eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 21. Data: 2012-05-19 19:07:56
    Temat: Re: 2024
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Jerry1111 napisał:

    >>>>>> Praktyka dodawania powietrza do sieci gazowej
    >>>>> Powietrza? Żeby to wybuchło? Dodawało się azot a nie powietrze.
    >>>> Mieszanina staje się wybuchowa dopiero w odpowiednim zakresie proporcji
    >>>> tlenu do gazu palnego.
    >>>> Oddzielenie tlenu od powietrza kosztuje. Znacznie taniej jest domieszać
    >>>> mniej powietrza, (które i tak ma ok. 78% azotu) niż więcej czystego azotu.
    >>>
    >>> Hint: gaz ziemny _zaazotowany_
    >>
    >> Trochę mylący hint i mylące fachowe określenie. Ten gaz został zaazotowany
    >> miliony lat temu. Taki wydobywa się ze złoża. I nie warto go "odazotowywać".
    >
    > Musialbym sie rodziny skonsultowac jak to bylo z zaazotowanym i
    > wysokometanowym - ja juz tego po prostu nie pamietam.

    Ja konsultacje rodzinne dobrze pamiętam (na szczeblu
    geologiczno-wydobywczym).

    > Jak sie skonczyl gaz miejski i zaczelismy od Ruskich brac gaz ziemny

    Jak to "się skończył"? Jak to "zaczęliśmy brać od Ruskich"? Gaz mejski,
    robiony z węgla, to taki XIX-wieczny relikt z czasów kiedy infrastruktura
    rurociągów przesyłowych wydawała się rzeczą niewyobrażalną, a węgiel
    można było dowieźć wszędzie, choćby furmanką.

    Gaz ziemny, to nie kawior, żeby koniecznie trzeba było od Ruskich.
    I nie ropa naftowa, która u nas tylko w śladowych ilościach. Krajowego
    gazu jest całkiem sporo.

    > to przez dluzszy czas byla ekscytacja dwoma w/w typami.

    "Ekscytacja"? Ja pamiętam radiowe komunikaty o "stopniu zasilania gazem
    wysokometanowym i gazem zaazotowanym". Były zaraz po komunikatach
    o stopniu zasilania prundem.

    --
    Jarek


  • 22. Data: 2012-05-19 19:13:56
    Temat: Re: 2024
    Od: shg <s...@g...com>

    On May 19, 3:02 pm, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
    > Ja rozumiem, e to grupa o pr dzie, nie o gazie, ale miejmy szacunek
    > dla innych. To tak, jak kto tutaj pyta "mam radio samochodowe na 12V,
    > chc go s ucha w domu, jaki mam wstawi opornik mi dzy radio a gniazdko
    > sieciowe?". Ci od gazu naprawd nie s tacy g upi. Temperatur proces w
    > grzanych gazem reguluje si tak samo, jak przy grzaniu pr dem. S nawet
    > gazowe zasilacze liniowe i impulsowe. A urz dzenia sa do tolerancyjne,
    > zw ascza na obni enie parametr w gazu (w drug stron jest trudniej).

    Jeżeli się gotuje zupę to jest to prawie tak łatwe jak ogrzewanie
    prądem.
    Prosty duży system ogrzewania gazem to nie tylko sterownik, zawór i
    palnik.
    Na bieżąco bada się skład spalin, dostosowując ilość powietrza tak,
    aby utrzymać odpowiednie warunki spalania i nie emitować paskudztw
    (np. NOx), za które się płaci.

    W przemyśle chemicznym jest mnóstwo procesów, w których powstają palne
    odpady wykorzystywane jako paliwo. Do tego GZ może być dnie tylko
    paliwem, ale także surowcem.
    Tutaj wahania składu gazu powodują znacznie dalej idące skutki niż
    tylko konieczność korekty jego natężenia przepływu. Takie efekty są na
    przykład w wytwórniach acetylenu metodą półspalania (ZA Tarnów,
    największy polski odbiorca GZ, używają gazu zaazotowanego), bardzo
    wredny proces, wrażliwy na "milion" parametrów.
    Podobnie przy wytwarzaniu gazu syntezowego, zmiana zawartości azotu
    będzie wpływać na efektywność rozdziału.
    Zdestabilizowanie takiego procesu pracującego w sposób ciągły wiąże
    się z np. otrzymaniem produktu o złej jakości, a to często jest potem
    odpad który trzeba zutylizować, więc strata jest podwójna.
    No ale to grupa o prądzie a nie o przemyśle chemicznym.

    Kompletnie nie rozumiem analogii z zasilaczami impulsowymi i
    liniowymi. Możesz zdradzić co miałeś na myśli?

    Pozwoliłem sobie przekleić w takiej kolejności, bo mi wygodniej
    odpowiadać.
    >Trochę mylący hint i mylące fachowe określenie. Ten gaz został zaazotowany
    >miliony lat temu. Taki wydobywa się ze złoża. I nie warto go "odazotowywać".

    Nie?, a to po kiego grzyba buduje się instalacje do odazotowania? W
    latach '70 Costain postawił taką w Odolanowie, gdzie mieli gaz
    zawierający ponad 40% N2. Przy okazji jeszcze skraplali hel.
    Parę lat temu w Grodzisku Wielkopolskim powstała kolejna. Jeszcze
    gdzieś jest jedna chyba.

    > "Dystrybucja gazu ma to do siebie, e nie przez ca y czas ludzie maj
    > takie samo zapotrzebowanie na energi . Dlatego istotne jest, by do
    > firmy ca y czas wp ywa r wny strumie ka$y, a jedynym sposobem jest
    > w a nie korekta sk adu."

    Którzy ludzie?
    To jest tak, duże zakłady zużywają ponad 50% GZ (główny odbiorca gazu
    zaazotowanego), odbiorcy indywidualni ok. 30% (tu z kolei głównie E,
    czyli wysokometanowy, czasem Lw).
    Problem mają polskie firmy wydobywcze, które wydobywają gaz
    zaazotowany. Jeżeli spada zapotrzebowanie w przemyśle, to wtedy gaz
    ten kierowany jest do odazotowania i trafia do sieci przesyłowej E.
    Tak wygląda zmiana składu, z tym że w zgoła innym kierunku,
    zapewniająca stały dopływ szmalcu.
    Korekta w celu utrzymania stałego składu ma inny cel, może przede
    wszystkim uniknięcie kar za niewywiązanie się z warunków umowy, bo w
    zasadzie wszystko tą czy inną drogą sprawdza się do pieniędzy, jeśli
    tak na to patrzeć.

    Gógle znów zjadło polskie literki. :/


  • 23. Data: 2012-05-23 20:24:40
    Temat: Re: 2024
    Od: Jerry1111 <j...@w...pl.pl.wp>

    On 19/05/2012 18:07, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Ja konsultacje rodzinne dobrze pamiętam (na szczeblu
    > geologiczno-wydobywczym).

    U mnie na szczeblu gazowniczym ;-)

    >> Jak sie skonczyl gaz miejski i zaczelismy od Ruskich brac gaz ziemny
    >
    > Jak to "się skończył"? Jak to "zaczęliśmy brać od Ruskich"? Gaz mejski,
    > robiony z węgla, to taki XIX-wieczny relikt z czasów kiedy infrastruktura
    > rurociągów przesyłowych wydawała się rzeczą niewyobrażalną, a węgiel
    > można było dowieźć wszędzie, choćby furmanką.

    Tyle to ja wiem. Zabraklo cudzyslowow. W trakcie przelaczania z
    miejskiego na ziemny duzo ludzi mowilo 'o, skonczyl sie, zepsuty, trza
    od Ruskich brac', nie zdajac sobie sprawy ile w tym prawdy. Wynikalo to
    glownie z problemow zmieniania dysz w kuchenkach i piecykach. AFAIR na
    poczatku lat 80-tych poprzedniego wieku.

    > Gaz ziemny, to nie kawior, żeby koniecznie trzeba było od Ruskich.
    > I nie ropa naftowa, która u nas tylko w śladowych ilościach. Krajowego
    > gazu jest całkiem sporo.

    Nie jest malo, ale jest mniej niz potrzeba, czyli trzeba importowac. W
    momencie jak jestes skazany na import, to sie traci dosc duzo
    niezaleznosci i polityka z ekonomia sie zaczyna mieszac.

    >> to przez dluzszy czas byla ekscytacja dwoma w/w typami.
    >
    > "Ekscytacja"? Ja pamiętam radiowe komunikaty o "stopniu zasilania gazem
    > wysokometanowym i gazem zaazotowanym". Były zaraz po komunikatach
    > o stopniu zasilania prundem.

    W dyskusjach byla. Ze jednego za malo a drugiego za duzo - szczegolow
    juz nie pamietam. Teraz zwiazek z gazem mam taki, ze jak odkrecam kran
    to leci ciepla woda ;-)


    --
    Jerry1111


  • 24. Data: 2012-05-23 21:51:59
    Temat: Re: 2024
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Jerry1111 napisał:

    >>> Jak sie skonczyl gaz miejski i zaczelismy od Ruskich brac gaz ziemny
    >>
    >> Jak to "się skończył"? Jak to "zaczęliśmy brać od Ruskich"? Gaz mejski,
    >> robiony z węgla, to taki XIX-wieczny relikt z czasów kiedy infrastruktura
    >> rurociągów przesyłowych wydawała się rzeczą niewyobrażalną, a węgiel
    >> można było dowieźć wszędzie, choćby furmanką.
    >
    > Tyle to ja wiem. Zabraklo cudzyslowow. W trakcie przelaczania z
    > miejskiego na ziemny duzo ludzi mowilo 'o, skonczyl sie, zepsuty, trza
    > od Ruskich brac', nie zdajac sobie sprawy ile w tym prawdy. Wynikalo to
    > glownie z problemow zmieniania dysz w kuchenkach i piecykach. AFAIR na
    > poczatku lat 80-tych poprzedniego wieku.

    Gdzie tak długo się uchował? Ja pamiętam przełączenie w Warszawie
    w latach sześćdziesiątych. Gdzieś tak w połowie.

    >> Gaz ziemny, to nie kawior, żeby koniecznie trzeba było od Ruskich.
    >> I nie ropa naftowa, która u nas tylko w śladowych ilościach. Krajowego
    >> gazu jest całkiem sporo.
    >
    > Nie jest malo, ale jest mniej niz potrzeba, czyli trzeba importowac.
    > W momencie jak jestes skazany na import, to sie traci dosc duzo
    > niezaleznosci i polityka z ekonomia sie zaczyna mieszac.

    To oczywista oczywistość. Chodziło mi o to, że rodacy są przeświadczeni,
    że gaz mamy tylko ruski, a własny, to może będziemy mieli łupkowy.
    A tymczaem jest tak, że naszego by starczyło każdemu do gotowania zupy,
    a i do ogrzania domu pewnie też. Wiec nie tyle chodzi o niezależność
    energetyczną, co surowcową. Przynajmniej do czasu, kiedy oszołomstwo
    przeforsuje zamianę elektrowni węglowych na gazowe.

    >>> to przez dluzszy czas byla ekscytacja dwoma w/w typami.
    >>
    >> "Ekscytacja"? Ja pamiętam radiowe komunikaty o "stopniu zasilania gazem
    >> wysokometanowym i gazem zaazotowanym". Były zaraz po komunikatach
    >> o stopniu zasilania prundem.
    >
    > W dyskusjach byla. Ze jednego za malo a drugiego za duzo - szczegolow
    > juz nie pamietam.

    Może to dyskusje w domu na wysokim gazowniczym szczeblu?

    > Teraz zwiazek z gazem mam taki, ze jak odkrecam kran to leci ciepla woda ;-)

    Ja jeszcze do tego płacę rachunki.

    --
    Jarek


  • 25. Data: 2012-05-24 09:31:38
    Temat: Re: 2024
    Od: shg <s...@g...com>

    On May 23, 9:51 pm, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
    > Gdzie tak długo się uchował? Ja pamiętam przełączenie w Warszawie
    > w latach sześćdziesiątych. Gdzieś tak w połowie.

    W okolicach koksowni Zdzieszowice zmieniali chyba w 1990, z tym że tam
    był koksowniczy, nie stricte miejski (tzn. nie z wyspecjalizowanej
    gazowni).


  • 26. Data: 2012-05-24 22:56:08
    Temat: Re: 2024
    Od: Jerry1111 <j...@w...pl.pl.wp>

    On 23/05/2012 20:51, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan Jerry1111 napisał:
    >> Tyle to ja wiem. Zabraklo cudzyslowow. W trakcie przelaczania z
    >> miejskiego na ziemny duzo ludzi mowilo 'o, skonczyl sie, zepsuty, trza
    >> od Ruskich brac', nie zdajac sobie sprawy ile w tym prawdy. Wynikalo to
    >> glownie z problemow zmieniania dysz w kuchenkach i piecykach. AFAIR na
    >> poczatku lat 80-tych poprzedniego wieku.
    >
    > Gdzie tak długo się uchował? Ja pamiętam przełączenie w Warszawie
    > w latach sześćdziesiątych. Gdzieś tak w połowie.

    Polnocny wschod.

    >>> Gaz ziemny, to nie kawior, żeby koniecznie trzeba było od Ruskich.
    >>> I nie ropa naftowa, która u nas tylko w śladowych ilościach. Krajowego
    >>> gazu jest całkiem sporo.
    >>
    >> Nie jest malo, ale jest mniej niz potrzeba, czyli trzeba importowac.
    >> W momencie jak jestes skazany na import, to sie traci dosc duzo
    >> niezaleznosci i polityka z ekonomia sie zaczyna mieszac.
    >
    > To oczywista oczywistość. Chodziło mi o to, że rodacy są przeświadczeni,
    > że gaz mamy tylko ruski, a własny, to może będziemy mieli łupkowy.
    > A tymczaem jest tak, że naszego by starczyło każdemu do gotowania zupy,
    > a i do ogrzania domu pewnie też.

    Bo ja wiem? OIDP to Polska w 'szczycie' zimowym potrzebuje 60-70*10^6 m3
    gazu, a z krajowych zrodel dostanie sie mniej niz 10.
    Magazyny sa duze, to mozna by buforowac, ale to rezerwy strategiczne a
    nie do 'peak shaving' (przynajmniej ja to tak rozumiem).

    > Wiec nie tyle chodzi o niezależność
    > energetyczną, co surowcową. Przynajmniej do czasu, kiedy oszołomstwo
    > przeforsuje zamianę elektrowni węglowych na gazowe.

    Po ch**? Niech sie w koncu elektrownie atomowe zaczna budowac i bedzie
    spokoj. Weglowe z dobrym spalaniem tez nie sa takie glupie.

    >> W dyskusjach byla. Ze jednego za malo a drugiego za duzo - szczegolow
    >> juz nie pamietam.
    >
    > Może to dyskusje w domu na wysokim gazowniczym szczeblu?

    Jak policze ilosc schodow to duzo szczebli by bylo... Wiesz, ktos ten
    gaz musial sprawdzac (analizy), to i dyskusje byly.

    --
    Jerry1111


  • 27. Data: 2012-05-25 01:21:49
    Temat: Re: 2024
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Jerry1111 napisał:

    >>> Nie jest malo, ale jest mniej niz potrzeba, czyli trzeba importowac.
    >>> W momencie jak jestes skazany na import, to sie traci dosc duzo
    >>> niezaleznosci i polityka z ekonomia sie zaczyna mieszac.
    >>
    >> To oczywista oczywistość. Chodziło mi o to, że rodacy są przeświadczeni,
    >> że gaz mamy tylko ruski, a własny, to może będziemy mieli łupkowy.
    >> A tymczaem jest tak, że naszego by starczyło każdemu do gotowania zupy,
    >> a i do ogrzania domu pewnie też.
    >
    > Bo ja wiem? OIDP to Polska w 'szczycie' zimowym potrzebuje 60-70*10^6 m3
    > gazu, a z krajowych zrodel dostanie sie mniej niz 10.
    > Magazyny sa duze, to mozna by buforowac, ale to rezerwy strategiczne a
    > nie do 'peak shaving' (przynajmniej ja to tak rozumiem).

    A w letnim dołku ile potrzeba? Wydaje mi się, że z tych kilkudziesięciu
    milionów sporą część bierze przemysł. Ale też nie wiem, nie mam dokładnych
    i aktualnych danych. Coś tylko pamiętam, że kidyś krajowego było koło 30%.

    >> Wiec nie tyle chodzi o niezależność energetyczną, co surowcową.
    >> Przynajmniej do czasu, kiedy oszołomstwo przeforsuje zamianę
    >> elektrowni węglowych na gazowe.
    >
    > Po ch**? Niech sie w koncu elektrownie atomowe zaczna budowac i bedzie
    > spokoj. Weglowe z dobrym spalaniem tez nie sa takie glupie.

    To trzeba pytać tych ch**, co planują tak zrobić.

    >>> W dyskusjach byla. Ze jednego za malo a drugiego za duzo - szczegolow
    >>> juz nie pamietam.
    >>
    >> Może to dyskusje w domu na wysokim gazowniczym szczeblu?
    >
    > Jak policze ilosc schodow to duzo szczebli by bylo... Wiesz, ktos ten
    > gaz musial sprawdzac (analizy), to i dyskusje byly.

    Bezdyskusyjne chyba tylko to, że azotu nigdy nie jest za mało
    (w wydobywanym gazie).

    --
    Jarek

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: