-
131. Data: 2010-12-21 11:42:43
Temat: Re: Czy Was też irytuje....
Od: "Eli" <e...@w...pl>
> Wprawdzie pisałem o krajach bardziej zagęszczonych
> od naszego, ale czemu nie, możemy temat rozszerzyć.
> Na przykład na USA, gdzie na km kwadratowy jest z 6
> razy mniej ludzi.
I co z tego że w Polsce jest średnio dużo ludzi? Gorsze jest to, że Polacy
mieszkający w miastach _muszą_ mieć samochody i jeździć nimi nawet do kiosku
po zapałki. Na wsi to sobie możesz parkować i 10 aut koło domu. Ale polskie
miasta są ciasne. W takich Niemczech promowane jest wszystko co zmniejsza
korki, tj. chodzenie z buta, jazda na rowerze czy komunikacją miejską (która
nota bene ma wydzielone pasy i zawsze zielone światła, a w Polsce tramwaje
specjalnie jeżdżą wolniej żeby nie puknąć auta stojącego akurat na torach).
Zresztą Nowy Jork bez metra też by stanął, gdyby nagle każdy musiał mieć
auto. Tylko u nas "prawdziwy mężczyzna musi mieć samochód", a jak już nim
jedzie, to nie patrzy na nikogo i na nic. Polacy po prostu emocjonalnie nie
dojrzali do tak masowej przesiadki do samochodów. Musi minąć ze 30 lat.
--
pzdr, Eli
-
132. Data: 2010-12-21 11:56:14
Temat: Re: Czy Was też irytuje....
Od: "Eli" <e...@w...pl>
> ...parkowanie z fasonem, zajmując dwa miejsca? Mam już chyba obniżony próg
> irytacji na ten rodzaj chamstwa, to chyba dlatego że z okna widzę parking
> pod blokiem :-). Olałbym to, gdyby nie fakt, że u nas zawsze jest deficyt
> miejsc parkingowych. Czasem trzeba zrobić dwie, trzy rundki żeby wieczorem
> postawić auto. Ostatnio mistrzostwem świata okazała się paniusia, która
> mietkiem zajęła... trzy miejsca! No żesz k...., to trzeba się naprawdę
> postarać i przycelować ;-))). Postawiła wzdłuż trzech miejsc, wjeżdżając w
> nie na wstecznym, równolegle do ulicy (parking jest prostopadły). Magików
> stawiających po skosie na dwóch miejscach nawet nie wymieniam, bo to
> norma. Jeszcze trochę i zacznę robić zdjęcia i ku pokrzepieniu serc
> zamieszczać tutaj...
> Swoją drogą uważam, że za takie coś powinien być normalny mandat i punkty
> karne. Może ktoś by stracił PJ, bo skoro nie potrafi auta zaparkować to
> zapewne jeździć też nie umie. Mówię o przypadkach ewidentnych, kiedy widać
> od razu że magik wjechał na skos, zajął dwa miejsca i nawet mu się nie
> chciało wyprostować...
Pewnie że irytuje, też znam parkingi na których jest to normalka. Znam też
miejsca, gdzie parkują na trawie obok parkingu, jakby go przedłużając. W
ogóle znam takie "trawniki", na których trawy już dawno nie ma, tylko błoto
rozjeżdżone przez auta. Znam też miejsce, gdzie są dobrze oznaczone,
równolegle miejsca parkingowe wzdłuż chodnika, ale "kierowcy" parkują
skośnie zajmując prawie cały chodnik - tak że zostaje pieszym jakieś 20 cm
między autem a budynkiem i robią się kolejki do przejścia. Znam też miejsce,
gdzie wybrukowano placyk na śmietniki i podjazd dla śmieciarki - śmietniki
wylądowały przy samym budynku a na placyku stoją auta. I znam miejsca, gdzie
tramwaj nieraz musi stać i czekać na "kierowcę" żeby móc przejechać.
Generalnie, w Polsce, jakiekolwiek miejsce sobie wymyślisz - na pewno stoją
tam samochody.
--
pzdr, Eli
-
133. Data: 2010-12-21 12:34:58
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> > Wprawdzie pisa³em o krajach bardziej zagêszczonych
> > od naszego, ale czemu nie, mo¿emy temat rozszerzyæ.
> > Na przyk³ad na USA, gdzie na km kwadratowy jest z 6
> > razy mniej ludzi.
>
> I co z tego ¿e w Polsce jest ¶rednio du¿o ludzi? Gorsze jest to,
¿e Polacy
> mieszkaj±cy w miastach _musz±_ mieæ samochody i je¼dziæ
nimi nawet do kiosku
> po zapa³ki. Na wsi to sobie mo¿esz parkowaæ i 10 aut ko³o domu.
Ale polskie
> miasta s± ciasne. W takich Niemczech promowane jest wszystko co zmniejsza
> korki, tj. chodzenie z buta, jazda na rowerze czy komunikacj± miejsk±
(która
> nota bene ma wydzielone pasy i zawsze zielone ¶wiat³a, a w Polsce
tramwaje
> specjalnie je¿d¿± wolniej ¿eby nie pukn±æ auta
stoj±cego akurat na torach).
> Zreszt± Nowy Jork bez metra te¿ by stan±³, gdyby nagle
ka¿dy musia³ mieæ
> auto. Tylko u nas "prawdziwy mê¿czyzna musi mieæ samochód", a jak
ju¿ nim
> jedzie, to nie patrzy na nikogo i na nic. Polacy po prostu emocjonalnie nie
> dojrzali do tak masowej przesiadki do samochodów. Musi min±æ ze 30 lat.
>
> --
> pzdr, Eli
>
W tym co napisales jest cos glebszego. Polska to bylby fajny kraj. Jest duza, ma
sporo surowcow. Ma ladne krajobrazy. Zeby tu jeszcze Polakow nie bylo.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
134. Data: 2010-12-21 13:01:48
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: "Eli" <e...@w...pl>
> W tym co napisales jest cos glebszego. Polska to bylby fajny kraj. Jest
> duza, ma
> sporo surowcow. Ma ladne krajobrazy. Zeby tu jeszcze Polakow nie bylo.
Polacy to fajni ludzie, póki nie siądą za kierką...
--
pzdr, Eli
-
135. Data: 2010-12-21 13:58:27
Temat: Re: Czy Was też irytuje....
Od: ptoki <s...@g...com>
On 21 Gru, 11:56, "Eli" <e...@w...pl> wrote:
> > ...parkowanie z fasonem, zajmując dwa miejsca? Mam już chyba obniżony próg
> > irytacji na ten rodzaj chamstwa, to chyba dlatego że z okna widzę parking
> > pod blokiem :-). Olałbym to, gdyby nie fakt, że u nas zawsze jest deficyt
> > miejsc parkingowych. Czasem trzeba zrobić dwie, trzy rundki żeby wieczorem
> > postawić auto. Ostatnio mistrzostwem świata okazała się paniusia, która
> > mietkiem zajęła... trzy miejsca! No żesz k...., to trzeba się naprawdę
> > postarać i przycelować ;-))). Postawiła wzdłuż trzech miejsc, wjeżdżając w
> > nie na wstecznym, równolegle do ulicy (parking jest prostopadły). Magików
> > stawiających po skosie na dwóch miejscach nawet nie wymieniam, bo to
> > norma. Jeszcze trochę i zacznę robić zdjęcia i ku pokrzepieniu serc
> > zamieszczać tutaj...
> > Swoją drogą uważam, że za takie coś powinien być normalny mandat i punkty
> > karne. Może ktoś by stracił PJ, bo skoro nie potrafi auta zaparkować to
> > zapewne jeździć też nie umie. Mówię o przypadkach ewidentnych, kiedy widać
> > od razu że magik wjechał na skos, zajął dwa miejsca i nawet mu się nie
> > chciało wyprostować...
>
> Pewnie że irytuje, też znam parkingi na których jest to normalka. Znam też
> miejsca, gdzie parkują na trawie obok parkingu, jakby go przedłużając. W
> ogóle znam takie "trawniki", na których trawy już dawno nie ma, tylko błoto
> rozjeżdżone przez auta. Znam też miejsce, gdzie są dobrze oznaczone,
> równolegle miejsca parkingowe wzdłuż chodnika, ale "kierowcy" parkują
> skośnie zajmując prawie cały chodnik - tak że zostaje pieszym jakieś 20 cm
> między autem a budynkiem i robią się kolejki do przejścia. Znam też miejsce,
> gdzie wybrukowano placyk na śmietniki i podjazd dla śmieciarki - śmietniki
> wylądowały przy samym budynku a na placyku stoją auta. I znam miejsca, gdzie
> tramwaj nieraz musi stać i czekać na "kierowcę" żeby móc przejechać.
> Generalnie, w Polsce, jakiekolwiek miejsce sobie wymyślisz - na pewno stoją
> tam samochody.
>
Eee nie. U mnie w piwnicy nie stoja :)
A to co opisales to wynik tego ze ci co mieli planowac i przewidywac
(nazwijmy ich urzednikami) nie robili tego za co wzieli zaplate.
Trudno miec pretensje do ludzi ze kupili sobie samochod i go uzywaja
mniej lub bardziej.
-
136. Data: 2010-12-21 14:56:00
Temat: Re: Czy Was też irytuje....
Od: "Eli" <e...@w...pl>
> A to co opisales to wynik tego ze ci co mieli planowac i przewidywac
> (nazwijmy ich urzednikami) nie robili tego za co wzieli zaplate.
> Trudno miec pretensje do ludzi ze kupili sobie samochod i go uzywaja
> mniej lub bardziej.
Kocham takie usprawiedliwienia - musiałem zaparkować na trawniku, no bo
przecież mi urzędasy nie zbudowali parkingu tam gdzie ja _muszę_ stawać! Ja
jakoś bym się wstydził parkować na trawniku, chodniku etc. A po drugie to z
pustego i Salomon nie najele, ilość miejsca w polskich miastach jest
naprawdę bardzo ograniczona i akurat parkingi to jest jego marnowanie. No
chyba że np. podziemne. A do budowania takich nikt nikogo nie zmusza i to
akurat, przyznaję, jest ból.
--
pzdr, Eli
-
137. Data: 2010-12-22 11:58:10
Temat: Re: Czy Was też irytuje....
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Eli" <e...@w...pl>
>> Wprawdzie pisałem o krajach bardziej zagęszczonych
>> od naszego, ale czemu nie, możemy temat rozszerzyć.
>> Na przykład na USA, gdzie na km kwadratowy jest z 6
>> razy mniej ludzi.
>
> I co z tego że w Polsce jest średnio dużo ludzi? Gorsze jest to, że Polacy
> mieszkający w miastach _muszą_ mieć samochody i jeździć nimi nawet do
> kiosku po zapałki.
Znaczy przez te małe drzwi wjeżdżają ???
> Na wsi to sobie możesz parkować i 10 aut koło domu.
W mieście nie ma parkingów ?
> Ale polskie miasta są ciasne. W takich Niemczech promowane jest wszystko
> co zmniejsza korki, tj. chodzenie z buta, jazda na rowerze czy komunikacją
> miejską (która nota bene ma wydzielone pasy i zawsze zielone światła, a w
> Polsce tramwaje specjalnie jeżdżą wolniej żeby nie puknąć auta stojącego
> akurat na torach).
U nas też jest promowane, ale to nie zmienia konieczności dojazdów.
> Zresztą Nowy Jork bez metra też by stanął, gdyby nagle każdy musiał mieć
> auto. Tylko u nas "prawdziwy mężczyzna musi mieć samochód", a jak już nim
> jedzie, to nie patrzy na nikogo i na nic. Polacy po prostu emocjonalnie
> nie dojrzali do tak masowej przesiadki do samochodów. Musi minąć ze 30
> lat.
Bzdety. Korzystanie z komunikacji masowej bardziej uciążliwe jest i tyle. Na
taki krok decydują się głównie mało sprawni kierowcy albo w nielicznych
miejscach, gdzie komunikacja jednak mniej uciążliwa jest.
-
138. Data: 2010-12-22 11:59:00
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>
kogutek wrote:
> Własnie dlatego ze od wielu pokolen miastowy to w genach mam pewne zachowania
> wpisane. Jak nie potrafie czegos zrobic albo mi sie nie chce to za to chce
> zaplacic. Bo wiem ze w pewnym momenie pieniadze do mnie wroca. I nagle
> konfrontuje sie 10 miastowych z trzema wiesniakami. Nie wazne ze w drugim
> pokoleniu. Sloma z butow zaczyna sie wykruszac powyzej 4 pokolenia. To nie o
> zakres obowiazkow idzie. Komuna rozpaprala wiesniakow. Przed wojna jak taki
> dojechal do miasta to konduktoroi w tramwaju czapokwal. Jak sie mial podpisac to
> nie potrafil krzyzyka postawic. A po wojnie jak tzreba bylo glupich i silnych do
> pracy w miastach to jak pszczoly do miodu sie garneli. Nawet nowa klasa
> spoleczna powstala chlopo-robotnik. Wladza zeby ich zatrzymac mieszkania im
> darmo dawala. Oczywiscie ktos za to placil. Ich dzieci na studia mialy
> latwiejsze wejscie. Czytac i pisac ich nauczyla. Przeswietlenia pluc i reperacje
> zebow darmo mieli. To sie przywyczaili ze wszystko jest darmo i sie nalezy. To
> jak tamto sie nalezalo darmo to i w zakresie obowiazkow dozorcy powinno byc zeby
> im snieg uprzatnal.
Ale jest wspólnota albo spółdzielnia. Przegłosujcie zasadę, że miejsce
do parkowania owszem jest, ale płatne dychę[*]. Dycha idzie na dozorce
żeby sprzątał[*]. Większość pewnie będzie za. Niechętna do płacenia
mniejszość albo podda się woli większości albo wynocha z podwórka.
Albo dogadajcie się w grupie tych co chcą płacić. A tym co nie płacą
niech dozorca nie odśnieża. Będą wyglądać jak idioci (jakimi są) ale to
już ich problem.
[*] Realnie wyjdzie drożej niżby się "po sąsiedzku" dogadać, bo trzeba
wtedy wszelkie podatki i takie. Ale tu mi idzie o ogóly sposób
rozwiązania problemu.
> A nigdy w miastach takiego prawa nie bylo zeby na podworkach
> snieg uprzatac zeby samochodem mozna bylo wyjechac.
Przed wojną to samochodów było sporo mniej i nie parkowały na podwórkach.
> To jak dozorca nie uprzatnie
> to postawi taki syn parobka na miejscu ktore ktos uprzatnal. Bo mu sie to
> nalezy. Tutaj tez sie sciraja dwa obozy. Miastowi mowia ze jak chcesz postawic
> to odsniez sobie. Jak kazdy odsniezy jedno miejsce to wszyscy beda mieli
> odsniezone. A wiejskie chamstwo sie buldoczy ze postawienie na odsniezonym im
> sie nalezy. I nie wazne kto odsniezy. Ma byc miejsce bez sniegu bo jak chodza to
> na bialym wypadajaca slome z butow widac.
Dogadajcie się poza nimi. A oni nie sobie chodzą "po białym".
pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)
-
139. Data: 2010-12-22 12:25:22
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Sebastian Kaliszewski"
<s...@r...this.informa.and.that.pl> napisał
> Ale jest wspólnota albo spółdzielnia. Przegłosujcie zasadę, że
> miejsce do parkowania owszem jest, ale płatne dychę[*]. Dycha
> idzie na dozorce żeby sprzątał[*]. [*] Realnie wyjdzie drożej
> niżby się "po sąsiedzku" dogadać, bo trzeba wtedy wszelkie
> podatki i takie. Ale tu mi idzie o ogóly sposób rozwiązania
> problemu.
Uwazaj uwazaj - bo zaraz sie okaze ze miejsce parkingowe w
dzisiejszych czasach jest warte co najmniej 150zl miesiecznie, i
tyle powinna wspolnota pobierac od lokatora :-)
> Przed wojną to samochodów było sporo mniej i nie parkowały na
> podwórkach.
A gdzie ?
J.
-
140. Data: 2010-12-22 12:48:39
Temat: Re: Czy Was też irytuje....
Od: kamil <k...@s...com>
On 22/12/2010 10:58, niusy.pl wrote:
>
>> Zresztą Nowy Jork bez metra też by stanął, gdyby nagle każdy musiał
>> mieć auto. Tylko u nas "prawdziwy mężczyzna musi mieć samochód", a jak
>> już nim jedzie, to nie patrzy na nikogo i na nic. Polacy po prostu
>> emocjonalnie nie dojrzali do tak masowej przesiadki do samochodów.
>> Musi minąć ze 30 lat.
>
> Bzdety. Korzystanie z komunikacji masowej bardziej uciążliwe jest i
> tyle. Na taki krok decydują się głównie mało sprawni kierowcy albo w
> nielicznych miejscach, gdzie komunikacja jednak mniej uciążliwa jest.
Widac, ze nigdy nie stales 15 minut w korku liczac autobusy, ktore
mijaly cie buspasem. Jesli do tego te autobusy odjezdzaja co 10 minut,
nie widze problemu w przesiadce na komunikacje miejska.
--
Pozdrawiam
Kamil