-
61. Data: 2019-04-01 19:11:51
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: tck <t...@t...Wytnij.net.pl>
W dniu 01.04.2019 o 09:47, robot pisze:
> W dniu 2019-03-30 o 14:18, stary grzyb pisze:
>> > Moze ci elektryk wylacznik podlaczyl pod neutralny ...
>>
>> Gdańsk Żabianka, mieszkanie w domu z wielkiej płyty, odbierane w 1974:
>> WSZYSTKIE wyłączniki były pod neutralnym (faza na lampie).
>
> A jak powinno być?
> Na odwrót, czy może nie ma to znaczenia?
dopóki nie wymieniasz żarówki to dużej różnicy nie ma... a jak włącznik
na neutralu to się można zdziwić jak się palec omsknie na gwint.
Jak najbardziej włączniki powinny być na przewodzie fazowym.
--
pozdr
Tomasz
tck(at)top.net.pl
-
62. Data: 2019-04-01 20:18:47
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 2019-04-01 o 19:11, tck pisze:
> W dniu 01.04.2019 o 09:47, robot pisze:
>> W dniu 2019-03-30 o 14:18, stary grzyb pisze:
>>> > Moze ci elektryk wylacznik podlaczyl pod neutralny ...
>>>
>>> Gdańsk Żabianka, mieszkanie w domu z wielkiej płyty, odbierane w
>>> 1974: WSZYSTKIE wyłączniki były pod neutralnym (faza na lampie).
>>
>> A jak powinno być?
>> Na odwrót, czy może nie ma to znaczenia?
>
> dopóki nie wymieniasz żarówki to dużej różnicy nie ma... a jak włącznik
> na neutralu to się można zdziwić jak się palec omsknie na gwint.
> Jak najbardziej włączniki powinny być na przewodzie fazowym.
>
>
Jest obowiązek łączenia L do stopki a N do gwintu?
Robert
-
63. Data: 2019-04-02 17:01:47
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: PiteR <e...@f...pl>
robot pisze tak:
> A jak powinno być? Na odwrót, czy może nie ma to znaczenia?
Ma znaczenie bo user może sobie odciąć faze włącznikiem kiedy gmyra
przy wymianie żarówki albo jak woda leci z żyrandola ;)
--
Piter
http://piterpro.private.pl/xnews/
-
64. Data: 2019-04-09 14:34:27
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2019-03-29 o 15:37, PiteR pisze:
>> Jak jest gniazdko elektryczne, to są w nim dwie dziurki.
>> I jest taki śrubokręcik przeźroczysty co jak się go wepchnie
>> do dziurki to on sam się świeci.
> Kluczowe jest żeby po zakupie w pierwszej kolejności ten śrubokręcik
> wyrzucic i zaopatrzyc się w fazer 777 lub podobne co wydają też dzwięk.
i zamienić jedyny dobrze działający przyrząd, niezawodny i prawie
niezniszczalny na jakieś gówno z elektroniką, które piszczy i pokazuje
co chce i kiedy chce :)
>> Pytanie dlaczego on świeci tylko w jednej dziurce?
> Bo jest prymitywny a czasem "świeca" dwie dziurki tylko jedna bardziej.
Bzdury piszesz. Neonówka świeci przy dotknięciu przewodu fazowego. W
przypadku przewodów posiadających potencjał ziemi lub bliski ziemi
(przewód N oraz PE) nie świeci.
Ale bywa też, że lekko świeci po dotknięciu przewodu niepodłączonego.
Jest to normalne i prawidłowe zjawisko, które wynika z praw fizyki
elektrycznej, ponieważ w tym przypadku prąd płynie poprzez pojemność
między przewodami. Każdy elektryk wie w jaki sposób weryfikuje się taki
przewód.
To, że jest prymitywny to tylko ogromna zaleta, bo jest trwały i
niezawodny. W przypadku elektronicznych to wielka loteria co pokaże.
> Dziurka L ma potencjał względem ziemi, podłogi, rury, zbrojenia.
> Prąd zapyla z dziurki na śrubokręcik i przez ciało operatora płynie
> do podłogi. Jak podskoczysz to zgaśnie na chwile. Wylądujesz znowu
> zaświeci. Gdyby koliberek chciał sprawdzić fazę nic z tego bo jest w
> zawisie. Druga dziurka N jeśli sprawna ma potencjał względem ziemi
> nieduży więc nie zaswieci śrubokręcika.
>
> Mówi się na to faza z czasów fachowców z czterdziestolatka. Dziś
> oznaczają ten przewód L line lub live.
Dzisiaj także fachowcy mówią na to faza, przewód fazowy i nie wprowadzaj
tutaj swoich anglikanizmów, tym bardziej, że sam nawet nie wiesz czy to
jest "line" czy "live".
Oficjalnie w języku polskim używamy: przewód fazowy, przewód neutralny i
przewód ochronny.
To, że poszczególne oznaczenia L, N i PE wzięte są z j.angielskiego nie
oznacza, że w nazewnictwie musimy używać anglikanizmów.
Oznaczenia symboliczne natomiast są zunifikowane, aby schematy mogły być
odczytywane tak samo w różnych krajach.
-
65. Data: 2019-04-09 15:43:19
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Tue, 09 Apr 2019 14:34:27 +0200, Uzytkownik wrote:
> W dniu 2019-03-29 o 15:37, PiteR pisze:
>> Kluczowe jest żeby po zakupie w pierwszej kolejności ten śrubokręcik
>> wyrzucic i zaopatrzyc się w fazer 777 lub podobne co wydają też dzwięk.
>
> i zamienić jedyny dobrze działający przyrząd, niezawodny i prawie
> niezniszczalny na jakieś gówno z elektroniką, które piszczy i pokazuje
> co chce i kiedy chce :)
Potwierdzam - mam różne elektroniczne mierniki, ale jak przyjdzie
potrzeba to żaden nie działa - bo albo się akurat spsuł, albo bateria
wysiadła, albo końcówkę zgubiłem... I kończy się na tym że używam
PRLowskiego śrubokrętu z neonówką, co to jeszcze zamiast rezystor ma
jakiś kawałek czegoś (węgiel? grafit?). I działa. A elektroniczne zabawki
leżą w szufladzie...
>>> Pytanie dlaczego on świeci tylko w jednej dziurce?
>> Bo jest prymitywny a czasem "świeca" dwie dziurki tylko jedna bardziej.
>
> Bzdury piszesz. Neonówka świeci przy dotknięciu przewodu fazowego. W
> przypadku przewodów posiadających potencjał ziemi lub bliski ziemi
> (przewód N oraz PE) nie świeci.
Ale jednak zdarza się, że przewód N może mieć jakiś potencjał -
niewielki, ale wystarczający do zaświecenia neonówki. Miałem tak na wsi,
na Kaszubach, wiele lat temu - śrubokręcik faktycznie świecił w obu
dziurkach (przy N słabiutko, ale jednak), a miernik wskazywał jakieś 50V
między N a mokrą ziemią (PE nie było), a między N i L jakieś 210V (chyba
że sąsiad spawał, to wtedy bliżej 180V).
Mateusz
-
66. Data: 2019-04-09 17:01:32
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: "HF5BS" <v...@i...pl>
"Uzytkownik" <a...@s...pl> wrote in message
news:5cac9150$0$528$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dziurka L ma potencjał względem ziemi, podłogi, rury, zbrojenia.
>> Prąd zapyla z dziurki na śrubokręcik i przez ciało operatora płynie
>> do podłogi. Jak podskoczysz to zgaśnie na chwile. Wylądujesz znowu
Zastanawiam sie jak w konfiguracji - drewniana podłoga, sucho, gumowe
kalosze (też suche), wtykam "śróbokrencik" do"dźórki" i świeci? Przeciez
suche kalosze i drewno, to izolatory, jak więc może cokolwiek popłyąć?
IMO słowo-klucz: pojemność elektryczna. Nie chamski, prostacki przepływ
prądu przez setki gigaomów, lecz reaktancja pojemnościowa, prawo Ohma i
lampka zaświeci.
>> zaświeci. Gdyby koliberek chciał sprawdzić fazę nic z tego bo jest w
A może jednak w tym problem, że koliberek jest mały i wnoszona przezeń
pojemność elektryczna jest na tylemała, że po podstwieniu do Prawa Ohma,
wywoła prąd na tyle mały, że neonówki nie zaświeci?
> Dzisiaj także fachowcy mówią na to faza, przewód fazowy i nie wprowadzaj
> tutaj swoich anglikanizmów, tym bardziej, że sam nawet nie wiesz czy to
> jest "line" czy "live".
>
> Oficjalnie w języku polskim używamy: przewód fazowy, przewód neutralny i
> przewód ochronny.
Niech tak zostanie.
>
> To, że poszczególne oznaczenia L, N i PE wzięte są z j.angielskiego nie
> oznacza, że w nazewnictwie musimy używać anglikanizmów.
Tak samo razi mnie setnie słowo-potwor "ficzer", gdy istnieje znakomity
polski odpowiednik "własciwość/cecha".
>
> Oznaczenia symboliczne natomiast są zunifikowane, aby schematy mogły być
> odczytywane tak samo w różnych krajach.
I bardzo dobrze, że to jest ujednolicone, że każdy kraj/język (z wyjątkami
wymuszonymi sytuacją, jak np. w języku rosyjskim) używa tej samej symboliki,
że nie pojebią się wolty w Bangladeszu z omami w Bhutanie, czy amperami w
Pyongyangu. Dzięki normalizacji, żarowka kupiona w Wonsan w KRLD, będzie
pasować w wietnmskim Ho-chi-minh, oraz w każdym innym kraju, używającym tego
samego napięcia.
--
S
-
67. Data: 2019-04-10 13:08:43
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2019-04-09 o 17:01, HF5BS pisze:
> Tak samo razi mnie setnie słowo-potwor "ficzer", gdy istnieje znakomity
> polski odpowiednik "własciwość/cecha".
Wydaje mi się, że żadne z tych słów nie jest znakomitym odpowiednikiem.
Dla mnie angielskie 'feature' znaczy jednocześnie cecha i zaleta. Ale to
jest tylko moje wyczucie na podstawie wielu spotkań ze słowem feature.
Nie jestem absolutnie pewien.
P.G.
-
68. Data: 2019-04-10 14:24:52
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: robot <a...@o...pl>
W dniu 2019-04-09 o 15:43, Mateusz Viste pisze:
> On Tue, 09 Apr 2019 14:34:27 +0200, Uzytkownik wrote:
>> W dniu 2019-03-29 o 15:37, PiteR pisze:
>>> Kluczowe jest żeby po zakupie w pierwszej kolejności ten śrubokręcik
>>> wyrzucic i zaopatrzyc się w fazer 777 lub podobne co wydają też dzwięk.
>>
>> i zamienić jedyny dobrze działający przyrząd, niezawodny i prawie
>> niezniszczalny na jakieś gówno z elektroniką, które piszczy i pokazuje
>> co chce i kiedy chce :)
>
> Potwierdzam - mam różne elektroniczne mierniki, ale jak przyjdzie
> potrzeba to żaden nie działa - bo albo się akurat spsuł, albo bateria
> wysiadła, albo końcówkę zgubiłem...
albo kolega noga nastąpił...
-
69. Data: 2019-04-10 14:26:41
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: robot <a...@o...pl>
W dniu 2019-04-10 o 13:08, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2019-04-09 o 17:01, HF5BS pisze:
>> Tak samo razi mnie setnie słowo-potwor "ficzer", gdy istnieje znakomity polski
odpowiednik "własciwość/cecha".
>
> Wydaje mi się, że żadne z tych słów nie jest znakomitym odpowiednikiem.
> Dla mnie angielskie 'feature' znaczy jednocześnie cecha i zaleta. Ale to jest tylko
moje wyczucie na podstawie wielu spotkań ze słowem feature. Nie jestem absolutnie
pewien.
A ja jestem. Nie ma polskiego odpowiednika.
-
70. Data: 2019-04-10 15:06:14
Temat: Re: Faza w gniazdku
Od: "HF5BS" <v...@i...pl>
"Piotr Gałka" <p...@c...pl> wrote in message
news:q8kirp$dka$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
>W dniu 2019-04-09 o 17:01, HF5BS pisze:
>> Tak samo razi mnie setnie słowo-potwor "ficzer", gdy istnieje znakomity
>> polski odpowiednik "własciwość/cecha".
>
> Wydaje mi się, że żadne z tych słów nie jest znakomitym odpowiednikiem.
> Dla mnie angielskie 'feature' znaczy jednocześnie cecha i zaleta. Ale to
To używać także słowa "zaleta". IMHO zaleta, to cecha, zaliczylbym te
określenia do jednego wora... Ale jak już koniecznie ktoś musi, niech używa
niespolszczonego "feature", nie będzie tak raziło. Bo tak, to mi się po
prostu "fiuczer" kojarzy z fiutem.
> jest tylko moje wyczucie na podstawie wielu spotkań ze słowem feature. Nie
> jestem absolutnie pewien.
Mimo wszystko język polski jest dosć elastyczny, a te znaczenia nie sa tak
niszowe, tak unikatowe, aby na siłę bylo używane spolszczone ficzer,
fiuczer, zamiast pożądanego cecha, wlaściwość, zaleta.
Mnie oólnie chodzi o to by unikać ze wszechmiar zachwaszczania jezyka takimi
slowami.
--
S