Czy w średnio zaawansowanych konstrukcjach typu Canon 60D czy nawet 7D
AF w trybie LV jest tak samo beznadziejny, powolny i mało precyzyjny?
Czy metoda zastosowana tu metoda detekcji kontrastu wszedzie dziala tak samo
beznadziejnie i co wymyslilo SONY ze u nich to dziala?
Nie chce wywolywac wojny Canon/Nikon kontra reszta swiata,
ale zauwazylem ze w Nikonach tez dziala to o niebo lepiej.
Głupie pytanie ale coraz wiecej ludzi przesiada sie na lustra z kompaktow i
ten fakt
ma znaczenie oraz powoduje rozczarowanie. Ja osobiscie pozostałbym przy
kompakcie
typu hybryda, ale jedyne co mi nie pasuje to beznadziejne szymy na ISO
powyzej 100.
Duza GO jakos ujdzie bo nadrabiam duza ognioskowa, ale szumy wymuszaja
przesiadke
do matrycy przynajmniej APS-C. Rodzi sie jeszcze jedno pytanie, jesli z
przyczyn
nautralnych nie da sie wpakowac aps-c do kompaktu to czy technicznie
sa jakies zamiary stworzenia matrycy dajmy na to 1/1,7" która nie będzie
szumiała?
Miałem kiedyś kompakt Panasonica i był chyba najlepszy jeśli chodzi o szum,
nawet przy ISO200 dało się ujechać, ale optyka to była masakra.
Wiem, ze zaden z producentow nie strzeli sobie w kolano i nie wyprodukuje
idealnego kompaktu, ale niech kosztuje nawet tyle co lustro a nawet wiecej
niech ma max. 5mln pixeli, ultra zoom, i nie szumi do ISO 400.
Za taką zabawkę wielu zapłaci niezłe pieniądze.