-
71. Data: 2010-02-10 13:15:06
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-02-09 13:11, GB pisze:
> Już od prawie trzech lat jeździmy na światłach - więc już dane statystyczne
> powinny być w miarę wystarczające aby móc się przyjrzeć sprawie.
>
> Pamiętam jak entuzjaści mówili o 20% mniej zabitych w ogóle w skali rocznej
> (podczas gdy chodziło tylko o okres marzec-wrzesień w godzinach dziennych, co i
> tak miałoby dawać ponad 300 uratowanych osób rocznie -
> http://infomoto.pl/tekst.php?tekst=5327,0,jazda,na,s
wiatlach,przez,caly,rok,to,20,mniej,zabitych,na,pols
kich,drogach
> )
>
> Wracając do statystyk:
> www.policja.pl/portal/pol/8/160/Wypadki_drogowe_w_la
tach_1985__2008.html
>
> Jak widać, największy spadek zdażył się w 2006, czyli jeszcze przed
> wprowadzeniem nowych uregulowań. Od tego czasu istotnie wzrosło. Wnioski?
> Najprostszy to taki że wpływ jazdy na światłach na ilość wypadków oscyluje
> gdzieś w granicach błędu statystycznego.
Wiele razy już to analizowaliśmy. Nie porównuj całych lat tylko miesiące
gdzie kiedyś nie było wymogu jazdy na światłach do takich samych po
wprowadzeniu nakazu. Do tego uwzględnij ogólny trend wzrostowy.
Jak tak podejdziesz do analizy zauważysz, że miesiącach zimowych po
wprowadzeniu świateł mamy ciągle trend rosnący (tu wiadomo nic się nie
zmieniło w kwestii świateł), natomiast w miesiącach letnich zmiany są
już zupełnie inne. I to może być ten pozytywny wpływ świateł. Oczywiście
coś takiego na bilansie rocznym nie wyjdzie.
Zupełnie już na marginesie, ktoś kto podawał te 20% był zwykłym
oszołomem, tak samo jak Ci co Twierdzą, że światła nie mają w ogóle
wpływu. Mają i to potwierdzają statystyki i zdrowy rozsądek, ale
oczywiście nie tak duży. Wypadki to złożony problem i światła to jeden z
wielu i to drobnych czynników.
A.
-
72. Data: 2010-02-10 13:19:00
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: Frantic Freddie <maverickATsl.home.pl>
>>
>> Biorę (na tyle na ile można). Samochodów jest więcej, ale nie aż tyle.
>> [...]
>
> Weź jeszcze jedno - określoną pojemność dróg. Kiedy jest już ciasno to
> nawet niewielki przyrost ilości samochodów jest krytyczny.
>
Owszem, ale w drugą stronę. Jak się stoi w korku to trudno spowodować
wypadek.
-
73. Data: 2010-02-10 13:38:49
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 10 Feb 2010 13:04:10 +0100, Arek (G) wrote:
>W dniu 2010-02-09 19:25, Przemysław Bernat pisze:
>> Czyli rowerzystę i pieszego uznajesz za niewidocznych? Poruszają się
>> wolniej od samochodu, ale są znacznie mniejsi od miniwana.
>
>Pewnie nie dostrzegasz różnicy, że rowerzysta nie porusza się >100km/h w
>Twoim kierunku? Więc logiczne, że nie rozumiesz, że zauważenie
>rowerzysty nawet w ostatniej chwili daje Ci wiele możliwości manewru.
Ale ty sie poruszasz w jego kierunku ponad 100.
>Ale nie ma co się dziwić, skoro teorie jazdy beż świateł lansują zwykle
>dzieci bez PJ.
Albo wlasnie dzieci lansuja jazde na swiatlach, bo inni przejechali
tysiace km i im sie nie zdarzylo zeby przegapic pojazd bez swiatel,
wiec sie pytaja po co te swiatla..
J.
-
74. Data: 2010-02-10 14:29:42
Temat: Re: Jazda na ?wiatłach - prawie 3 lata, i co?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-02-10 13:38, J.F. pisze:
> On Wed, 10 Feb 2010 13:04:10 +0100, Arek (G) wrote:
>> W dniu 2010-02-09 19:25, Przemysław Bernat pisze:
>>> Czyli rowerzystę i pieszego uznajesz za niewidocznych? Poruszają się
>>> wolniej od samochodu, ale są znacznie mniejsi od miniwana.
>>
>> Pewnie nie dostrzegasz różnicy, że rowerzysta nie porusza się>100km/h w
>> Twoim kierunku? Więc logiczne, że nie rozumiesz, że zauważenie
>> rowerzysty nawet w ostatniej chwili daje Ci wiele możliwości manewru.
>
> Ale ty sie poruszasz w jego kierunku ponad 100.
Ale ja jadąc kontroluje to co ja robię. Mogę dostosować prędkość do
warunków jazdy. Jest słaba widoczność, droga jest wąska wiem, że gdy
nagle pojawi się rowerzysta nie będę go miał jak wyminąć - zwalniam.
Gorzej, gdy z każdej chwili może pojawić się parę ton żelastwa
poruszające się z dość dużą prędkością na tyle duże, że nie mam wiele
miejsca na manewr. Im wcześniej go zobaczę tym mam więcej czasu na reakcję.
>> Ale nie ma co się dziwić, skoro teorie jazdy beż świateł lansują zwykle
>> dzieci bez PJ.
>
> Albo wlasnie dzieci lansuja jazde na swiatlach, bo inni przejechali
> tysiace km i im sie nie zdarzylo zeby przegapic pojazd bez swiatel,
> wiec sie pytaja po co te swiatla..
To chyba nie jest do końca prawda, spójrz na statystyki wypadków i
zobaczysz jak mocno się mylisz w kwestii tej jazdy bez zdarzeń.
A.
-
75. Data: 2010-02-10 14:29:47
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>
Dnia Wed, 10 Feb 2010 13:04:10 +0100, Arek (G) napisał(a):
> Pewnie nie dostrzegasz różnicy, że rowerzysta nie porusza się >100km/h w
> Twoim kierunku? Więc logiczne, że nie rozumiesz, że zauważenie
> rowerzysty nawet w ostatniej chwili daje Ci wiele możliwości manewru.
20 km/h porusza się rowerzysta na miejskiej damce. Ten na trekkingu zwykle
ma już koło 30 km/h, na szosówce jeszcze szybciej - to już blisko max.
dopuszczalnej w terenie zabudowanym. Do tego mają słabsze od samochodu
hamulce i gorszą manewrowość.
> Ale nie ma co się dziwić, skoro teorie jazdy beż świateł lansują zwykle
> dzieci bez PJ.
Bardzo dziękuję za wnikliwą ocenę. Dla Twojej informacji: prawo jazdy mam
od 1992 roku i jeżdżę kilkadziesiąt tysięcy kilometrów rocznie.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
76. Data: 2010-02-10 14:33:53
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-02-09 20:50, Przemysław Bernat pisze:
> Dnia Tue, 9 Feb 2010 19:48:03 +0100, 'Tom N' napisał(a):
>
>> Liczby podasz? Ile to więcej pieszych, rowerzystów zostało uszkodzonych -- z
>> uwzględnieniem tych wielu...
>
> Nie podam, bo nie wiem. Ale jeżeli mający świetny wzrok Katanka miał
> problem z zauważeniem scenica bez świateł, to obawiam się, że rowerzystę
> spokojnie by rozjechał.
Jadący 20m/s scenic powinien być zauważony odpowiednio wcześniej niż
rowerzysta. Zauważenie jednego i drugiego w takiej samej odległości daje
zupełnie inne możliwości wyjścia z sytuacji. No i oczywiście w razie
czego droga hamowania scenica ze 100km/h jest inna niż rowerzysty z
20km/h. No ale to są szczegóły których, jak rozumiem, nie chce się zauważać.
A.
-
77. Data: 2010-02-10 14:34:57
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Wed, 10 Feb 2010 08:37:17 +0100, Krzysiek Kielczewski napisał(a):
>>> W tych statystykach brakuje jednej, bardzo waznej rzeczy - ilosci
>>> samochodow jezdzacych po drogach w danym roku. Bez tego nic one nie mowia...
>>
>> A nawet nie ilości samochodów, co ilości wozokilometrów.
>
> Jeszcze trzeba pamiętać, że po pewnym punktcie krytycznym zwiększenie
> ilości samochodów ogranicza ilość wypadków.
Wodę liczycie na sztuki, a auta na litry?
http://lpj.pl/not_jez08.htm
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
78. Data: 2010-02-10 14:40:07
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>
Dnia Wed, 10 Feb 2010 12:41:32 +0100, WIHEDCNF napisał(a):
> Spodziewam się, że wysepka była na prostej drodze w szczerym polu
> skoro jesteś tak zbulwersowany?
Nie było czasu szczegółowo jej oglądać, ale wykluczam teren zabudowany, czy
duże skrzyżowanie.
> No chyba nie postawili jej w terenie zabudowanym, żeby utrudnić
> wyprzedania ciężarówek jadących 60km/h. To debile, może jeszcze
> wybudowali ją w pobliżu przejścia dla pieszych, skrzyżowania lub na
> zakazie wyprzedzania?
Jechałeś DK10 Płońsk-Toruń? Te wysepki są tam przy byle wyjeździe z pola.
Na prostej drodze, poza terenem zabudowanym. We wioskach też są, ale tam
mają swój sens.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
79. Data: 2010-02-10 15:13:30
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Wed, 10 Feb 2010 14:40:07 +0100, osobnik zwany Przemysław
Bernat wystukał:
> Dnia Wed, 10 Feb 2010 12:41:32 +0100, WIHEDCNF napisał(a):
>
>> Spodziewam się, że wysepka była na prostej drodze w szczerym polu skoro
>> jesteś tak zbulwersowany?
>
> Nie było czasu szczegółowo jej oglądać, ale wykluczam teren zabudowany,
> czy duże skrzyżowanie.
>
>> No chyba nie postawili jej w terenie zabudowanym, żeby utrudnić
>> wyprzedania ciężarówek jadących 60km/h. To debile, może jeszcze
>> wybudowali ją w pobliżu przejścia dla pieszych, skrzyżowania lub na
>> zakazie wyprzedzania?
>
> Jechałeś DK10 Płońsk-Toruń? Te wysepki są tam przy byle wyjeździe z
> pola. Na prostej drodze, poza terenem zabudowanym. We wioskach też są,
> ale tam mają swój sens.
i do tego podniesiony pas rozdzielający ruch między wysepkami, że na
pewno nie dało się wyprzedzić :(
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
80. Data: 2010-02-10 16:40:26
Temat: Re: Jazda na światłach - prawie 3 lata, i co?
Od: MadMan <m...@n...wp.pl>
Dnia Wed, 10 Feb 2010 12:43:04 +0100, Eli napisał(a):
> Ale po drogach jeżdżą wszyscy kierowcy, i Ci durni i niedurni, więc trzeba
> albo zbadać którzy są durni i dożywotnio zabrać im prawa jazdy, albo kazać
> wszystkim włączać światła. Jak myślisz co łatwiejsze i tańsze?
Co tańsze to wiadomo, ale co lepsze? :)
--
Pozdrawiam,
Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138