-
321. Data: 2012-06-15 08:04:13
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 15.06.2012 01:20, Tom01 pisze:
> Ponownie to samo pytanie: Skąd się bierze moc 130W do zasilenia żarówek?
> Jeśli zużycie jest niemierzalne w przypadku Pańskiego eksperymentu, to
> znaczy że metoda jest zła lub niewystarczająca jest dokładność pomiaru.
Zmiana zużycia wskutek włączenia świateł ginie w chaosie zmian
powodowanych innymi czynnikami.
Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń) co z nawiązką odda
ewentualne "straty" spowodowane obciążeniem silnika zwiększonym o...
policzmy... niech będzie 260W na światła i słaby silniczek w okolicach
50kW... pół procent.
Dodatkowo weź pod uwagę, że sprawność silnika jest mocno zmienna i
paradoksalnie większe obciążenie może spowodować bardziej optymalną
pracę i mniejsze zużycie paliwa. Przykład: znajomy ma starego diesla z
turbiną. Najniższe zużycie paliwa osiąga kiedy jedzie na tyle szybko, że
turbina dopiero co się włączyła. Jakby jechał parę km/h wolniej (czyli
de facto mniej mocy ciągnąłby z silnika) to miałby sporo wyższe zużycie
paliwa.
Swoją drogą nie wiem czy wiesz (podejrzewam, że nie) że w przypadku
większości motocykli obciążenie silnika przez alternator jest
mniej-więcej stałe niezależnie od pobieranej mocy elektrycznej, bo
regulator napięcia nie działa na zasadzie regulacji wzbudzenia tylko
regulacji obciążenia (puszcza nadmiar mocy lekkim zwarciem przez tyrystory).
> Moc skądś się MUSI wziąć. Wytwarza ją alternator napędzany silnikiem
> spalinowym. Trzeba przy tym pamiętać że alternator ma sprawność ok 65% a
> silnik 30-45%. Czyli aby wytworzyć 130W mocy elektrycznej, układ
> silnik-alternator musi wytworzyć ponad dwa razy tyle. Straty idą w
Te, teoretyk! A jak jedziesz 2x szybciej to masz 4x wyższe zużycie
paliwa? Czy może niekoniecznie?
-
322. Data: 2012-06-15 08:06:43
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 15.06.2012 01:26, Tom01 pisze:
> W dniu 15.06.2012 00:49, Andrzej Lawa pisze:
>> Ani też ich prawdziwości, jak ty to robisz.
>
> Poproszę o przykład gdzie tak zrobiłem.
Cały czas zakładasz, że twoja teoria jest prawdziwa, mimo że już kilka
razy się przyznałeś, że nie masz dowodów.
>> Zwłaszcza, że ja nie tyle zakładam ile wręcz obalam twoje teorie.
>
> Ciężko nazwać cokolwiek "obalaniem" kiedy w Panskich wypowiedziach
> słyszy się "Dowód", nawet jak dowód jest podany na tacy.
Dowód, którego - jak sam przyznajesz - nie masz?
>> Zużycie, ale nie tylko spowodowane świeceniem, ile ciągłym brutalnym
>> wytrząsaniem.
>
> Czyli jednak zużycie jest jednak powodowane też świeceniem? Brawo, mamy
> jakiś postęp.
Tylko że uszkodzenie i tak następuje z reguły z innych powodów długo
przed awarią z powodu zużycia przez świecenie, więc to kwestia akademicka.
-
323. Data: 2012-06-15 08:49:33
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 15.06.2012 04:05, Iguan_007 pisze:
> Co najmniej 3 razy pokazywalem Ci raport wypadkowosci przeczacy temu co twierdziles
o wypadkowosci w 2007. Dopiero musialem go 2 razy wkleic tutaj zebys raczyl
"zauwazyc".
...który pokazuje dokładnie to co napisałem.
Ale dośc o tym. To nie zabawa. Za kulisami, dla kasy, dzieją się brudy
które mają wpływ na na ludzkie zdrowie i życie. Pan bawi się natomiast
szukając różnic w procentach. Zresztą ponownie zaznaczę, że napisał Pan
że temat świateł Pana nie interesuje. Zatem dyskusję z Panem uważam za
zakończoną i nie będę odpowiadał na kolejne próby zaczepki.
--
Tom01
-
324. Data: 2012-06-15 09:04:54
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 15.06.2012 08:04, Andrzej Lawa pisze:
> Zmiana zużycia wskutek włączenia świateł ginie w chaosie zmian
> powodowanych innymi czynnikami.
I co z tego? Ale zużycie z uwagi na czas świecenia nie jest zerowe. Przy
okazji, proponuję przyjrzeć się niektórym plastikowym odbłyśnikom po
kilku latach świecenia w lato. Nawet Auto Świat, będący gorącym
orędownikiem palenia świateł zauważył w końcu że ma to swoje wymierne
koszty.
http://imageshack.us/photo/my-images/214/skanujer.jp
g/
> Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
> płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń)
To ciekawa teoria. Z jakiego powodu jazda ma być płynniejsza? Proszę
wyjaśnić mechanizm.
> Te, teoretyk!
Nie teoretyk. M.in. elektryk. Szczerze mówiąc nie będę komentować części
"elektrotechnicznej" Pańskiej wypowiedzi bo się Panowie Ohm, Faraday i
paru innych w grobie przewraca.
--
Tom01
-
325. Data: 2012-06-15 09:14:34
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 15.06.2012 08:06, Andrzej Lawa pisze:
> Cały czas zakładasz, że twoja teoria jest prawdziwa, mimo że już kilka
> razy się przyznałeś, że nie masz dowodów.
Teoria jak napisałem wielokrotnie nie jest możliwa do udowodnienia, bo
nie ma wehikułu czasu. Jednak powody wprowadzenia nakazu, przesłanki co
do jego skuteczności, koszty i wszystkie liczby które podałem są jednak
całkowicie prawdziwe i zaczerpnięte nie z własnych przekonań a
bezpośrednich źródeł. Nie ma Pan żadnej podstawy aby próbować podważać
że liczba wypadków/zabitych/rannych w 2007 wzrosła bo wzrosła. Nie ma
pan również żadnej podstawy protestować przy pogorszeniu widoczności
motocykli bo to też jest fakt. I parę innych.
> Tylko że uszkodzenie i tak następuje z reguły z innych powodów długo
> przed awarią z powodu zużycia przez świecenie, więc to kwestia akademicka.
Znów się Panu coś wydaje. Jest to jak najbardziej problem praktyczny.
Jak wspomniałem w poprzednim poście zauważają to nawet czasopisma
branżowe, które normalnie popierają świecenie:
http://www.auto-swiat.pl/1-swiatla-do-jazdy-dziennej
-czyli-sposob-na-przepalajace-sie-zarowki
--
Tom01
-
326. Data: 2012-06-15 09:52:08
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 15.06.2012 09:04, Tom01 pisze:
> W dniu 15.06.2012 08:04, Andrzej Lawa pisze:
>> Zmiana zużycia wskutek włączenia świateł ginie w chaosie zmian
>> powodowanych innymi czynnikami.
>
> I co z tego? Ale zużycie z uwagi na czas świecenia nie jest zerowe. Przy
> okazji, proponuję przyjrzeć się niektórym plastikowym odbłyśnikom po
> kilku latach świecenia w lato. Nawet Auto Świat, będący gorącym
> orędownikiem palenia świateł zauważył w końcu że ma to swoje wymierne
> koszty.
>
> http://imageshack.us/photo/my-images/214/skanujer.jp
g/
Ciekawe, że w podkreśleniach jest wyraźnie napisane to, co ja
wskazywałem jako błędy konstrukcyjne, notabene niezgodne z wytycznymi
unijnymi.
Co więcej uparcie wyciągasz _wyłącznie_ te gówniane lampy wyładowcze,
których większość i tak nie posiada.
>> Wspominałem już o tym, że dzięki światłom możesz mieć możliwość do
>> płynniejszej jazdy (mniej "lekkich" wymuszeń)
>
> To ciekawa teoria. Z jakiego powodu jazda ma być płynniejsza? Proszę
> wyjaśnić mechanizm.
Lepsza widoczność dla innych - mniej wymuszeń.
Lepsza widoczność innych - bardziej optymalne manewry typu skręt w lewo
(przy gorszej widoczności innych pojazdów częściej zdarza mi się
niepotrzebnie dłużej stać w oczekiwaniu na wolne miejsce, bo mi się
wydawało że pojazd jest bliżej lub jedzie szybciej)
>> Te, teoretyk!
>
> Nie teoretyk. M.in. elektryk.
ROTFL
Tak, znam takich elektryków jak ty - grasowały tutaj niedawno takie dwie
sklonowane owce, bo jeden ze współwłaścicieli do swoich nowych
pomieszczeń brał najtańszą siłę roboczą... Nóż się w kieszeni otwiera na
to, jaki burdel w instalacji zrobili. Oświetlenie w skrzynce podłączone
prawidłowymi kolorami przewodów, ale w podsufitce "sztuka jest sztuka" -
niebieski przychodzący wisi w powietrzu, brązowy podłączony do brązowego
idącego do jednej lampy i zielonożółtego idącego do drugiej. Ethernetowa
skrętka ciągnięta z gniazdka kończy się... w skrzynce z bezpiecznikami!
> Szczerze mówiąc nie będę komentować części
> "elektrotechnicznej" Pańskiej wypowiedzi bo się Panowie Ohm, Faraday i
> paru innych w grobie przewraca.
A czego nie zrozumiałeś? Może ci wytłumaczę?
Czy swoim zwyczajem zarzucisz błotem i zbiegniesz?
-
327. Data: 2012-06-15 09:59:44
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 15.06.2012 09:14, Tom01 pisze:
> W dniu 15.06.2012 08:06, Andrzej Lawa pisze:
>> Cały czas zakładasz, że twoja teoria jest prawdziwa, mimo że już kilka
>> razy się przyznałeś, że nie masz dowodów.
>
> Teoria jak napisałem wielokrotnie nie jest możliwa do udowodnienia, bo
> nie ma wehikułu czasu.
I koniec dyskusji - masz teorię, której nie potrafisz udowodnić.
> Jednak powody wprowadzenia nakazu,
Tak, jasne, spisek, jak w Smoleńsku.
> przesłanki co do jego skuteczności,
A ja zamiast głupio teoretyzować jeżdżę i dzięki włączonym prawidłowym
światłom lepiej jestem w stanie ocenić położenie i prędkość zbliżającego
się pojazdu.
> koszty i wszystkie liczby które podałem są jednak
Jakie koszty?
> całkowicie prawdziwe i zaczerpnięte nie z własnych przekonań a
> bezpośrednich źródeł
Tak, tylko ty te liczby odczytujesz jak chcesz - podany jest wzrost
WSZYSTKICH wypadków (nawet ewidentnie z winy motocyklisty, typu utrata
panowania nad pojazdem wskutek zbytniego kozaczenia), a ty
interpretujesz to jako winę oświetlenia, bo przypadkiem się zbiegło w
czasie.
Logikę i statystykę byś oblał sromotnie, jakbyś na egzaminach takie
brednie opowiadał.
> Nie ma Pan żadnej podstawy aby próbować podważać
> że liczba wypadków/zabitych/rannych w 2007 wzrosła bo wzrosła.
Nie podważam. Podważam tylko twoją teorię, że ten wzrost jest
spowodowany zmianą w przepisach.
> Nie ma
> pan również żadnej podstawy protestować przy pogorszeniu widoczności
> motocykli bo to też jest fakt. I parę innych.
Nie została pogorszona widoczność motocykli.
>> Tylko że uszkodzenie i tak następuje z reguły z innych powodów długo
>> przed awarią z powodu zużycia przez świecenie, więc to kwestia
>> akademicka.
>
> Znów się Panu coś wydaje. Jest to jak najbardziej problem praktyczny.
> Jak wspomniałem w poprzednim poście zauważają to nawet czasopisma
> branżowe, które normalnie popierają świecenie:
>
> http://www.auto-swiat.pl/1-swiatla-do-jazdy-dziennej
-czyli-sposob-na-przepalajace-sie-zarowki
Nikt (!) z moich znajomych nie ma takiej sytuacji, żeby co 3 miesiące
padały żarówki w reflektorach głównych. NIKT.
Jeśli komuś padają tak często, to albo kupuje bardzo gówniane, albo tak
na prawdę kupuje dostosowane do nieco niższego napięcia, dzięki czemu
mocniej świecą (i jak są źle ustawione to lepiej oślepiają), albo ma
walnięty regulator napięcia i ma za wysokie napięcie w instalacji.
-
328. Data: 2012-06-15 10:08:14
Temat: Re: tepe chuje na
Od: duddits <p...@N...gomoto.tv>
On 15.06.2012 09:59, Andrzej Lawa wrote:
> Nikt (!) z moich znajomych nie ma takiej sytuacji, żeby co 3 miesiące
> padały żarówki w reflektorach głównych. NIKT.
Potwierdzam, to jakiś skrajny przypadek. Media lubią takie nagłaśniać :)
Ani w motocyklu, ani w aucie nie miałem takich przygód, a pamiętam
jeszcze "czasy" kiedy na światłach nie było obowiązku jeździć w dzień.
--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja
-
329. Data: 2012-06-15 10:15:28
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 15.06.2012 09:52, Andrzej Lawa pisze:
> Ciekawe, że w podkreśleniach jest wyraźnie napisane to, co ja
> wskazywałem jako błędy konstrukcyjne, notabene niezgodne z wytycznymi
> unijnymi.
Chyba czytamy inny artykuł.
> Co więcej uparcie wyciągasz _wyłącznie_ te gówniane lampy wyładowcze,
> których większość i tak nie posiada.
Bzdura. Problem zużywania się żarówek, wypalania odbłysników dotyczy
przede wszystkim żarówek. Winna jest większa moc, a więc i ciepło.
> Lepsza widoczność dla innych - mniej wymuszeń.
> Lepsza widoczność innych - bardziej optymalne manewry typu skręt w lewo
> (przy gorszej widoczności innych pojazdów częściej zdarza mi się
> niepotrzebnie dłużej stać w oczekiwaniu na wolne miejsce, bo mi się
> wydawało że pojazd jest bliżej lub jedzie szybciej)
Znaczy, widać światła, coś jedzie i trzeba uważać. A co jak nie widać
swiateł? Nic nie ma? Spotykałem wielokrotnie takie stanowisko.
Powszechny pogląd to lepiej widać i ze światłami łatwiej wyprzedzać.
Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie stwarzają
budując w sobie takie przekonania. Nie ma świateł = rura. Niestety, co
gorsze, przyzwyczajenie do świateł, odruch oczekiwania świateł, jest tak
silny, że nawet specjalnymi treningami nie można go całkowicie
wyeliminować. Oprócz sztucznego uwarunkowania psychologicznego, psikusa
robi ludzka fizjologia. Przy zwiększonym kontraście "czułość" oczu
przestawia się na obiekty jaśniejsze i ciemnejsze są postrzegane gorzej.
Na pewno każdy kiedyś doświadczył zaskoczenia, kiedy "nagle" zauważył
"idiotę bez świateł". Przy dobrej wydoczności obiekty bez świateł są
widoczne, to zrozumiałe, też ale przy pewnej ilości krytycznej
poruszających się bodźców świetlnych w polu widzenia, następuje poważne
zakłócenie mechanizmów odpowiedzialnych za zauważenie i prawidłowe
rozpoznanie. Badania na ten temat prowadzone były całkiem niedawno w
Austrii pod kierunkiem prof. Heiliga. Link zdaje się podawałem.
--
Tom01
-
330. Data: 2012-06-15 10:33:27
Temat: Re: tepe chuje na
Od: Iguan_007 <i...@g...com>
On Friday, June 15, 2012 4:49:33 PM UTC+10, Tom01 wrote:
> W dniu 15.06.2012 04:05, Iguan_007 pisze:
> > Co najmniej 3 razy pokazywalem Ci raport wypadkowosci przeczacy temu co
twierdziles o wypadkowosci w 2007. Dopiero musialem go 2 razy wkleic tutaj zebys
raczyl "zauwazyc".
>
> ...kt�ry pokazuje dok�adnie to co napisa�em.
Nie klam. Napisales, cytuje:" w 2007 roku wystąpił na
tyle niekorzystny splot wymienionych wynników, że bezpiecześntwo skokowo
spadło? Pierwszy raz od 10 lat albo lepiej? Tylko w tym roku? Ani przed
ani po 2007 nie było takiego zbiegu i reakcji"
A dane ktore prztoczyles pokazywaly ze nie tylko w 2007 bezpieczenstwo spadlo. Wleic
Ci jeszcze raz ta tabele na ktora sie sam wczesniej powolywales czy sam znajdziesz?
Iguan