-
1. Data: 2015-04-26 16:06:01
Temat: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "Yogi\(n\)" <y...@k...pl>
Historia z ostatniej mojej wizyty u gumiarza (w środę zeszłego
tygodnia).
Mają tam dwa stanowiska (podnośniki). Jeden w garażu, drugi na zewnątrz.
Wjechałem do środka i wysiadłem z auta, powiedziałem o co chodzi i
wyszedłem na zewnątrz. Na ten drugi podnośnik, pod garażem, wjechał gość
ok. 50- letni, starym audi kombi. Na podnośniku już się trudniej wysiada
z samochodu, o mało co się nie zabił, bo zahaczył stopą o coś tam, ale
mniejsza o to. Obszedł auto, otworzył tylne drzwi i wziął z rąk
siedzącej na tylnym siedzeniu staruszki koło (felgę z oponą) na oko
17-calowe. Babcia miała przynajmniej 80 lat, więc pomagał jej wysiąść -
i dobrze, bo on sam miał problem z wysiadaniem, a ona to już pewnie by
się zabiła. Jak rozumiem, wziął ją po to, żeby mu koło nie goniło po
samochodzie.
Babcia wyszła, pokuśtykała obok, a gość zaczął wyjmować kolejne koła z
bagażnika, a potem je wtoczył do garażu obok mojego auta. Nie słyszałem
rozmowy, ale po ok. minucie, a może dwóch wytoczył z powrotem i
zapakował do bagażnika, potem praktycznie wniósł babcię na tylne
siedzenie, podał jej czwarte koło. W tym momencie wyszedł gość, który
kończył moje koła wyważać - i krzyknął do niego - i nie przyjeżdząj mi
tu pan więcej, bo druga zmiana też panu tego nie założy.
Zapytałem, o co chodzi - a ten mi mówi, że koła mają po 4, 3, 2 i 2
milimetry, czyli dwa w zasadzie łyse, To co miało 4 mm, to z jednej
strony miało na środku zjechany bieżnik, po ostrym hamowaniu. To co
miało 3 mm bieżnika, było bieżnikowane, miejscami miało nowy a miejscami
stary bieznik. A do tego wszystkie cztery inne, to znaczy ten sam
rozmiar, ale różni producenci. I różne bieżniki ;-) My za to nie
weźmiemy odpowiedzialności, przecież gość się zabije przy pierwszym
hamowaniu.
I po prostu go wypierdolił z zakładu. U mnie zapunktowali ;-)
--
Yogi(n)
-
2. Data: 2015-04-26 16:25:44
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "samochodowy" <j...@w...pl>
> rozmiar, ale różni producenci. I różne bieżniki ;-) My za to nie weźmiemy
> odpowiedzialności, przecież gość się zabije przy pierwszym hamowaniu.
>
> I po prostu go wypierdolił z zakładu. U mnie zapunktowali ;-)
znam taki punkt, tyle że oprócz wulkanizacji mają takie podejście do
mechaniki.
Byłem świadkiem odmowy wykonania regeneracji pompy hamulcowej z częściami
klienta,
wstawienia zacisku jakiegoś "kombinowanego" przegwintowanego w miejscach
mocowania
i paru jeszcze innych kwiatków które wymyślili sobie klienci, albo odmowa
wykonania naprawy elementu
zawieszenia w momencie kiedy inny wązniejszy element woła o pomstę do nieba
i grozi urwaniem koła.
-
3. Data: 2015-04-27 11:00:35
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Yogi(n)" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:553cf0c4$0$27506$6...@n...neostrad
a.pl...
>Zapytałem, o co chodzi - a ten mi mówi, że koła mają po 4, 3, 2 i 2
>milimetry, czyli dwa w zasadzie łyse, To co miało 4 mm, to z jednej
>strony miało na środku zjechany bieżnik, po ostrym hamowaniu. To co
>miało 3 mm bieżnika, było bieżnikowane, miejscami miało nowy a
>miejscami stary bieznik. A do tego wszystkie cztery inne, to znaczy
>ten sam rozmiar, ale różni producenci. I różne bieżniki ;-) My za to
>nie weźmiemy odpowiedzialności, przecież gość się zabije przy
>pierwszym hamowaniu.
>I po prostu go wypierdolił z zakładu. U mnie zapunktowali ;-)
Az takie wielkie poswiecenie z jego strony to nie bylo - zaklad na 2
zmiany chodzi, wiec klientow nie brakuje, a klient nowe opony kupi i
wiec da zarobic na marzy.
Albo juz raz go klient scigal za zla usluge ...
J.
-
4. Data: 2015-04-28 08:55:40
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: Trybun <i...@j...ru>
W dniu 2015-04-26 o 16:06, Yogi(n) pisze:
>
>
> I po prostu go wypierdolił z zakładu. U mnie zapunktowali ;-)
>
Z pewnością niewielu, i całe szczęście - np. ja potrzebuję kogoś kto mi
wykona usługę wymiany ogumienia a nie filozof.
-
5. Data: 2015-04-28 10:44:12
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: p...@g...com
--Z pewnością niewielu, i całe szczęście - np. ja potrzebuję kogoś kto mi wykona
usługę wymiany ogumienia a nie filozof.
kazdy porzadny fachowiec (obojetnie gumiarz, mechanik czy elektryk) spusci takiego
czlowieka na drzewo ... to sie nazywa kwestia odpowiedzialnosci zawodowej, jakby
dziadek po wyjezdzie z warsztatu rozsmarowal przedszkolakow na przejsciu dla pieszych
bo mu sie droga hamowania "troche" wydluzyla to gumiarz mialby pewnie wyrzuty
sumienia ... ja dla pewnosci uzylem czerwonego spraju i zuzyte opony powedrowaly w
warsztacie prosto do kontenera - konsekwencja braku zaufania do gumiarza :-)
PS
pol biedy jak widac ze auto slabe/stare i wlasciciela nie stac na nowe opony ale
czasami zdarzaja sie pacjenci (znajomy) co do auta ze 140KM za 40k pln zakladaja
opony ze smietnika warsztatowego i pozniej leca 200 km/h na autostradzie, rece
opadaja ...
P.
-
6. Data: 2015-04-28 12:38:35
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Trybun" napisał w wiadomości
W dniu 2015-04-26 o 16:06, Yogi(n) pisze:
>> I po prostu go wypierdolił z zakładu. U mnie zapunktowali ;-)
>Z pewnością niewielu, i całe szczęście - np. ja potrzebuję kogoś kto
>mi wykona usługę wymiany ogumienia a nie filozof.
A pozniej bedziesz mial pretensje, ze kolo zalozyl, a nie zauwazyl ze
opona peknieta :-)
Z grzechow gumiarzy - wywaza kazdy, ale zaden nie popatrzy czy kolo
sie rowno kreci, czy lepiej powiedziec klientowi zeby prostej felgi
poszukal.
J.
-
7. Data: 2015-04-28 12:48:14
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik napisał w wiadomości
>pol biedy jak widac ze auto slabe/stare i wlasciciela nie stac na
>nowe opony ale czasami zdarzaja sie pacjenci (znajomy) co do auta ze
>140KM za 40k pln zakladaja opony ze smietnika >warsztatowego i
>pozniej leca 200 km/h na autostradzie, rece opadaja ...
To sprawdzone opony, duzo juz przejechaly z taka predkoscia po
niemieckich autostradach, a prasa nie donosi aby pekaly.
Lepsze niz nowe, niesprawdzone :-)
J.
-
8. Data: 2015-04-29 08:36:43
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: Trybun <i...@j...ru>
W dniu 2015-04-28 o 10:44, p...@g...com pisze:
> --Z pewnością niewielu, i całe szczęście - np. ja potrzebuję kogoś kto mi wykona
usługę wymiany ogumienia a nie filozof.
>
> kazdy porzadny fachowiec (obojetnie gumiarz, mechanik czy elektryk) spusci takiego
czlowieka na drzewo ... to sie nazywa kwestia odpowiedzialnosci zawodowej, jakby
dziadek po wyjezdzie z warsztatu rozsmarowal przedszkolakow na przejsciu dla pieszych
bo mu sie droga hamowania "troche" wydluzyla to gumiarz mialby pewnie wyrzuty
sumienia ... ja dla pewnosci uzylem czerwonego spraju i zuzyte opony powedrowaly w
warsztacie prosto do kontenera - konsekwencja braku zaufania do gumiarza :-)
>
> PS
> pol biedy jak widac ze auto slabe/stare i wlasciciela nie stac na nowe opony ale
czasami zdarzaja sie pacjenci (znajomy) co do auta ze 140KM za 40k pln zakladaja
opony ze smietnika warsztatowego i pozniej leca 200 km/h na autostradzie, rece
opadaja ...
>
>
> P.
>
>
Porządny gumiarz to dla mnie taki który szybko i porządnie przełoży i
wyważy przyniesione mu do warsztatu opony i felgi. Zupełnie nie oczekuje
po nim filozoficznych rozważań, i nie za to mu płacę. Łajzę który
odmawia takiej usługi mimo tego że sam ma całe hałdy oponowego złomu w
warsztacie aż przy moich filozofuje na pewno ominę szerokim łukiem.
I tak z ciekawości - czym Ty mierzysz porządność ogumienia - marką
producenta, ceną, czy może jeszcze czymś innym ?
-
9. Data: 2015-04-29 08:38:29
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: Trybun <i...@j...ru>
W dniu 2015-04-28 o 12:38, J.F. pisze:
> Użytkownik "Trybun" napisał w wiadomości
> W dniu 2015-04-26 o 16:06, Yogi(n) pisze:
>>> I po prostu go wypierdolił z zakładu. U mnie zapunktowali ;-)
>> Z pewnością niewielu, i całe szczęście - np. ja potrzebuję kogoś kto
>> mi wykona usługę wymiany ogumienia a nie filozof.
>
> A pozniej bedziesz mial pretensje, ze kolo zalozyl, a nie zauwazyl ze
> opona peknieta :-)
>
> Z grzechow gumiarzy - wywaza kazdy, ale zaden nie popatrzy czy kolo
> sie rowno kreci, czy lepiej powiedziec klientowi zeby prostej felgi
> poszukal.
>
>
> J.
>
>
Pretensje to ja bym miał do niego gdyby mi swoje popękane opony
sprzedał. Tu sytuacja jest inna.
-
10. Data: 2015-04-29 10:07:19
Temat: Re: Ilu jest takich gumiarzy?
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Yogi(n)" <y...@k...pl> napisał w wiadomości
news:553cf0c4$0$27506$65785112@news.neostrada.pl...
> Historia z ostatniej mojej wizyty u gumiarza (w środę zeszłego tygodnia).
>
> Mają tam dwa stanowiska (podnośniki). Jeden w garażu, drugi na zewnątrz.
> Wjechałem do środka i wysiadłem z auta, powiedziałem o co chodzi i
> wyszedłem na zewnątrz. Na ten drugi podnośnik, pod garażem, wjechał gość
> ok. 50- letni, starym audi kombi. Na podnośniku już się trudniej wysiada z
> samochodu, o mało co się nie zabił, bo zahaczył stopą o coś tam, ale
> mniejsza o to. Obszedł auto, otworzył tylne drzwi i wziął z rąk siedzącej
> na tylnym siedzeniu staruszki koło (felgę z oponą) na oko 17-calowe.
> Babcia miała przynajmniej 80 lat, więc pomagał jej wysiąść - i dobrze, bo
> on sam miał problem z wysiadaniem, a ona to już pewnie by się zabiła. Jak
> rozumiem, wziął ją po to, żeby mu koło nie goniło po samochodzie.
>
> Babcia wyszła, pokuśtykała obok, a gość zaczął wyjmować kolejne koła z
> bagażnika, a potem je wtoczył do garażu obok mojego auta. Nie słyszałem
> rozmowy, ale po ok. minucie, a może dwóch wytoczył z powrotem i zapakował
> do bagażnika, potem praktycznie wniósł babcię na tylne siedzenie, podał
> jej czwarte koło. W tym momencie wyszedł gość, który kończył moje koła
> wyważać - i krzyknął do niego - i nie przyjeżdząj mi tu pan więcej, bo
> druga zmiana też panu tego nie założy.
>
> Zapytałem, o co chodzi - a ten mi mówi, że koła mają po 4, 3, 2 i 2
> milimetry, czyli dwa w zasadzie łyse, To co miało 4 mm, to z jednej strony
> miało na środku zjechany bieżnik, po ostrym hamowaniu. To co miało 3 mm
> bieżnika, było bieżnikowane, miejscami miało nowy a miejscami stary
> bieznik. A do tego wszystkie cztery inne, to znaczy ten sam rozmiar, ale
> różni producenci. I różne bieżniki ;-) My za to nie weźmiemy
> odpowiedzialności, przecież gość się zabije przy pierwszym hamowaniu.
>
> I po prostu go wypierdolił z zakładu. U mnie zapunktowali ;-)
>
Ale wymyśliłeś sobie sensację. Po prostu facet przyjechał założyć specjalnie
stare opony na zniszczenie, bo babcia chciała sobie podriftować, a nowych
opon szkoda.
Tak BTW, to sposób zwracania się do klienta zahacza już o małe chamstwem.
W UK można podobno mieć każdą oponę inną i tam można normalnie hamować takim
zestawem.
--
Pozdrawiam,
yabba