-
121. Data: 2010-12-17 21:03:53
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Fri, 17 Dec 2010 20:51:27 +0100, Marcin "Kenickie" Mydlak napisał(a):
> W dniu 2010-12-17 20:35, Cavallino pisze:
>
> Taaa, oczywiście. Wcale nie zmodyfikowałeś jego słów przy cytowaniu.
> Wcale, a wcale.
o.. Koniotrzep wciąż to robi? I wciąż są frajerzy którzy go czytają?
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.
-
122. Data: 2010-12-17 21:06:34
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak" <e...@3...lp> napisał w
wiadomości news:
>> Wybacz - ale to nie moje słowa.
>> Z pretensjami do ich autora.
>
> Taaa, oczywiście. Wcale nie zmodyfikowałeś jego słów przy cytowaniu.
Oczywiście, podstawiłem mu lustro, żeby mógł się w nim sam ze swoim
słownictwem w nim przejrzeć.
I będę tak robił z każdym, kto będzie miał ochotę sobie popyskować, zamiast
dyskutować.
-
123. Data: 2010-12-18 02:54:15
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: Jawi <t...@p...pl>
W dniu 2010-12-16 22:47, Cavallino pisze:
> Użytkownik "Jawi" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:4d0a888a$0$20999$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 2010-12-15 20:57, Cavallino pisze:
>>
>>> Bo łatwiej.
>>> A Ty myślałeś, że świat istnieje po to, abyś łatwiej miał Ty osobiście?
>>
>> Nie, istnieje po to by cudzą pracą żyło się lepiej innym.
>
> Jakiś uciśniony robotnik z komunistycznymi zapędami ?
> Co twoje to moje, a co moje to nie rusz?
Pomyliłeś stulecia.
I mylisz pojęcia, nie w tym wątku tylko zresztą.
p.s. Miedzy wyrazem i pytajnikiem spacji się nie wstawia, posłuchaj
uciśnionego robotnika.
-
124. Data: 2010-12-18 05:03:29
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
>
>
> "Miko³aj Tutak" <"mtutak[a]nixz*net"@nospam.com> wrote in message
> news:iee8ki$835$1@news.onet.pl...
> > W dniu 2010-12-16 19:15, Pszemol pisze:
> >
> >> Zostawiam to ju¿ do osobistej oceny Tobie...
> >
> > Ale¿ nie! Zdefiniuj zasady rezerwacji publicznych miejsc parkingowych.
> >
> >> Tak jak pisa³em wcze¶niej, nie reguluj± tego normy prawne
> >> a jedynie s±siedzka uprzejmo¶æ i kultura osobista...
> >
> > Pierdu pierdu a walizka skacze po peronie... Wiesz to jest taka
> > wspolczesna pseudo-kultura na pokaz. Podobnie jak wszechobecna
> > pseudo-empatia pokazowa.
> >
> >> Niektórzy maj± wyczucie i nie korzystaj± za friko z cudzej
> >> pracy, inni takiego wyczucia nie maj± i swoje chamstwo i brak
> >> ucywilizowania maskuj± liter± prawa - nic na to nie poradzimy.
> >
> > Zw³aszcza, i¿ nijak nie da siê okre¶liæ kto, po co i na
kiedy od¶nie¿y³
> > ten chodnik. Przypominam ci i¿ zajêcie miejsca, w przytoczonym
przypadku,
> > nast±pi³o po znacznym czasie od jego zwolnienia. Intruz nie
widzia³ ani
> > od¶nie¿aj±cego ani jego samochodu. Po prostu przyjecha³ i
zaparkowa³.
> > Nawet móg³ naiwnie zalo¿yæ, ze porz±dek zrobily odpowiednie
s³u¿by... a tu
> > na niego wypada z mord± jaki¶ pokrzywdzony... ;)
>
> Kogutek mówi³ o osiedlowym parkingu, gdzie ka¿dy z s±siadów
> ca³y rok parkuje na tych samych miejscach. Tymczasem w zimie,
> gdy Kogutek od¶nie¿y³ swoje miejsce jego s±siad zaparkowa³
mu
> na tym miejscu zostawiaj±c wolne miejsce nieod¶nie¿one...
>
> Nie wysilaj siê wiêc na jakie¶ bajki bo wiadomo doskonale o co
chodzi.
>
To nie bylo miejsce na osiedlowym parkingu tylko podworko. Sprawa juz
zalatwiona. Dzisiaj sasiad wymiekl i odkopal samochod. W dniu w ktorym postawil
na odsniezonym miejscu zajelo by mu to z 10 minut bo snieg byl swiezy i sypki.
Dzisiaj prawie trzy godziny ryl w zbyrlonym i zmarznietym sniegu. Nauka nie
poszla w las. Wygryzl do betonu w dwoch miescach. W tym co ja zwyczajowo stawiam
i swoje. Na dodatek uprzatnal dolazd do obudwu miejsc. Podejrzewam ze to
odchoruje. Picowa byla dzisiaj straszna. Rozmawialem dzisiaj z dozorca. Mowi ze
nie ma w zakresie obowiazkow sprzatania sniegu na calym podworku. Ma zrobic zeby
ludzie z klatek mogli wyjsc i dojsc do bramy. Ale jak by mu kazdy dal dyche ( 14
samochodow) to by zrobil zeby przez miesiac nie bylo problemu z parkowaniem
albo wyjechaniem z podworka. Oczywiscie sprawa nie do zalatwienia bo ci z konca
podworka chca dac ale ci co maja blisko do bramy nie chca. Kur... jego mac. To
takie proste. Kazdy daje dyche i mamy posprzatane. To nie. zawsze sie musi z
trzech debli znalezc. I zeby ci co nie chca dac jezdzili najgorszymi
samochodami. To bym zrozumial ze biedni. Ale to takie cioly co od niedawna w
miescie mieszkaja i mysla ze im sie wszystko nalezy darmo. Co roku slysze od
glupkow z znowu zima zaskoczyla drogowcow. Drogowcy nie maja zadnej szansy zeby
wygrac z zima. Zawsze ich zaskoczy. Jak by ludzie mieli instynkt spoleczny to by
w zasadzie nie bylo problemu. Jak w nocy napada to rano snieg jest swiezy.
Kilka, kilkanascie minut potrzeba zeby uprzatnac przy swoim samochodze. Jak ktos
staje na odsniezonym to powinien odsniezyc jedno miejsce obok. Ale nie da sie
tego zobic bo tu Polacy mieszkaja.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
125. Data: 2010-12-18 08:50:13
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jawi" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:4d0c1443$0$22806$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-12-16 22:47, Cavallino pisze:
>> Użytkownik "Jawi" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
>> news:4d0a888a$0$20999$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2010-12-15 20:57, Cavallino pisze:
>>>
>>>> Bo łatwiej.
>>>> A Ty myślałeś, że świat istnieje po to, abyś łatwiej miał Ty osobiście?
>>>
>>> Nie, istnieje po to by cudzą pracą żyło się lepiej innym.
>>
>> Jakiś uciśniony robotnik z komunistycznymi zapędami ?
>> Co twoje to moje, a co moje to nie rusz?
> Pomyliłeś stulecia.
> I mylisz pojęcia,
To nie ja, tylko Ty i Tobie podobni mylą świat realny, z tym którego sami
wymyślili.
I naprawdę jest nieistotne co Wami kieruje.
-
126. Data: 2010-12-18 11:03:52
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 18 Dec 2010 05:03:29 +0100, kogutek wrote:
>Rozmawialem dzisiaj z dozorca. Mowi ze
>nie ma w zakresie obowiazkow sprzatania sniegu na calym podworku. Ma zrobic zeby
>ludzie z klatek mogli wyjsc i dojsc do bramy. Ale jak by mu kazdy dal dyche ( 14
>samochodow) to by zrobil zeby przez miesiac nie bylo problemu z parkowaniem
>albo wyjechaniem z podworka. Oczywiscie sprawa nie do zalatwienia bo ci z konca
>podworka chca dac ale ci co maja blisko do bramy nie chca. Kur... jego mac. To
>takie proste. Kazdy daje dyche i mamy posprzatane. To nie. zawsze sie musi z
>trzech debli znalezc.
A po ch* maja placic za odsniezanie ? Bo wam sie nie chcialo zimowek
kupic ? :-P Oni wyjezdzaja, albo widac nie maja potrzeby :-P
>I zeby ci co nie chca dac jezdzili najgorszymi
>samochodami. To bym zrozumial ze biedni. Ale to takie cioly co od niedawna w
>miescie mieszkaja i mysla ze im sie wszystko nalezy darmo.
No wlasnie kogutku - ty stary mieszczuch, a jakos po komuszemu
myslisz. Narzekasz, narzekasz, zamiast zadac sobie podstawowe pytanie:
Kto ustala zakres obowiazkow dozorcy ?
>Co roku slysze od
>glupkow z znowu zima zaskoczyla drogowcow. Drogowcy nie maja zadnej szansy zeby
>wygrac z zima. Zawsze ich zaskoczy. Jak by ludzie mieli instynkt spoleczny to by
>w zasadzie nie bylo problemu. Jak w nocy napada to rano snieg jest swiezy.
>Kilka, kilkanascie minut potrzeba zeby uprzatnac przy swoim samochodze. Jak ktos
>staje na odsniezonym to powinien odsniezyc jedno miejsce obok. Ale nie da sie
>tego zobic bo tu Polacy mieszkaja.
No coz, ubiegloroczne doswiadczenia wroclawskie mowia ze to nie takie
proste. Trzeba zaczac od gory - czyli od prezydenta. Niestety ten co
jest bardzo sie obywaelom podoba :-(
J.
-
127. Data: 2010-12-18 22:21:31
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"kogutek" <k...@v...pl> wrote in message
news:0edf.0000037e.4d0c3291@newsgate.onet.pl...
> Ale jak by mu kazdy dal dyche ( 14 samochodow) to by zrobil
> zeby przez miesiac nie bylo problemu z parkowaniem
> albo wyjechaniem z podworka. Oczywiscie sprawa nie do zalatwienia
> bo ci z konca podworka chca dac ale ci co maja blisko do bramy nie
> chca. Kur... jego mac. To takie proste. Kazdy daje dyche i mamy
> posprzatane. To nie. zawsze sie musi z trzech debli znalezc. I zeby
> ci co nie chca dac jezdzili najgorszymi samochodami. To bym zrozumial
> ze biedni. Ale to takie cioly co od niedawna w miescie mieszkaja
> i mysla ze im sie wszystko nalezy darmo.
Ale oni mają rację! Czemu Ci co mniej potrzebują mają płacić
tyle samo co Ci co więcej potrzebują? Skoro sprawa rozchodzi
się o 14 samochodów, po 10zł każdy, to znaczy mamy 140zł
do rozdziału między sąsiadów. Zamiast każdy po 10zł można
zrobić tak, że Ci blisko bramy płacić mają 5zł, w środku 10zł
a Ci na samym końcu po 15zł i myślę że się dogadałbyś OK...
-
128. Data: 2010-12-19 02:10:40
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> On Sat, 18 Dec 2010 05:03:29 +0100, kogutek wrote:
> >Rozmawialem dzisiaj z dozorca. Mowi ze
> >nie ma w zakresie obowiazkow sprzatania sniegu na calym podworku. Ma zrobic zeby
> >ludzie z klatek mogli wyjsc i dojsc do bramy. Ale jak by mu kazdy dal dyche ( 14
> >samochodow) to by zrobil zeby przez miesiac nie bylo problemu z parkowaniem
> >albo wyjechaniem z podworka. Oczywiscie sprawa nie do zalatwienia bo ci z konca
> >podworka chca dac ale ci co maja blisko do bramy nie chca. Kur... jego mac. To
> >takie proste. Kazdy daje dyche i mamy posprzatane. To nie. zawsze sie musi z
> >trzech debli znalezc.
>
> A po ch* maja placic za odsniezanie ? Bo wam sie nie chcialo zimowek
> kupic ? :-P Oni wyjezdzaja, albo widac nie maja potrzeby :-P
>
> >I zeby ci co nie chca dac jezdzili najgorszymi
> >samochodami. To bym zrozumial ze biedni. Ale to takie cioly co od niedawna w
> >miescie mieszkaja i mysla ze im sie wszystko nalezy darmo.
>
> No wlasnie kogutku - ty stary mieszczuch, a jakos po komuszemu
> myslisz. Narzekasz, narzekasz, zamiast zadac sobie podstawowe pytanie:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> Kto ustala zakres obowiazkow dozorcy ?
>
>
> >Co roku slysze od
> >glupkow z znowu zima zaskoczyla drogowcow. Drogowcy nie maja zadnej szansy zeby
> >wygrac z zima. Zawsze ich zaskoczy. Jak by ludzie mieli instynkt spoleczny to by
> >w zasadzie nie bylo problemu. Jak w nocy napada to rano snieg jest swiezy.
> >Kilka, kilkanascie minut potrzeba zeby uprzatnac przy swoim samochodze. Jak ktos
> >staje na odsniezonym to powinien odsniezyc jedno miejsce obok. Ale nie da sie
> >tego zobic bo tu Polacy mieszkaja.
>
> No coz, ubiegloroczne doswiadczenia wroclawskie mowia ze to nie takie
> proste. Trzeba zaczac od gory - czyli od prezydenta. Niestety ten co
> jest bardzo sie obywaelom podoba :-(
>
> J.
>
Własnie dlatego ze od wielu pokolen miastowy to w genach mam pewne zachowania
wpisane. Jak nie potrafie czegos zrobic albo mi sie nie chce to za to chce
zaplacic. Bo wiem ze w pewnym momenie pieniadze do mnie wroca. I nagle
konfrontuje sie 10 miastowych z trzema wiesniakami. Nie wazne ze w drugim
pokoleniu. Sloma z butow zaczyna sie wykruszac powyzej 4 pokolenia. To nie o
zakres obowiazkow idzie. Komuna rozpaprala wiesniakow. Przed wojna jak taki
dojechal do miasta to konduktoroi w tramwaju czapokwal. Jak sie mial podpisac to
nie potrafil krzyzyka postawic. A po wojnie jak tzreba bylo glupich i silnych do
pracy w miastach to jak pszczoly do miodu sie garneli. Nawet nowa klasa
spoleczna powstala chlopo-robotnik. Wladza zeby ich zatrzymac mieszkania im
darmo dawala. Oczywiscie ktos za to placil. Ich dzieci na studia mialy
latwiejsze wejscie. Czytac i pisac ich nauczyla. Przeswietlenia pluc i reperacje
zebow darmo mieli. To sie przywyczaili ze wszystko jest darmo i sie nalezy. To
jak tamto sie nalezalo darmo to i w zakresie obowiazkow dozorcy powinno byc zeby
im snieg uprzatnal. A nigdy w miastach takiego prawa nie bylo zeby na podworkach
snieg uprzatac zeby samochodem mozna bylo wyjechac. To jak dozorca nie uprzatnie
to postawi taki syn parobka na miejscu ktore ktos uprzatnal. Bo mu sie to
nalezy. Tutaj tez sie sciraja dwa obozy. Miastowi mowia ze jak chcesz postawic
to odsniez sobie. Jak kazdy odsniezy jedno miejsce to wszyscy beda mieli
odsniezone. A wiejskie chamstwo sie buldoczy ze postawienie na odsniezonym im
sie nalezy. I nie wazne kto odsniezy. Ma byc miejsce bez sniegu bo jak chodza to
na bialym wypadajaca slome z butow widac.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
129. Data: 2010-12-20 00:37:31
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: Przemysław Czaja <p...@p...fm>
Użytkownik "Artur(m)"
> Chetnie bym zobaczyl jak nieciulowato odsniezasz caly parking
> przed blokiem. Po kolei.
> Kazde odsniezone stanowisko zajmuje Ci kolejny, ulubiony Twój sasiad.
I co cię tak dziwi, w ubiegłym roku gdy spadła góra śniegu, cały blok
solidarnie chwycił za łopatki i po 2 godzinach cały parking był
odśnieżony, poza 2 wyjątkami odśnieżali wszyscy, tych dwoje poźniej nie
zajmowało odśnieżonych miejsc i nikt im nie musiał tego mówić, sami
czuli, że nie wypada - niestety kilku debili z tej grupy nie wie o czym
piszemy, albo wie doskonale, ale są takimi pacanami na jakich wyglądają.
-
130. Data: 2010-12-20 16:23:21
Temat: Re: Czy Was te¿ irytuje....
Od: ptoki <s...@g...com>
On 17 Gru, 10:01, "Cavallino" <c...@k...pl> wrote:
> U ytkownik "ptoki" <s...@g...com> napisa w wiadomo ci news:
>
> >Czemu rzeczony sasiad caly rok stawia auto w tym samym miejscu
>
> Nie widzia em przypadku, eby przez ca y rok kto sta w tym samym miejscu,
> wi c nie b d teoretyzowa .
> Obstawiam, e takie twierdzenie, to zwyk a bujda.
>
No to malo w zyciu widziales.
Na tym mozna by skonczyc bo nie zrozumiesz z czym sie spierasz.
> >Autor watku zwrocil uwage ze zadbal o wspolna przestrzen samodzielnie
>
> Chwalebne.
> Tyle e na tym jego udzia si zako czy .
> Je li chce i dalej, to powinien przekona s siad w do wsp lnego dbania o
> t przestrze .
>
No i probowal. Sasiad okazal sie burakiem. Sam nic nie zrobil dla
wspolnej sprawy, skorzystal z czyjejs roboty.
Buractwo wzorcowe.
> >i to co zrobil zostalo zawlaszczone
>
> Nie zosta o zaw aszczone, bo nigdy nie by o uw aszczone.
> Pomachanie opat w czynie spo ecznym nie daje ADNYCH praw.
>
Tutaj ponownie pokazujesz ze nie rozumiesz o czym piszesz. Nikt tu nie
twierdzi ze odsniezenie daje jakies prawa.
Wbijamy ci do glowy ze zeby zyc w zgodzie z innymi nie nalezy byc
pasozytem.
> >Dzieki temu parking dalej jest zasniezony a osoba ktora wykazala dobra
> >wole nic na tym nie zyskala.
>
> I problem le y w tym e BEZPODSTAWNIE chcia a co zyska .
>
Nie chcial zyskac. Mial to juz od zawsze. Zadbal o przestrzen ktora i
tak zajmowal od dluzszego czasu.
> >Czyli z doswiadczenia nie znasz tego o czym pisze watkotworca.
>
> Znam.
> Takich co to uzurpuj sobie prawa do czego czego nie nabyli spotykam do
> cz sto.
>
Nie znasz, sam przyznales ze zajmowanie tych samych miejsc od dlugiego
czasu jest ci obce.
> >W twoim przypadku miejsce bylo przechodnie
>
> Ka de miejsce kt re nie nale y do Ciebie, lub nie wykupi e prawa
> wy czno ci w jakim abonamencie jest w 100% przechodnie.
>
Podziwiam twoj upor w przekonywaniu mnie ze to co doswiadczam jest
nieistniejace. Zadziwiajace. Moze kiedys dotrze do ciebie ze takie
sytuacje sie zdazaja.
> > Zawsze mo na te wykupi abonament na parkingu strze onym, wtedy masz
> > przypisane miejsce do swojego pojazdu.
> > W adnym innym przypadku nie masz nawet cienia prawa takiego miejsca da .
> >W takim razie odpowiedz na zadane na wstepie pytanie. Czemu caly rok
> >miejsca sa "osobiste"
>
> Nie s osobiste, je li nie zosta spe niony aden warunek o kt rym pisa em
> powy ej.
> To we bie uzurpatora co si pomiesza o i pr buje swoje schizy przeku w
> prawa.
> Nie da si .
>
Alez sa. Stan faktyczny jest taki ze samochody zawsze stoja w tych
samych miejscach. Jesli takiego czegos nie doswiadczyles to po prostu
nie zabieraj glosu o czyms czego nie ogarniasz.