-
31. Data: 2013-05-23 21:48:54
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: "h.w.d.p." <h...@i...yfd>
W dniu 2013-05-23 11:57, t? pisze:
> h.w.d.p. wrote:
>
>> podług ? zborze ?
>>
>> tumanie.
>
> Dobrze się czujesz, analfabeto? Czy chciałbyś o tym porozmawiać na
> kozetce?
>
ja? dobrze. za to ty, glupi chuju, nie wiesz jak sie pisze powyzsze
wyrzy. a teraz spierdalaj.
-
32. Data: 2013-05-23 23:51:31
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: scobowski <s...@i...pl>
W dniu 2013-05-21 15:13, Waz pisze:
> iveco:
>
> http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348
A jeszcze jak ładnie go zawinął wkoło tylnej osi/koła..
-
33. Data: 2013-05-23 23:58:04
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: scobowski <s...@i...pl>
W dniu 2013-05-21 23:54, t? pisze:
> Tzn. co powinien Twoim zdaniem zrobić? Zawsze przed ruszeniem w dowolnym
> miejscu wyjść i sprawdzić(...)
Ktoś, kogo znam, swoim kierowcom zorganizował w ciężarówkach staromodne
lusterka mocowane na przedzie kabiny, nad szybą - ustawione są tak, że z
miejsca kierowcy widać zderzak.
Świetnie się to sprawdza na budowie - gdzie trzeba "się zmieścić" i
gdzieś blisko przodem podjechać dla maksymalnego wykorzystanie pola
manewru, za to w mieście - pozwala obserwować, czy nic nie włazi pod
auto w momencie ruszania... a czy kierowcy to robią? nie wiem.
Proste i efektywne. Pan z filmiku widocznie nie potrzebował takich
udogodnień.
-
34. Data: 2013-05-24 00:04:04
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 21 May 2013, t? wrote:
> Gotfryd Smolik news wrote:
>
>>> Facet przechodził w niedozwolonym miejscu
>>
>> W JAKIM?
>> Wlazł obok pasów.
>
> No właśnie. OBOK.
I na tym kończą się jego winy - przed zdarzeniem.
>> W momencie wypadku był już "na" i szedł prostopadle do jezdni.
>> Kierowca zastosował "nie widzę to jadę"...
>
> Tzn. co powinien Twoim zdaniem zrobić? Zawsze przed ruszeniem w dowolnym
> miejscu wyjść i sprawdzić, czy ktoś nie czołga się koło przedniego
> zderzaka?
IMO mamy dwie osobne sprawy.
Jedna taka, że w co nowszym pojeździe kierowca miałby widoczność
"pod nogi". Ograniczenie jego pojazdu nie jest powodem przypisywania
winy innemu uczestnikowi.
Druga jest trudniejsza - bo 100% obecnych mnie nie wyłączając
jest zwyczajnie leniwych i dla prawdopodobieństwa zdarzenia
poniżej promila zazwyczaj się nie wysila i działa na zasadzie
"wydaje mi się", do tego dochodzi silne wewnętrzne przekonanie
"wiem że tam nikogo nie ma" - błędne niekiedy jak widać.
Cóż, ruszenie jakimś narządem jest traktowane jako dyshonor, ale
IMVHO kierowca miał fizyczną możliwość ujrzenia pieszego z kabiny,
tyle, że nie wygodnie rozparty na siedzeniu.
Swoją drogą, interesujące mogłoby być uzasadnienie wyroku,
z tym że pieszy już nie żyje więc "poziom obrony" stron
wcale nie jest taki sam.
> Mi kiedyś zrobił pies, to co temu gościowi ten pieszy. Nie dał mi szans,
> bo go po prostu nie było widać.
Tyle że pies miał fizyczną możliwość wejścia pod maskę, również
przy osobówce.
Może inaczej - czy obowiązkowa kamera lub lusterko z przodu
przesądzałoby w Twoich oczach o winie kierowcy? (wprost zmierzam
do weryfikacji tezy jakoby rowerem czy furmanką wolno było prędkość
przekraczać "bo nie ma obowiazkowego licznika" :>)
pzdr, Gotfryd
-
35. Data: 2013-05-24 00:18:17
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 22 May 2013, Andrzej Lawa wrote:
> Mam wrażenie, że tutaj nie miał szans zobaczyć kogoś, kto szedł takim kursem.
No tak, ale istotny jest stan kiedy ruszał.
To jest powszechne, ale:
- stał na tyle blisko, że nie widział początku pasów; jakby
pieszy wszedł przed niego przed pasami, dyskutować byłoby
trudniej, acz uwagi niżej nie wyłącza
- ruszył kiedy "widoczna" piesza jeszcze była przed nim
(to drugie jest IMVHO mało ważne)
> Przynajmniej bez opuszczenia fotela kierowcy.
Bez podniesienia d...?
Być może.
Czy to usprawiedliwia w przypadku "szczególnej ostrożności"?
Zadałem to pytanie obok - jakby w jego samochodzie była wystarczająca
widoczność, czy ktoś obwiniałby pieszego?
No to czy pieszy może ponosić skutki prawne działań projektanta?
pzdr, Gotfryd
-
36. Data: 2013-05-24 09:48:14
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 24.05.2013 00:18, Gotfryd Smolik news wrote:
> On Wed, 22 May 2013, Andrzej Lawa wrote:
>
>> Mam wrażenie, że tutaj nie miał szans zobaczyć kogoś, kto szedł takim
>> kursem.
>
> No tak, ale istotny jest stan kiedy ruszał.
> To jest powszechne, ale:
> - stał na tyle blisko, że nie widział początku pasów; jakby
> pieszy wszedł przed niego przed pasami, dyskutować byłoby
> trudniej, acz uwagi niżej nie wyłącza
Czy aby na pewno? Wydaje mi się, że początek/koniec przejścia facet mógł
widzieć. Nie spodziewał się, ze ktoś się będzie skradał z tyłu i hop mu
przed maskę.
>
> Zadałem to pytanie obok - jakby w jego samochodzie była wystarczająca
> widoczność, czy ktoś obwiniałby pieszego?
Tak. Kierowca byłby w pewien sposób współwinny, że mógł łatwo sprawdzić
a tego nie zrobił, ale trzeba być debilem, żeby przekradać się przed
maskę ciężarówki.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
37. Data: 2013-05-24 10:23:20
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: "Lelotek" <t...@h...pl>
Użytkownik "Waz" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
news:519b72fd$0$1267$65785112@news.neostrada.pl...
> iveco:
>
> http://www.liveleak.com/view?i=f9a_1369119348
Debil kierowca stanął za blisko przejścia dla pieszych.
Powinien stanąć tak, aby widzieć całą powierzchnię przejścia.
Pieszego rozjechał gdy ten był na zebrze.
-
38. Data: 2013-05-24 11:53:10
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 24 May 2013, Michoo wrote:
> On 24.05.2013 00:18, Gotfryd Smolik news wrote:
>> To jest powszechne, ale:
>> - stał na tyle blisko, że nie widział początku pasów; jakby
>> pieszy wszedł przed niego przed pasami, dyskutować byłoby
>> trudniej, acz uwagi niżej nie wyłącza
>
> Czy aby na pewno?
Na pewno - wykluczamy przecież możliwość że zrobił to umyślnie.
> Wydaje mi się, że początek/koniec przejścia facet mógł
> widzieć.
Owszem, ale w tamtą stronę nie jechał!
> Nie spodziewał się, ze ktoś się będzie skradał z tyłu
Właśnie tu leży błąd - taki sam jak przy zielonej strzałce,
kiedy kierujący rusza w prawo patrząc w lewo.
Ma patrzeć gdzie jedzie, a nie domniemywać.
> i hop mu przed maskę.
Aż tak niespodzianie to nie było :]
>> Zadałem to pytanie obok - jakby w jego samochodzie była wystarczająca
>> widoczność, czy ktoś obwiniałby pieszego?
>
> Tak. Kierowca byłby w pewien sposób współwinny, że mógł łatwo sprawdzić
> a tego nie zrobił,
No to teraz pozostaje skreślić "łatwo" i zostawić "miał obowiązek".
Pisałem że wiem, iż jakikolwiek ruch wymagany od kierowcy to dyshonor,
dotyczy to również innych przypadków (np. jak nie widać w lusterku
to nie widać w ogóle, kto by głową kręcił).
> ale trzeba być debilem, żeby przekradać się przed maskę ciężarówki.
Głupota pieszego nie implikuje przeniesienia winy - i raczej
o to mi chodzi. Wlazł lekkomyślnie, mamy zderzenie dwu "założeń"
i wypadek, klasyka - dyskusja dotyczy wyłącznie kwestii "czy kierowca
powinien patrzeć gdzie jedzie".
Każde inne myślenie pogłębia przekonanie, że poleganie na DOMNIEMANIU
jest czymś dobrym i pożądanym. A tak generowane są trupy.
"Nie widziałem że idzie".
pzdr, Gotfryd
-
39. Data: 2013-05-24 12:00:57
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: tá´Ź
h.w.d.p. wrote:
> ja? dobrze. za to ty, glupi chuju, nie wiesz jak sie pisze powyzsze
> wyrzy. a teraz spierdalaj.
ROTFL, co za agresywny analfabeta! Z przykrością stwierdzam, że kozetka
to dla Ciebie za mało, tu od razu należałoby włączyć leczenie
farmakologiczne.
--
ss??q s? ??u??ou??
-
40. Data: 2013-05-24 15:01:10
Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 24.05.2013 11:53, Gotfryd Smolik news wrote:
> On Fri, 24 May 2013, Michoo wrote:
>
>> On 24.05.2013 00:18, Gotfryd Smolik news wrote:
>>> To jest powszechne, ale:
>>> - stał na tyle blisko, że nie widział początku pasów; jakby
>>> pieszy wszedł przed niego przed pasami, dyskutować byłoby
>>> trudniej, acz uwagi niżej nie wyłącza
>>
>> Czy aby na pewno?
>
> Na pewno - wykluczamy przecież możliwość że zrobił to umyślnie.
>
>> Wydaje mi się, że początek/koniec przejścia facet mógł widzieć.
>
> Owszem, ale w tamtą stronę nie jechał!
Ok, chodzi ci o krawędź boczną. Tylko najpierw się zatrzymał dość daleko
żeby widzieć całe przejście, potem powoli się do niego zbliżał
obserwując ludzi, którzy wchodzą. Nie przewidział, ze facet się
zmaterializuje znikąd .
>
>> Nie spodziewał się, ze ktoś się będzie skradał z tyłu
>
> Właśnie tu leży błąd - taki sam jak przy zielonej strzałce,
> kiedy kierujący rusza w prawo patrząc w lewo.
> Ma patrzeć gdzie jedzie, a nie domniemywać.
Nie. Mnie niedawno prawie rozjechał na przejeździe rowerowym taki co
patrzył w prawo. Patrzysz i w lewo i w prawo. I w lusterka. I powtarzasz.
>
>> i hop mu przed maskę.
>
> Aż tak niespodzianie to nie było :]
Wszedł na przejście właściwie przed samym samochodem.
>
>>> Zadałem to pytanie obok - jakby w jego samochodzie była wystarczająca
>>> widoczność, czy ktoś obwiniałby pieszego?
>>
>> Tak. Kierowca byłby w pewien sposób współwinny, że mógł łatwo sprawdzić
>> a tego nie zrobił,
>
> No to teraz pozostaje skreślić "łatwo" i zostawić "miał obowiązek".
A miał? Miał obowiązek (nie znam rosyjskich przepisów, pisze jak u nas)
przepuścić ludzi na przejściu. Zrobił to. Nie mógł przewidzieć, że trafi
na samobójcę.
> Pisałem że wiem, iż jakikolwiek ruch wymagany od kierowcy to dyshonor,
> dotyczy to również innych przypadków (np. jak nie widać w lusterku
> to nie widać w ogóle, kto by głową kręcił).
Wyobraź sobie sytuację - na parkingu widzisz przebiegające na drugą
stronę dzieci, wsiadasz do samochodu, przygotowujesz się do jazdy.
Musisz wyjechać tyłem z pomiędzy 2 samochodów. Patrzysz w lusterka, że
jest miejsce i nikogo w pobliżu.
CO ROBISZ?
>
>> ale trzeba być debilem, żeby przekradać się przed maskę ciężarówki.
>
> Głupota pieszego nie implikuje przeniesienia winy - i raczej
> o to mi chodzi. Wlazł lekkomyślnie, mamy zderzenie dwu "założeń"
> i wypadek, klasyka - dyskusja dotyczy wyłącznie kwestii "czy kierowca
> powinien patrzeć gdzie jedzie".
Ale kierowca upewnił się na miarę swoich możliwości - zatrzymał się
dość daleko żeby widzieć przejście, potem widząc, że piesi je opuszczają
zaczął przyspieszać i w tym momencie na przejście z niedozwolonego
kierunku wszedł facet(nawet nie patrząc na samochód).
> Każde inne myślenie pogłębia przekonanie, że poleganie na DOMNIEMANIU
> jest czymś dobrym i pożądanym.
Nie jesteś w stanie inaczej prowadzić samochodu. DOMNIEMYWASZ, że ktoś z
chodnika nagle nie da nura pod koła, domniemywasz, że samochód nie
postanowi cię zepchnąć, domniemywasz, że na autostradzie nie będzie
pojazdów jadących pod prąd, domniemywasz, że samochód przed tobą ma
sprawne światła stopu, domniemywasz, że pojazd przed tobą nie zahamuje
nagle gdy zmieniasz pasy.
W przeciwnym razie jazda samochodem stanie się koszmarnie stresująca i
wyczerpująca, nie powinieneś przekraczać 50km/h i zachowywać przy tej
prędkości odstęp 20-30 metrów.
> A tak generowane są trupy.
> "Nie widziałem że idzie".
Co zrobiłbyś w sytuacji z parkingu powyżej?
--
Pozdrawiam
Michoo