-
151. Data: 2021-04-19 20:03:13
Temat: Re: głupoty
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 19.04.2021 o 19:34, J.F. pisze:
> Użytkownik "ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:607dbd79$0$503$6...@n...neostrada.
pl...
>> Przy - nie zbiera się wodór?
>
> Cos tam sie moze i zbiera, w czasie ladowania, ale to przeciez pod
> obudowa - nie powinno sie tak zapalic.
>
>> 12V pewnie ze 160 Ah, na łódce.
>
> Czyli moze i regulator napiecia kiepski.
> Za to w okolicy niekoniecznie duzo metalu polaczonego z masa :-)
>
Pewnie jeszcze nie wpadłeś na to, że zrobił kluczem zwarcie na klemach
:> i obojętnie którą odkręcałby pierwszą :> Mnie też kiedyś upadła 13-ka
ze stołu prosto na aku/klemy. Efekty podobne a plastik wbity w sufit.
--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy TVPiS>>>
NASZE KŁAMSTWA SĄ PRAWDĄ
-
152. Data: 2021-04-19 20:15:52
Temat: Re: głupoty
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Za to obydwie klemy na jednym końcu "jamnika".
-----
> to w okolicy niekoniecznie duzo metalu polaczonego z masa
-
153. Data: 2021-04-19 21:54:41
Temat: Re: głupoty
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 19.04.2021 o 20:03, LordBluzg(R) pisze:
> W dniu 19.04.2021 o 19:34, J.F. pisze:
>> Użytkownik "ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:607dbd79$0$503$6...@n...neostrada.
pl...
>>> Przy - nie zbiera się wodór?
>>
>> Cos tam sie moze i zbiera, w czasie ladowania, ale to przeciez pod
>> obudowa - nie powinno sie tak zapalic.
>>
>>> 12V pewnie ze 160 Ah, na łódce.
>>
>> Czyli moze i regulator napiecia kiepski.
>> Za to w okolicy niekoniecznie duzo metalu polaczonego z masa :-)
>>
> Pewnie jeszcze nie wpadłeś na to, że zrobił kluczem zwarcie na klemach
> :> i obojętnie którą odkręcałby pierwszą :> Mnie też kiedyś upadła 13-ka
> ze stołu prosto na aku/klemy. Efekty podobne a plastik wbity w sufit.
>
>
Znajomy kiedyś bardzo dawno temu łączył baterię akumulatorów służącą do
zasilania aparatury naukowej (taki ups-samoróbka, bo prąd często
wyłączali). To były akumulatory-potwory, wymiarami z 10 razy większe od
samochodowego. I łączył tego 4 czy 5 sztuk równolegle, tylko przy jednym
się omsknął i połączył odwrotnie. W momencie zamknięcia obwodu błysło,
hukło, jak odzyskał wzrok to zobaczył, że przewodu po prostu nie ma.
MJ
-
154. Data: 2021-04-19 22:20:19
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: Pilocik <p...@n...pl>
W dniu 16.04.2021 o 11:56, LordBluzg(R) pisze:
> To tak nie działa. Kiedyś nazywało się to "napięciem krokowym" (o czym
> wiedziałem). W przypadku znalezienia się w strefie "pod prądem" nie
> należy rozstawiać nóg zbyt szeroko bo różnicą potencjałów, prąd popłynie
> sobie przez krocze :D
a to mi przypomniało początki napraw RTV, początek lat 90-tych,
naprawiam jakiś 14"tv kolor z wystawek przywieziony, problem z
odchylaniem i WN w nim był.
Wtedy te TV były tak upakowane że dla wygody obrócenia chassis odpiąłem
"słuchawkę" trafopowielacza z kineskopu i tak sobie dyndała na wysokości
siedziska fotela, jak w końcu po wymianie czegoś WN ruszyło to poznałem
co to "napięcie krokowe" :D
-
155. Data: 2021-04-19 23:02:42
Temat: Re: głupoty
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 19.04.2021 o 21:54, Michal Jankowski pisze:
[...]
>
> Znajomy kiedyś bardzo dawno temu łączył baterię akumulatorów służącą do
> zasilania aparatury naukowej (taki ups-samoróbka, bo prąd często
> wyłączali). To były akumulatory-potwory, wymiarami z 10 razy większe od
> samochodowego. I łączył tego 4 czy 5 sztuk równolegle, tylko przy jednym
> się omsknął i połączył odwrotnie. W momencie zamknięcia obwodu błysło,
> hukło, jak odzyskał wzrok to zobaczył, że przewodu po prostu nie ma.
>
Ostatnio, cokolwiek robię w obwodach zasilania (podłączanie nowych
obwodów) to stosuję bezwzględnie kolorystykę przewodów. Czerwony + a
minus jest, zielony, niebieski, czarny, brązowy... Jeszcze raz: Czerwony
+! Mam taki mały akumulator żelowy do testów i tam podpiąłem kiedyś
różowy + i żółty -. Z 10 razy się już pomyliłem. Jak mi ze 2 razy
zdmuchnęło jakąś elektronikę to w końcu założyłem czerwony+ :)
--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy TVPiS>>>
NASZE KŁAMSTWA SĄ PRAWDĄ
-
156. Data: 2021-04-20 09:34:22
Temat: Re: głupoty
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "LordBluzg(R)" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:607dc606$0$513$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 19.04.2021 o 19:34, J.F. pisze:
> Użytkownik "ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
>>> Przy - nie zbiera się wodór?
>
>> Cos tam sie moze i zbiera, w czasie ladowania, ale to przeciez pod
>> obudowa - nie powinno sie tak zapalic.
>
>>> 12V pewnie ze 160 Ah, na łódce.
>
>> Czyli moze i regulator napiecia kiepski.
>> Za to w okolicy niekoniecznie duzo metalu polaczonego z masa :-)
>
>Pewnie jeszcze nie wpadłeś na to, że zrobił kluczem zwarcie na
>klemach :> i obojętnie którą odkręcałby pierwszą :> Mnie też kiedyś
>upadła 13-ka ze stołu prosto na aku/klemy.
13 za krotka, aby 160Ah zewrzec :-)
>Efekty podobne a plastik wbity w sufit.
Hm ...
https://www.youtube.com/watch?v=M7SXyJMzhvw
no dobra, ten kiepsko zwieral
https://www.youtube.com/watch?v=PqyUtQv1WoQ
ten tez malym pradem
https://www.youtube.com/watch?v=ZfFViY1-zYw
ten krotko
https://www.youtube.com/watch?v=AIT4BYJ2jCg
ten od polowy filmu robi zwarcie, i na oko udalo mu sie akumulator
zagotowac ... ale mam wrazenie, ze w pierwszej polowie filmu go
podgrzal porzadnie.
https://www.youtube.com/watch?v=W4-GX6RwLXM
temu udalo sie klemu przetopic ?
Wybuchow nie bylo.
J.
-
157. Data: 2021-04-20 10:32:24
Temat: Re: głupoty
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
A jaka trudność, tak przykładowo:
https://allegro.pl/oferta/akumulator-12v-180ah-exide
-dual-agm-ep1500-marine-9245721771?
-----
> 13 za krotka, aby 160Ah zewrzec
-
158. Data: 2021-04-20 12:15:53
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
sundayman <s...@p...onet.pl> wrote:
> Tak mnie natchnął jeden kolega w wątku poniżej, że postanowiłem zapytać
> ; co najdurniejszego w życiu zrobiliście związanego z prądem albo
> warsztatem elektronika ?
Pomyślmy.
Lekcja 1. Wiek: 9 lat. Miałem taką czeską walizkę, w której były różne
elementy z wyprowadzeniami na sprężynkach. Bardzo fajny zestaw edukacyjny.
Chciałem zrobić generator z przekaźnika, którego styki NC połączyłem
szeregowo z cewką.
Zdaje się, że miałem urwaną sprężynkę / sprężynki i brakowało mi ręki,
więc poprosiłem mamę o przytrzymanie któregoś kabelka. To w końcu tylko
bateria, nic się złego nie może stać. Nachyliłem się nad tym i włączyłem
układ.
Ręka mamy, która w nagłym i bezwarunkowym odruchu oderwała się od źródła
bólu, zatrzymując się na mojej nachylonej nad układem gębie, okazała się
być pierwszą praktyczną lekcją na temat zjawiska samoindukcji. Niestety
nie nauczyła mnie skutków skurczy mięśni -- do tego potrzebna była druga
lekcja.
Lekcja 2. Wiek: kilkanaście lat. Chciałem pobawić się wysokim napięciem i
sprawdzić jego efekty na ciele w kontrolowany sposób. Miałem wzmacniacz,
do którego dołączyłem wtórne uzwojenie transformatora sieciowego. Końce
uzwojenia pierwotnego owinąłem wokół ręki, zmniejszyłem głośność do zera i
włączyłem źródło dźwięku (radio). Złapałem za potencjometr suwakowy i
zacząłem powoli przesuwać go do góry, obserwując efekty.
Wiedzieliście, jak szybko można pod wpływem skurczu mięśni ustawić mimo
woli potencjometr suwakowy w maksymalnym położeniu?
Lekcja obejmowała także dobór bardziej przewidywalnego źródła sygnału do
takich eksperymentów.
Lekcja 3. Wiek ok. 16 lat. Zrobiłem sobie wzmacniacz. Wzmacniacz miał na
wejściu potężne trafo (takie akurat miałem) i duże kondensatory (też
miałem). Świadomy zagrożeń przy uruchamianiu nowych urządzeń podłączyłem
go do sieci przez żarówkę 100 W. Żarówka świeciła światłem ciągłym i nie
chciała zgasnąć. Co stwierdziłem... stwierdziłem rzecz chyba najgłupszą,
jaką mogłem stwierdzić, czyli że to na pewno elektrolity się tak długo
ładują. Podłączyłem wzmacniacz bez żarówki.
Tranzystor, który momentalnie wystrzelił, minął moje oko może o centymetr.
Centymetr od oka miałem ślad.
Ostatnio wymieniałem koledze tranzystory w innym wzmacniaczu. Kolega śmiał
się, gdy przed pierwszym uruchomieniem założyłem okulary ochronne. Niech
się śmieje.
Lekcja 4. Lat ok. 30, czyli późne dzieciństwo. Wynajmowałem dom. Przy domu
było podwórko, a na podwórku nieużywana studnia. Zrobiłem sobie przy
pomocy tejże studni biedaklimę (wymiennik ciepła). Klimatyzacja działała,
aż przestała -- wybijała bezpiecznik. Okazało się, że zrobiło się
przebicie na pompie, która była w studni i faza doziemiła się przez wodę.
Wyciągnąłem pompę i wróciłem do domu na chwilę włączyć prąd, żeby
sprawdzić, czy pompa w ogóle działa. Nie działała, więc wróciłem, żeby ją
odłączyć.
Siadłem zatem na mokrej ziemi i zacząłem odcinać przewód od pompy.
Ta lekcja przyniosła dwa wnioski:
a) przed przecięciem przewodu warto upewnić się, że prąd na pewno został
wyłączony,
b) krzyk po porażeniu może wydostać się ze znaczącym, wynoszącym kilkaset
milisekund, opóźnieniem.
Lekcja 5. Lat 36, czyli czasy współczesne. Kupiłem sobie elektryczny
rozpalacz do grilla. Taka łapka z grzałką, którą wkłada się do węgla i
rozpala grill. Niestety w pewnym momencie rozpalacz zaczął wywalać
różnicówkę (bo przecież jestem odpowiedzialny, świadomy zagrożeń, więc
założyłem w instalacji różnicówkę), ale grilla rozpalić trzeba, a nie chcę
stać z palnikiem ani truć się oparami rozpałek, więc zacząłem podłączać go
przez przejściówkę usuwającą uziemienie. Przecież pamiętam, żeby nie
dotykać grilla podczas rozpalania. Co się może stać. Znam się przecież.
Jako, że łapka wywalała różnicówkę dalej, bo grill stał na glebie, to
przestawiłem go trochę dalej, na betonową posadzkę, podłączyłem łapkę
przez przedłużacz i tak go sobie rozpalałem dalej. Przedłużacz ten był z
uziemieniem, a przejściówka usuwająca uziemienie była podłączona do niego
(między przedłużaczem a rozpalarką).
Grill się rozpalił i chciałem odłączyć rozpalarkę. Stanąłem na tej
betonowej posadzce i złapałem za przedłużacz, żeby odłączyć wtyczkę.
Odłączając wtyczki raczej nie zwracamy uwagi na bolce, przynajmniej ja nie
zwracam, bo to przecież uziemienie, więc jak dotkniemy, to co się może
stać... poza tym mam przecież różnicówkę.
Poszło z grilla przez posadzkę (która widocznie była wilgotna) przez ciało
do bolca, który złapałem, gdy odłączałem wtyczkę. Różnicówki nie wybiło.
Przypadkowych porażeń było trochę więcej, ale opisałem te, które wynikały
z bezmyślności i głupoty.
--
Dzwonek do drzwi, pani domu otwiera, a u progu znajomi:
- Przyszło nam do głowy, żeby was odwiedzić...
- Moglibyście chociaż uprzedzić!
- Coś ty! Chcieliśmy was zastać...
-
159. Data: 2021-04-20 12:31:53
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
sundayman <s...@p...onet.pl> wrote:
> Tak mnie natchnął jeden kolega w wątku poniżej, że postanowiłem zapytać
> ; co najdurniejszego w życiu zrobiliście związanego z prądem albo
> warsztatem elektronika ?
W tym wątku nie może zabraknąć tego posta.
http://42.pl/na/527bfa21$0$2281$6...@n...neostr
ada.pl
----------------------------------------------------
A wiesz jak działa dzwonek elektryczny? Jeden z moich kolegów się
dowiedział. W starym, wielkim, lampowym radiu spadła mu linka od skali.
Że nie chciało mi się chaissis wyciągać - zdjął dyktę z tyłu (pamięta
ktoś te dyktowe ścianki tylne?), wsadził łeb do srodka, oczywiście pod
napięciem bo ciemno a żarówki podświetlenia skali dbbrze wnętrze
oświetlają i właśnie jedną ręką oparł się o chaissis. Z podstawki
centralnie umieszczonego oka magicznego sterczała końcówka przewodu
doprowadzającego napięcie anodowe. No i kumpel niechcący dotknął jej
nosem. Oczywiście odrzuciło go do góry - ale tam czyhała górna ścianka
obudowy... Wypadł po paru cyklach - i stwierdził że teraz już rozumie
jak działa dzwonek.
----------------------------------------------------
--
Najbardziej pamiętam jedną z wigilii, kiedy wyciąłem śliczne gwiazdki na
choinkę ze skórzanej kurtki mojego taty. Pamiętam też, że mleczaki
wypadły mi wcześniej niż rówieśnikom...
-
160. Data: 2021-04-20 13:00:24
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Arek <a...@p...onet.pl.usun_cde.invalid> wrote:
> Transformatorki ze starych telefonów: samoindukcja i indukcja po
> podłączaniu baterii kopała słabo, ale wystarczająco by wzbudzić
> respekt w szkole (teraz są paralizatory...).
> Zakaz takiej zabawy po podłączeniu cioci - wylała herbatę i zbiła
> szklankę.
Ja używałem do tego celu kondensatora z lampy błyskowej, włożonego dla
niepoznaki w obudowę baterii 9V.
> Gdy dołożyli do kieszonkowego i przyszedł zamówiony miernik
> wskazówkowy dbałość o drogi (dla mnie) przyrząd nauczyła
> ostrożności w ogóle. Rezystancji elektrowni Koziennice nie mierzyłem.
O właśnie, a mi się zdarzyło. Kiedyś przez chwilę nie było prądu
i chciałem zmierzyć rezystancję urządzeń podłączonych do sieci.
Podłączyłem omomierz, pokazał (co nie dziwne) praktycznie zwarcie.
Na szczęście odłączyłem zanim włączyli prąd. A gdyby tak włączyli
akurat w tym momencie...
--
Gdybyś była owocem, to byłabyś najsłodszą truskawką. A gdybyś była
warzywem, to odwiedzałbym cię codziennie w szpitalu.