-
141. Data: 2016-04-03 00:20:34
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Bo zycie w czasie moskiewskim hen daleko to lekka glupota, zreszta
>>> okreslenie "czas moskiewski" sugeruje, ze sa tez inne.
>>
>> Zdaniem Lenina komunizm miał być tak jasnym i klarownym systemem,
>> że nawet kucharka poradzi sobie z zarządzaniem państwm. Chyba stąd
>> te uproszczenia do granic absurdu. Minimalnie wykształcony człowiek
>> ogarnia co to są strefy czasowe.
>
> Ale po co ? Powie mu sie, ze praca zaczyna sie o 3, a konczy o 11-tej
> i wystarczy.
>
> Tylko tlumaczenie co to jest "poludnie" troche sie skomplikuje :-)
Ja należę do tej mniejszości (chyba miejszości), która uważa, że
istnienie czasu letniego i zimowego jest czymś dobrym. Bowiem
przekonany jestem, że odczucie iż nie należy brać się za jakąkolwiek
twórczą robotę nie bierze się stąd, że kąt elewacji gwiazdy dziennej
jest zbyt mały. Tylko ze świadomości, Że Jeszcze Nie Minęła Dziesiąta.
>>> P.S. no ... jak jeden droznik przekazuje drugiemu, ze przyjedzie do
>>> niego pociag o godzinie ... lepiej, zeby w dwoch strefach nie byli :-)
>>
>> Centralny Zarząd Kolei Żelaznych w Moskwie przekazuje dróżnikowi pod
>> Władywostokiem polecenie opuszczenia szlabanów. Tylko w leninowskiej
>> wizji państwa może powstać taki pomysł.
>
> Nie trzeba Moskwy i Wladywostoku - gdzies tam dwie sasiednie stacje sa
> w roznych strefach. A zaludnienie takie, ze pociag moze i dwie godzny
> jechac.
No więc właśnie te dwie godziny są bardzo ważne. Granice stref czasowych
wyznacza się tak, by nie dzieliły one obszarów powiązanych ze sobą
kulturowo. Kilka lat temu przeniesiono stefę jakichś pacyficznych wysp
na drugą stronę liniii zmiany daty -- bo stan poprzedni był uciążliwy
dla stosunków gospodarczych. Stąd też strefa czasowa wyznaczona przez
Słońce w Zgorzelcu ciągnie się aż po hiszpańską Galicję.
--
Jarek
-
142. Data: 2016-04-03 00:31:11
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mirek napisał:
>>> http://stare-telewizory.republika.pl/galeria/galeria
1.html
>>
>> Ale za to z takim ładnym kutasikiem!
>
> Widziałem taki w jakimś filmie. Do tej pory myślałem, że ten
> "kutasik" to element wystroju wnętrza dodany przez panią domu
> a wygląda na to, że on był fabrycznie.
A to na zdjęciu nie jest aby rekwizytem filmowym? Bo ja wciąż nie
mogę dociec gdzie te piloty sprzedawano (z kutasikiem lub bez).
Jarek
--
Nie była to dziewczynka,
lecz chlopiec, jak malinka.
Czapeczkę nosił z szykiem --
czerwoną z kutasikiem!
-
143. Data: 2016-04-03 00:39:52
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: Mirek <i...@z...adres>
W dniu 03.04.2016 o 00:31, Jarosław Sokołowski pisze:
> A to na zdjęciu nie jest aby rekwizytem filmowym? Bo ja wciąż nie
> mogę dociec gdzie te piloty sprzedawano (z kutasikiem lub bez).
OIDP na filmie pani wyłączyła tym telewizor, więc nie zgadza się z
opisem tego ze zdjęcia - mogła by to być kolejna wersja tego pilota, ale
najwyraźniej kutasik był obowiązkowy.
--
Mirek.
-
144. Data: 2016-04-03 00:49:01
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mirek napisał:
>> A to na zdjęciu nie jest aby rekwizytem filmowym? Bo ja wciąż nie
>> mogę dociec gdzie te piloty sprzedawano (z kutasikiem lub bez).
>
> OIDP na filmie pani wyłączyła tym telewizor, więc nie zgadza się z
> opisem tego ze zdjęcia - mogła by to być kolejna wersja tego pilota,
> ale najwyraźniej kutasik był obowiązkowy.
To, że tym się dało wyłączyć telewizor, to i ja mogę zaświadczyć -- to
wynika z publikowanych schematów. Natomiast charakterystyczną rzeczą
kinematografii okresu PRL było przedstawianie stanu postulowanego.
Telewizor zdalnie streowany był czymś, co może istniało w kuluarowych
rozmowach na plenum KC, opisywała to literatura przedmiotu (w postaci
wzmiankowanych schematów), ale w rzeczywistości mało kto to spotykał.
--
Jarek
-
145. Data: 2016-04-03 01:04:42
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: Mirek <i...@z...adres>
W dniu 02.04.2016 o 20:12, J.F. pisze:
> Skoro skreca to dyfer nadal potrzebny ... ale w zabawkach widac nie,
> wystarczy naped na jedno kolo.
>
Gokarty mają napęd na dwa koła na sztywno i skręcają ostro.
--
Mirek.
-
146. Data: 2016-04-03 01:11:08
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello J.F.,
Sunday, April 3, 2016, 12:01:35 AM, you wrote:
>>> W Związku Radzieckim wszystkie zegary na dworcach kolejowych pokazywały
>>> czas moskiewski. Nawet na dalekim wschodzie.
>> Da, znaju, nawet ichnie radio gadało "moskowskaja wriemia xxx xxx".
> A to akurat sens ma - jesli audycja z Moskwy na caly kraj, to "minela
> godzina 12:00" moze zmylic.
> USA problemu nie znaja, bo sie nigdy panstwowego programu nie
> dorobily. Tylko wojsko musi sobie radzic ..
Marynarka używa GMT (Zulu).
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
147. Data: 2016-04-03 01:26:10
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 3 Apr 2016 00:20:34 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>>>> P.S. no ... jak jeden droznik przekazuje drugiemu, ze przyjedzie do
>>>> niego pociag o godzinie ... lepiej, zeby w dwoch strefach nie byli :-)
>>>
>>> Centralny Zarząd Kolei Żelaznych w Moskwie przekazuje dróżnikowi pod
>>> Władywostokiem polecenie opuszczenia szlabanów. Tylko w leninowskiej
>>> wizji państwa może powstać taki pomysł.
>>
>> Nie trzeba Moskwy i Wladywostoku - gdzies tam dwie sasiednie stacje sa
>> w roznych strefach. A zaludnienie takie, ze pociag moze i dwie godzny
>> jechac.
>
> No więc właśnie te dwie godziny są bardzo ważne. Granice stref czasowych
> wyznacza się tak, by nie dzieliły one obszarów powiązanych ze sobą
> kulturowo. Kilka lat temu przeniesiono stefę jakichś pacyficznych wysp
> na drugą stronę liniii zmiany daty -- bo stan poprzedni był uciążliwy
> dla stosunków gospodarczych. Stąd też strefa czasowa wyznaczona przez
> Słońce w Zgorzelcu ciągnie się aż po hiszpańską Galicję.
Ale od Minska do Wladywostoku tak sie nie da (tzn da, po co jakies
strefy). Czyli strefa wzdluz toru zmienia sie, i to pare razy, i
gdzies droznicy maja problem...
J.
-
148. Data: 2016-04-03 08:59:36
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: slawek <f...@f...com>
On Wed, 30 Mar 2016 00:40:37 +0200, Jarosław
Sokołowski<j...@l...waw.pl> wrote:
> Czy ktoś w ogóle widział takiego pilota na kablu? Gniazdka były,
Widział.
Duży, dwie gałki były.
-
149. Data: 2016-04-03 09:30:52
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: slawek <f...@f...com>
On Thu, 31 Mar 2016 13:37:17 +0200, "ACMM-033" <v...@i...pl>
wrote:
> Tak, to mogę potwierdzić - okrągłe wtyczka i gniazdo, jak oktal.
Ale o kolor
> kabla nie pytaj - nie pamiętam. Chyyyba niebieski, ale boję się, że
kłamię
Kabel zielony, dość gruby (jak dzisiejsze kable na 230V), nieco
splaszczony, jakby igielitowy (izolacja). Pilot, który miałem w
łapkach, nie miał przycisków, był z takiej samej masy jak obudowa
"Szarotki" (polistyren?), kolor ecru, dwie gałki z kołnierzami. Na
kołnierzach cyfry. Obudowa nie była gładka, ale miała rowki. W rzucie
xy kształt nieco zbliżony do elipsy, w xz i yz prostokątny. Długość
od 10 do 15 cm. Szerokość od 3 do 6 cm. Wysokość od 1 do 2 cm plus
gałki.
Skrajnie niepraktyczne. Bo nie zmieniało kanałów. Co było logiczne:
był nadawany tylko 1 kanał, niezależnie od 12 pozycji przełącznika w
samym telewizorze. Ok, potem był drugi kanał, a mieszkając w
odpowiednim miejscu można było oglądać telewizję z NRD. Dodatkowe
pozycje przełącznika w odbiorniku (karuzela z obwodami rezonasowymi)
przydawały się gdy pozycja 1 miała uszkodzone zestyki.
-
150. Data: 2016-04-03 10:05:55
Temat: Re: stan kolekcjonerski :)
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnng0fpr.82f.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> ACMM-033 napisało:
>
>>> W Związku Radzieckim wszystkie zegary na dworcach kolejowych pokazywały
>>> czas moskiewski. Nawet na dalekim wschodzie.
>>
>> Da, znaju, nawet ichnie radio gadało "moskowskaja wriemia xxx xxx".
>
> Z radiem to chyba oczywiste. Radio zawsze jest "jakieś", czyli
> umiejscowione w przestrzeni i w czasie. Tu akurat Radio Moskwa,
> choć oczywiście mogło być też Radio Erewań.
Erewanskaja wremia? ee... Czyżbyś coś sugerował? To powiedz wprost...
>
>> Ale z innego źródła wywiedziałem się, że program TV docelowo lądował
>> o tych samych godzinach odpowiednich czasów lokalnych. Zresztą, TV to
>> nie dworzec kolejowy.
>
> No więc chyba nie do końca tak to było. Na nieszczęście moskiewska strefa
To jasne. Spodziewałbym się raczej, że trafiało w odpowiednie pory
następnego dnia, spróbuję dorwać gdzieś przekaz o tym mówiący i jeszcze raz
się w niego wgryźć. Wiadomo, że jak czas moskiewski wskazywał na powiedzmy
20:00, to we Władywostoku był środek nocy i nierozsądne było by kazać
narodowi słuchać, co Breżniew baboli, o, dajmy na to, 4 w nocy, trzeba spać,
by rano wstać. To wiadomo, nagrywamy i puszczamy, gdy narodek szama sobie
podwieczorek po przyjściu z roboty.
> czasowa była najdalej wysuniętą na zachód, czyli najpóźniejszą.
> Pribałtika,
> Białoruś i Ukraina też wtedy ją miały. Mało prawdopodobne się wydaje, by
> przemówienia Breżniewa dało się gdzieś wysłuchać wcześniej niż w Moskwie.
Można jeszcze uwzględnić to, że Breżniew może pier*.*ić we Władywostoku
akurat, bo z "wizyta gospodarską" pojechał... to także tu, budzić moskwian
też by było nierozsądnie, bo nie mogli by niewyspani pracować wydajnie w
dzień dla Dobra Narodu, a samo spędzenie przed odbiorniki jedynie np.
nocnych cieci, to trochę za mało. Nagrać i puścić we właściwym czasie.
Ewentualnie powtórzyć o różnych porach, jeśli już koniecznie trzeba. Gazet
też przecież nie wożono przez cały kraj, bo to za duży koszt, a jednak w
kioskach w całym .su rano lądowało kolejne wydanie "Prawdy". Oni w ruchu
pocztowym OCR mieli, kiedy my, przerysowując, na gówno mówiliśmy papu - z
tego chyba jest specyficzny sposób adresowania i jego wymogi, by mogły to
porozdzielać automaty.
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.