-
31. Data: 2014-07-25 22:45:33
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: megrimsES <m...@i...pl>
W dniu 2014-07-25 20:44, Budzik pisze:
> Użytkownik megrimsES m...@i...pl ...
>
>>>> Z moich sprzętów spałowanie na autostradzie zawsze pomagało. Nawet 5000
>>>> km po mieście potrafi zamulić motoryne. Oczywiście polecam przez
>>>> rozpoczęciem pałowania sprawdzić poziom oleju (motoryna), nie robić
>>>> tego w czasie upałów (przegrzanie) i zbytniego ruchu (można skończyć
>>>> hamulce).
>>>>
>>>> Pojechanie czasem do odcięcia nie zaszkodzi. Oczywiście nie cały czas
>>>> na każdym biegu, bo nie o to chodzi.
>>>>
>>>
>>> Czy Ty czasem nie przedstawiałeś ostatnio listy usterek bardzo
>>> niecharakterystycznej dla niewielkich przebiegów aut? ;-)
>>>
>> Pisałem o samochodach, a nie o Skodzie Yeti.
>
> ROTFL :)
> Taka udana fabia, octavia a yeti zepsuli?
>
Kiedyś VW to była legenda trwałości. Od kilku lat bardziej jednorazowych
aut to chyba nie robi nikt. Sam znam ludzi, którzy pierwszymi octavkami
robili po 700.000 km i żadnych poważnych napraw nie było. Ale obecnie to
jest wynik nie do osiągnięcia. Na szkoleniach oficjalnie mówi się o tym,
że z grupy VAG Audi ma wytrzymać 200.000 km a reszta 160.000 km.
Wytrzymać - naprawy mają być opłacalne. A potem złom.
Ale odeszliśmy od tematu głównego - czy warto czasem spałować motorynę.
Nadal uważam, że warto.
-
32. Data: 2014-07-25 22:59:21
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2014-07-25 01:05, RadoslawF pisze:
> Dnia 2014-07-24 23:50, Użytkownik Tomasz Pyra napisał:
>
>>> Rozwazanie wydaje sie czysto akademickie bo trudno mi wyobrazić sobie
>>> sytuacje w ktorej normalna jazda nie bedzie wymagała raz na jakis czas
>>> ostrzejszego przygazowania.
>>
>> To zależy ile masz kuni ;)
>>
>> Kolejna sprawa że znam kierowców którzy prawdopodobnie nigdy w życiu nie
>> przekroczyli 3000rpm, nazywając jazdę cokolwiek wyżej zarzynaniem
>> silnika (i kierują samochodami w stylu 60KM Fabia benzynowa).
>>
> Musieli by nigdy nikogo nie wyprzedzić. Niewykonalne, chyba że
> samochód emeryta stojący w garażu i przykryty plandeką coby się
> nie zakurzył od stania.
Jak najbardziej by mogli - są kierowcy którzy wyprzedzają jedynie
traktory i rowerzystów.
A nawet jak coś wyprzedzają, to również na V biegu (rozumiesz - chcesz
przyspieszać, to wrzucasz _wyższy_ bieg) ;)
A zakres 3000+rpm jest zakazany, bo silnik strasznie wyje, więc cierpi,
a że samochód cenny, to nie można go katować.
A co ludzie potrafią nawywijać wyprzedzając (i jak wielu jest takich
artystów) to się dowiedziałem dopiero jak sam zacząłem jeździć z
przyczepą z "tirowymi" prędkościami i z wyprzedzającego stałem się
wyprzedzanym :-)
-
33. Data: 2014-07-25 23:14:33
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2014-07-25 09:36, Franc pisze:
> Otóż w C4P z 2013 roku mam magiczne podpowiadanie biegów (nowsze tak mają)
> i myk jest taki, że komputer ZALECA wyższy bieg przy przekroczeniu 2000
> obrotów. Wystarczy przyspieczyć i chwilkę pojechać równo, od razu
> sygnalizuje wyższy bieg.
> Myślę, że ustawione to jest tylko i wyłącznie pod jak najmniejsze spalania,
> a nie żywotność czy zamulenie silnika.
To jest ok - jadąc ze stałą prędkością, obciążenie silnika jest na tyle
niskie że spokojnie wystarczy mieć ponad 1500rpm .
Tyle że cokolwiek ponad muskanie gazu wymaga redukcji, w konsekwencji
non-stop mieszania biegami.
> Gdybym jeździł tak jak komputer sobie chce, to po mieście z prędkościa
> cirkka 60/65 miałbym wbitą 5 - w pięciobiegowej skrzyni manualnej.
>
> Wot, pomysły.
>
Dlatego trzeba mieć automat i zapomnieć o problemie :)
-
34. Data: 2014-07-26 07:55:41
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-07-24 22:30, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
>
>>
>
> Po roku jazdy praktycznie tylko po mieście, przegonienie mojego diesla
> autostradą z 300-400km z obrotami pod 4krpm, działa na niego
> zbawiennie. Tyle mogę powiedzieć.
>
Jesteś pewny że nie chodzi tylko o twoje własne samopoczucie? Czym niby
ta zbawienność silnika po takiej "przegazówce" objawia?
-
35. Data: 2014-07-26 21:43:21
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <m...@o...pl>
W dniu 2014-07-26 07:55, Trybun pisze:
> W dniu 2014-07-24 22:30, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
>>
>>>
>>
>> Po roku jazdy praktycznie tylko po mieście, przegonienie mojego diesla
>> autostradą z 300-400km z obrotami pod 4krpm, działa na niego
>> zbawiennie. Tyle mogę powiedzieć.
>>
>
> Jesteś pewny że nie chodzi tylko o twoje własne samopoczucie? Czym niby
> ta zbawienność silnika po takiej "przegazówce" objawia?
Głównie chodzi o wydech. Jakbyś nie twierdził, w dieslu zbyt
oszczędzanym, on się po prostu zapycha. Przegonienie auta w trasie
przedmuchuje go dość skutecznie, na jakiś czas.
I nie mam tu na myśli mojej zbyt oszczędnej jazdy, bo takowej nie ma. Po
prostu w miejskim ruchu, nie ma zbyt często możliwości depnięcia przez
dłuższą chwilę. Na zimnym pałować nie lubię, a w mieście dystanse robię
zbyt krótkie - często silnik jest rozgrzany odpowiednio, jedynie przez
ostatnie kilka minut przed dotarciem do celu.
--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."
-
36. Data: 2014-07-26 21:57:00
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sat, 26 Jul 2014 21:43:21 +0200 osobnik zwany Marcin
\"Kenickie\" Mydlak napisał:
> W dniu 2014-07-26 07:55, Trybun pisze:
>> W dniu 2014-07-24 22:30, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
>>>
>>>
>>>>
>>> Po roku jazdy praktycznie tylko po mieście, przegonienie mojego diesla
>>> autostradą z 300-400km z obrotami pod 4krpm, działa na niego
>>> zbawiennie. Tyle mogę powiedzieć.
>>>
>>>
>> Jesteś pewny że nie chodzi tylko o twoje własne samopoczucie? Czym niby
>> ta zbawienność silnika po takiej "przegazówce" objawia?
>
> Głównie chodzi o wydech. Jakbyś nie twierdził, w dieslu zbyt
> oszczędzanym, on się po prostu zapycha.
a czym sie zapycha parucentymetrowa rura?
--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
37. Data: 2014-07-27 02:17:40
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2014-07-26 21:57, masti pisze:
>> Głównie chodzi o wydech. Jakbyś nie twierdził, w dieslu zbyt
>> oszczędzanym, on się po prostu zapycha.
>
> a czym sie zapycha parucentymetrowa rura?
>
Jak coś by się miało zapychać, to tylko katalizator - ale tu z kolei
jakoś trudno mi uwierzyć w to żeby "przegonienie" miało tu cokolwiek pomóc.
-
38. Data: 2014-07-27 10:45:20
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2014-07-27 02:17, Tomasz Pyra pisze:
> W dniu 2014-07-26 21:57, masti pisze:
>
>>> Głównie chodzi o wydech. Jakbyś nie twierdził, w dieslu zbyt
>>> oszczędzanym, on się po prostu zapycha.
>>
>> a czym sie zapycha parucentymetrowa rura?
>>
> Jak coś by się miało zapychać, to tylko katalizator - ale tu z kolei
> jakoś trudno mi uwierzyć w to żeby "przegonienie" miało tu cokolwiek pomóc.
>
Zapcha się filtr FAP czy tam DPF a jak mu się w ośkę wstawi to sadza się
wypala i efekt przedmuchania jest odczuwalny :)
Swoją drogą dzięki za taką ekologię, w mieście jeździ zbiera syfy
później jedzie na wieś i smrodzi tymi miejskimi syfami. ;)
--
Pozdrawiam
Lewis
-
39. Data: 2014-07-27 10:53:36
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <m...@o...pl>
W dniu 2014-07-27 10:45, Lewis pisze:
> W dniu 2014-07-27 02:17, Tomasz Pyra pisze:
>> W dniu 2014-07-26 21:57, masti pisze:
>>
>>>> Głównie chodzi o wydech. Jakbyś nie twierdził, w dieslu zbyt
>>>> oszczędzanym, on się po prostu zapycha.
>>>
>>> a czym sie zapycha parucentymetrowa rura?
>>>
>> Jak coś by się miało zapychać, to tylko katalizator - ale tu z kolei
>> jakoś trudno mi uwierzyć w to żeby "przegonienie" miało tu cokolwiek
>> pomóc.
>>
>
> Zapcha się filtr FAP czy tam DPF a jak mu się w ośkę wstawi to sadza się
> wypala i efekt przedmuchania jest odczuwalny :)
Ale ja FAPu nie mam, jedynie fabryczny katalizator. A efekt
przedmuchania jest jednak odczuwalny. I czym to tłumaczyć?
--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."
-
40. Data: 2014-07-27 11:46:40
Temat: Re: Czy warto od czasu do czasu "przygazować"?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2014-07-27 10:53, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
> W dniu 2014-07-27 10:45, Lewis pisze:
>> W dniu 2014-07-27 02:17, Tomasz Pyra pisze:
>>> W dniu 2014-07-26 21:57, masti pisze:
>>>
>>>>> Głównie chodzi o wydech. Jakbyś nie twierdził, w dieslu zbyt
>>>>> oszczędzanym, on się po prostu zapycha.
>>>>
>>>> a czym sie zapycha parucentymetrowa rura?
>>>>
>>> Jak coś by się miało zapychać, to tylko katalizator - ale tu z kolei
>>> jakoś trudno mi uwierzyć w to żeby "przegonienie" miało tu cokolwiek
>>> pomóc.
>>>
>>
>> Zapcha się filtr FAP czy tam DPF a jak mu się w ośkę wstawi to sadza się
>> wypala i efekt przedmuchania jest odczuwalny :)
>
> Ale ja FAPu nie mam, jedynie fabryczny katalizator. A efekt
> przedmuchania jest jednak odczuwalny. I czym to tłumaczyć?
>
A jak to się obawia?
Że jeździsz po tym mieście i potem pomimo że ciśniesz gaz do dechy i są
wysokie obroty to auto jedzie słabo, a jak zrobisz tak ileś razy pod
czerwone pole, to zaczyna jechać?
Musiałbym to na hamowni zobaczyć :)
Jedyne sensowne wytłumaczenie to ten katalizator, który zwłaszcza w
silniku z turbiną będzie miał duży wpływ na osiągi.
Może i po mieście, na krótkich trasach dieslem katalizator się nie
nagrzewa, ale aż mi się wierzyć nie chce - ekoświry by na to nie
pozwolili :)