Miałem niegdyś KIA Cee'd 1,4 CVVT 109 KM. Po dołożeniu instalacji LPG z
adaptacją faktycznie nie była wyczuwalna różnica między Pb a LPG.
Dziś dostałem drugie zastępcze auto, Hyundai i30 1,4 CVVT 90 KM (to ten
sam silnik, ze zmniejszoną mocą, identycznie moc zmniejszyli w KIA). O
ile na benzynie autko jeszcze się dźwiga, o tyle na LPG (fabryczna
instalacja) to auto nie jeździ, strach wyprzedzać. I tego nie rozumiem,
dlaczego fabryczna instalacja LPG za 4,5k, działa gorzej niż
niefabryczna za 2,3k?

Teraz o i30. Mam 1,4 CRDI 90KM, jako zastępcze przez 4kkm miałem 1,6
CRDI i moim skromnym zdaniem 1,4 jeździ się o wiele przyjemniej, mimo,
że 1,6 w teorii ma więcej KM, bo aż 110. Opinie niby opieram na
subiektywnym doznaniu, ale kilka dni temu, moja siostra - której na
chwilę pożyczyłem auto - sama stwierdziła, że dali mi auto ze słabszym
silnikiem i że mój chodził o wiele lepiej i że jak już mi dali zastępcze
to mogli dać taki sam, a nie mniejszy silnik. Zamurowało ją, jak się
dowiedziała, że dali teoretycznie mocniejszy. Dlaczego teoretycznie
słabszym silnikiem jeździ się przyjemniej?

Ktoś powyższe potrafi logicznie wyjaśnić?

--
anacron
Przeczytaj http://damskomesko.pl/2013/08/ja-nie-bede-gotowana-z
aba/
Poprzyj https://www.fb.com/NielegalneRadaryDoKosza