo chyba nie chcesz powiedziec ze tak, jak byle
    >> gimbusy, kupujecie gotową w sklepie?
    > Mam, młynek żarnowy, ręczny, do kawy. Ale jak bym miał stare żarna, to
    > bym ich po prostu użył, zmłócił mąkę i upiekł ciasto.

    Nie. Po kilku konsumcjach odkryłbys nowe i interesujące erozje szkliwa
    na zębach. Jadlem chleb z mąki na żarnach, niby nic, ale mikroskopijne
    elementy w środku tej maki skrzypiały w zębach. Twarde były. Pewno po
    kilkuset zmieleniach mógłbym smiało twierdzić że konsumuje kamienie lub
    kamienie konsumuja moje zęby.


  • 89. Data: 2018-04-27 21:45:20
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2018-04-27 o 18:28, Sebastian Biały pisze:
    > On 4/27/2018 11:49 AM, Adam wrote:
    >> Tam suwak - już kilku mechaników i inżynierów spotkałem, którzy
    >> "zapomnieli", jak się odczytuje zwykłą suwmiarkę. Bez elektronicznej
    >> to se neda :(
    >
    > Nie dziwie sie, suwmiarka "za dwie dychy" miewa tak krzywy noniusz że
    > mozna odczytać dwie różne wartości na raz.
    >
    > Bardziej mnie martwi inzynier ktory niedawno cośtam w okolicy mierzył
    > sruba mikrometryczną i kręcąc nakrętką (a nie sprzeglem) upewniał się że
    > jest solidnie dokręcone. Itd itp.
    >
    > Ciezko mi znaleźc sensowne zastosowanie suwmiarki z noniuszem w sytuacji
    > typu jestes pod maszyną i mierzysz jakąs śrubkę. Nie ma funkcji hold, a
    > ten żalosny hamulec na kciuk jest nic nie wart kiedy mówimy o setnych.
    > Innymi slowy znowu lepsze wyparło gorsze. Trudno.

    Setka w śrubie nie ma żadnego zastosowania, dziesiątka prędzej. Poza tym
    chyba nie widziałem suwmiarki z 1/100 - to już rozdzielczość śrub
    mikrometrycznych.

    Pisałem tu już chyba, jak znajomy miał w warsztacie praktykanta po
    szkole samochodowej.
    Tenże praktykant usilnie próbował nakręcić nakrętkę na śrubę. Ja z
    blisko dwóch metrów patrzę i mu mówię, że się nie da, bo jedno calowe a
    drugie metryczne. Ten mówi, że niemożliwe, bo są przecież takie same :(

    Na szczęście praktykant tak się "sprawdzał", że kolega zrezygnował z
    niego po kilku dniach.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 90. Data: 2018-04-27 21:46:59
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 4/27/2018 9:04 PM, Piotr Gałka wrote:
    >> Serio ;)? U mnie na dolnej jest 3 a na górnej 8. jak na dolnej 5 to na
    >> górnej ponad 30. Może suwak popsuty :D Albo jednak to jest 2^x ;)
    > Czyli wychodzi, że nie wiem.

    Albo mam nietypowy suwak:

    https://drive.google.com/open?id=1_9dpQWmTNvotrIt8-Q
    8S74fNq_jlQwbt

    >> Ależ ja tez nie jestem,
    > Tylko, że już niedługo nie będę mógł tak napisać :(

    No i co z tego. Ja przekroczyłem 40tkę, więc dla mnie suwaki powinny być
    kojarzone z drewnem na podpałkę a zamiast tego czytam jakieś ksiązki z
    lat 60tych. Więc duchowo jestem w tej okolicy a większośc mojej
    literatury technicznej na półce wydrukowano zanim się urodziłem ;)

    >> Przypuszczam że nie znajdę nikogo kto z pamięci poda wzór na dodawanie
    >> (ten z jedynka) z uzyciem mnożenia.
    > Nawet nie wiem co masz na myśli, ale będąc aktualnie głęboko w PITologii
    > nie będę się odrywał i próbował wymyśleć.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Suwak_logarytmiczny#Do
    dawanie_i_odejmowanie

    >> Postep wyparł kiepskie rozwiązania a suwak jest absurdalnie kiepski w
    >> porównaniu z techniką cyfrową.
    > Ale jak nie było kalkulatorów to do obliczeń inżynierskich był szybszy
    > niż kartka i ołówek.

    Tak, ale to było *zanim* zrobiono kalkulatory, albo przynajmniej zanim
    się upowszechniły. Podobnie jak tynkowanie krowim łajnem było lepsze niż
    szałas z liści palmy. Tylko że oba sa obecnie do dupy.

    > Skojarzyło mi się "Pan raczy żartować panie Feynman" i jego obliczenia w
    > pamięci.

    Jest wiele sztuczek szybkiego liczenia które można stosować. Nigdy się
    ich nie nauczyłem kiedy okazało się że matematyka to szersze pojęcie niż
    rozumiane przez księgowych. Sensu nie było.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 29


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: