eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Jak to działa ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 62

  • 21. Data: 2011-10-31 20:22:49
    Temat: Re: [OT] mp3 & lame
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    W dniu 31.10.2011 10:25, Araneus Diadematus pisze:

    > B. łatwo wychwycić tę różnicę na przykładzie utworu "Trans Europa
    > Express", czy jakoś tak, oryginalnie oczywiście Kraftwerk, a tu,
    > konkretnie wykonanego przez Koto (w czasie, gdy nazwą dysponował i grał
    > M. van der Kuy), początek, gdy jest ten fragment stukany. Odsłuchany na
    > mp3 stukot jest wyraźnie miększy i jakby mający nieco więcej wyższych
    > tonów. W ogóle, dźwięk kompresowany mp3 traci ułamek na soczystości. To
    > jednak bardzo zależy od kompresora i jego ustawień. Dlatego nie używam
    > superszybkiego kodeka Xing, bo robi rzeźnię z dźwięku, zwłaszcza w
    > niuansach wysokich tonów, używam Lame, nie bawię się w VBR (no,
    > sporadycznie), ani większe szybkości (chyba, że rzeczywiście potrzeba),
    > niż 128-160, nastawiam jedynie na najlepszą możliwą kompresję, znaczy
    > się, każę kodekowi przyłożyć się do wykonania zadania. Dobrze zrobione
    > 96 zabrzmi lepiej od badziewnego 192.
    Straszne herezje waść prawisz.
    Jedyną wadą VBR jest to, że badziewne odtwarzacze długo go nie obsługiwały.

    W momencie gdy używasz stałe 128-160 to są 3 możliwości:
    q) fragment dostaje "po dupie" ale zgodziłeś się na to bo nie jest to aż
    tak przeszkadzające aby podnieść rozmiar
    w) fragment został skompresowany w sam raz
    e) fragment byłby tak samo dobry przy mniejszym bitrate

    Użycie VBR sprawia, że:
    a) masz taką samą jakość przy mniejszym średnim bitrate: q)
    skompresowane tak samo, e) mniejszym bitrate
    b) masz większą jakość przy takim samym średnim bitrate: q) dostało
    wyższy bitrate, a e) niższy

    A czasami połączenie a) z b) gdy e) jest zauważalnie więcej niż q)[*] -
    wyższa jakość i niższy rozmiar.

    [*] a to częsta sytuacja, że jest kilka "punktów" które uniemożliwiają
    dalsze zmniejszenie bitrate
    > (A z tego, co w necie, w P2P
    > wnioskuję, że u wielu pokutuje magiczne myślenie - jak dam kompresję
    > 320,
    Często wynika z tego, że ktoś robi 320 z 128.


    > Jak polecę na miasto ze słuchawkami, to nie ma sensu dawać więcej,
    > niuanse zginą w hałasie otoczenia.
    Zainwestuj w słuchawki. Choćby Koss dokanałowe to usłyszysz różnicę. (Ja
    też używałem kiedyś muzykę w 96kbps, bo nie było słychać różnicy, ale
    jak zainwestowałem w słuchawki to nagle i 250 się zrobiło mało.)

    Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo
    różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
    postarać.

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 22. Data: 2011-10-31 22:03:19
    Temat: Re: Jak to działa ?
    Od: "kogutek" <s...@N...gazeta.pl>

    MH <l...@N...gazeta.pl> napisał(a):

    > Marek <m...@p...onet.pl> napisał(a):
    >
    > > http://sklep.mgsm.pl/gsm/produkt/4906,481,2086,0,n/
    > >
    > > To się gdzies nakleja, czy połyka ?
    >
    > ================
    >
    > Działa tak jak to :
    >
    > http://tvmarket.pl/magnetyczne_opaski_levina-87944-m
    m.html?ils=58
    >
    > MH
    >
    >
    Nie wiem czy opaski Lewina działają. Ale wiem że przy uszkodzeniach stawów
    pole magnetyczne działa. Stosuje się czasami zabiegi polegające na
    przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
    refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach. To że dwa małe magnesy
    spięte przez podkoszulkę w okolicach bolącego miejsca w kręgosłupie działają
    wiem, bo to stosuję. U dentysty jak wierci i trochę boli to przyłożenie
    magnesu w okolicach miejsca gdzie wychodzą nerwy ze szczęki trochę uśmierza
    ból. Tak że jak nie wiesz czy coś działa albo nie działa to nie pierdol głupot
    żeby się popisać. Działanie lecznicze magnesu jest dobrze opisane i
    udokumentowane.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2011-10-31 22:32:02
    Temat: Re: [OT] mp3 & lame
    Od: venioo <p...@o...eu>

    W dniu 2011-10-31 21:22, Michoo pisze:
    > W dniu 31.10.2011 10:25, Araneus Diadematus pisze:
    >
    >> B. łatwo wychwycić tę różnicę na przykładzie utworu "Trans Europa
    >> Express", czy jakoś tak, oryginalnie oczywiście Kraftwerk, a tu,
    >> konkretnie wykonanego przez Koto (w czasie, gdy nazwą dysponował i grał
    >> M. van der Kuy), początek, gdy jest ten fragment stukany. Odsłuchany na
    >> mp3 stukot jest wyraźnie miększy i jakby mający nieco więcej wyższych
    >> tonów. W ogóle, dźwięk kompresowany mp3 traci ułamek na soczystości. To
    >> jednak bardzo zależy od kompresora i jego ustawień. Dlatego nie używam
    >> superszybkiego kodeka Xing, bo robi rzeźnię z dźwięku, zwłaszcza w
    >> niuansach wysokich tonów, używam Lame, nie bawię się w VBR (no,
    >> sporadycznie), ani większe szybkości (chyba, że rzeczywiście potrzeba),
    >> niż 128-160, nastawiam jedynie na najlepszą możliwą kompresję, znaczy
    >> się, każę kodekowi przyłożyć się do wykonania zadania. Dobrze zrobione
    >> 96 zabrzmi lepiej od badziewnego 192.
    > Straszne herezje waść prawisz.
    > Jedyną wadą VBR jest to, że badziewne odtwarzacze długo go nie obsługiwały.
    >
    > W momencie gdy używasz stałe 128-160 to są 3 możliwości:
    > q) fragment dostaje "po dupie" ale zgodziłeś się na to bo nie jest to aż
    > tak przeszkadzające aby podnieść rozmiar
    > w) fragment został skompresowany w sam raz
    > e) fragment byłby tak samo dobry przy mniejszym bitrate
    >
    > Użycie VBR sprawia, że:
    > a) masz taką samą jakość przy mniejszym średnim bitrate: q)
    > skompresowane tak samo, e) mniejszym bitrate
    > b) masz większą jakość przy takim samym średnim bitrate: q) dostało
    > wyższy bitrate, a e) niższy
    >
    > A czasami połączenie a) z b) gdy e) jest zauważalnie więcej niż q)[*] -
    > wyższa jakość i niższy rozmiar.
    >
    > [*] a to częsta sytuacja, że jest kilka "punktów" które uniemożliwiają
    > dalsze zmniejszenie bitrate
    >> (A z tego, co w necie, w P2P
    >> wnioskuję, że u wielu pokutuje magiczne myślenie - jak dam kompresję
    >> 320,
    > Często wynika z tego, że ktoś robi 320 z 128.
    >
    >
    >> Jak polecę na miasto ze słuchawkami, to nie ma sensu dawać więcej,
    >> niuanse zginą w hałasie otoczenia.
    > Zainwestuj w słuchawki. Choćby Koss dokanałowe to usłyszysz różnicę. (Ja
    > też używałem kiedyś muzykę w 96kbps, bo nie było słychać różnicy, ale
    > jak zainwestowałem w słuchawki to nagle i 250 się zrobiło mało.)
    >
    > Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo
    > różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
    > postarać.
    >

    Miałem kiedyś możliwość zabawy sprzętem dyskotekowym w lokalnym klubie
    ;), nie wiem na ile profesjonalnym. O ile kawalki z polskiego starego
    rocka brzmialy dobrze, bo kazdy znal slowa i spiewajac zagluszal reszte
    ;) to inne kawalki instrumentalne przy 128kbps wypadaly straaasznie
    blado. Bylo slychac zafalszowania dzwiekow, lekkie przyszumienia,
    znieksztalcenia. Cos, czego nigdy nie doswiadczylem na sprzecie domowym.

    --
    venioo
    GG:198909


  • 24. Data: 2011-10-31 23:54:10
    Temat: Re: [OT] mp3 & lame
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>


    Użytkownik "Michoo" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:j8n03d$cuv$1@news.onet.pl...
    >W dniu 31.10.2011 10:25, Araneus Diadematus pisze:
    >> niż 128-160, nastawiam jedynie na najlepszą możliwą kompresję, znaczy
    >> się, każę kodekowi przyłożyć się do wykonania zadania. Dobrze zrobione
    >> 96 zabrzmi lepiej od badziewnego 192.
    > Straszne herezje waść prawisz.

    ??

    > Jedyną wadą VBR jest to, że badziewne odtwarzacze długo go nie
    > obsługiwały.

    A czy ja mówię, że VBR to coś złego? Po prostu z CBR wyniki moich działań z
    plikami są dużo bardziej przewidywalne.

    >
    > W momencie gdy używasz stałe 128-160 to są 3 możliwości:
    > q) fragment dostaje "po dupie" ale zgodziłeś się na to bo nie jest to aż
    > tak przeszkadzające aby podnieść rozmiar

    Dlatego daję mu najostrzejsze wymagania co do jakości kodowania.
    Liczę się z tym, że np. cicha perkusja zostanie "zblachowana", tj. dźwięk
    dajmy na to hi-hata zacznie przypominać tłuczenie miotłą po blaszanym dachu,
    nagrane na przemielonej ze sto razy kasecie z rozregulowaną głowicą w
    magnetofonie.

    > w) fragment został skompresowany w sam raz
    > e) fragment byłby tak samo dobry przy mniejszym bitrate

    Im większa kompresja, tym naturalne, że jakość spada. Możemy nie zauważyć
    różnicy, ale gorsze będzie napewno.

    >
    > Użycie VBR sprawia, że:
    > a) masz taką samą jakość przy mniejszym średnim bitrate: q)

    I odtwarzacz potrafi dać dupy, jak trafi na jakiś dziki niuans.

    > skompresowane tak samo, e) mniejszym bitrate
    > b) masz większą jakość przy takim samym średnim bitrate: q) dostało wyższy
    > bitrate, a e) niższy

    To się robi nazbyt zawiłe, sorry...

    > A czasami połączenie a) z b) gdy e) jest zauważalnie więcej niż q)[*] -
    > wyższa jakość i niższy rozmiar.

    Poległem, wątek mi się rozsypał...

    >
    >> wnioskuję, że u wielu pokutuje magiczne myślenie - jak dam kompresję
    >> 320,
    > Często wynika z tego, że ktoś robi 320 z 128.

    To ciut inaczej słychać... Ale tak, robią w ten sposób.

    >> Jak polecę na miasto ze słuchawkami, to nie ma sensu dawać więcej,
    >> niuanse zginą w hałasie otoczenia.
    > Zainwestuj w słuchawki. Choćby Koss dokanałowe to usłyszysz różnicę. (Ja

    Tak, sorry, ale ja szanuje swój słuch, to moje narzędzie pracy (to prawda,
    aktualnie nie wykorzystane, ale...) i nie zamierzam go niszczyć w ten sposób
    :P Poza tym, szanuję też innych w autobusie i nie katuję ich badziewiem,
    którego mogą sobie nie życzyć słuchać (b. częsty obrazek). Ja słyszę różnicę
    i na tym, co mam, ale nie przywiązuję uwagi do rozkminiania widma sygnału,
    gdy np. autobusem jadę. Ja po prostu cieszę się słuchaną muzyką. To ma grać,
    ma być słychać co jest do usłyszenia przewidziane.

    > też używałem kiedyś muzykę w 96kbps, bo nie było słychać różnicy, ale jak
    > zainwestowałem w słuchawki to nagle i 250 się zrobiło mało.)

    Jak wspominałem, IMHO więcej się zyska ustawiając jakość kodowania, niż
    szybkość (oczywiście, bez przesady), a także wybierając właściwy kodek. Już
    pisałem, dlaczego wolę (nawet 10 i więcej razy) dłużej czekać na porządne
    wyniki, niż chwilę na gówniane. (np. Lame vs Xing (ten z Audiocatalyst-a))
    96...128...256... Wolę WAV, ale "dopasowuję się" do gorszej jakości. Nie
    cyzeluję top-end za wszelką cenę, to chore i bezsensowne. Jednak bardzo dużo
    utworów MP3 wyleciało ode mnie nawet za taki błąd w kodowaniu, jak cichy
    trzask na głośniejszym dźwięku...

    >
    > Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo

    Mam, chyba jeszcze kwasi mi się w czeluściach "zerżnięty" od znajomego
    obrazek ISO z zawartością CD-AUDIO :) Obrobię go sobie, jak miejsca na dysku
    i czasu, oraz chęci styknie... akurat OIDP właśnie ten album... Na pewno mam
    teledysk.

    > różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
    > postarać.


    Raczej muzyka poważna obnaży niedoskonałości kodera, zwłaszcza w partiach
    cichych i spokojnych, gdzie nie bardzo jest co maskować. A w dynamicznych,
    koder musi uważać, by nie "przemaskować" (mocno niesympatyczna cecha,
    popularna w pseudomuzyce rozrywkowej sprzed 5-6 lat zwłaszcza). LAME mi
    jeszcze tego ie zrobił, natomiast poległ na kompie z prockiem dwurdzeniowym
    :P
    Ja czasem bawię się, że biorę sobie "na tapetę" jakiś utwór z sieci,
    słuchawki na uszy, głos forte (ale bez przeginania) i jadę, wyliczając
    wszelkie usłyszane wady kodowania. Jeszcze chyba nie spotkałem utworu, ktry
    by ich nie miał. Najbardziej słyszalnym błędem jest efekt, który nazywam
    roboczo efektem "zespołu tourette'a".
    Co do słuchawek niższej/wyższej klasy - najpierw zadbam o jakość źródła,
    inaczej sens zastosowania lepszych przetworników uważam za wątpliwy...
    (oczywiście, nie znaczy to, ze byle badziewie znajdzie zastosowanie). Ale to
    później, na razie mnie nie stać :)
    Słuchawki...podawałem?... Philips SHP1900, znaleźne, nikt się nie
    przyznał... Najważniejsze, że nie gniotą mi uszu (choć szczytem wygody nie
    są), jak walkmanówki douszne. I nie syfią dźwiękiem do otoczenia, jak mam na
    głowie, to otoczenie nie słyszy.
    Gdy będę mieć kasę, z której będę mógł wyskoczyć, to z pewnością wybiorę coś
    dobrego. Ale mój słuch wychwyca, z tego co zauważyłem, INNE rzeczy z
    dźwięku, niż u "szarego Kowalskiego". I jeszcze parę innych spraw... ale
    innym razem o tym.

    --
    Alanné mba yi woma... wé :) (...)
    Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
    We ya senga wé, Has wéhé... :))
    (C) Wes Madiko - Alane




  • 25. Data: 2011-11-01 00:15:06
    Temat: Re: [OT] mp3 & lame
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>


    Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:j8n7l3$gn6$1@news.onet.pl...
    ...
    >> Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo
    >> różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
    >> postarać.
    >>
    >
    > Miałem kiedyś możliwość zabawy sprzętem dyskotekowym w lokalnym klubie ;),
    > nie wiem na ile profesjonalnym. O ile kawalki z polskiego starego rocka
    > brzmialy dobrze, bo kazdy znal slowa i spiewajac zagluszal reszte ;) to
    > inne kawalki instrumentalne przy 128kbps wypadaly straaasznie blado. Bylo
    > slychac zafalszowania dzwiekow, lekkie przyszumienia, znieksztalcenia.
    > Cos, czego nigdy nie doswiadczylem na sprzecie domowym.

    Testowałem kiedyś nagrania MP3, dokonane jakimś badziewnym kodekiem, 256,
    jak też, VBR, równie badziewne. Tego się słuchać nie dało. Ewidentnie kodek
    do dupy, albo ustawiony z maksymalną oszczędnością, znaczy się, z minimalną
    jakością kodowania, słuchać się nie dało.
    Wybieram mocożerny LAME, jakość ma dobrą.
    Ważny jest też przecież dekoder. Dwa różne programy tak różnie mi kiedyś
    odegrały jeden i ten sam utwór (Napster vs WinAmp), że aż sprawdzałem, czy
    ten sam plik podstawiłem... Udało mi się dorwac plik bez tej wady. Polegałą
    na tym, że spod Napstera było tak silnie przemaskowane, że absolutnie nie
    nadawało się do odsłuchu. Winamp odegrał prawidłowo. Różnie też grają różne
    odtwarzacze sprzętowe, tym też się bawiłem. Mam utwory, które jeden gracz
    odgrywa dobrze, a drugi ma np. leciutkiego "tourette'a". Nie chce mi się
    teraz tego głębiej badać...

    --
    Alanné mba yi woma... wé :) (...)
    Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
    We ya senga wé, Has wéhé... :))
    (C) Wes Madiko - Alane


  • 26. Data: 2011-11-01 08:15:40
    Temat: Re: Jak to działa ?
    Od: Jacek Maciejewski <j...@o...pl>

    Dnia Mon, 31 Oct 2011 22:03:19 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):

    > Stosuje się czasami zabiegi polegające na
    > przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
    > refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach.
    Nie wierzę że są stosowane i nie wierzę że MFZ refunduje. Proszę o dowód
    (źródło)

    >To że dwa małe magnesy
    > spięte przez podkoszulkę w okolicach bolącego miejsca w kręgosłupie działają
    > wiem, bo to stosuję. U dentysty jak wierci i trochę boli to przyłożenie
    > magnesu w okolicach miejsca gdzie wychodzą nerwy ze szczęki trochę uśmierza
    > ból.
    To jest grupa o charakterze zbliżonym do sci i proszę się zachowywać
    kulturalnie. Nie jest tu przyjętete dowodzić czegokolwiek na jednostkowym
    przykładzie.

    >Tak że jak nie wiesz czy coś działa albo nie działa to nie pierdol głupot
    No comments.

    > Działanie lecznicze magnesu jest dobrze opisane i
    > udokumentowane.
    Proszę o dowód lub choćby źródło.


    --
    Jacek


  • 27. Data: 2011-11-01 09:37:02
    Temat: Re: Jak to działa ?
    Od: " MH" <l...@N...gazeta.pl>

    kogutek <s...@N...gazeta.pl> napisał(a):

    > MH <l...@N...gazeta.pl> napisał(a):
    >
    > > Marek <m...@p...onet.pl> napisał(a):
    > >
    > > > http://sklep.mgsm.pl/gsm/produkt/4906,481,2086,0,n/
    > > >
    > > > To się gdzies nakleja, czy połyka ?
    > >
    > > ================
    > >
    > > Działa tak jak to :
    > >
    > > http://tvmarket.pl/magnetyczne_opaski_levina-87944-m
    m.html?ils=58
    > >
    > > MH
    > >
    > >
    > Nie wiem czy opaski Lewina działają. Ale wiem że przy uszkodzeniach stawów
    > pole magnetyczne działa. Stosuje się czasami zabiegi polegające na
    > przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
    > refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach. To że dwa małe magnesy
    > spięte przez podkoszulkę w okolicach bolącego miejsca w kręgosłupie działają
    > wiem, bo to stosuję. U dentysty jak wierci i trochę boli to przyłożenie
    > magnesu w okolicach miejsca gdzie wychodzą nerwy ze szczęki trochę uśmierza
    > ból. Tak że jak nie wiesz czy coś działa albo nie działa to nie pierdol głupot
    > żeby się popisać. Działanie lecznicze magnesu jest dobrze opisane i
    > udokumentowane.
    >
    ===============

    Nick bardzo adekwatny...

    MH

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 28. Data: 2011-11-01 09:52:17
    Temat: Re: Jak to działa ?
    Od: grg12 <g...@c...at>

    W dniu 2011-11-01 09:15, Jacek Maciejewski pisze:
    > Dnia Mon, 31 Oct 2011 22:03:19 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):
    >
    >> Stosuje się czasami zabiegi polegające na
    >> przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
    >> refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach.
    > Nie wierzę że są stosowane i nie wierzę że MFZ refunduje. Proszę o dowód
    > (źródło)

    Źródła nie podam - ale dawno temu (jeszcze przed NFZ) widziałem w
    przychodni urządzenie do magnetoterapi - tyle że nie chodziło o magnesy
    stałe a o cewkę wytwarzającą bardzo silne zmienne pole magnetyczne (nie
    - nie był to aparat MRI :) ) - co nim leczyli nie mam pojęcia.
    A jeśli chodzi o różne "alternatywne" metody, wczoraj przeżyłem ciężkie
    załamanie - na youtube jakiś szpecjalista demonstrował jak się
    "energetyzuje" wodę przy pomocy tornadotube (specjalny korek pozwalający
    uzyskać w butelce bardzo łady - długotrwały - efekt tornada, opracowany
    jako zabawka dla zainteresowanych nauką dzieci).
    Podaję przepis na kolejny cudowny środek uzdrawiający - bierzemy dowolne
    efektownie wyglądające zjawisko fizyczne, jeśli efekt jest ogólnie znany
    - dodajemy magnesy, jeśli nie - wystarczy dodać broszurkę z opisem w
    którym występują wyrażenia "pozytywna energia", "naturalne składniki",
    "energetyzowanie", pakujemy w kartonik z ezoteryczną nazwą, dodajemy
    dość dowolnie zebraną listę chorób które nasz wynalazek ma leczyć
    (dodatkowe punkty za nieistniejące choroby) i sprzedajemy...


  • 29. Data: 2011-11-01 10:46:40
    Temat: Re: [OT] mp3 & lame
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 01.11.2011 01:15, schrieb Araneus Diadematus:
    >
    > Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
    > news:j8n7l3$gn6$1@news.onet.pl...
    > ...
    >>> Btw - proponuję przyjrzeć się "Conquest of Paradise" Vangelisa - dużo
    >>> różnych instrumentów, zmienna głośność - tu naprawdę encoder musi się
    >>> postarać.
    >>>
    >>
    >> Miałem kiedyś możliwość zabawy sprzętem dyskotekowym w lokalnym klubie
    >> ;), nie wiem na ile profesjonalnym. O ile kawalki z polskiego starego
    >> rocka brzmialy dobrze, bo kazdy znal slowa i spiewajac zagluszal
    >> reszte ;) to inne kawalki instrumentalne przy 128kbps wypadaly
    >> straaasznie blado. Bylo slychac zafalszowania dzwiekow, lekkie
    >> przyszumienia, znieksztalcenia. Cos, czego nigdy nie doswiadczylem na
    >> sprzecie domowym.

    Praktycznie każdy kodek nawala na muzyce organowej. Jak masz porządne
    organy (np. oliwskie) to już dużo wyłapiesz. Tak samo utwory z akcentami
    (kotły, o-daiko i podobne). Tu się wykładają chyba wszystkie kodeki stratne.

    Waldek


    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 30. Data: 2011-11-01 11:24:06
    Temat: Re: Jak to działa ?
    Od: Mario <m...@...pl>

    W dniu 2011-11-01 09:15, Jacek Maciejewski pisze:
    > Dnia Mon, 31 Oct 2011 22:03:19 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):
    >
    >> Stosuje się czasami zabiegi polegające na
    >> przykładaniu silnego magnesu w okolice uszkodzonego stawu. Zabiegi takie
    >> refunduje NFZ i są przeprowadzane w przychodniach.
    > Nie wierzę że są stosowane i nie wierzę że MFZ refunduje. Proszę o dowód
    > (źródło)
    >
    >> To że dwa małe magnesy
    >> spięte przez podkoszulkę w okolicach bolącego miejsca w kręgosłupie działają
    >> wiem, bo to stosuję. U dentysty jak wierci i trochę boli to przyłożenie
    >> magnesu w okolicach miejsca gdzie wychodzą nerwy ze szczęki trochę uśmierza
    >> ból.
    > To jest grupa o charakterze zbliżonym do sci i proszę się zachowywać
    > kulturalnie. Nie jest tu przyjętete dowodzić czegokolwiek na jednostkowym
    > przykładzie.
    >
    >> Tak że jak nie wiesz czy coś działa albo nie działa to nie pierdol głupot
    > No comments.
    >
    >> Działanie lecznicze magnesu jest dobrze opisane i
    >> udokumentowane.
    > Proszę o dowód lub choćby źródło.

    Może jest tak jak z homeopatią. Zgodnie z zaleceniami UE wprowadzono
    przepisy dające uproszczoną ścieżkę do rejestrowania tych preparatów
    jako leki. Teraz nie jest konieczne udokumentowanie skutecznego
    działania leczniczego takiego preparatu :) Każdy preparat homeopatyczny
    można zarejestrować jako lek bez przeprowadzenia badań.

    --
    pozdrawiam
    MD

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: