-
161. Data: 2023-05-10 23:22:06
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Halasa napisał:
>> No ale właśnie drukarka HPLJ to praktykowała. Nie ta całkiem pierwsza,
>> tylko ta mniejsza i tańsza, nie pamiętam symbolu. Rozdzielczość 300 dpi,
>> wykorzystana przy druku tekstu wbudowanymi i ładowanymi fontami. Ale gdy
>> ktoś chciał pełną stronę grafiki, to rozdzielczość 150 dpi, na tyle było
>> tam RAM-u. Jeśli grafika 300 dpi, to tylko na pół strony i to niecałe.
>
> No tak, drukarka praktykowała - tylko drukarze nie (w miarę możliwości).
> Nie było to po prostu ładne.
Drukarze nie, ale ci od Chi-Writera tak. Nie mieli innej możliwości, by
te ręcznie wydziergane ogonki przenieść na papier. Wyglądało paskudnie.
> Pół strony to pewnie jakaś LJII, z połówką MB.
O, właśnie ta. Poza tym bardzo dobra drukarka.
--
Jarek
-
162. Data: 2023-05-11 11:09:11
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 10 May 2023 22:51:36 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
> "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:
>> Byc moze graficznie zrobi tylko 600dpi, i sie zmiesci, a i tak nie
>> poznasz :-)
>> Ewentualnie 1200 czy nawet 2400 dpi uzyje do robienia rastra koloru.
>
> Ale musiałaby najpierw wciągnąć oryginalny obrazek, a tego nie zrobi.
> Chyba że jej komputer przeskaluje - wiadomo że drukarka potrafi
> wydrukować w mniejszej rozdzielczości (zresztą, być może, od jakiegoś
> czasu zupełnie ładnie).
>
>>> Jeśli drukarka miała dodatkowy RAM, to można
>>> było kazać robić te obliczenia przed rozpoczęciem drukowania.
>>
>> Owszem, ale jak juz robili drukarki z malym RAM, to chyba nadążały?
> Nie zawsze.
Zazwyczaj jednak nadążały. I to mnie interesuje.
>> Przy czym dla grafiki bywały obnizone rozdzielczosci - 150dpi to moze
>> ciut za mało, ale np drukarka 600dpi, a grafika tylko 300dpi.
>> Co zreszta juz w igłówkach było.
>
> Raczej niepraktykowane,
W igłowkach praktykowane, w laserowkach z powodu pamieci też,
a potem chyba i z innych powodów.
> potrzebna była pełna rozdzielczość do
> ditheringu (zresztą 600 dpi w takich okolicznościach to wcale nie jest
> dużo). Ale może dawało się wysłać 1 bpp, już nie pamiętam.
> Wbudowany dithering był słaby, widoczna była faktura.
Bo to chyba był dithering celowo "drukarski".
1bpp jak najbardziej sie dało, a jak to drukarka ma robic dithering,
to:
-rozdzielczość może być ukryta, niedostępna dla druku grafiki cz-b,
-obrazek ma wiekszy rozmiar, a pamieci w drukarce mało :-)
preferowany obrazek malej rozdzielczosci, który drukarka sobie
wydrukuje po swojemu
-o obrazek w duzej rozdzielczosci było dawniej trudno, bo aparaty i
skanery tez były ograniczone.
>>> Fonty (np. polskie) też zajmowały pamięć itd.
>> ale w ROM.
> Raczej w RAM.
Te wbudowane w drukarke, to chyba w ROM. Moze je przepisywali do RAM.
J.
-
163. Data: 2023-05-11 11:13:30
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 10 May 2023 23:00:09 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Krzysztof Halasa napisał:
>>> Przy czym dla grafiki bywały obnizone rozdzielczosci - 150dpi to
>>> moze ciut za mało, ale np drukarka 600dpi, a grafika tylko 300dpi.
>>> Co zreszta juz w igłówkach było.
>>
>> Raczej niepraktykowane
>
> No ale właśnie drukarka HPLJ to praktykowała. Nie ta całkiem pierwsza,
> tylko ta mniejsza i tańsza, nie pamiętam symbolu. Rozdzielczość 300 dpi,
> wykorzystana przy druku tekstu wbudowanymi i ładowanymi fontami. Ale gdy
> ktoś chciał pełną stronę grafiki, to rozdzielczość 150 dpi, na tyle było
> tam RAM-u. Jeśli grafika 300 dpi, to tylko na pół strony i to niecałe.
od modelu LJ3 pojawił sie RET, i to chyba znow "ukryta
rozdzielczosc".
I cos wiki pisze, ze wtedy pojawił sie PCL5 i skalowanie fontow,
bo wczesniej byly tylko 10 i 12 ..
J.
-
164. Data: 2023-05-11 11:36:17
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 10 May 2023 20:24:25 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Sprzęt ma marginalne znaczenie wobec oprogramowania, ze szczególnym
>>> uwzględnieniem UX. Dobrym przykładem z tej konkretnie dziedziny jest
>>> TeX. Powstał w 1982 roku, do pracy potrzeba mu klikadziesiąt kB wolnej
>>> pamięci, potrafi ze składem tekstu zrobić wszystko, co przez stulecia
>>> od Gutenberga powstało wokół kultury zadrukowanego papieru.
>>
>> No ale widzisz - powstało to wtedy, jak sie juz dało, na CPM chyba
>> nie było.
>
> Na CPM chyba nikt nie próbował, ale nie można wykluczyć powodzenia.
> Był już DOS i na sięrmiężnym PC/XT się dało. Używałem.
Chyba jeszcze CP/M byly w uzyciu, i 40-50kB oferowały :-)
>> I drukarki jeszcze musiały byc odpowiednie.
> Nie musiały.
Na siermieżnej 9-igłowce jakosci drukarskiej nie osiągniesz, chyba, ze
w duzym powiększeniu.
>>> Tak, na drukarce 9-igłowej też da się to dość wiernie oddać.
>> Z naciskiem na "dość"? Trzeba znac mozliwosci swojej drukarki :-)
> Bez nacisku. A co do tego drugiego, to fakt, ludzie bywalli zszokowani,
> gdy po raz pierwszy zobaczyli, jakie możliwości ma ich drukarka 9-igłowa.
Cos mi sie nie chce wierzyc.
>> A jak on to drukuje potem? Bo problem ten sam - trzeba zrasteryzować,
>> a pamięci mało.
> Już ustaliliśmy, że tego problemu nigdy nie było.
z wolną drukarką moze i nie było ...
>> P.S. Własnie walczę z małymi czcionkami ... Windows sucks :-(
> Niewątpliwie. W każdym razie pięciopunktowy font zrobiony metafontem
> i wydrukowany na drukarce 9-igłowej jest bardzo czytelny.
A tak sie juz chyba nie da.
teraz trzeba otf.
>>> Próby zrobienia tego samego na lepszym sprzęcie (ale inaczej) trwały
>>> jakieś 30 lat, nim wyniki stały sie porównywalne.
>> No ba - najwyrazniej klienci mieli inne zachcianki niz ten znakomity
>> TeX.
> Jacy klienci? Jeśli ci, którzy chcieli mieć książkę, to po zapłaceniu
> pewnej sumy mieli spełnioną każdą zachciankę.
W sensie - wynając specjalistę?
A oni by chcieli sami edytowac ...
> Jeśli chodzi o tych, co
> literalnie rozumieli skrót DTP i chcieli wszystko sami -- to mieli
> problem.
>>> No proszę, a był koło 90 roku taki prościutki program pod DOS, nazywał
>>> się bodajże "banner" i robił to, co w nazwie. Czyli na dowolnie długiej
>>> wstędze papieru druparki igłowej drukował napisy, i to nawet całkiem
>>> dobrze zrobionymi fontami.
>>
>> No bo w DOS, a potem przyszlo nowe, lepsze, z ograniczeniami :-)
> E tam od razu lepsze.
No lepsze, przeciez takie założenie, ze nowe, lepsze :-)
>> A teraz (W11) nastąpila zmiana, rozmiar papieru schowany głęboko,
>> w drukarce nie potrafie ustawic, w excelu nie potrafie, a w wordzie
>> mozna. Ale tylko 55.87cm dlugosci.
>>
>> Możliwe, że zależy to jeszcze od drukarki.
>
> W LibreOffice pod Linuksem ustawiłem stronę metrowej długości.
Nie mowie o linuxie :-(
> Nie
> protestował. Potem "wydrukowałem" ją do PDF i do PS. Bezbłędnie.
> Na lepsze trzeba było trochę poczekać.
Ale klient pewnie chcialby miec papier, a nie PDF.
I jak to teraz wydrukowac?
Igłówke z muzeum wyciągnąc?
Bo do laserowki to sie IMHO papieru 21x100cm wsadzic nie da, nawet
przez reczny podajnik.
Moze nieliczne modele sobie poradzą, wiekszosc raczej nie.
Ciakawe czy 21x55cm sie da ...
>>>>> Cały czas przecież ma, bo języka lepszego od postscriptu dla drukarek
>>>>> nie wymyślono.
>>>> Bo ja wiem ... potem wymyslono GDI, i teraz chyba jakos tak to leci.
>>> To znaczy jak leci? Bo mam wrażenie, że przez ghostscript w komputerze.
>>
>> Jak drukarki nie PS, to drukują bez PS.
>
> A co rasteryzuje? W PS wydaje mi się to najłatwiejsze. Ale niektórzy
> lubią trudniej.
Mam wrazenie, ze Windows.
Kiedys byly drukarki GDI, gdzie to było wprost powiedziane,
teraz to chyba nawet drukarka z PCL dostaje graficznie z windows.
Aczkolwiek jest mozliwosc wysyłania fontu do drukarki.
>>>> Postscript w zasadzie niepotrzebny, ba - to tylko klopot, jak trzeba
>>>> obrazki drukowac, a kto widział wydruk bez obrazków.
>>> Na czym polega ten kłopot, bo nie załapałem?
>>
>> trzeba zamieniac binarne dane na tekstowe hex, zupelnie nie wiadomo po
>> co :-)
> Nadal nie rozumiem, jaki problem z taką zmianą?
Dwa razy zmieniac? i wydluzac transmisje?
Gdzie tu sens, gdzie logika.
> Zresztą postscript
> łyka też dane binarne. Fonty PFB takie są.
A obrazkow chyba tak nie łyka.
>>> Pecet z windows/dos/linux. Jako font ekranowy, przyśpieszający tempo
>>> pracy o cztery rzędy wielkości. Drukować tymi fontami też się dało,
>>> choć lepiej było na drukarce (albo naświetlarce) postscriptowej.
>>
>> Ale o wydajnosc procesora drukarki mi własnie chodziło.
>
> Postscriptowe tanie nie były, więc miały mocny procesor.
Kiedy chodzi mi po glowie, ze był kartridz z PS, czasem simm/dimm z
PS, z czasem PS byl standardem w drukarce ... ale windows i tak wolal
PCL.
> Ale pamiętam,
> jak pod koniec ubiegłego wieku zaniosłem do naświelarni książkę. Taka
> cegła tysiąc stron. Obsługa się spodziewała, że przyniosę twardy dysk,
> a ja im daję jedną dyskietkę. No dwie, żeby była kopia w razie awarii.
> Coś nie wierzyli. Potem technik do mnie dzwoni[1], że ma kłopot, bo nie
> nadąża ze zmianą filmu między stronami, które lecą bez przerwy jedna
> po drugiej. Twierdził, że z postscriptów, jakie zwykle dostaje, po
> każdej stronie czeka z pół minuty na rasteryzację następnej. A tu nie
> -- a on nie umie wznowić wydruku, więc prosi o podzielenie pliku na
> kawałki.
I te pół minuty wystarczało mu na zmiane filmu?
Dziwne, ze naswietlarka nie miala tego jakos rozwiązane.
Z twardego dysku dałby radę, czy klienci wiedzieli, ze to trzeba
dzielic po 100 stron?
No tak, Ty sie na PS znałes :-)
te windowsowe programy to na mój gust pełno śmiecia wrzucaja. Ale Ty
chyba z TeXa?
J.
-
165. Data: 2023-05-11 12:37:57
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
> I cos wiki pisze, ze wtedy pojawił sie PCL5 i skalowanie fontow,
> bo wczesniej byly tylko 10 i 12 ..
To nie tak, że "skalowanie fontów" oznacza, że dodatkowo będzie 14 i 17.
Te skalowalne były wektorowe, a we wcześniejszym PCL można było sobie
ładować fonty bitmapowe (prawie) dowolnej wielkości.
--
Jarek
-
166. Data: 2023-05-11 13:31:50
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Na CPM chyba nikt nie próbował, ale nie można wykluczyć powodzenia.
>> Był już DOS i na sięrmiężnym PC/XT się dało. Używałem.
>
> Chyba jeszcze CP/M byly w uzyciu, i 40-50kB oferowały :-)
Dałoby radę. Tam chyba był jakiś mechanizm ładowania fragmentu większego
programu z dysku do ram.
>>> I drukarki jeszcze musiały byc odpowiednie.
>> Nie musiały.
> Na siermieżnej 9-igłowce jakosci drukarskiej nie osiągniesz, chyba, ze
> w duzym powiększeniu.
No właśnie nie. Grafika miała 216 dpi (180 dpi w 24-igłowej), tyle że
realizowana w 6 lub 9 przebiegach głowicy. Druk jednej strony w jakieś
dziesięć minut. Za to głęboka czerń, dobra do reprodukcji.
>> Bez nacisku. A co do tego drugiego, to fakt, ludzie bywalli zszokowani,
>> gdy po raz pierwszy zobaczyli, jakie możliwości ma ich drukarka 9-igłowa.
>
> Cos mi sie nie chce wierzyc.
A ja nie mam juz jak pokazać, nawet gdybym chciał.
>>> P.S. Własnie walczę z małymi czcionkami ... Windows sucks :-(
>> Niewątpliwie. W każdym razie pięciopunktowy font zrobiony metafontem
>> i wydrukowany na drukarce 9-igłowej jest bardzo czytelny.
>
> A tak sie juz chyba nie da. teraz trzeba otf.
Dlaczego? Da się załadować bitmapowy font do każdej wersji PCL.
>>> No ba - najwyrazniej klienci mieli inne zachcianki niz ten znakomity
>>> TeX.
>> Jacy klienci? Jeśli ci, którzy chcieli mieć książkę, to po zapłaceniu
>> pewnej sumy mieli spełnioną każdą zachciankę.
>
> W sensie - wynając specjalistę?
Tak.
> A oni by chcieli sami edytowac ...
Mogli się nauczyć. Nie każdy jest antytalentem, więc sporo ludzi poszło
tą drogą.
>> W LibreOffice pod Linuksem ustawiłem stronę metrowej długości.
>
> Nie mowie o linuxie :-(
Po co sie ograniczać?
>> Nie protestował. Potem "wydrukowałem" ją do PDF i do PS. Bezbłędnie.
>> Na lepsze trzeba było trochę poczekać.
>
> Ale klient pewnie chcialby miec papier, a nie PDF.
> I jak to teraz wydrukowac?
Na plotterze plującym.
> Igłówke z muzeum wyciągnąc?
> Bo do laserowki to sie IMHO papieru 21x100cm wsadzic nie da, nawet
> przez reczny podajnik.
Raz zetknąłem się z drukarką laserową pobierającą papier zrolki i tnącą
na arkusze. Nie sprawdzałem jak długie mogły być.
>> A co rasteryzuje? W PS wydaje mi się to najłatwiejsze. Ale niektórzy
>> lubią trudniej.
>
> Mam wrazenie, ze Windows.
Niebardzo rozumiem, chyba o czym innym mówimy. Co do tego ma Windows?
Pisząc program, gdy chce się narysować kwadrat, kółko, czy cokolwiek
innego, najłatwiej wypluć na zewnątrz kawałek posscriptu. Przynajmniej
kiedyś, bo dzisiaj częściej będzie to SVG.
> Kiedys byly drukarki GDI, gdzie to było wprost powiedziane,
> teraz to chyba nawet drukarka z PCL dostaje graficznie z windows.
> Aczkolwiek jest mozliwosc wysyłania fontu do drukarki.
Aż tak nieudolny to system? Nie przypuszczałem.
>>> trzeba zamieniac binarne dane na tekstowe hex, zupelnie nie
>>> wiadomo po co :-)
>> Nadal nie rozumiem, jaki problem z taką zmianą?
>
> Dwa razy zmieniac? i wydluzac transmisje?
> Gdzie tu sens, gdzie logika.
Tak jak w przypadku maila. Wielu ludzi nie z na innej metody przesłania
obrazka, niż w załączniku do maila. Tak też te obrazki trzymają, za
każdym razem dekodując je z maila, gdy potrzebują.
>> Zresztą postscript łyka też dane binarne. Fonty PFB takie są.
> A obrazkow chyba tak nie łyka.
Zdaje się, że łyka, ale ponieważ Windows miał z tym formatem problemy,
nie zyskał on wielkiej popularności.
>> Ale pamiętam, jak pod koniec ubiegłego wieku zaniosłem do naświelarni
>> książkę. Taka cegła tysiąc stron. Obsługa się spodziewała, że przyniosę
>> twardy dysk, a ja im daję jedną dyskietkę. No dwie, żeby była kopia
>> w razie awarii. Coś nie wierzyli. Potem technik do mnie dzwoni[1], że
>> ma kłopot, bo nie nadąża ze zmianą filmu między stronami, które lecą
>> bez przerwy jedna po drugiej. Twierdził, że z postscriptów, jakie zwykle
>> dostaje, po każdej stronie czeka z pół minuty na rasteryzację następnej.
>> A tu nie -- a on nie umie wznowić wydruku, więc prosi o podzielenie pliku
>> na kawałki.
>
> I te pół minuty wystarczało mu na zmiane filmu?
Podejrzewam, że chodziło o czas na zatrzymanie procesu.
> Dziwne, ze naswietlarka nie miala tego jakos rozwiązane.
Może nawet miała, ale ludzie przacujący w tej branży, hmm... pomińmy to.
> Z twardego dysku dałby radę, czy klienci wiedzieli, ze to trzeba
> dzielic po 100 stron?
Oni chcieli *po jednej*!
> No tak, Ty sie na PS znałes :-)
Jako ktoś, kto pracuje przy tym z doskoku, traktując wszystko jako
dobrą zabawę.
> te windowsowe programy to na mój gust pełno śmiecia wrzucaja.
Windowsowe, makowe -- jeden diabeł. Im bardziej przygladałem sie programmom
DTP, tym jaskrawiej widziałem, jakie to śmiecie posklejane przez ludzi,
którzy nie maja pojęcia o tym, co robią.
> Ale Ty chyba z TeXa?
Tak, bo ja leniwy jestem.
--
Jarek
-
167. Data: 2023-05-11 16:36:03
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 11 May 2023 13:31:50 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Na CPM chyba nikt nie próbował, ale nie można wykluczyć powodzenia.
>>> Był już DOS i na sięrmiężnym PC/XT się dało. Używałem.
>>
>> Chyba jeszcze CP/M byly w uzyciu, i 40-50kB oferowały :-)
>
> Dałoby radę. Tam chyba był jakiś mechanizm ładowania fragmentu większego
> programu z dysku do ram.
Nie bylo, ale progamy mogły to same organizowac.
Np Wordstar tak robił.
>>>> I drukarki jeszcze musiały byc odpowiednie.
>>> Nie musiały.
>> Na siermieżnej 9-igłowce jakosci drukarskiej nie osiągniesz, chyba, ze
>> w duzym powiększeniu.
>
> No właśnie nie. Grafika miała 216 dpi (180 dpi w 24-igłowej), tyle że
> realizowana w 6 lub 9 przebiegach głowicy. Druk jednej strony w jakieś
> dziesięć minut. Za to głęboka czerń, dobra do reprodukcji.
Czern moze i dobra, ale igla glowicy swój rozmiar ma, i male literki
nie wyjdą dobrze. Szczególnie, jak fantazyjne mają być.
te 216 dpi to nie wiem jak realizowane ... byly takie mozliwosci w
drukarce?
Przesuw papieru - byc może, w poziomie na 9-iglach - chyba nie.
>>> Bez nacisku. A co do tego drugiego, to fakt, ludzie bywalli zszokowani,
>>> gdy po raz pierwszy zobaczyli, jakie możliwości ma ich drukarka 9-igłowa.
>> Cos mi sie nie chce wierzyc.
> A ja nie mam juz jak pokazać, nawet gdybym chciał.
Igłowke chyba gdzies mam. Ale LPT juz nie mam :-)
>>>> P.S. Własnie walczę z małymi czcionkami ... Windows sucks :-(
>>> Niewątpliwie. W każdym razie pięciopunktowy font zrobiony metafontem
>>> i wydrukowany na drukarce 9-igłowej jest bardzo czytelny.
>>
>> A tak sie juz chyba nie da. teraz trzeba otf.
>
> Dlaczego? Da się załadować bitmapowy font do każdej wersji PCL.
Ale nie masz PCL. Tzn drukarka ma, ale trzeba by ominąc driver
windows.
Chyba, ze on ma takie mozliwosci ... a kiedys miał?
https://learn.microsoft.com/en-us/windows-hardware/d
rivers/print/win32-api-support-for-print-capabilitie
s
Ja sie w to bawic nie chce :-)
a moze bardziej to
https://learn.microsoft.com/en-us/windows-hardware/d
rivers/print/unidrv-components
albo to
https://learn.microsoft.com/en-us/windows-hardware/d
rivers/print/commands-for-downloaded-fonts
https://learn.microsoft.com/en-us/windows-hardware/d
rivers/devapps/print-support-app-design-guide
>>>> No ba - najwyrazniej klienci mieli inne zachcianki niz ten znakomity
>>>> TeX.
>>> Jacy klienci? Jeśli ci, którzy chcieli mieć książkę, to po zapłaceniu
>>> pewnej sumy mieli spełnioną każdą zachciankę.
>>
>> W sensie - wynając specjalistę?
>
> Tak.
>
>> A oni by chcieli sami edytowac ...
>
> Mogli się nauczyć. Nie każdy jest antytalentem, więc sporo ludzi poszło
> tą drogą.
No i chcą miec zgrabny program do edycji, graficzny, gdzie zobaczą co
zrobili :-)
>>> W LibreOffice pod Linuksem ustawiłem stronę metrowej długości.
>> Nie mowie o linuxie :-(
> Po co sie ograniczać?
Duza zmiana :-(
>>> Nie protestował. Potem "wydrukowałem" ją do PDF i do PS. Bezbłędnie.
>>> Na lepsze trzeba było trochę poczekać.
>>
>> Ale klient pewnie chcialby miec papier, a nie PDF.
>> I jak to teraz wydrukowac?
>
> Na plotterze plującym.
>
>> Igłówke z muzeum wyciągnąc?
>> Bo do laserowki to sie IMHO papieru 21x100cm wsadzic nie da, nawet
>> przez reczny podajnik.
>
> Raz zetknąłem się z drukarką laserową pobierającą papier zrolki i tnącą
> na arkusze. Nie sprawdzałem jak długie mogły być.
Taki pojedynczy arkusz duzej dlugosci teoretycznie móglby byc pobrany
przez większosc laserówek z ręcznego podajnika.
Ale:
-laserówka jak wiesz, musi znac rozmiar strony ... da sie ustawic
jakis nietypowy czy tylko zdefiniowane przez producenta?
http://www.hp.com/ctg/Manual/bpl13210.pdf
strona 72 ... chyba sie nie da.
Ciekawe czy da sie na drukarce A4 ustawic rozmiar A3 i wydrukować cos
długiego - ale to tylko 42cm
-nawet jakby sie dało, to pewnie jest jakis limit na te dlugosc.
50cm, 1m, 2m?
O - mam Brothera, jest user defined ... max 355.6mm, 14", Legal.
moge tez ustawic A3 ... tylko zaraz pyta do jakies strony skalowac
:-)
-gdzies tam za tym szła by pamięc, ale teraz drukarki mają duzo.
-przy zbyt dlugim arkuszu drukarka wypluje "Paper Jam".
No ale znasz sie na PS, to zobacz czy na drukarce z PS sie da
wydrukowac.
A na naswietlarce? Oczywiscie takiej mniejszej niz A1 :-)
>>> A co rasteryzuje? W PS wydaje mi się to najłatwiejsze. Ale niektórzy
>>> lubią trudniej.
>>
>> Mam wrazenie, ze Windows.
>
> Niebardzo rozumiem, chyba o czym innym mówimy. Co do tego ma Windows?
Zdecydowana wiekszosc ludzi używa tego Gównowsa, i nie poradzisz.
> Pisząc program, gdy chce się narysować kwadrat, kółko, czy cokolwiek
> innego,
Kólko, kwadrat - może i tak, ale cos bardziej skomplikowanego,
to sie odpala paintbrasza, albo Corela, albo worda, czy co kto tam
lubi.
> najłatwiej wypluć na zewnątrz kawałek posscriptu. Przynajmniej
> kiedyś, bo dzisiaj częściej będzie to SVG.
I jak wyplujesz? Ludź ma drukarke przyłączoną USB do kompa z
windowsem, a po drodze jest driver windows.
Nawet ten postscriptowy, tzn obslugujący drukarki z PS, nie pozwoli
przekazac tresci w PS.
Wersja 2 - drukarka jest sieciowa i podłaczona przez wifi lub
ethernet.
>> Kiedys byly drukarki GDI, gdzie to było wprost powiedziane,
>> teraz to chyba nawet drukarka z PCL dostaje graficznie z windows.
>> Aczkolwiek jest mozliwosc wysyłania fontu do drukarki.
>
> Aż tak nieudolny to system? Nie przypuszczałem.
Dlaczego nieudolny?
To Unix jest nieudolny, nie potrafil wydrukowac nic poza tekstem na
terminalu i znakowej drukarce, i trzeba mu było wymyslic Postscript.
I napisac ghostscripta, bo inaczej bylbys skazany na drukarki
po 5000$.
A w windowsie prosze bardzo - podłączasz kabel drukarki, wszystko sie
automagicznie instaluje, i drukujesz. Jak dobrze pójdzie :-P
Niezaleznie od tego, czy to igłowa, laserowa, atramentowa, czy
termiczna.
No - z termicznymi/etykietowymi troche gorzej :-)
>>>> trzeba zamieniac binarne dane na tekstowe hex, zupelnie nie
>>>> wiadomo po co :-)
>>> Nadal nie rozumiem, jaki problem z taką zmianą?
>>
>> Dwa razy zmieniac? i wydluzac transmisje?
>> Gdzie tu sens, gdzie logika.
>
> Tak jak w przypadku maila. Wielu ludzi nie z na innej metody przesłania
> obrazka, niż w załączniku do maila. Tak też te obrazki trzymają, za
> każdym razem dekodując je z maila, gdy potrzebują.
Oj tam, nie chce im sie zapłacic za konto na MS i uzywać Outlooka, to
muszą kombinować :-)
Tylko czy Outlook nie trzyma sobie juz binarnie?
>>> Zresztą postscript łyka też dane binarne. Fonty PFB takie są.
>> A obrazkow chyba tak nie łyka.
> Zdaje się, że łyka, ale ponieważ Windows miał z tym formatem problemy,
> nie zyskał on wielkiej popularności.
Zanim napisalem, to sprawdzilem i znalazłem na szybko tylko przyklady
z hex. Nie upieram sie, moze i sa inne.
>>> Ale pamiętam, jak pod koniec ubiegłego wieku zaniosłem do naświelarni
>>> książkę. Taka cegła tysiąc stron. Obsługa się spodziewała, że przyniosę
>>> twardy dysk, a ja im daję jedną dyskietkę. No dwie, żeby była kopia
>>> w razie awarii. Coś nie wierzyli. Potem technik do mnie dzwoni[1], że
>>> ma kłopot, bo nie nadąża ze zmianą filmu między stronami, które lecą
>>> bez przerwy jedna po drugiej. Twierdził, że z postscriptów, jakie zwykle
>>> dostaje, po każdej stronie czeka z pół minuty na rasteryzację następnej.
>>> A tu nie -- a on nie umie wznowić wydruku, więc prosi o podzielenie pliku
>>> na kawałki.
>>
>> I te pół minuty wystarczało mu na zmiane filmu?
>
> Podejrzewam, że chodziło o czas na zatrzymanie procesu.
>
>> Dziwne, ze naswietlarka nie miala tego jakos rozwiązane.
>
> Może nawet miała, ale ludzie przacujący w tej branży, hmm... pomińmy to.
>> Z twardego dysku dałby radę, czy klienci wiedzieli, ze to trzeba
>> dzielic po 100 stron?
>
> Oni chcieli *po jednej*!
No to tym bardziej dziwne, bo gdzie on ten proces zatrzymywał?
Chyba, ze była jakas możliwosc zatrzymania, w losowym miejscu tak
naprawde, na tych innych działało,
a u Ciebie po chwili juz setka stron była zrenderowana :-)
>> No tak, Ty sie na PS znałes :-)
> Jako ktoś, kto pracuje przy tym z doskoku, traktując wszystko jako
> dobrą zabawę.
Z bardziej zaawansowanego doskoku jednak.
Ja sobie fikusne kształty w PS programowałem, bo tak najprosciej :-)
>> te windowsowe programy to na mój gust pełno śmiecia wrzucaja.
> Windowsowe, makowe -- jeden diabeł. Im bardziej przygladałem sie programmom
> DTP, tym jaskrawiej widziałem, jakie to śmiecie posklejane przez ludzi,
> którzy nie maja pojęcia o tym, co robią.
Ja sie nie znam. Jak mój nagłowek liczy 2 linijki, a ich 10kB,
to zakładam, ze oni ustawiają to co potrzebują, a ja pewnie nie.
>> Ale Ty chyba z TeXa?
> Tak, bo ja leniwy jestem.
TeXa tez nie uzywałem, nie wiem ile on wypluwa nagłówka.
J.
-
168. Data: 2023-05-11 16:41:34
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 11 May 2023 12:37:57 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>> I cos wiki pisze, ze wtedy pojawił sie PCL5 i skalowanie fontow,
>> bo wczesniej byly tylko 10 i 12 ..
>
> To nie tak, że "skalowanie fontów" oznacza, że dodatkowo będzie 14 i 17.
> Te skalowalne były wektorowe, a we wcześniejszym PCL można było sobie
> ładować fonty bitmapowe (prawie) dowolnej wielkości.
Az pamieci zabraknie?
J.
-
169. Data: 2023-05-11 17:44:10
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> No właśnie nie. Grafika miała 216 dpi (180 dpi w 24-igłowej), tyle że
>> realizowana w 6 lub 9 przebiegach głowicy. Druk jednej strony w jakieś
>> dziesięć minut. Za to głęboka czerń, dobra do reprodukcji.
>
> Czern moze i dobra, ale igla glowicy swój rozmiar ma, i male literki
> nie wyjdą dobrze. Szczególnie, jak fantazyjne mają być.
Dzisiaj pewnie kryteria oceny wzrosły, ale kiedyś wyglądało mi to całiem
dobrze.
> te 216 dpi to nie wiem jak realizowane ... byly takie mozliwosci w
> drukarce?
> Przesuw papieru - byc może, w poziomie na 9-iglach - chyba nie.
Drukarka potrafi strzelać igłami co punkt (1/72 cala), ale na starcie
może przesunąć głowicę o 1/3 punktu.
>> A ja nie mam juz jak pokazać, nawet gdybym chciał.
> Igłowke chyba gdzies mam. Ale LPT juz nie mam :-)
Są tanie kable USB/LPT.
>> Dlaczego? Da się załadować bitmapowy font do każdej wersji PCL.
> Ale nie masz PCL. Tzn drukarka ma, ale trzeba by ominąc driver windows.
> Chyba, ze on ma takie mozliwosci ... a kiedys miał?
Zawsze mi się wydawało, że jesli drukarka ma PCL i nic więcej, to nie da
się z nia inaczej pogadać. Ale może tak było kiedyś, a teraz inaczej.
>> Mogli się nauczyć. Nie każdy jest antytalentem, więc sporo ludzi poszło
>> tą drogą.
>
> No i chcą miec zgrabny program do edycji, graficzny, gdzie zobaczą co
> zrobili :-)
No to muszą sie pogodzić z tym, ze jeśli nie kończyli jakiejś typografii
na ASP, wynik będzie mizerny. Producenci oprogramowania skrzętnie
ukrywali ten fakt, ale łatwo się o tym przekonać, oglądając archiwalne
publikacje z lat dziewięćdziesiątych.
>>>> A co rasteryzuje? W PS wydaje mi się to najłatwiejsze. Ale niektórzy
>>>> lubią trudniej.
>>> Mam wrazenie, ze Windows.
>> Niebardzo rozumiem, chyba o czym innym mówimy. Co do tego ma Windows?
>
> Zdecydowana wiekszosc ludzi używa tego Gównowsa, i nie poradzisz.
Nie pytałem, ilu używa, tylko co on ma do rasteryzacji. Wydaje mi się,
że nic. Ale ten system wciąż mnie zaskakuje.
>> Pisząc program, gdy chce się narysować kwadrat, kółko, czy cokolwiek
>> innego,
>
> Kólko, kwadrat - może i tak, ale cos bardziej skomplikowanego,
Kółko i kwadrat od biedy można byle czym, ale do bardziej skomplikowanych
rzeczy potrzebny już jakiś język opisu.
> to sie odpala paintbrasza, albo Corela
Corel to dobry przykład ślepego zaułku, gdzie Zosie-Samosie wymyślały
opis wektorowy od podstaw. Freehand był kiedyś po prostu edytorem
postscriptu, a teraz chyba SVG. Wątpię, by ktoś dzisiaj chciał na
poważnie robić grafikę wektorową (wewnątrz programu) bez któregoś
z tych języków. Ale, jak wspomniałem, życie wciąż zaskakuje.
>> najłatwiej wypluć na zewnątrz kawałek posscriptu. Przynajmniej
>> kiedyś, bo dzisiaj częściej będzie to SVG.
>
> I jak wyplujesz? Ludź ma drukarke przyłączoną USB do kompa z
> windowsem, a po drodze jest driver windows.
Nie rozumiem co to jest ten mityczny "driver windows". Normalnie
bierze się gotowy rasteryzator -- ghostscript, jeśli programista
wybrał postscript, albo jakiś qtwebengine, jeśli to SVG.
> Nawet ten postscriptowy, tzn obslugujący drukarki z PS, nie pozwoli
> przekazac tresci w PS.
Tego też nie rozumiem. Jeśli drukarka jest postscriptowa, to po co
driver do drukowania z programów, które posługują się postscriptem?
> Wersja 2 - drukarka jest sieciowa i podłaczona przez wifi lub
> ethernet.
Co ma do tego sposób podłączenia?
>>> Kiedys byly drukarki GDI, gdzie to było wprost powiedziane,
>>> teraz to chyba nawet drukarka z PCL dostaje graficznie z windows.
>>> Aczkolwiek jest mozliwosc wysyłania fontu do drukarki.
>>
>> Aż tak nieudolny to system? Nie przypuszczałem.
>
> Dlaczego nieudolny?
> To Unix jest nieudolny, nie potrafil wydrukowac nic poza tekstem na
> terminalu i znakowej drukarce, i trzeba mu było wymyslic Postscript.
> I napisac ghostscripta, bo inaczej bylbys skazany na drukarki
> po 5000$.
W drukarce laserowej za 200 zł (chyba) mam postscript. Trochę inne
czasy.
> A w windowsie prosze bardzo - podłączasz kabel drukarki, wszystko
> sie automagicznie instaluje, i drukujesz. Jak dobrze pójdzie :-P
Czyli nie w moim przypadku.
> Niezaleznie od tego, czy to igłowa, laserowa, atramentowa, czy
> termiczna.
Mnie na tej LBP-coś nie chciał drukować, bo nie było drivera. To znaczy
był, ale o możliwościach drukarki igłowej, potrafił tylko tekt Courierem.
>> Tak jak w przypadku maila. Wielu ludzi nie z na innej metody przesłania
>> obrazka, niż w załączniku do maila. Tak też te obrazki trzymają, za
>> każdym razem dekodując je z maila, gdy potrzebują.
>
> Oj tam, nie chce im sie zapłacic za konto na MS i uzywać Outlooka, to
> muszą kombinować :-)
Uważają, że tak jest dobrze.
> Tylko czy Outlook nie trzyma sobie juz binarnie?
Chyba w życiu tego programu nie widziałem na oczy. Albo nie pamiętam.
>>> Z twardego dysku dałby radę, czy klienci wiedzieli, ze to trzeba
>>> dzielic po 100 stron?
>> Oni chcieli *po jednej*!
>
> No to tym bardziej dziwne, bo gdzie on ten proces zatrzymywał?
Sam się zatrzymywał po wydrukowaniu jednej strony.
> Chyba, ze była jakas możliwosc zatrzymania, w losowym miejscu tak
> naprawde, na tych innych działało, a u Ciebie po chwili juz setka
> stron była zrenderowana :-)
No więc właśnie, gdyby byli przygotowani, to by zarobili kupę kasy
w krótkim czasie. Naświetlanie filmu tanie nie było. Zwykle świecili
niewielką liczbę stron, więc robienie po jednej bardzo nie bolało.
>>> No tak, Ty sie na PS znałes :-)
>> Jako ktoś, kto pracuje przy tym z doskoku, traktując wszystko jako
>> dobrą zabawę.
>
> Z bardziej zaawansowanego doskoku jednak.
Nie zaprzeczę.
> Ja sobie fikusne kształty w PS programowałem, bo tak najprosciej :-)
Nie znam prostszej. To znaczy teraz w SVG jest łatwiej, ale kiedyś
tego nie było.
>>> te windowsowe programy to na mój gust pełno śmiecia wrzucaja.
>> Windowsowe, makowe -- jeden diabeł. Im bardziej przygladałem
>> sie programmom DTP, tym jaskrawiej widziałem, jakie to śmiecie
>> posklejane przez ludzi, którzy nie maja pojęcia o tym, co robią.
>
> Ja sie nie znam. Jak mój nagłowek liczy 2 linijki, a ich 10kB,
> to zakładam, ze oni ustawiają to co potrzebują, a ja pewnie nie.
Chodzi o nagłowek postscriptowy? Czasem w ogóle go nie było, windziane
programy tkały wszystko na bieżąco.
--
Jarek
-
170. Data: 2023-05-11 17:45:36
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>> I cos wiki pisze, ze wtedy pojawił sie PCL5 i skalowanie fontow,
>>> bo wczesniej byly tylko 10 i 12 ..
>>
>> To nie tak, że "skalowanie fontów" oznacza, że dodatkowo będzie 14 i 17.
>> Te skalowalne były wektorowe, a we wcześniejszym PCL można było sobie
>> ładować fonty bitmapowe (prawie) dowolnej wielkości.
>
> Az pamieci zabraknie?
To by chyba trzeba było każdą literkę na stronie innym fontem.
--
Jarek