-
11. Data: 2009-08-18 18:13:39
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: "Pan Piskorz" <p...@b...pl>
>ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego ze czesc odpowiedzialnosci za
>nieostre zdjecia ponosi wlasnie uklad AF - potocznie nazywano to
>mydlacym obiektywem.
kiedyś ludzie mieli słuszną wiarę w coraz to większą doskonałość nowych
produktów,
dopiero od kilku lat każda nowa wersja ma być przede wszystkim tańsza w
produkcji,
P.
-
12. Data: 2009-08-18 18:14:52
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: Jakub Jewuła <b...@s...com.pl>
>> Jak już pisałem, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
>> za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam się na
>> tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie udało misie
>> wymigać i dziś dokonaliśmy zakupu...
>
> Wyświadcz znajomemu/rodzinie przysługę i nie bierz się za pomaganie w
> czymś, o czym nie masz bladego pojęcia.
No co Ty, zawodowiec nie mialby pojecia? ;)
q
-
13. Data: 2009-08-18 18:21:57
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: Czarek <4...@g...de>
On 18 Sie, 18:52, Valwit <l...@v...net>
wrote:
> > Padło na firmę Bea z Kiełpina (Łomianki),
> 2 lol. było brać w Zenexie, jest w stodole obok,
Na kilkanaście firm, do których było skierowane zapytanie o konkretny
zestaw, mailowo i telefonicznie, a nawet osobiście na giełdzie, tylko
trzy były w stanie taki zestaw zaoferować, z czego tylko Bea
zaoferowała rozsądne warunki. Cena dobra i możliwość przetestowania do
bólu. Milczarek wręcz otwarcie stwierdził, że nie jest zainteresowany.
> jeśliu karta była wcześniej pusta to tak, jeśli nie to aparat bedzie
> numerował dalej od numeru zapisanego na karcie.
Chcesz powiedzieć, że aparat czyta nową lub sformatowaną kartę i
pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjęciu, nadaje kolejny numer
wzięty z karty? Niezły jesteś ;-)
> > sprawa karty (hehe) i poprosiłem o inny korpus. Który zachował się
> > przyzwoicie i pierwszego knota zanumerował 0001 :-)
> czyli ustawili zeby niezaleznie od karty zaczynal od zera :>
Szybki jesteś, najpierw piszesz, a potem (mam nadzieję) myślisz ;-)
Pewno nie słyszałeś o czymś takim, jak total pictures w exifie? Poza
tym ustawienia w obu korpusach były akurat takie same - kontynuacja
numeracji.
> 4 baterii r6 nikt nie mial? zajebista firma, nie ma co.
Mieli 8 akumulatorków, ale rozładowanych. Powiedzieli, że przestali
mieć, bo co klient, to nowy zestaw; każdy sprawdzał sprzęt i zapominał
wyjąć baterii :-)
> mysle ze ludzie kupuja w normalnych sklepach a nie u rolnika bo ma o
> 4.99 taniej (sprawdzic czy nie krakow)
O, jednak myślisz :-) Jednak nigdzie nie jest powiedziane, że Twoje
sądy mają coś wspólnego z rzeczywistością.
> > I to za ciężkie pieniądze :-(
> a co banknotow nie mieli czy obskoczyliscie parkomaty i dozbieraliscie
> reszte w czapke na centralnym? :D
Łał, szacuneczek, wielce lotny dowcip Kolega prezentuje :-)
> testowanie warto
> zaczac od przywrocenia ustawien fabrycznych
Co rozumiesz przez "przywrócenie" ustawień w fabrycznych, w fabrycznie
zapakowanym, niewyjmowanym aparacie?
> > Za te pieniądze, normalny człowiek, sprzętem średnioformatowym sprzed
> > 20 lat, narobiłby tyle zdjęć, że posrałby się z wysiłku; zdjęć takiej
> > jakości, że każdy, kto ma oczy, posrałby się z wrażenia podczas ich
> > oglądania.
> to chyba jakby do tego gownianego sprzetu dorzucili laxigen gratis
E, ślepemu nawet tona gównopęda by nie pomogła ;-)
Czarek
-
14. Data: 2009-08-18 18:23:44
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: Czarek <4...@g...de>
On 18 Sie, 19:05, "Marcin [3M]" <m...@g...pl> wrote:
> Że też Ci się chciało...
Czasami człowiek musi, inaczej się udusi ;)
> Swoją drogą - znajdź kogoś kto nie ma bladego pojęcia o posługiwaniu się
> średnim formatem, daj mu dowolny aparat na film zwojowy i rolkę filmu. Nawet
> nie każ samodzielnie obrabiać materiału. Zobacz, jakie dostanie wyniki.
Nie byłbym taki przekonany. Wystarczy mieć ogólne pojęcie o
fotografii, nie trzeba specjalistycznej wiedzy.
> p.s. Następnym razem przekartkuj choć pobieżnie instrukcje obsługi...
I co mam w niej znaleźć?
Czarek
-
15. Data: 2009-08-18 18:26:55
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: Czarek <4...@g...de>
On 18 Sie, 20:03, "awygo" <a...@g...pl> wrote:
> Cyfrówka ma tę zaletę, że można błyskawicznie zmienić czułość
Tego nie podważam. Oraz balans bieli. Uważam, że dzięki temu bardzo
zyskała na jakości fotografia ślubna.
> więc nie jęcz, tylko kup sobie cyfrówkę z funkcją wykrywania uśmiechu.
A nie ma takich z funkcją wywoływania uśmiechu? :D
> A poza tym każdy megapiksel przedłuża penisa o 5 mm.
Ożeszkurde, ten D700 na 12 mega, to daje jakieś 60 mm przyrostu!
Czarek
-
16. Data: 2009-08-18 19:11:29
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: "TheGuru" <t...@o...pl>
>> jeśliu karta była wcześniej pusta to tak, jeśli nie to aparat bedzie
>> numerował dalej od numeru zapisanego na karcie.
>Chcesz powiedzieć, że aparat czyta nową lub sformatowaną kartę i
>pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjęciu, nadaje kolejny numer
>wzięty z karty? Niezły jesteś ;-)
no to ja również jestem niezły bo chcę powiedzieć to samo...
-
17. Data: 2009-08-18 19:48:49
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: dominik <n...@d...kei.pl>
Czarek wrote:
> Jak już pisałem, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -
> za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam się na
> tych niuansach, dla mnie wszystko to hovno, ale nie udało misie
> wymigać i dziś dokonaliśmy zakupu...
Tia, idź z harleyowcem kupować yamahę. Jakoś ciężko uwierzyć w to, że się
zgodziłeś i ktoś, że chciał Cię brać do tego.
> Aparat
> wyglądał idealnie, żadnych śladów używania. Jednak, po włożeniu
> akumulatorów i karty, pierwszy, pstryknięty nim knot, pojawił się na
> wyświetlaczu z numerem... 5230 :-> Co ewidentnie wskazywało na to, że
> korpus narobił się, jak stara chabeta; chyba w kartonie, bo ponoć
> nieużywany... Nie dałem się przekonać Panu, który zapewniał, że to
> sprawa karty (hehe) i poprosiłem o inny korpus. Który zachował się
> przyzwoicie i pierwszego knota zanumerował 0001 :-)
Valwit Ci już napisał - wiele aparatów kontynuuje numerację, jeśli znajdą
wcześniej zdjęcia. Jak polazłeś do macalni przymierzać aparaty to równie
dobrze mogłeś przymierzyć kartę z "numerkiem".
Zresztą to wyjątkowo głupie - idziesz macać i zastrzegasz sobie, że ma być
absolutnie nowe. To jak za komuny karteczki w sklepach "pieczywo dotknięte
uważa się za sprzedane".
A teraz powiedz ilu klientów kupuje hau miau prosząc o strzelenie kilku
knotów na miejscu?
> Następnym krokiem było podpięcie Nikkora AF-S 24-70 f2,8G. Okazało
> się, że sprzęt potrafi potwierdzić piknięciem ustawienie ostrości w
> sytuacji, gdy wszystko jest nieostre!
Właśnie dlatego dzisiaj większość kitów jest ciemna. Po to żeby jeden i
drugi taki mądry nie naczytał się głupot, a potem w sklepie mierzył
obiektywy z centymetrową GO.
Cyfrówki potrafią pewnie i meoldyjkę zagrać z tego głośnika, więc i owe
piknięcie można sobie skonfigurować. Możesz też i tak, żeby za skarby
świata nie dało się zrobić zdjęcia, jeśli nie uzna za ostro, ale oznaczać
to będzie czasem, że nie zrobisz i lekko nieostrego zdjęcia, bo braknie
czasu.
> Dodatkowo wylazł BF, jak
> cholera :-|
O jejku, bo nie ustawiał ostrości idealnie w środku GO? A Ty chyba wiesz,
że GO z przodu niekoniecznie jest tak duża jak z tyłu?
Zresztą nawet się nie tłumacz, widzę jak większość ludzi którzy dostaje w
łapę np. 50/1.4 zupełnie początkowo nie trafia z ostrością.
> Poprosiłem drugi egzemplarz, ale prawie nie różnił się od
> pierwszego.
Nie no.. powinieneś mieć sto egzemplarzy do wyboru zarówno korpusów jak i
szkieł, wybrać najlepszy z jednej grupy, drugiej i jeszcze sprawdzać czy w
parze współpracują. Oczywiście sprzedawca powinien wszystkie macane już
aparaty i obiektywy zutylizować po Twojej wizycie.
> Ponieważ nie było więcej do macania, więc szybko
> skontaktowałem się telefonicznie z jednym z poważanych członków tej
> grupy :-) i poprosiłem o konsultację. Potwierdził, że wszystko to
> gówno, z wyjątkiem moczu, który to werdykt, poparty teraz Autorytetem,
> ponownie przekazałem kupującemu.
Możesz przytoczyć szanownego konsultanta i co Ci powiedział?
:)
> Została jeszcze do sprawdzenia lampa błyskowa SB-900, ale okazało się,
> że nikt nie ma do niej zasilania :-> W efekcie cały sprzęt wzięliśmy
> do dokładniejszego przetestowania w domu :-)
No nie no! Tak wadliwy sprzęt wziąłeś? Przecież to złom! :)
> Podsumowując - hovno okrutne, dziwię się, że ludzie coś takiego
> kupują. I to za ciężkie pieniądze :-(
Zachowujesz się jak zagrzybiała babcia, której e-maila kazali wysłać i
ryczy że na klawiaturze za dużo guzików ma. Jak nie potrafisz czegokolwiek
obsługiwać to przynajmniej nie rób z siebie patałacha pisząc tak wierutne
bzdury.
> Wzięliśmy korpus, któremu wydaje
> się, że jest ostro, gdy jest nie ostro, obiektyw, który z tym korpusem
> nie potrafi prawidłowo ustawić ostrości przy 24 mm na nieskończoność i
> lampę błyskową, ale o niej nic jeszcze nie wiem :-)
Dobrze, że wstawiasz uśmiechy, bo jeszcze Cię ktoś poważnie potraktuje ;)
> Za te pieniądze, normalny człowiek, sprzętem średnioformatowym sprzed
> 20 lat, narobiłby tyle zdjęć, że posrałby się z wysiłku; zdjęć takiej
> jakości, że każdy, kto ma oczy, posrałby się z wrażenia podczas ich
> oglądania.
No to przecież wiadomo, każdy dziś w plecaku nosi kilkunastokilowego
grafleksa z statywem, do tego całą ciemnię, potem babrze się w
chemikaliach by dostać iso 6400 bez śladu ziarna :)
Tak, tak tak :) Wszystko prawda! :)
A te głupie ludzie cyfrę kupują ;)
> Myśliwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-)
Aleś błysną tym dowcipem :)))
> Możecie mi
> powiedzieć, po jaką cholerę kupujecie ten szajs? Chyba lubicie, jak
> ktoś was rucha...
Nie, potrafimy go używać.
> PS Pytanie nie jest skierowane do pstrykaczy, którym syfra służy do
> zarabiania. Tu znam odpiwiedź :-)
Ach, a reszta to tak dla idei.
d.
-
18. Data: 2009-08-18 19:54:09
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2009-08-18 21:11:29 +0200, "TheGuru" <t...@o...pl> said:
>> Chcesz powiedzieć, że aparat czyta nową lub sformatowaną kartę i
>> pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjęciu, nadaje kolejny numer
>> wzięty z karty? Niezły jesteś ;-)
>
> no to ja również jestem niezły bo chcę powiedzieć to samo...
Znaczy co?
Wkładam kartę do aparatu, formatuję ją (tak zrozumiałem Czarka) i
fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstryknięciu kolejny numer
większy od 1? Mogę zrozumieć 15, ale ponad 5000, przestań.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
19. Data: 2009-08-18 19:56:20
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2009-08-18 20:26:55 +0200, Czarek <4...@g...de> said:
> A nie ma takich z funkcją wywoływania uśmiechu? :D
Rechotu. Takie są, ale nie dopracowana metoda, bo nie na wszystkich działa.
:)
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
20. Data: 2009-08-18 19:59:50
Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2009-08-18 20:05:13 +0200, XX YY <f...@g...com> said:
> ale chce cie uspokoic w czasach analogu i AF nie bylo lepiej - tylko
> trudniej bylo to sprawdzic ( pojecia front focus ect backfocus nie
> istnialy).
> ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego ze czesc odpowiedzialnosci za
> nieostre zdjecia ponosi wlasnie uklad AF - potocznie nazywano to
> mydlacym obiektywem.
No nie powiesz mi, że robiąc zdjęcia na tysiące - miliony
fotografujących, nikt nie zauważył, że aparat mu notorycznie ostrzy
przed/za obiektem.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl