eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecet › spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2011-03-15 12:18:01
    Temat: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: "rols rojs" <r...@r...com>

    Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk
    twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się
    nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych z niego? Poza
    oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone
    są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać
    jakiemuś domorosłemu elektronikowi do podmiany podzespółów? Dane nie są
    wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.


  • 2. Data: 2011-03-15 16:25:21
    Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: Rafał Łukawski <r...@l...pl>

    On 2011-03-15 13:18, rols rojs wrote:
    > Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk
    > twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się
    > nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych z niego? Poza
    > oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone
    > są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać
    > jakiemuś domorosłemu elektronikowi do podmiany podzespółów? Dane nie są
    > wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.

    Szanse są zawsze, aczkolwiek domorosły może Ci to zrobić bez gwarancji,
    że się uda. Prawdopodobienstwo uszkodzenia wszystkich danych na
    talerzach jest w takim wypadku praktycznie zerowe. To raczej elektronika
    lub mechanizm głowicy.

    Swego czasu udało mi się odzyskać całą zawartość dysku, który po prostu
    przestał działać. Po otwarciu obudowy okazało się że głowica zacięła się
    na talerzu (na szczęście był to prawdopodobnie nie używany obszar). Po
    małej pomocy dysk ruszył, co dało możliwość odczytania całej powierzchni.

    Zazwyczaj przed jakimikolwiek operacjami należy się zaopatrzyć w
    identyczny model dysku (czasami w ramach danego P/N występują rózne
    podserie)


  • 3. Data: 2011-03-15 17:21:11
    Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: boxfish <c...@g...pl>

    W dniu 2011-03-15 13:18, rols rojs pisze:
    > Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk
    > twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się
    > nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych z niego? Poza
    > oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone
    > są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać
    > jakiemuś domorosłemu elektronikowi do podmiany podzespółów? Dane nie są
    > wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.

    Może być tak że przełożysz elektronikę i dysk jak gdyby nic ruszy - to
    co na nim jest to inna sprawa, coś mogło się posypać ale tak jak pisał
    kolega raczej niewielka część danych. A może być tak że nie znajdziesz
    takiej elektroniki, że kalibracja głowic będzie specyficzna etc.

    Ogólnie, należy spróbować


  • 4. Data: 2011-03-15 19:42:38
    Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: Radosław Sokół <r...@m...com.pl>

    W dniu 15.03.2011 13:18, rols rojs pisze:
    > Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk twardy.
    Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się nie włącza. Typ
    ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych
    > z niego? Poza oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi
    liczone są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać
    jakiemuś domorosłemu elektronikowi do
    > podmiany podzespółów? Dane nie są wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby
    metody chałupnicze.

    Jest możliwość polegająca na wymianie sterownika dysku. Oczy-
    wiście pomoże to w przypadku, gdy awaria dotknęła tylko płyt-
    ki sterownika, a nie głowic lub silnika. Wymiana jest prosta,
    ze względu na koszty zazwyczaj połączenie płytki sterownika z
    resztą dysku jest realizowane nawet nie taśmami czy gniazdami,
    ale igłowymi złączami sprężynującymi. Ważne jest jednak, by
    wymieniać elektronikę z identycznym modelem dysku, najlepiej
    z tą samą wersją oprogramowania sterującego (firmware).

    --
    |"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
    """""""|
    | Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
    | | Politechnika Śląska |
    \...................................................
    ......./


  • 5. Data: 2011-03-15 21:21:03
    Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: BQB <a...@a...spamowy.com.invalid>

    W dniu 2011-03-15 20:42, Radosław Sokół pisze:
    > W dniu 15.03.2011 13:18, rols rojs pisze:
    >> Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się
    >> dysk twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle
    >> się nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych
    >> z niego? Poza oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie
    >> usługi liczone są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć
    >> taki sam dysk i dać jakiemuś domorosłemu elektronikowi do
    >> podmiany podzespółów? Dane nie są wagi państwowej, więc spokojnie
    >> wystarczyłyby metody chałupnicze.
    >
    > Jest możliwość polegająca na wymianie sterownika dysku. Oczy-
    > wiście pomoże to w przypadku, gdy awaria dotknęła tylko płyt-
    > ki sterownika, a nie głowic lub silnika. Wymiana jest prosta,
    > ze względu na koszty zazwyczaj połączenie płytki sterownika z
    > resztą dysku jest realizowane nawet nie taśmami czy gniazdami,
    > ale igłowymi złączami sprężynującymi. Ważne jest jednak, by
    > wymieniać elektronikę z identycznym modelem dysku, najlepiej
    > z tą samą wersją oprogramowania sterującego (firmware).

    Ja kiedyś wymieniałem elektronikę, nie pamiętam dokładnie modelu, ale
    był to seagate medalist 1,08 GB. Po podmiance próby odzyskania spełzły
    na niczym - dysk był pełny losowych danych i nie wiem, czy przełożenie
    elektroniki spowodowało błędny odczyt danych, czy też elektronika
    namieszała tak, że uszkodziła dane. Albo zostały uszkodzone przez
    poprzednią elektronikę. W każdym razie ostrożnie z tym przekładaniem.

    Gdzieś wyczytałem, że użytkownicy dzielą się na dwie grupy - tych co
    robią kopie i tych, co będą robić kopie.


  • 6. Data: 2011-03-16 19:44:54
    Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: BartekK <s...@N...org>

    W dniu 2011-03-15 20:42, Radosław Sokół pisze:
    > W dniu 15.03.2011 13:18, rols rojs pisze:
    >> Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się
    >> dysk twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle
    >> się nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych
    >> z niego? Poza oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie
    >> usługi liczone są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć
    >> taki sam dysk i dać jakiemuś domorosłemu elektronikowi do
    >> podmiany podzespółów? Dane nie są wagi państwowej, więc spokojnie
    >> wystarczyłyby metody chałupnicze.
    >
    > Jest możliwość polegająca na wymianie sterownika dysku. Oczy-
    > wiście pomoże to w przypadku, gdy awaria dotknęła tylko płyt-
    > ki sterownika, a nie głowic lub silnika. Wymiana jest prosta,
    > ze względu na koszty zazwyczaj połączenie płytki sterownika z
    > resztą dysku jest realizowane nawet nie taśmami czy gniazdami,
    > ale igłowymi złączami sprężynującymi. Ważne jest jednak, by
    > wymieniać elektronikę z identycznym modelem dysku, najlepiej
    > z tą samą wersją oprogramowania sterującego (firmware).
    Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na
    jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?
    Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
    jak muchy), kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek
    sensownych danych, słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a
    podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp. Testy softem
    seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do
    dysku "macierzystego" i działa ok.

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 7. Data: 2011-03-16 20:17:38
    Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "boxfish" ilo75o$has$...@i...gazeta.pl

    > Może być tak że przełożysz elektronikę i dysk jak gdyby nic ruszy - to co na nim
    jest to inna sprawa, coś mogło się posypać ale
    > tak jak pisał kolega raczej niewielka część danych. A może być tak że nie
    znajdziesz takiej elektroniki, że kalibracja głowic
    > będzie specyficzna etc.

    Czyli jaka ma być ta kalibracja? Głowica nastawia się na najlepszą
    ,,słyszalność'' danych. Wbrew pozorom nie ma tam żadnej ścieżki
    prowadzącej z innego talerza czy silnika krokowego. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 8. Data: 2011-03-16 20:21:53
    Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Rafał Łukawski" ilo3ti$v64$...@n...onet.pl

    > Swego czasu udało mi się odzyskać całą zawartość dysku, który po prostu przestał
    działać. Po otwarciu obudowy okazało się że
    > głowica zacięła się na talerzu (na szczęście był to prawdopodobnie nie używany
    obszar). Po małej pomocy dysk ruszył, co dało
    > możliwość odczytania całej powierzchni.

    A kiedy to było? -- jaki to był dysk?

    Ja kiedyś rozkręciłem dysk, przetarłem talerzyki szmatą,
    złożyłem i nadal z tego dysku korzystałem. Ale to był
    dysk 5.25 cala stary jak świat dysków Winchester. :)

    Nie polecam rozbierania dzisiejszych dysków. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 9. Data: 2011-03-16 21:30:34
    Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
    Od: Rafał Łukawski <r...@l...pl>


    > Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na
    > jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?
    > Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
    > jak muchy), kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek
    > sensownych danych, słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a
    > podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp. Testy softem
    > seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do
    > dysku "macierzystego" i działa ok.

    W ramach danej serii (P/N) czasami istnieje wiele podobnych produktów.
    Przykładem jest chociażby WD5000AADS, które nie tylko wyglądają inaczej,
    ale także mają zupełnie różne osiągi.

    Ze względów marketingowych producenci nie zmieniają nazwy/modelu produktu.

    Jesteś pewny, że to była dokładnie ta sama seria dysków? (czasami
    producenci umieszczają te dane na etykiecie).


  • 10. Data: 2011-03-16 21:59:00
    Temat: "czarna seria", bylo: spalony dysk...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    Z góry ostrzeżenie: gro tekstu niżej *nie* dotyczy wątkowego
    laptopa (lecz wspomnianego przez przedpiścę dysku Seagate).

    On Wed, 16 Mar 2011, BartekK wrote:

    > W dniu 2011-03-15 20:42, Radosław Sokół pisze:
    >> Jest możliwość polegająca na wymianie sterownika dysku. Oczy-
    >> wiście pomoże to w przypadku, gdy awaria dotknęła tylko płyt-
    >> ki sterownika, a nie głowic lub silnika. Wymiana jest prosta,
    [...]
    > Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na jakichś
    > współczesnych dyskach, typu 1000GB?

    Wymieniałem elektronikę w dysku rzędu 100 GB (nie pamiętam czy 80 czy
    160, IMVHO bez znaczenia) 2,5" (z laptopa), kupiłem ją na allegro
    i problemów nie stwierdzono (muszę właściciela spytać, czy aby teraz
    backupy robi ;))

    > Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś jak
    > muchy),

    I nie skłoniło Cię to do poguglania?
    Albo np. sprawdzeniu na allegro, skąd wysyp ofert naprawy takich
    dysków, w cenach od 30 do 300 zł sztuka? ;> (te 300 zł to nie z allegro,
    znajomy dostał prawie taką - chyba 250 zł - ofertę w którymś serwisie,
    no ale skoro obiecali "physical backup" to za darmo nic nie ma).

    > kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek sensownych
    > danych

    Ale jeśli to była "czarna seria", to ... tak ma być.
    Problem leży w zapchaniu tablicy relokacji!
    Jak dysk miał ten błąd w firmware, to nie dziwota że całkiem sporo
    pozycji w tablicy kieruje "dokądś", a jak użyszkodnik łaskaw był
    działać w ten sposób, że *mimo* objawów błędów dysku (pozornych!
    - bo powodowanych przez bug firmware, który powodował uznanie
    dobrych sektorów za konieczne do relokacji, ale z poziomu OSa
    wyglądało to jakby "były błędy") nic nie robił, bądź... robił,
    na przykład Windowsom kazał "przywracać" albo reinstalował,
    to użyszkodnik wraz z firmware doszli do ściany.
    Problem w tym, że bug dał skutek zapisany(!) na talerzach.
    KAŻDA (sprawna) elektronika odczyta TO SAMO!

    > słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a podczas startu
    > biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp.

    No.
    Niemal wzorzec z gugla ;)

    > Testy softem seagate dają
    > rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do dysku
    > "macierzystego" i działa ok.

    I TAK MA BYĆ!
    Jedyną metodą "wyciągnięcia" dysku z tego stanu jest zamazanie
    obszaru tablicy relokacji, która znajduje się NA NOŚNIKU!
    Samo przekładanie elektroniki nic nie pomoże.

    Wtopiłeś na nieguglaniu? ;)

    Uprzedzam: nie obejdzie się bez odrobiny elektroniki.
    Chodzi o to, że do złącz diagnostycznych dysku (są na tych pinach,
    na których są zworki) trzeba podpiąć:
    - terminal szeregowy (może być emulacja na pececie)
    - pracujący ze specyfikacją ANSI/VT (określenie bitów start/stop itd)
    - ale pracujący nie na "elektrycznym" RS 232, lecz na poziomach TTL

    Tak, robiłem.
    Jak ktoś akurat nie widzi potrzeby "w celach dydaktycznych",
    to IMVHO nie opłaca się samemu składać adaptera poziomów
    (nic wielkiego, ale uruchomić trzeba).
    Można wziąć "gotowca" z USB na RS232/TTL, samemu użyłem
    takiego "lepszego" na FT232 RL (działa z XP i "7").

    ****************
    * OSTRZEŻENIA. *
    ****************

    Użyszkodnicy komputerów dzielą się na takich, co kojarzą
    że łącząc luzem dajmy na to taki dysk, powinni "pilnować
    masy"! Odłączać i dołączać pozostałe linie można tylko
    kiedy "zera" są skutecznie połączone.

    Użyszkodnicy dzielą się na takich, którzy przyglądają się
    co odłączyć *pod napięciem* a czego nie (to jest konieczne,
    bo diagnostyka po odczytaniu "zawalonej" tablicy może
    *rownież* nie działać, więc trzeba zasymulować przerwę
    w połączeniu i dopiero później podłączać głowice) - z mojej
    strony do podłożenia pod piny głowic polecam zużyty bilet
    KZK GOP :P (cienki papier, niewielki kawałek)

    Użyszkodnicy komputerów dzielą się na takich, którzy
    nie rozróżniają wielkich i małych liter, oraz takich, którzy
    (po wydaniu idiotycznych komend w trybie diagnostycznym)
    już będą rozróżniać ;) (mnie nie dotyczy, przyzwyczajony
    jestem do pisania w różnych liniach komend i pomysłów
    tfurców, żeby były dwie jednoliterowe komendy różniące
    się tylko wielkością liter :P)
    Niektórzy autorzy opisów zwracają na to uwagę, niektórzy
    nie, ale rekomenduję UWAŻAĆ co się pisze.

    Co ku uwadze zainteresowanych linkami:
    http://www.google.pl/search?hl=pl&source=hp&biw=&bih
    =&q=seagate+czarna+seria
    ...jeszcze raz polecam.

    A jak tego dysku nie wyrzuciłeś, to go reanimuj - sądząc
    z opisu, powinien być sprawny (no chyba że *rzeczywiście* jest
    z nośnikiem coś nie tak i są fizyczne błędy w takiej ilości)
    Zresztą najprościej może być go wysłać do któregoś z "odzyskujemy
    za 30 zł" z allegro właśnie.
    Robione *rutynowo* to naprawdę nic trudnego :)

    pzdr, Gotfryd

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: