-
81. Data: 2016-05-06 08:24:59
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: Jan Stożek <c...@c...pl>
Po głębokim namyśle Jarosław Sokołowski napisał w czwartek, 5 maja
2016 22:15:
> Pan Krzysztof Halasa napisał:
>
>>> Dokładnie. Z resztą scalaki to nowszy wynalazek, RWT robiło to wg.
>>> przepisu z (przypuszczam) lat 60.
>>
>> No tak, telefon z 87 roku według przepisu z lat 60 :-)
To i tak nic w porównaniu z hutą w technologii z 1856. :D
A tak serio, to w real socjaliźmie było bardzo mało rozwiniętej
technologii, a to, co było - było albo importowane albo na licencji
(czyli też importowane, ale na wcześniejszym etapie produkcji :D ),
ewentualnie kradzione. Własnej, oryginalnej myśli technicznej było
tyle, co kot napłakał.
> DTMF chyba jednak łatwiej zaimplementowaćw (elektronicznym)
> telefonie na guziczki, niż wybieranie impulsowe.
Ale centrala musi umieć to obsłużyć, co wcale nie było takie
oczywiste.
> Nie zapominajmy o tym, że taki telefon z wybieraniem dekadowym musi
> mieć pamięć
Nie musi. Wystarczy, że użytkownik pamięta numer i wie, że musi
poczekać z wciśnięciem klawisza, aż mu przestanie stukać w słuchawce.
--
Pozdrawiam,
(js).
PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.
-
82. Data: 2016-05-06 09:54:19
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 06 May 2016 08:24:59 +0200, Jan Stożek napisał(a):
> Po głębokim namyśle Jarosław Sokołowski napisał w czwartek, 5 maja
>> Pan Krzysztof Halasa napisał:
>>>> Dokładnie. Z resztą scalaki to nowszy wynalazek, RWT robiło to wg.
>>>> przepisu z (przypuszczam) lat 60.
>>>
>>> No tak, telefon z 87 roku według przepisu z lat 60 :-)
>
> To i tak nic w porównaniu z hutą w technologii z 1856. :D
>
> A tak serio, to w real socjaliźmie było bardzo mało rozwiniętej
> technologii, a to, co było - było albo importowane albo na licencji
> (czyli też importowane, ale na wcześniejszym etapie produkcji :D ),
> ewentualnie kradzione. Własnej, oryginalnej myśli technicznej było
> tyle, co kot napłakał.
Tym niemniej - troche tych inzynierow mielismy i cos tam potrafili.
Podejrzewam, ze jakby RWT zamowilo, to CEMI by opracowalo i zrobilo
taki uklad. A ze zamowienie na milion/y - fajna seria.
Tylko - za 2 lata (jesli nie za 5) i 3 razy drozej niz w Malezji ...
>> DTMF chyba jednak łatwiej zaimplementowaćw (elektronicznym)
>> telefonie na guziczki, niż wybieranie impulsowe.
>
> Ale centrala musi umieć to obsłużyć, co wcale nie było takie
> oczywiste.
A dokladnie - przed 1989 w ogole jakakolwiek potrafila ?
>> Nie zapominajmy o tym, że taki telefon z wybieraniem dekadowym musi
>> mieć pamięć
>
> Nie musi. Wystarczy, że użytkownik pamięta numer i wie, że musi
> poczekać z wciśnięciem klawisza, aż mu przestanie stukać w słuchawce.
Niewygodne.
Ale pamiec ... realizowalna. W koncu przeciez centrale mialy rejestr
... na przekaznikach ? Czy z czasem na tranzystorowe zamienili ?
J.
-
83. Data: 2016-05-06 10:39:48
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jan Stożek napisał:
>>> No tak, telefon z 87 roku według przepisu z lat 60 :-)
>
> To i tak nic w porównaniu z hutą w technologii z 1856. :D
Albo jeszcze sto lat wcześniejszej. Są dobre technologie, których
nie ma potrzeby zmieniać. W hutnictwie ich więcej, w elektronice
i telekomunikacji mniej.
> A tak serio, to w real socjaliźmie było bardzo mało rozwiniętej
> technologii, a to, co było - było albo importowane albo na licencji
> (czyli też importowane, ale na wcześniejszym etapie produkcji :D ),
> ewentualnie kradzione. Własnej, oryginalnej myśli technicznej było
> tyle, co kot napłakał.
Dobre myśli ludziom go głowy niezależnie od ustroju. Można przypuszczać,
że rozkład jest dość równomierny. W socyalizmie zawsze było tak, że pomysł
wywoływał zachwyt, inżynierowie brali się do roboty, a dziennikarze do
piór. Pisali wię jak to będzie, gdy pomysł ten masz słuszny zawładnie
światem całym. Tyle że ustój ten miał to do siebie, że masowa produkcja
jakoś nigdy nie wychodziła. Kilka prototypów, to jeszcze, ale później...
>> DTMF chyba jednak łatwiej zaimplementowaćw (elektronicznym)
>> telefonie na guziczki, niż wybieranie impulsowe.
>
> Ale centrala musi umieć to obsłużyć, co wcale nie było takie
> oczywiste.
Dlatego napisałem o masowo produkowanym w niesocjalistycznych warunkach
telefonie, który TEŻ nie umiał obsługiwać. Tam centrale telefoniczne
były czymś bardziej powszechnym niż w Polsce czy Albanii. Były od lat,
więc technologia starsza, nie opłacało się wszystkiego na raz zmieniać.
>> Nie zapominajmy o tym, że taki telefon z wybieraniem dekadowym musi
>> mieć pamięć
>
> Nie musi. Wystarczy, że użytkownik pamięta numer i wie, że musi
> poczekać z wciśnięciem klawisza, aż mu przestanie stukać w słuchawce.
To oczywiście w modelu socyalistycznym. Zróbmy telefon na miarę naszych
możliwości, pokażmy go światu, a nich przy tym wiedzą, że nie jest to nasze
ostatnie słowo. Używanie czegoś takiego jest skrajnie niewygodne i podatne
na błędy. Przejściowe trudności na odcinku zaopatrzenia we wsad dewizowy
powodują, że na razie więcej nie możemy zrobić.
Nie wykluczam, że gdzieś zrobiono trzy prototypy takiego układu wybierania.
Jednak na konsumencki rynek nigdy ten potworek nie trafił.
--
Jarek
-
84. Data: 2016-05-06 15:23:22
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2016-05-06 o 09:54, J.F. pisze:
>>> DTMF chyba jednak łatwiej zaimplementowaćw (elektronicznym)
>>> telefonie na guziczki, niż wybieranie impulsowe.
>>
>> Ale centrala musi umieć to obsłużyć, co wcale nie było takie
>> oczywiste.
>
> A dokladnie - przed 1989 w ogole jakakolwiek potrafila ?
Ale w Polsce czy na świecie? ;)
Wikipedia podaje, że pierwsze E10A były montowane w Poznaniu w połowie
lat 70-tych. E10A ogólnie obsługiwała DTMF, ale czy akurat te montowane
w Polsce miały 100% odbiorników DTMF, to nie wiem?
Zdaje się, że Pentaconty też mogły być wyposażone w przystawki DTMF?
Czyli, potencjalnie, w naszym kraju DTMF można było używać od połowy lat
70-tych, a że nie wszędzie i że aparatów było mało, to już inna para
kaloszy.
-
85. Data: 2016-05-06 15:36:47
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nadir pisze:
>>>> DTMF chyba jednak łatwiej zaimplementowaćw (elektronicznym)
>>>> telefonie na guziczki, niż wybieranie impulsowe.
>>>
>>> Ale centrala musi umieć to obsłużyć, co wcale nie było takie
>>> oczywiste.
>>
>> A dokladnie - przed 1989 w ogole jakakolwiek potrafila ?
>
> Ale w Polsce czy na świecie? ;)
>
> Wikipedia podaje, że pierwsze E10A były montowane w Poznaniu w połowie
> lat 70-tych. E10A ogólnie obsługiwała DTMF, ale czy akurat te montowane
> w Polsce miały 100% odbiorników DTMF, to nie wiem?
Jeszcze po 1989 roku nowo instalowane centrale nie miały 100%, trzeba
było wystąpić z wnioskiem do tepsy, żeby włączyli abonentowi odbiornik.
> Zdaje się, że Pentaconty też mogły być wyposażone w przystawki DTMF?
> Czyli, potencjalnie, w naszym kraju DTMF można było używać od połowy
> lat 70-tych, a że nie wszędzie i że aparatów było mało, to już inna
> para kaloszy.
Potencjalnie, to można wiele. Ale w praktyce nie spotkałem za Gierka
miejskiej linii, która rozumiała piszczenie DTMF.
--
Jarek
-
86. Data: 2016-05-06 15:39:47
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "nadir" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:572c9ad2$0$650$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 2016-05-06 o 09:54, J.F. pisze:
>>>> DTMF chyba jednak łatwiej zaimplementowaćw (elektronicznym)
>>>> telefonie na guziczki, niż wybieranie impulsowe.
>>> Ale centrala musi umieć to obsłużyć, co wcale nie było takie
>>> oczywiste.
>> A dokladnie - przed 1989 w ogole jakakolwiek potrafila ?
>Ale w Polsce czy na świecie? ;)
W Polsce.
>Wikipedia podaje, że pierwsze E10A były montowane w Poznaniu w
>połowie lat 70-tych. E10A ogólnie obsługiwała DTMF, ale czy akurat te
>montowane w Polsce miały 100% odbiorników DTMF, to nie wiem?
100% to nie mialy chyba jeszcze w polowie lat 90-tych.
Cos mi chodzi po glowie podanie do TP, aby zechcieli laskawie wlaczyc.
Pytanie czy te w Polsce mialy choc 1%.
A w ogole ... przez lata 80 importowalismy jakies centrale ?
Bo z jednej strony embarga i brak pieniedzy, ale z drugiej - telefonow
przybywalo.
Z importu czy krajowej produkcji ?
J.
-
87. Data: 2016-05-06 19:59:43
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2016-05-06 o 15:36, Jarosław Sokołowski pisze:
> Jeszcze po 1989 roku nowo instalowane centrale nie miały 100%, trzeba
> było wystąpić z wnioskiem do tepsy, żeby włączyli abonentowi odbiornik.
Które? Przecież E10B, S12, 5ESS, EDWS czy DGT obsługiwały i obsługują
DTMF bez większych problemów. Trochę różni się w nich implementacja
DTMF-u, ale praktycznie 100% wyposażeń może odbierać DTMF, inną sprawą
jest, że żadna centrala nie jest w stanie obsłużyć całej swojej
pojemności na raz.
-
88. Data: 2016-05-06 20:30:43
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> writes:
> DTMF chyba jednak łatwiej zaimplementowaćw (elektronicznym) telefonie
> na guziczki, niż wybieranie impulsowe. Nie zapominajmy o tym, że taki
> telefon z wybieraniem dekadowym musi mieć pamięć -- klawisze wciska
> się szybciej, niż kręci wirtualna tarczą. Nadawanie DTMF, to taki
> zwykły prosty akordeon. Gra, gdy wciśnie się guzik.
To jest prawda (dodatkowo impulsy wymagają nieco innego sterowania niż
DTMF, ten ostatni od biedy można nawet odegrać przez mikrofon).
Natomiast bezprzewodowe Panasoniki z początku lat 80 miały zarówno DTMF
jak i impulsy (i mam wrażenie, że w obu trybach buforowały numer).
> W latach osiemdziesiątych w Polsce pojawiło się sporo telefonów
> z guziczkami przywożonych z zagranicy. Popularny był taki model,
> sama słuchawka na kablu, jak się ją kładło, to przycisk rozłączał
> rozmowę. Przywożone gównie z zachodu Europy, produkcja dalekowschodnia,
> jakiś Tajwan, bo wtedy w kontynentalnych Chinach jeszcze wożono piasek
> taczkami. Prosta konstrukcja, wszystko na jednym scalaku. I on też
> NIE miał DTMF.
Pamiętam takie, ale one były przewodowe (w kilku "ładnych" plastikowych
kolorach). Niedrogie; żaden jakoś długo nie żył, aczkolwiek może to nie
z powodu techniki. Czy nie miały DTMF, nie pamiętam.
Natomiast ta płytka, o której myślę, była produkcją krajową zapewne RWT
(choć scalak był "zachodni", czyli także np. dalekowschodni).
--
Krzysztof Hałasa
-
89. Data: 2016-05-06 20:31:12
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nadir pisze:
>> Jeszcze po 1989 roku nowo instalowane centrale nie miały 100%, trzeba
>> było wystąpić z wnioskiem do tepsy, żeby włączyli abonentowi odbiornik.
>
> Które? Przecież E10B, S12, 5ESS, EDWS czy DGT obsługiwały i obsługują
> DTMF bez większych problemów. Trochę różni się w nich implementacja
> DTMF-u, ale praktycznie 100% wyposażeń może odbierać DTMF, inną sprawą
> jest, że żadna centrala nie jest w stanie obsłużyć całej swojej
> pojemności na raz.
Nie mam pojęcia które. Podejrzewam, że wszystkie. Telefon zainstalowali
mi w 1995 roku. Wszystko było nowe, i centrala, i sieć. DTMF nie było.
Ktoś mi powiedział, że trzeba dzwonić na centrale i prosić żeby włączyli.
Zadzwoniłem. Włączyli. Ktoś też ostrzegał, żeby się śpieszyć, bo dla
wszystkich tego deteemefu może nie starczyć, kto pierwszy, ten lepszy.
To akurat okazało się nieprawdą, bo potem włączyli wszystkim już bez
proszenia.
Wcześniej w ogóle się nie dało. Nawet gdy któraś centrala potrafiła,
to i tak nie włączyli, choćby ich się prościło, błagało, czekoladki
przynosiło, bilety do cyrku, śniadanka... Bycie najbardziej zacofanym
telekomem Europy zobowiązuje. Nie warto psuć sobie wizerunku jakimś
pieprzonym telefonem na guziczki.
--
Jarek
-
90. Data: 2016-05-06 20:44:20
Temat: Re: Cięcie kabli
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Halasa napisał:
>> DTMF chyba jednak łatwiej zaimplementowaćw (elektronicznym) telefonie
>> na guziczki, niż wybieranie impulsowe. Nie zapominajmy o tym, że taki
>> telefon z wybieraniem dekadowym musi mieć pamięć -- klawisze wciska
>> się szybciej, niż kręci wirtualna tarczą. Nadawanie DTMF, to taki
>> zwykły prosty akordeon. Gra, gdy wciśnie się guzik.
>
> To jest prawda (dodatkowo impulsy wymagają nieco innego sterowania niż
> DTMF, ten ostatni od biedy można nawet odegrać przez mikrofon).
Nawet produkowano i sprzedawano takie miniakordeony DTMF na bateryjkę,
do odgrywania przed mikrofonem. Mogły służyć na przykład do zdalnego
odsłuchania wiadomości nagranych na automatyczna sekretarkę w biurze,
gdy dzwoniło się z telefonu bez DTMF. Ale służyły też czasem do robienia
przekrętów z budkami telefonicznymi.
> Natomiast bezprzewodowe Panasoniki z początku lat 80 miały zarówno DTMF
> jak i impulsy (i mam wrażenie, że w obu trybach buforowały numer).
Miały i buforowały.
>> W latach osiemdziesiątych w Polsce pojawiło się sporo telefonów
>> z guziczkami przywożonych z zagranicy. Popularny był taki model,
>> sama słuchawka na kablu, jak się ją kładło, to przycisk rozłączał
>> rozmowę. Przywożone gównie z zachodu Europy, produkcja dalekowschodnia,
>> jakiś Tajwan, bo wtedy w kontynentalnych Chinach jeszcze wożono piasek
>> taczkami. Prosta konstrukcja, wszystko na jednym scalaku. I on też
>> NIE miał DTMF.
>
> Pamiętam takie, ale one były przewodowe (w kilku "ładnych" plastikowych
> kolorach). Niedrogie; żaden jakoś długo nie żył, aczkolwiek może to nie
> z powodu techniki. Czy nie miały DTMF, nie pamiętam.
Tak, miałem na myśli przewodowe. I one na pewno nie miały DTMF, choć
bufor na dekadę miały długi. No i oczywiście potrafiły powtarzać ostatnio
wybrany numer, co wtedy postrzegan było jako wielka nowoczesność (było
też bardzo pożyteczne, gdy się dzwoniło na wiecznie zajęte numery).
--
Jarek