-
111. Data: 2017-07-13 17:13:52
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Moim zdaniem, to mechanizm obronny jaki sobie wypracowałeś: skoro 85% to
> lenie and/or matoły (a jeszcze z własnego wyboru), to uwalnia cię to od
> pomagania im, np. poprzez działalność charytatywną.
Ciekaw jestem, skąd bierzesz swoją wiedzę na temat tego, czy i jak
ewentualnie "pomagam". Pewnie sądzisz wg. siebie.
> Nota bene, cały czas narzekasz na leni, ale twój nick to "niedzielny
> człowiek".
No rozwiń jeszcze ten wątek psychologiczno-chałupniczy :)
-
112. Data: 2017-07-13 17:59:52
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Rekord wracania to jak już ptaszki śpiewały bo był świt. Na szczęście to
> się zdarza góra kilka razy w roku :)
u mnie prawie standard niestety.
Chociaż - muszę powiedzieć, że wschody słońca bywają przepiękne :)
> Wcześniej, jak mieliśmy jednego z nich i szukaliśmy drugiego trafiliśmy
> na strasznego obiboka. Jak go zwolniliśmy to on do sądu.
To symptomatyczne. Imo właśnie tacy, którzy mają najmniej do
zaproponowania zazwyczaj robią najwięcej szumu. Taka widać typowa
charakterystyka cwaniaczka.
> Sąd go wyśmiał, ale sąd to zawsze stres i pozostaje niechęć do obiboków.
> P.G.
Szczęśliwie ominęły mnie takie historie, ale to po pierwsze pewnie efekt
skali (mam tylko kilka osób, i to znanych raczej od dawna), po drugie
może kwestia szczęścia też. Ale słyszałem różne podobne historyjki od
innych kolegów-krwiopijców.
O na przykład - kolega posiadający salon samochodowy miał kiedyś
zagwozdkę - od czasu do czasu, w samochodach stojących w salonie na
przedniej szybie pojawiało się nagle pęknięcie - znaczy dokładnie takie
punktowy odprysk, ale za to na wprost kierowcy.
Co się okazało - jakiś sfrustrowany osobnik za pomocą specjalnie
przygotowanego (!) mini młoteczka sobie "dziubał", żeby wyrazić swój
sprzeciw dla kapitalistycznego systemu pracy :)
No zdarzają się ciekawe osobniki... Ale przeważnie rzeczywiście głównym
problemem jest leserstwo i tumiwisizm. Było sobie 2 kolegów instalatorów
(to jeszcze w czasach kiedy zajmowałem się instalacjami w rodzaju
smart-home). No i pracowali razem, jeżdżąc na instalację na budowę.
Jeden, podłączając kabelki w krosownicach (a tych kabelków były setki
:), robił to estetycznie i starannie. Jego kolega obok - no po prostu
rozpacz. Na odwal się w 100%. W końcu ten pierwszy nie mogąc patrzeć
jak kolega partoli robotę koncertowo sam zacząć go wychowywać i poganiać
:) Niestety, bez efektu. Jak widać, facet miał nieróbstwo w genach.
Ale oczywiście są przypadki odmienne - kiedyś, w pewnej firmie trafiłem
na dramatyczny wręcz przypadek dotyczący obsługi klienta.
No nie będę pisał o co chodzi konkretnie - ale po prostu gościu, który
mnie obsługiwał został przeze mnie uhonorowany długim i barwnym opisem
na jednym z portali dotyczącym danej dziedziny...
Za jakiś czas kolega posiadający firmę z tej samej branży zatrudniał
ludzi do biura obsługi właśnie. Tak się przypadkiem złożyło, że się
okazało, że zgłosił się ten osobnik właśnie.
No i wyobraźcie sobie - kolega postanowił dać mu szansę. Bo okazało się,
że w tamtej poprzedniej firmie po prostu była jakaś ogólna patologia
idąca "z góry". Oczywiście to go do końca nie tłumaczy - ale koniec
końców ten osobnik pracuje do dziś u kolegi, stara się i wyobraźcie
sobie - jest całkiem dobrym pracownikiem.
Czyli - różnie bywa :)
-
113. Data: 2017-07-13 18:16:17
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
sundayman napisał:
> Jak widać, facet miał nieróbstwo w genach.
W kraju NRD, który kiedyś istniał, były w kodeksie karnym dwa różne
paragrafy. Jeden dotyczył "uchylania się od pracy", a drugi karał
za "organiczny wstręt do pracy".
--
Jarek
-
114. Data: 2017-07-13 18:17:22
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> To taka dobra rada za free: przyjrzyj się tym 5% którzy osiągnęli sukces
> i nie pracują aż tak ciężko... Może ty też byś tak mógł?!
Oczywiście - nie twierdzę, że nie ma ludzi, którzy jadą na wyzysku,
jakimś mega-kombinatorstwie czy oszustwach. I takich też znam.
I faktycznie - powyżej pewnego poziomu finansowego takich ludzi jest
niepokojąco wielu. Ale nie wszyscy przecież.
A czy ja bym mógł ? No jak widać nie. I nie dlatego że jestem święty, bo
nie jestem, ale jest pewna granica, po przekroczeniu której człowiek sam
ze sobą by się czuł kiepsko.
U jednego ta granica jest przy nakrzyczeniu na pracownika, a u drugiego
nie widać jej wcale. Takie życie.
> Podejdź do tego jak do problemu technicznego. Zrób taki reverse enginering.
> A poza tym: zgodzimy się chyba, że praca kopacza rowów, zwłaszcza jeżeli
> kopie on te rowy gołymi rękoma bo nie ma nawet szpadla, to okropnie
> ciężka jest. Więc taki kopacz powinien zarabiać więcej niż operator
> koparki czy architekt?
No tak, ale to jest absurdalny przykład. Bo to podchodzi pod rękodzieło
artystyczne :)
Ogólnie przepraszam kolegę, bo może się zbyt przejechałem po tej
wypowiedzi kolegi, którą skomentowałem, ale po prostu jak widzę ilość
wszelkich wypowiedzi w rodzaju "mój szef to złodziej i krwiopijca", "w
pracy oszukuję że pracuję", to po prostu jest mi przykro - bo to jest
właśnie ta polska mentalność, dzięki której ten piękny kraj nigdy nie
osiągnie tego, co mógłby.
Nie cierpię USA. Jak miałem 10 lat i graliśmy z kolegami w kapsle, to
każdy chciał być USA :) Dziś mam bardzo marne zdanie o tym kraju.
Ale - bardzo podoba mi się to, że tam jest szacunek dla cudzej
przedsiębiorczości (nie złodziejskiej). Że ktoś, kto coś robi i ma
efekty ma uznanie - a nie opinię złodzieja.
U nas co chwila czytam wypociny jak to "nie mam pracy, bo nie mam ojca w
peło, w PIS itp). Mój ojciec pracował jako robotnik w fabryce. W życiu
niczego się nie dorobił. A ja zacząłem próbować sam zarabiać jak byłem w
liceum (produkowałem interfejsy do Atari :). I nie jestem żadnym
geniuszem. Po prostu chce mi się robić.
W dodatku sytuacja się pogarsza, bo wyrosło pokolenie, które jest ze
swojej natury leniwe i durne. Dziś gimbusy piszą sobie "lifehacki" w
rodzaju "zamocz szczoteczkę do zębów, żeby rodzice pomyśleli że umyłeś".
I fascynują się, jacy są kreatywni i sprytni. Poza tym im się od życia
należy, praca ich frustruje i męczy.
Że uogólniam ? No pewnie, ale jakoś podejrzanie często mam tą refleksję.
Obecna sytuacja w Polsce zresztą jakby potwierdza ten problem...
-
115. Data: 2017-07-13 18:21:17
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> paragrafy. Jeden dotyczył "uchylania się od pracy", a drugi karał
> za "organiczny wstręt do pracy".
I to jest jedna z nielicznych rzeczy, którą warto by przywrócić z tamtej
epoki :D
Tylko...jako pierwsi padli by ofiarą politycy. Więc raczej nie przejdzie.
-
116. Data: 2017-07-13 18:28:16
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
sundayman napisał:
>> paragrafy. Jeden dotyczył "uchylania się od pracy", a drugi karał
>> za "organiczny wstręt do pracy".
>
> I to jest jedna z nielicznych rzeczy, którą warto by przywrócić z tamtej
> epoki :D
Tylko dlaczego karać za coś takiego? To by była kara dla "kwiopijcy",
który by musiał takieg Lolka (czy jak mu tam) zatrudnić.
> Tylko...jako pierwsi padli by ofiarą politycy. Więc raczej nie przejdzie.
Obecni politycy zaczęli stosować osobne paragrafy dla "patriotów
genetycznych" i tych zwykłych, niewartych niczego.
--
Jarek
-
117. Data: 2017-07-13 18:28:19
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Ci "koledzy" się ani trochę do niego nie przyznają. Takie to towarzystwo.
> Prawo dżungli normalnie panie...
Choć trzeba dodać, że do tego się też przyczyniła typowa polska
kreatywność. Na przykład - jak "pożytecznie" wydać 3.000.000 zł ?
Zorganizować dla 50 bezrobotnych kobiet 50+ kurs... garncarstwa.
Albo - dla bezrobotnych rolników - kurs maklera giełdowego.
To autentyki, po zapoznaniu się z którymi odpowiednie komisje UE
stwierdziły, że lepiej się dwa razy zastanowić zanim się da pieniążki na
dotacje...
Więc - jak zwykle. W PL czas leci, a mentalność stoi w miejscu.
-
118. Data: 2017-07-13 18:31:34
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> To autentyki, po zapoznaniu się z którymi odpowiednie komisje UE
> stwierdziły, że lepiej się dwa razy zastanowić zanim się da pieniążki na
> dotacje...
No oczywiście, nie te 2 przypadki zaważyły, tylko ogólna tendencja :)
Choć trzeba też powiedzieć, że urzędasy z UE też potrafią dołożyć do
pieca z niektórymi rzeczami dotyczącymi "dotacji UE".
Powiem wam, nie chciało mi się iść na to szkolenie, ale dziś nie żałuję
- wiem, że kasy raczej nie dostanę (bo najpierw trzeba mieć dużo własnej
żeby dostać :), ale też co się nasłuchałem to się nasłuchałem...
-
119. Data: 2017-07-13 18:43:55
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-07-13 o 18:17, sundayman pisze:
> Mój ojciec pracował jako robotnik w fabryce. W życiu
> niczego się nie dorobił.
W tamtym ustroju uczciwy człowiek, gdziekolwiek by nie pracował, nie
miał szansy dorobić się.
P.G.
-
120. Data: 2017-07-13 19:26:18
Temat: Re: zarobki w elektronice
Od: Adam Górski <gorskiamalpawpkropkapeel_@xx>
>> no ch... najwyżej się przypierdolą znowu,
>>
>> ile zarabia typowy elektronik?
>> rozumiem, że raczej nikt się nie będzie chciał pochwalić,
>
> Ja się pochwalę ;) Zarabiałem w Polsce 2760 netto teraz zarabiam
> w Anglii min 7000zl. Trzymanie zarobków w tajemnicy to jakaś
> dziwna moda w PL, która bardzo służy pracodawcom.
No klękajcie narody. Z tego miejsca pragnę pogratulować.
Teraz mam Cię przytulić czy bić brawo ?
Dowartościowałeś się?
Pewnie pracodawcy Cię nienawidzą?
Trzymanie zarobków w tajemnicy jest całkiem normalne dla ludzi
inteligentnych. No bo po co robić głupiemu przykrość.
Adam