-
261. Data: 2022-12-23 14:03:20
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2022-12-23 12:27, Cavallino wrote:
> W dniu 23-12-2022 o 11:57, mk4 pisze:
>> On 2022-12-23 10:44, Cavallino wrote:
>>> W dniu 23-12-2022 o 10:34, mk4 pisze:
>>>> On 2022-12-01 10:30, Cavallino wrote:
>>>>> W dniu 01-12-2022 o 10:16, Myjk pisze:
>>>>>> Wed, 30 Nov 2022 18:44:56 +0100, nadir
>>>>>>
>>>>>>> Ptysiu, mi już nawet szkoda oczu i klawiatury,
>>>>>>> żeby te wynurzenia czytać i odpowiadać.
>>>>>>
>>>>>> Nie dziwię się wcale, argumenty masz od zawsze zerowe.
>>>>>> Aczkolwiek chętnie bym siędowiedział czy jesteś tylko
>>>>>> pożytecznym idiotą, czy jednak bierzesz za to pieniądze.
>>>>>
>>>>> Ja również.
>>>>> To samo dotyczy pozostałych hejterów tego tematu.
>>>>>
>>>>> Byłoby przerażające, gdyby okazało się, że oni robią ta krecią
>>>>> robotę bez wynagrodzenia, z czystej paniki przed czymś nowym....
>>>>
>>>> Tu ni echodzi o to ze nowe, tylko o to, ze:
>>>
>>> Chodzi o nowe.
>>> Wszystko inne to preteksty do hejtu.
>>
>> To juz odplynales jednak.
>>
>> Samochody nie sa niczym szczegolnym. To towar jak kazdy inny.
>> Jesli sie pojawia jakis nowy towar i jest on faktycznie lepszy to rok
>> dwa i mamy boom.
>
> I tak właśnie jest na świecie.
> Nawet bardzo droga Tesla bije rekordy popularności.
To nic nie znaczy - bo globalnie nie istnieje. No i jak w tym roku
sprzedam 1 sztuke a w drugim kolejne 2 to pobilem rekord? No pewnie i
mam 100% wzrostu rdr. Rekordy to sobie moga byc ale nic z nich nie wynika.
> Inaczej jest na rynkach w biednych krajach, jako że nowy towar jest
> droższy, a rynek bazuje na używkach, których nie może być w przypadku
> tego nowego towaru.
> Do tego towar jest substytutem wiadomo czego.
>
> Wtedy wszyscy Ci, którym nagle się światopogląd rujnuje, zaczynają na
> siłę szukać sposobów (pretekstów) do wytłumaczenia SOBIE, że jednak
> rzeczywistość jest inna niż jest faktycznie.
>
> I dokładnie taki stan mamy obecnie u nas.
Ty sobie chyba samochodem cos usilujesz przedluzac i ekstrapolujesz to
na cale spoleczenstwo. Moze u takich osob wlasnie plonie milosc do
elektrykow. Osob ktore widza w tym cos wiecej niz wygodne narzedzie,
ktorym powinno byc. Dla mnie samochod ma byc dostepny (m.in. tani) i
wygodny (z wygody wynika praktycznie wszystko - ze nie trzeba sie nim za
duzo zajmowac mp.) i szybko latac w trasie.
Reszta mnie g. obchodzi. No i elektryki sie w to nie wpisuja. Zaklinanie
rzeczywistosci poki co nic nie da.
>> No chyba, ze jednak nie jest lepszy.
>
> Jest.
> Oczywiście to nie oznacza, że nie ma swoich wad.
> Ma - jak wszystko.
>
> Tyle że nijak to nie oznacza usprawiedliwienia dla w/w hejtu, który ma
> tylko poprawić samopoczucie w/w większości.
>
>> Albo jego lepszosc wspomagamy (wymuszamy) regulacjami prawnymi i
>> innymi chwilowymi bonusami.
>
> To raczej chodzi nie o tyle o wspomaganie lepszości, co o próbę
> zachowania niszczenia planety.
I to jest __jedyny__ potencjalny argument, ktory mozna brać pod uwage
jako plus w calej dyskusji o elektrykach. Plus drugi, ze trzeba cos
rozwijac bo paliwa kopalne w koncu sie skoncza. Tak.
Ale obecnie ta cala zabawa to faza eksperymentu i tak to trzeba
postrzegac i glosno o tym mowic. Jak ktos chce eksperymentowac to niech
eksperymentuje - producenci, uzytkownicy. Ale nie kitujmy, ze to jest
cos "production ready" i sie nadaje w tej chwili do uzytku w pelnej
skali. No wlasnie sie nie nadaje a taka narracje sie tworzy . Nie tylko
narracje - za tym ida regulacje prawne, ktore maja wszystkich przymuszac
i sklaniac do tego aby isc w kierunku, w ktorym chyba poki co nikt nie
chce isc.
>> Zreszta z wlasnego doswiadczenia - gdybym mial elektryka to bym sie z
>> nim po prostu meczyl. Sory, ale taka prawda.
>
> Nie - to tylko Twoje wyobrażenia, albo Twoje złe wybory poprzednio.
> Np. mieszkanie w bloku.
>
> Sorry - obecnie to nie jest temat dla każdego i nie musi być.
Wlasnie musi - inaczej jesto to inny gorszy produkt, kierowany nie
wiadomo do kogo. Czyli wiekszosc ludzi odczuje jedynie dyskomfort w
zwiazku z nim. W tym wlasnie rzecz. No, miedzy innymi wlasnie w tym.
Skoro wiekszosc traci to gdzie jest owa lepszosc? Jest gorszy.
> Dla całej reszty - wygoda jest w jeździe szybkim, zwinnym, komfortowym,
> nie hałasującym i nie smrodzącym pojazdem.
Naciagane. Ani smrodzenie ani halas nie jest jakis obecnie duzy dla
spalinowek. Nawet tych kilkuletnich. No a halas to przede wszystkim szum
powietrza i opony a nie silnik. Wiec tutaj to w ogole nie ma zadnej
roznicy. Udział transportu w smrodzeniu to globalnie na tyle maly
czynnik, ze zmiany w tym zakresie beda mialy iluzoryczny wplyw globalny.
Zwlaszcza, ze energie trzeb ai tak wytworzyc wiec smrodzenie dalej
bedzie tylko w innej formie i w innym miejscu.
To co tutaj napisales to w duzej czesci demagogia.
> Cała reszta to sprawy trzeciorzędne.
>
> HINT: to tylko z pozoru jest taki sam samochód, bo ma podobne nadwozie.
> Wszystko inne to przeskok o pół wieku.
Pol wieku? W samochodzie sprzed 30 lat czuje sie dobrze. Tzn. niczego mi
nie brakuje. Mam grzana szybe, fotele, ABS (moze ESP - choc to juz
niekoniecznie), wspomaganie i automatyczna skrzynie (choc to tez
niekoniecznie). Realnie czego wiecej potrzeba aby konfortowo jezdzic?
Chodzi mi o te rzeczy, ktore sa teraz a nie bylo ich 20-30 lat temu.
Wlasnie w tym rzecz, ze do jezdzenia niczego wiecej nie potrzeba poza
czyms co mamy niemal w standardzie juz wlasnie ze 20 lat.
Reszta to po prostu wodotryski, ktore nie wiem komu moga sluzyc - moze
inwalidom? No ale nie definiujmy potrzeb normalnego czlowieka przez
kontekst inwalidy. A nawet jesli, to te wodostryski sa tak samo dostepne
w zwyklych samochodach i nie maja nic do tego czy to elektryk czy tez nie.
> Tak jak Ty nie chciałbyś teraz jeździć dorożką, albo koniem na oklep,
> tak ci co spróbowali bev, nawet nie myślą o powrocie do smrodowozu.
No to moze tak naprawde nie potrzbeuja samochodu? Czyli samochod sluzy
im jednak do brandzlowania sie. Znam sporo takich osob. Ale nie o takich
osobach mowimy co to moze w wysilkiem 10kkm rocznie robia. Moze takim
niedzielnym kierowcom to nie przeszkadza jak sie beda codziennie swoim
autkiem zajmowac. Mi w kazdym razie przeszkadza.
>> Z elektrykiem to bylaby jakas mordega. Podlaczanie tego dziadostwa
>> chyba codziennie (no bo nie wiadomo co jutro bedzie) - o ile jest
>> gdzie podlaczyć. Gdzie jest wygoda?
>
> A gdzie jest problem?
> Przy kręceniu się wokół komina, podłączasz się co tydzień, albo i wcale,
> bo ładujesz podczas cotygodniowych zakupów.
No wlasnie tu jest problem. Ze trzeba sie tym na biezaco zajmowac. I nie
chrzanmy o tym ze "przy okazji". Nie ma czegos takiego jak przy okazji w
normalnym zyciu. Trzeba sie tym zajac i tyle. Trzeba jechac do
wlasciwego sklepu - nie tego co sie chce. O wlasciwej porze - nie o tej
o ktoej sie chce. Stanac na wlasciwym miejscu (o ile sa wolne) - a nie
na tym co sie chce. Podlaczac te kable - pozniej odlaczac. No i
dostatecznie dlugo byc w tym sklepie. Tu nie ma nic "przy okazji".
Wszystko to jest praca, ktora trzeba wykonac. A ja nie chce jej
wykonywac o ile nie musze. Chce jezdzic.
> A jak masz wjechać w trasę, to wieczorem dnia poprzedniego.
> Tyle.
Znowu trzeba pamietac i trzeba zrobic. Nie przy okazji!
Czyli mnie to kognitywistycznie obciaza - 1001 pierdola o ktorej musze
pamietac i poswiecic czas na jej zrobienie. Zajac si etym. No i nie przy
okazji rzecz jasna - bo cos takiego nie istnieje.
> Banalne jak ładowanie komórki, tyle że rzadsze.
Z tym rzadsze to roznie bywa. Ale jak jestesmy przy tym - ladowanie
telefonu jest jednak duzo bardziej banalne (u gory napisalem ile moze
byc jednak zachodu i czynnosci powiazanych z ladowaniem fury). Banalne a
bedac kilkuletnim uzytkownikiem telefonu moge powiedziec - jak mnie ta
koniecznosc praktycznie codzinnego ladowania drazni - no niemilosiernie.
To jest brak komfortu. Po prostu. Ta koniecznosc. Wiec to zaden argument
na + a raczej na -, bo wlasnie to mnie wkurza. A nie mam wyjscia. Bo nie
mam. Zaprzestanie uzywania komorki doprowadzi do jeszcze wiekszego
dyskomfortu. Wiec to nie jest opcja. Ale w przypadku samochodu mam inn
mozliwosc... Przynajmniej poki co.
>> No i ja sie nie brandzluje autem - ma jezdzic i absorbowac jak
>> najmniej uwagi. Ma byc wygodnie i szybko.
>
> I dokładnie tak jest z bev.
>
> Wystarczy nie zakładać, że to do czego się dotychczas przyzwyczaiłeś,
> jest niezmienne, musi takie pozostać, a wszystko co inne i nowe jest złe.
Ale kiedy ja chce aby bylo niezmienne - bo jest wygodne, wygodniejsze.
Jest wygodniejsze niz to nowe. Zatem z tej perspektywy nowsze jest
gorsze - duzo gorsze.
> Przysłowiowe przestawienie klapek w głowie i otwarcie na nowe rzeczy
> wystarczy.
Klapki nie maja tu nic do rzeczy. Albo cos jest wygodne (wygodniejsze)
albo nie jest.
Chore jest wlasnie przestawianie sobie klapek w glowie aby cos co
wygodne i dobre nie jest zaczac takim postrzegac i sobie tlumaczyc, ze
jednak jest, tylko musze sie do tego dostosowac.
--
mk4
-
262. Data: 2022-12-23 15:15:52
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 23-12-2022 o 14:03, mk4 pisze:
>>> Samochody nie sa niczym szczegolnym. To towar jak kazdy inny.
>>> Jesli sie pojawia jakis nowy towar i jest on faktycznie lepszy to rok
>>> dwa i mamy boom.
>>
>> I tak właśnie jest na świecie.
>> Nawet bardzo droga Tesla bije rekordy popularności.
>
> To nic nie znaczy - bo globalnie nie istnieje.
No nie wiem, TM3 to 10 model na globalnej liście samochodów w 2021,
łącznie sprzedali prawie milion aut w zeszłym roku, w tym to
zdecydowanie poprawią.
W swoim segmencie w USA to najlepiej sprzedające się samochody.
>> Wtedy wszyscy Ci, którym nagle się światopogląd rujnuje, zaczynają na
>> siłę szukać sposobów (pretekstów) do wytłumaczenia SOBIE, że jednak
>> rzeczywistość jest inna niż jest faktycznie.
>>
>> I dokładnie taki stan mamy obecnie u nas.
>
> Ty sobie chyba samochodem cos usilujesz przedluzac i ekstrapolujesz to
> na cale spoleczenstwo.
Wręcz przeciwnie, nigdy nie zwracałem uwagi na marki.
W przeciwieństwie do "całego społeczeństwa", fanów "audki prawie nówki"
tudzież innych 20-letnich bmw.
Jeśli masz wątpliwości jak to wygląda, to widać jak bardzo jesteś
oderwany od rzeczywistości.
I syndromem przeniesienia tego nie zapudrujesz.
>>> No chyba, ze jednak nie jest lepszy.
>>
>> Jest.
>> Oczywiście to nie oznacza, że nie ma swoich wad.
>> Ma - jak wszystko.
>>
>> Tyle że nijak to nie oznacza usprawiedliwienia dla w/w hejtu, który ma
>> tylko poprawić samopoczucie w/w większości.
>>
>>> Albo jego lepszosc wspomagamy (wymuszamy) regulacjami prawnymi i
>>> innymi chwilowymi bonusami.
>>
>> To raczej chodzi nie o tyle o wspomaganie lepszości, co o próbę
>> zachowania niszczenia planety.
>
> I to jest __jedyny__ potencjalny argument, ktory mozna brać pod uwage
> jako plus w calej dyskusji o elektrykach.
I tylko to jest realny powód wspierania elektryków i zniechęcania do ice.
Cała reszta to wymyślona przez zawistników teoria spiskowa.
> Ale obecnie ta cala zabawa to faza eksperymentu
Zatrzymałeś się w ocenie sytuacji dobre 5-10 lat temu.
Wtedy tak może i było w Polsce, teraz nawet u nas da się bev używać tak
jak każde inne auto, jak ktoś już oblatany w stacjach ładowania.
O Zachodzie nawet nie wspominając, tam nawet nie trzeba sprawdzać gdzie
jaka stacja jest, bo zawsze jest coś w zasięgu rezerwy.
Dokładnie tak jak w przypadku ice.
>>> Zreszta z wlasnego doswiadczenia - gdybym mial elektryka to bym sie z
>>> nim po prostu meczyl. Sory, ale taka prawda.
>>
>> Nie - to tylko Twoje wyobrażenia, albo Twoje złe wybory poprzednio.
>> Np. mieszkanie w bloku.
>>
>> Sorry - obecnie to nie jest temat dla każdego i nie musi być.
>
> Wlasnie musi
Nie musi.
Jak ktoś dokonał złych wyborów życiowych, to jest jego problem.
Niech teraz płaci jak za zboże.
Żeby nie było, nie jestem zwolennikiem zakazów.
Ale obciążania stosownymi opłatami za smrodzenie, szczególnie w
miastach już tak
- inaczej jesto to inny gorszy produkt, kierowany nie
> wiadomo do kogo. Czyli wiekszosc
Większość ludzi ma możliwość ładowania w domu.
Więc znowu sytuacja wygląda inaczej niż Tobie się wydaje.
> Skoro wiekszosc traci to gdzie jest owa lepszosc?
Większość traci na tym, że nie może za darmo dłużej smrodzić.
To jest zupełnie inny temat.
Zakaz palenia śmieci, też uważasz za szkodliwy, bo nie możesz sobie
tanio nimi napalić i tracisz?
>> Dla całej reszty - wygoda jest w jeździe szybkim, zwinnym,
>> komfortowym, nie hałasującym i nie smrodzącym pojazdem.
>
> Naciagane.
Nie - czyste fakty.
Ale co Ty możesz o tym wiedzieć....
> Ani smrodzenie ani halas nie jest jakis obecnie duzy dla
> spalinowek.
Takie bzdety powinny być karane jak kłamstwo oświęcimskie.
Na wsi gdzieś mieszkasz, w centrum dużego miasta nigdy nie byłeś?
Bo ja bywam i smród jest nie do wytrzymania.
Ten z diesli, bo ten z palonych śmieci na wsiach jest równie duży.
>> HINT: to tylko z pozoru jest taki sam samochód, bo ma podobne nadwozie.
>> Wszystko inne to przeskok o pół wieku.
>
> Pol wieku?
Tak.
> W samochodzie sprzed 30 lat czuje sie dobrze.
Tylko dlatego, że nie masz skali porównawczej.
Ja spróbowałem wszystkiego, również 25-letniego klasyka, więc ją posiadam.
Różnice są kolosalne i tyle.
>> Tak jak Ty nie chciałbyś teraz jeździć dorożką, albo koniem na oklep,
>> tak ci co spróbowali bev, nawet nie myślą o powrocie do smrodowozu.
>
> No to moze tak naprawde nie potrzbeuja samochodu?
Na tej samej zasadzie Ty tez nie potrzebujesz.
>Czyli samochod sluzy
> im jednak
Nie masz pojęcia o czym piszesz - jak większość hejterów ev.
Po prostu hejtujesz, nie będąc w stanie wydać żadnej obiektywnej opinii.
> Ale nie o takich
> osobach mowimy co to moze w wysilkiem 10kkm rocznie robia.
No pewnie że nie.
Zwłaszcza że elektryk zwiększa ilość przejeżdżanych km, zazwyczaj sporo.
Ja np. przez rok zrobiłem ponad 30 kkm.
>> A gdzie jest problem?
>> Przy kręceniu się wokół komina, podłączasz się co tydzień, albo i
>> wcale, bo ładujesz podczas cotygodniowych zakupów.
>
> No wlasnie tu jest problem. Ze trzeba sie tym na biezaco zajmowac.
W realnym swiecie bardziej upierdliwe jest zajmowanie się na bieżąco
tankowaniem ice.
Jedyne problemy z bev obecnie polegają na tym, żeby go załadować za
friko, a nie że w ogóle.
> I nie
> chrzanmy o tym ze "przy okazji". Nie ma czegos takiego jak przy okazji w
> normalnym zyciu.
Oczywiście że jest - jedziesz do marketu, stajesz pod ładowarką o
podłączasz wtyczkę.
>Trzeba sie tym zajac i tyle.
No tak, tracisz całe 5 sekund.
Zapewniam Cię, że to z 10 razy łatwiejsze niż zatankowanie.
A już szczególnie gdy tankuje osoba, która nigdy tego nie robiła.
Szybciej nauczysz wtyczkę wkładać.
>Trzeba jechac do
> wlasciwego sklepu - nie tego co sie chce.
Faktycznie straszny to problem pojechać do innego sklepu i zaoszczędzić
na tym np. 50 zł.....
Tylko dla hejtera.
Ale też nie ma obowiązku - wszystkie hipermarkety w moim pobliżu mają
ładowarki, tyle że większość płatne.
>A ja nie chce jej
> wykonywac o ile nie musze.
Za to musisz tankować.
I to że się przyzwyczaiłeś to robić NIC tu nie zmienia, na codzień to
jest gorsze niż ładowanie i tyle.
>Chce jezdzic.
Nie możesz, musisz pojechać na stację.
>
>> A jak masz wjechać w trasę, to wieczorem dnia poprzedniego.
>> Tyle.
>
> Znowu trzeba pamietac
Że w trasę chcesz jechać?
No tak.
Identycznie jak przy tankowaniu zazwyczaj.
> i trzeba zrobic. Nie przy okazji!
> Czyli mnie to kognitywistycznie obciaza - 1001 pierdola o ktorej musze
> pamietac i poswiecic czas na jej zrobienie.
Tak - 5 s zamiast 5 minut.
Dostajesz za to wynagrodzenie - za jazdę zapłacisz 1/10 do 1/2 ceny....
>> Banalne jak ładowanie komórki, tyle że rzadsze.
>
> Z tym rzadsze to roznie bywa.
Statystycznie nie różnie.
Rzadsze.
> Ale jak jestesmy przy tym - ladowanie
> telefonu jest jednak duzo bardziej banalne
W porównaniu do ładowania w swoim garażu nie jest.
(u gory napisalem ile moze
> byc jednak zachodu i czynnosci powiazanych z ladowaniem fury).
Nie masz pojęcia o czym piszesz - jak większość hejterów ev.
Po prostu hejtujesz, nie będąc w stanie wydać żadnej obiektywnej opinii.
>>> No i ja sie nie brandzluje autem - ma jezdzic i absorbowac jak
>>> najmniej uwagi. Ma byc wygodnie i szybko.
>>
>> I dokładnie tak jest z bev.
>>
>> Wystarczy nie zakładać, że to do czego się dotychczas przyzwyczaiłeś,
>> jest niezmienne, musi takie pozostać, a wszystko co inne i nowe jest złe.
>
> Ale kiedy ja chce aby bylo niezmienne
Ale to już Twój problem.
Sobie chciejm tylko przestań hejtować.
>> Przysłowiowe przestawienie klapek w głowie i otwarcie na nowe rzeczy
>> wystarczy.
>
> Klapki nie maja tu nic do rzeczy.
Mają wszystko.
> Albo cos jest wygodne (wygodniejsze)
> albo nie jest.
No i to jest.
Ale klapki w głowie zakłócają Ci proces poznawczy, więc wydaje Ci się że
jest inaczej niż jest.
-
263. Data: 2022-12-23 15:56:32
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: ii <i...@o...invalid>
W dniu 23.12.2022 o 10:48, Shrek pisze:
> W dniu 23.12.2022 o 09:41, J.F pisze:
>
...
>
>>>> W Walbrzychu smrodziła koksownia, a robiła to ambitnie.
>>>> Ale wegiel sie skonczyl, koksownie zamkneli, i powietrze jest czyste.
>>>> W lecie, w zimie moze nie ...
>>>
>>> Psujesz narracje - to dizle:P
>>
>> Co by nie mowic - diesle smrodzą. Wiem, bo mam.
>
> Stare może i tak. Nowe nie powinny - wystarczy sprawdzać na przeglądach.
> Z LPG to w ogóle perfuma w porównaniu z przeciętnym kominem opalanym
> paliwem stałym.
Tak tak, mój LPG był ta ekologiczny, że zużywał 1l/1000km ale ... oleju
-
264. Data: 2022-12-23 15:59:42
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: ii <i...@o...invalid>
W dniu 23.12.2022 o 06:46, Shrek pisze:
> W dniu 22.12.2022 o 23:46, ii pisze:
>
>> Czytam, że faktycznie zajmują jak dług jest większy. To jest to samo
>> co z kradzieżą samochodów. Okazja czyni złodzieja. No ale co, chyba o
>> to chodziło by wynajmować a nie mieć.
>
> Hmmm. A co dziwnego w tym, że jak nie spłacasz długów to robi to za
> ciebie komornik?
>
Ale, że zajęcie samochodu to dług? Chyba Cię poj...o! Pospolita
kradzież, ot co. I mogą Ci właśnie za to zlicytować dom.
-
265. Data: 2022-12-23 16:01:16
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: ii <i...@o...invalid>
W dniu 23.12.2022 o 09:45, J.F pisze:
> On Thu, 22 Dec 2022 23:46:29 +0100, ii wrote:
>> W dniu 22.12.2022 o 20:09, J.F pisze:
>>> On Thu, 22 Dec 2022 19:48:09 +0100, Shrek wrote:
>>>> W dniu 22.12.2022 o 18:41, J.F pisze:
>>>>>> Technicznie rzecz biorąc nie ma to chyba znaczenia.
>>>>>
>>>>> Jakies przepisy o ochronie lokatorów są :-)
>>>>
>>>> No właśnie lokatorów. Mieszkania są licytowane często z dłużnikami w środku.
>>>
>>> No ale czy to lokator?
>>> Umowy najmu nie ma :-
>>
>> Czytam, że faktycznie zajmują jak dług jest większy. To jest to samo co
>> z kradzieżą samochodów. Okazja czyni złodzieja. No ale co, chyba o to
>> chodziło by wynajmować a nie mieć.
>
> Wynajem moze byc nieglupi, jak jest wiecej mieszkan niz chetnych.
> Ale na wynajem trzeba miec pieniadze.
>
> My tu raczej o tym, ze mieszkanie zajmą, sprzedazą, a były wlasciciel
> mieszka dalej i nic nie płaci.
> I nie mozna z nim nic zrobic.
Chyba jasne, że jest to wypaczenie.
>
> Tzn komornika mozna nasylac, niech mu zajmie telewizor, komputer i
> telefon :-)
>
No i dom w którym mieszka. Albo dajmy na to traktor.
-
266. Data: 2022-12-23 16:16:09
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: ii <i...@o...invalid>
W dniu 23.12.2022 o 06:51, Shrek pisze:
> W dniu 22.12.2022 o 23:42, ii pisze:
>
>>>> Dlatego piszę, że to pospolita kradzież pod pretekstem czynienia dobra.
>>>
>>> Ja akurat mam nieco inne zdanie (chodzi o próg 0,2),
>> Że próg usprawiedliwia kradzież?
>
> Próg usprawiedliwia karę.
Każdy złodziej tłumaczy się czymś.
>
>> Nie "dojadą" bo za używanie cudzego jest 5 tys zł a nie przepadek auta
>> wartego np 200 tysięcy. Może kiedyś będzie inaczej, ale na razie jest
>> tak.
>
> Może kiedyś lektyki będą masowe, ale na razie nie są:P
No ale o co chodzi? Ukradli mu samochód warty 200 tys, bo za szybko
jechał. Ale jak cudzym to tylko mandat 5tys.
>
>>>>> Ta. Jasne - i dlatego wśród 15 najbardzije zanieczyszczonych miast
>>>>> są 3 uzdrowiska:P Musi być kuracjusze dizlami smrodzą:P
>>>>
>>>> Mieszkasz w uzdrowisku?
>>>
>>> A niby czemu?
>>
>> Po ..j o tym.
>
> Jesteś pedofilem?
Skąd taki pomysł?
>
>>> Jak akurat nie ma kolejki to tak. A co w tym dziwnego? 30 sekund
>>> podjazd plus podpięcie. Powiedzmy pesymistycznie 3 sekundy na litr,
>>> razy 50. 150sekund czyli 2 minuty 30 sekund plis dwie na zapłacenie,
>>> wyjaśnienie że nie potrzebujesz kawy, karty lojalnościowej i hotdoga.
>>> Oczywiście wymaga to żeby nikogo nie było pod dystrybutorem. No ale
>>> umówmy się, ze widok zajętego dystrybutora LPG jest mniej przykry niż
>>> zajętej ładowarki;P
>>
>> Ładujemy w domu.
>
> W salonie?
Jak się da wjechać to czemu nie. Skuter ładowałem.
> No i co to ma do tego, że ty twierdzisz, że nie da się w pięć
> minut zatankować. Da się i nie jest to rekord świata tylko normalne
> tankowanie.
Ano to, że nie przerywamy eksploatacji tylko robimy to w czasie
naturalnych przerw. Było. Co masz w zamian? Że jak raz pojedziemy nad
morze to będziemy musieli przerwać. No jadę właśnie .. Pendolino.
>
>>> Normalnie - w losowym punkcie na street view nie widzę gniazdek...
>>>
>>
>> Byłoby dziwne gdyby na ulicy były gniazdka. To do jeżdżenia jest :-)
>
> No właśnie - byłoby dziwne, a jednak nie dziwi ci twoeje stwierdzenie,
> że jak ci się akumulator skończy to go podłączysz do dowolnego gniazdka.
> No to pokaż mi na street view to doowolne gniazdko. Bo ja pojadę dalej
> na benzynie do dowolnej stacji. A ty się zesrasz.
>
Skoro STREET view to nie CHARGER view. Se załącz PlusShare albo
rozglądnij po domach obok ulicy. Tępak :-)
-
267. Data: 2022-12-23 16:17:17
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: ii <i...@o...invalid>
W dniu 23.12.2022 o 11:11, Shrek pisze:
> W dniu 23.12.2022 o 11:07, J.F pisze:
>
>>> Jak akurat nie ma kolejki to tak. A co w tym dziwnego? 30 sekund podjazd
>>> plus podpięcie. Powiedzmy pesymistycznie 3 sekundy na litr, razy 50.
>>> 150sekund czyli 2 minuty 30 sekund plis dwie na zapłacenie, wyjaśnienie
>>> że nie potrzebujesz kawy, karty lojalnościowej i hotdoga. Oczywiście
>>> wymaga to żeby nikogo nie było pod dystrybutorem. No ale umówmy się, ze
>>> widok zajętego dystrybutora LPG jest mniej przykry niż zajętej
>>> ładowarki;P
>>
>> No, bywaly czasy, gdy na dogodnej stacji byla dluga kolejka do LPG.
>
> Bywały. Tym niemniej LPG zatankuję w 5 minut a elektryka nie.
>
>
Tak tak, LPG ładuje się szybciutko, ze 2x dłużej od benzyny ... do
zasięgu elektryka.
-
268. Data: 2022-12-23 16:19:26
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: ii <i...@o...invalid>
W dniu 23.12.2022 o 11:09, J.F pisze:
> On Thu, 22 Dec 2022 19:02:43 +0100, ii wrote:
>>>>> Dlatego pojadę do najbliższej stacji, ale wypalenie całego LPG nie
>>>>> powoduje u mnie jakiejś adrenaliny - zasze mogę pojechać dalej.
>>>>> Elektykiem nie.
>>>>>
>>>> Ale, że nie mogę podłączyć do pierwszego z brzegu gniazdka? Pierdoły.
>>>
>>> No właśnie nie możesz:P
>>>
>> Jak to?
>
> Moc to mozesz, ale gdzie takie najblizsze gniazdko, gdzie pozwolą
> skorzystac?
Pojęcia nie mam :-) Zwykle wokół komina jeżdżę. Zdecyduję się na
przejazd przez Polskę to się pewnie pochwalę.
> No i moc mala, to ile przez godzinę naładujesz - na 10 km ?
Twizy? 3,5 cały. AMI już np ma szybkie ładowanie.
>
> Jeszcze mozna wozic agregat w bagazniku :-)
Można w głowie mieć głupoty :-)
-
269. Data: 2022-12-23 17:08:06
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 23.12.2022 o 15:56, ii pisze:
>> Stare może i tak. Nowe nie powinny - wystarczy sprawdzać na
>> przeglądach. Z LPG to w ogóle perfuma w porównaniu z przeciętnym
>> kominem opalanym paliwem stałym.
>
> Tak tak, mój LPG był ta ekologiczny, że zużywał 1l/1000km ale ... oleju
I co w związku z tym?
--
Shrek
Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
270. Data: 2022-12-23 17:08:57
Temat: Re: A to ci niespodzianka.
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 23.12.2022 o 15:59, ii pisze:
>> Hmmm. A co dziwnego w tym, że jak nie spłacasz długów to robi to za
>> ciebie komornik?
>>
>
> Ale, że zajęcie samochodu to dług? Chyba Cię poj...o! Pospolita
> kradzież, ot co. I mogą Ci właśnie za to zlicytować dom.
????
--
Shrek
Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!