-
11. Data: 2014-12-14 21:44:07
Temat: Re: Dźwig
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 13 Dec 2014 14:21:26 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):
> Mają. Mózg operatora.
Tyle lat rozwoju elektroniki i nic ?
Ja tam widze, ze nawet najmniejszy dzwig Liebherr ma LICCON2
J.
-
12. Data: 2014-12-14 22:28:55
Temat: Re: Dźwig
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu niedziela, 14 grudnia 2014 21:43:51 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Sat, 13 Dec 2014 14:21:26 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):
> > Mają. Mózg operatora.
>
> Tyle lat rozwoju elektroniki i nic ?
>
> Ja tam widze, ze nawet najmniejszy dzwig Liebherr ma LICCON2
Mimo to przewrócony dźwig nie należy do rzadkości. Wiatru nie było, łapy nie
ugrzęzły, ewidentnie dźwigowy coś popieprzył. Przyjechał drugi, przy podnoszeniu
pierwszego upuścił go znowu na ten sam dach. Banda gamoni. Cud że nikt nie ucierpiał,
bo to poddasze mieszkalne.
-
13. Data: 2014-12-14 23:25:00
Temat: Re: Dźwig
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 14 Dec 2014 13:28:55 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):
> W dniu niedziela, 14 grudnia 2014 21:43:51 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
>> Dnia Sat, 13 Dec 2014 14:21:26 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):
>>> Mają. Mózg operatora.
>>
>> Tyle lat rozwoju elektroniki i nic ?
>>
>> Ja tam widze, ze nawet najmniejszy dzwig Liebherr ma LICCON2
>
> Mimo to przewrócony dźwig nie należy do rzadkości.
Rzeklbym ze nalezy. Tzn biorac pod uwage ilosc tych dzwigow, codzienna
prace, to wywracaja sie rzadko.
Solidnie przewymiarowane, czy dobre zabezpieczenia ?
Bo w starannosc dzwigowych jakos nie wierze - Ty jak widac tez nie :-)
J.
-
14. Data: 2014-12-15 00:06:11
Temat: Re: Dźwig
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
Mimo wszystko jest to jednak dość prosta maszyna, w sensie że operator intuicyjnie
przewiduje reakcję na to co robi. Przewrócenie dźwigu musi być podparte wyjątkowym
matołectwem dźwigowego, więc mimo że zdarza się raz na jakiś czas, to owszem masz
rację że rozkłada się na dużą ilość dźwigów w eksploatacji, co jakoś kompletnie nie
hańbi tego zawodu :-)
Tak czy siak, ja kiedykolwiek jestem w zasięgu dźwigu, odruchowo wybieram sobie
miejsce najbezpieczniejsze na ewentualną okoliczność podobnego zdarzenia. W jednej
stoczni jakieś głąby podnosiły duży zwój grubej blachy, tak na oko z 10 ton, na
najwyższy pokład prawie wykończonej nadbudówki ogromnej platformy wydobywczej.
Przełożyli przez środek elastyczny pas, podnieśli na jakieś 80 metrów i pas się
przeciął. Blacha spadła na jednego typa, odbiła się od ziemi, poskoczyła na 10 metrów
do góry i spadła z powrotem na tego samego zawodnika! Byłem niedaleko, ale w "strefie
zrzutu" odruchowo starałem się nie stać.
-
15. Data: 2014-12-15 00:16:33
Temat: Re: Dźwig
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
> W jednej stoczni jakieś głąby podnosiły duży zwój grubej blachy, tak
> na oko z 10 ton, na najwyższy pokład prawie wykończonej nadbudówki
> ogromnej platformy wydobywczej. Przełożyli przez środek elastyczny
> pas, podnieśli na jakieś 80 metrów i pas się przeciął. Blacha spadła
> na jednego typa, odbiła się od ziemi, poskoczyła na 10 metrów do góry
> i spadła z powrotem na tego samego zawodnika! Byłem niedaleko, ale
> w "strefie zrzutu" odruchowo starałem się nie stać.
Jak podało Radio Erewań, Chiny zaatakowały Związek Radziecki bombą
atomową. Zginęło pół miliona ludzi. W odwecie Związek Radziecki
zrzucił na Chiny bombę gumową. Obserwatorzy donoszą, że zginęło
przeszło milion Chińczyków, ale bomba nadal podskakuje.
--
Jarek
-
16. Data: 2014-12-15 00:24:12
Temat: Re: Dźwig
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 14 Dec 2014 15:06:11 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):
> Mimo wszystko jest to jednak dość prosta maszyna, w sensie że
> operator intuicyjnie przewiduje reakcję na to co robi.
IMO - trudno miec intuicje przy takiej konstrukcji.
Bedziesz katy i ciezary szacowal na oko ?
Czy z miarka i kalkulatorem biegal ?
Na moj gust to oni po prostu zazwyczaj lekkie rzeczy podnosza, wiec
dzwig wytrzymuje. Albo elektronika pomaga.
> W jednej stoczni jakieś głąby podnosiły duży
> zwój grubej blachy, tak na oko z 10 ton, na najwyższy pokład prawie
> wykończonej nadbudówki ogromnej platformy wydobywczej. Przełożyli
> przez środek elastyczny pas, podnieśli na jakieś 80 metrów i pas
> się przeciął. Blacha spadła na jednego typa, odbiła się od ziemi,
> poskoczyła na 10 metrów do góry i spadła z powrotem na tego samego
> zawodnika!
Smierc mu widac byla pisana.
Ale ... zaloze sie, ze to nie byl pierwszy zwoj blachy na takim pasie,
i nigdy wczesniej sie nie przecial ..
J.
-
17. Data: 2014-12-15 00:31:07
Temat: Re: Dźwig
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Robert Wańkowski" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:548c8076$0$2648$65785112@news.neostrada.pl...
> Takie nowoczesne dźwigi nie mają zabezpieczenia, przed przekroczeniem
> punktu ciężkości?
> http://www.dumpert.nl/mediabase/6630438/4852d99e/mis
lukt_huwelijksaanzoek_in_ijsselstein.html
>
Tu jakaś bardziej skomplikowana akcja była, bo dźwig przed przewróceniem był
trzymany za drugi segment przez inny dźwig. Zdawali sobie sprawę, że
przekraczają udźwig, ale próbowali to obejść, jednak bezskutecznie.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
18. Data: 2014-12-15 00:37:18
Temat: Re: Dźwig
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> W jednej stoczni jakieś głąby podnosiły duży zwój grubej blachy, tak
>> na oko z 10 ton, na najwyższy pokład prawie wykończonej nadbudówki
>> ogromnej platformy wydobywczej. Przełożyli przez środek elastyczny
>> pas, podnieśli na jakieś 80 metrów i pas się przeciął. Blacha spadła
>> na jednego typa, odbiła się od ziemi, poskoczyła na 10 metrów do góry
>> i spadła z powrotem na tego samego zawodnika!
>
> Smierc mu widac byla pisana.
>
> Ale ... zaloze sie, ze to nie byl pierwszy zwoj blachy na takim pasie,
> i nigdy wczesniej sie nie przecial ..
Greccy mnisi z klasztorów Meteory do tych swoich skalnych samotni
wciągali towary i ludzi (w tym również odwiedzających turystów) na
powrozach. Powrozy zwykle takie dość powycierane mieli. Gdy który
z gości pytał, jak często te liny zmieniają, słyszał zwykle "jak
się która urwie, to bierzemy nową".
--
Jarek
-
19. Data: 2014-12-15 02:09:26
Temat: Re: Dźwig
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 15 grudnia 2014 00:16:34 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
> Pan Konrad Anikiel napisał:
>
> > W jednej stoczni jakieś głąby podnosiły duży zwój grubej blachy, tak
> > na oko z 10 ton, na najwyższy pokład prawie wykończonej nadbudówki
> > ogromnej platformy wydobywczej. Przełożyli przez środek elastyczny
> > pas, podnieśli na jakieś 80 metrów i pas się przeciął. Blacha spadła
> > na jednego typa, odbiła się od ziemi, poskoczyła na 10 metrów do góry
> > i spadła z powrotem na tego samego zawodnika! Byłem niedaleko, ale
> > w "strefie zrzutu" odruchowo starałem się nie stać.
>
> Jak podało Radio Erewań, Chiny zaatakowały Związek Radziecki bombą
> atomową. Zginęło pół miliona ludzi. W odwecie Związek Radziecki
> zrzucił na Chiny bombę gumową. Obserwatorzy donoszą, że zginęło
> przeszło milion Chińczyków, ale bomba nadal podskakuje.
>
> --
> Jarek
Niedaleko granicy radziecko chińskiej został ostrzelany z broni maszynowej radziecki
traktor. Traktor odpowiedział salwą 24 rakiet ziemia ziemia i odleciał w głąb ZSRR.
-
20. Data: 2014-12-15 02:10:48
Temat: Re: Dźwig
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 15 grudnia 2014 00:06:12 UTC+1 użytkownik Konrad Anikiel
napisał:
> Mimo wszystko jest to jednak dość prosta maszyna, w sensie że operator intuicyjnie
przewiduje reakcję na to co robi. Przewrócenie dźwigu musi być podparte wyjątkowym
matołectwem dźwigowego, więc mimo że zdarza się raz na jakiś czas, to owszem masz
rację że rozkłada się na dużą ilość dźwigów w eksploatacji, co jakoś kompletnie nie
hańbi tego zawodu :-)
> Tak czy siak, ja kiedykolwiek jestem w zasięgu dźwigu, odruchowo wybieram sobie
miejsce najbezpieczniejsze na ewentualną okoliczność podobnego zdarzenia. W jednej
stoczni jakieś głąby podnosiły duży zwój grubej blachy, tak na oko z 10 ton, na
najwyższy pokład prawie wykończonej nadbudówki ogromnej platformy wydobywczej.
Przełożyli przez środek elastyczny pas, podnieśli na jakieś 80 metrów i pas się
przeciął. Blacha spadła na jednego typa, odbiła się od ziemi, poskoczyła na 10 metrów
do góry i spadła z powrotem na tego samego zawodnika! Byłem niedaleko, ale w "strefie
zrzutu" odruchowo starałem się nie stać.
Książki zacznij pisać, masz wyobraźnie.