-
11. Data: 2012-12-31 23:49:46
Temat: Re: spadajacy fortepian
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Padre" <P...@n...net> napisał w wiadomości
news:kbq0pm$5e4$1@speranza.aioe.org...
>W dniu 2012-12-30 14:25, Anerys pisze:
>>
>> Uzytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
>> news:16f1wf2lv8ngd.12b45irn7k7hl.dlg@40tude.net...
>>>
>>> Nie znasz dnia ni godziny
>>> http://www.m24.ru/videos/8937
>>>
>>> no nie, nie fortepian, Tu-204 z lotniska Wnukowo :-)
>>
>> Tam zgineli ludzie...
>>
> Toż przecież nikt nie śmieje się z tego że ktokolwiek ucierpiał, nie można
> poprawności politycznej doprowadzać do absurdu. Wystarczy, że nikomu by
> się nic nie stało i byłby fajny film?
Rozumiem, że gdyby zginął tam ktoś z twoich bliskich, przyjaciół, znajomych,
to też byś wspominał coś o poprawności politycznej?
Tu chodzi o zwykły szacunek dla zmarłych, inaczej to tak, jakby się poszło
na cmentarz i odeszczało na czyjś grób...
Film - nie, nie byłby to fajny film. O... weźmy taki Szybowiec z Gimli
(UGD), lądowanie na rzece Hudson, czy naszego kapitana Wronę, ale fajne
wypadki, co? Kul, dżezi, słitaśne... Nie, wypadek nie jest fajny. Nawet ten,
w którym nikt nie ucierpiał.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
12. Data: 2013-01-01 00:26:25
Temat: Re: spadajacy fortepian
Od: Padre <P...@n...net>
> Rozumiem, że gdyby zginął tam ktoś z twoich bliskich, przyjaciół,
> znajomych, to też byś wspominał coś o poprawności politycznej?
> Tu chodzi o zwykły szacunek dla zmarłych, inaczej to tak, jakby się
> poszło na cmentarz i odeszczało na czyjś grób...
Widzisz, zupełnie mnie nie znasz, być może jestem daleko wrażliwszą
osobą od ciebie i mam od ciebie daleko większy szacunek do ludzi i
zwierząt, żywych i martwych tylko nie uprawiam nachalnej dydaktyki
moralnej na grupach. Człowiek coś tam sobie napisał a zaraz znajduje się
Anerys - oaza moralności z nadętym: "tam zginęli ludzie" z trzykropkiem,
jakie to powierzchowne, już widzę twoją minę jak to pisałeś, twoje
przekonanie o swojej wyższości moralnej nad prostaczkiem śmiejącym się w
obliczu śmierci. Szacunek do ludzi lepiej przejawiać w czynach a nie
nadętych słowach żeby nie być jak ta krowa co dużo ryczy a mało mleka
daje jak mówi przysłowie. Argument odeszczania na grób jest tych samych
niewysokich lotów.
-
13. Data: 2013-01-01 00:31:29
Temat: Re: spadajacy fortepian
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnke362t.ttr.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
...
> W filnie Barei (chyba "Zmiennicy") była podobna scena -- koło urwane od
> lądującego samololotu trafia w samochód. Scena została wycięta w ramach
> autocenzury, bo w czasie bliskim premiery zdarzyła się katastrofa w Lesie
> Kabackim. I bardzo dobrze. Ale do powtórek (przynajmniej niektórych) już
> wróciła, bo to mogło być oglądane z dystansem. Też dobrze.
Komizm sytuacji nie jest zły. Śmiejemy się np. z Jasia Fasoli, że mu czołg
rozjechał samochód, czy wręcz z jego tzw. głupoty, gapowatości, etc. Można
by to luzem nazwać "społeczeństwem w krzywym zwierciadle". Ale jeśli np.
(imiona zapożyczone... no, jakieś musiałem wziąć, bez związku z kimkolwiek)
Kazio śmieje się z Józka, że ten się walnął głową w ścianę (i nabił małego
guza), to już nie jest śmieszne. Powiedziałbym, podłe, żałosne. Jeśli jednak
scena ta przedstawiać będzie jakąś cechę czyjąś, społeczeństwa, itd., to
śmiech będzie już na miejscu. Dość zręcznie podsumował to Krasicki w swojej
Monachomachii - "I śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie
z osób natrząsa, jeśli dowcipną przyprawiony sztuką, zbawienny, kiedy
szypie, a nie kąsa", w innym miejscu też (ale to juz oftopik) "Śmiejmy się z
głupich, choć i przewielebnych" (to nie było do nikogo z Was) :)
PS Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
14. Data: 2013-01-01 00:37:07
Temat: Re: spadajacy fortepian
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Padre" <P...@n...net> napisał w wiadomości
news:kbt6v2$a2h$1@speranza.aioe.org...
>> Rozumiem, że gdyby zginął tam ktoś z twoich bliskich, przyjaciół,
>> znajomych, to też byś wspominał coś o poprawności politycznej?
>> Tu chodzi o zwykły szacunek dla zmarłych, inaczej to tak, jakby się
>> poszło na cmentarz i odeszczało na czyjś grób...
>
> Widzisz, zupełnie mnie nie znasz, być może jestem daleko wrażliwszą
Tak, jak ty mnie.
> osobą od ciebie i mam od ciebie daleko większy szacunek do ludzi i
> zwierząt, żywych i martwych tylko nie uprawiam nachalnej dydaktyki
Skąd wiesz, oazo erudycji?
> moralnej na grupach. Człowiek coś tam sobie napisał a zaraz znajduje się
> Anerys - oaza moralności z nadętym: "tam zginęli ludzie" z trzykropkiem,
> jakie to powierzchowne, już widzę twoją minę jak to pisałeś, twoje
> przekonanie o swojej wyższości moralnej nad prostaczkiem śmiejącym się w
Nie uważam się za lepszego od innych.
> obliczu śmierci. Szacunek do ludzi lepiej przejawiać w czynach a nie
Czynem jest też napisanie na płocie "dupa", jak i czynem jest wpis do księgi
kondolencyjnej, jak i czynem jest dajmy na to, pójście gdzieś (do kościoła,
na cmentarz, do sklepu, do bur...)... Ale nie będę się rozpisywać.
Porozumienie zależy od woli obu stron. Ty tej woli nie masz. Usiłujesz
odkręcić kota ogonem, że "przecież nic się nie stało (by, gdyby nikt nie
zginął)".
OK. Ten się smieje, kto się śmieje ostatni. Ja poczekam, mam czas. A śmiać
się będę bardzo głośno. Zapewniam cię, że nikt po mnie śmiać się nie będzie.
> nadętych słowach żeby nie być jak ta krowa co dużo ryczy a mało mleka daje
> jak mówi przysłowie. Argument odeszczania na grób jest tych samych
> niewysokich lotów.
Taki argument, jaka wypowiedź, której odpisał.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
15. Data: 2013-01-01 00:47:10
Temat: Re: spadajacy fortepian
Od: Padre <P...@n...net>
> Komizm sytuacji nie jest zły. Śmiejemy się np. z Jasia Fasoli, że mu
> czołg rozjechał samochód, czy wręcz z jego tzw. głupoty, gapowatości,
> etc. Można by to luzem nazwać "społeczeństwem w krzywym zwierciadle".
> Ale jeśli np. (imiona zapożyczone... no, jakieś musiałem wziąć, bez
> związku z kimkolwiek) Kazio śmieje się z Józka, że ten się walnął głową
> w ścianę (i nabił małego guza), to już nie jest śmieszne. Powiedziałbym,
> podłe, żałosne. Jeśli jednak scena ta przedstawiać będzie jakąś cechę
> czyjąś, społeczeństwa, itd., to śmiech będzie już na miejscu. Dość
> zręcznie podsumował to Krasicki w swojej Monachomachii - "I śmiech
> niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa, jeśli
> dowcipną przyprawiony sztuką, zbawienny, kiedy szypie, a nie kąsa", w
> innym miejscu też (ale to juz oftopik) "Śmiejmy się z głupich, choć i
> przewielebnych" (to nie było do nikogo z Was) :)
>
> PS Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Widzę u Pana szczytne ideały połączone ze znacznym brakiem wiedzy o
psychologii i mechanizmach które rządzą emocjami. Z Jasia Fasoli któremu
czołg rozjeżdża samochód śmiejemy się oglądając w grupie przyjaciół, w
kinie wywołuje to bitą minutę rechotu a kiedy jesteśmy sami, większość z
nas nawet się nie zaśmieje, to nie jest takie proste, żeby tak łatwo
ferować oceny szczególnie o ludziach których nie znamy.
-
16. Data: 2013-01-01 00:51:03
Temat: Re: spadajacy fortepian
Od: Padre <P...@n...net>
W dniu 2013-01-01 00:37, Anerys pisze:
>
> Użytkownik "Padre" <P...@n...net> napisał w wiadomości
> news:kbt6v2$a2h$1@speranza.aioe.org...
>>> Rozumiem, że gdyby zginął tam ktoś z twoich bliskich, przyjaciół,
>>> znajomych, to też byś wspominał coś o poprawności politycznej?
>>> Tu chodzi o zwykły szacunek dla zmarłych, inaczej to tak, jakby się
>>> poszło na cmentarz i odeszczało na czyjś grób...
>>
>> Widzisz, zupełnie mnie nie znasz, być może jestem daleko wrażliwszą
>
> Tak, jak ty mnie.
>
>> osobą od ciebie i mam od ciebie daleko większy szacunek do ludzi i
>> zwierząt, żywych i martwych tylko nie uprawiam nachalnej dydaktyki
>
> Skąd wiesz, oazo erudycji?
Nie wiem, dla tego w przeciwieństwie do ciebie napisałem "być może" i to
nas różni, że ja nie udaję że wiem lepiej od innych i nie roszczę sobie
praw do pouczania tylko proponuję zastanowienie się zanim się kogoś oceni.
-
17. Data: 2013-01-01 18:13:30
Temat: Re: spadajacy fortepian
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Anerys napisał:
>> W filnie Barei (chyba "Zmiennicy") była podobna scena -- koło urwane od
>> lądującego samololotu trafia w samochód. Scena została wycięta w ramach
>> autocenzury, bo w czasie bliskim premiery zdarzyła się katastrofa w Lesie
>> Kabackim. I bardzo dobrze. Ale do powtórek (przynajmniej niektórych) już
>> wróciła, bo to mogło być oglądane z dystansem. Też dobrze.
>
> Komizm sytuacji nie jest zły. Śmiejemy się np. z Jasia Fasoli, że mu czołg
> rozjechał samochód, czy wręcz z jego tzw. głupoty, gapowatości, etc. Można
> by to luzem nazwać "społeczeństwem w krzywym zwierciadle". Ale jeśli np.
> (imiona zapożyczone... no, jakieś musiałem wziąć, bez związku z kimkolwiek)
> Kazio śmieje się z Józka, że ten się walnął głową w ścianę (i nabił małego
> guza), to już nie jest śmieszne. Powiedziałbym, podłe, żałosne. Jeśli jednak
> scena ta przedstawiać będzie jakąś cechę czyjąś, społeczeństwa, itd., to
> śmiech będzie już na miejscu. Dość zręcznie podsumował to Krasicki w swojej
> Monachomachii - "I śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie
> z osób natrząsa, jeśli dowcipną przyprawiony sztuką, zbawienny, kiedy
> szypie, a nie kąsa", w innym miejscu też (ale to juz oftopik) "Śmiejmy się
> z głupich, choć i przewielebnych" (to nie było do nikogo z Was) :)
Najgorzej jest z ludźmi, którzy nie potrafią śmiać się z samych siebie.
Ja staram się takich jak najszybciej diagnozować i odpowiednio oznacać,
aby móc ograniczyc kontakt z nimi (tak, killfile przydaje się nie tylko
w Usenecie).
> PS Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Również wszystkiego dobrego.
Jarek
--
Dwaj obdarci klowni wyszli
Jeden mówi: "Jestem Tadek."
Drugi też się chciał przedstawić
Lecz upadł na zadek
-
18. Data: 2013-01-01 21:10:11
Temat: Re: spadajacy fortepian
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnke669q.fus.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Najgorzej jest z ludźmi, którzy nie potrafią śmiać się z samych siebie.
> Ja staram się takich jak najszybciej diagnozować i odpowiednio oznacać,
> aby móc ograniczyc kontakt z nimi (tak, killfile przydaje się nie tylko
> w Usenecie).
Ależ ja nie mam nic przeciw śmianiu się z siebie, czasem to jedyna metoda,
by nie zwariować. Tylko jeśli obok dzieje sie tragedia (przypominam - tam
(z)ginęli ludzie, czyiś bliscy, znajomi, przyjaciele... Mówienie w tej
sytuacji czegoś w typie "ale zajebisty wypadek (,mema sobie zrobimy)", jest
IMHO niestosowne. Ja widzę sytuację, gdy można się śmiać - np. załóżmy,
jakaś część z samolotu przebija auto, zatrzymując się pół centymetra od
kierowcy, ten się z tego śmieje, to my śmiejemy się z(a) nim. Dobrze, że
Twój imiennik się zreflektował, znaczy, że jest człowiekiem, a błędów nie
popełnia tylko ten, co nie robi niczego. Pośmiać się (ale serdecznie, nie
drwiąco) z faktu, że część nie zrobiła kuku, a wobec ofiar zdjąć z głowy
kapelusz, spuścić głowę, jeśli ktoś wierzący, to chociaż się przeżegnać,
albo i "Ojcze Nasz" odmówić.
A "mędrca szkiełko i oko" zostawmy naukowcom.
Jeszcze na chwilę się zatrzymam... Jak umarł/zginął Andrzej Lepper...
którego zdecydowanie nie lubiałem, bardzo nawet, to przez myśl mi nie
przeszło mówić "ale fajnie, że się powiesił", "super qrva sprawa", itd. Jemu
nalezał się pogrzeb, jak każdemu zmarłemu, a nasz JP2 zarządził, że
samobójcy też mają mieć normalny pogrzeb. A grzechy zostawmy Sądowi
Ostatecznemu.
Uff, to wsio :)
>
>> PS Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
>
> Również wszystkiego dobrego.
Dzięki Jarku!
A drugiemu koledze (nie J.F. którego przy okazji pozdrawiam) powiem - nie
sądź po pozorach.
Mogę nie odpowiadać później - jestem wyczerpany, pies mi się pochorował i co
2-3 godziny spacer, inaczej sprzątam płynny sempiternit z dywaniku w
przedpokoju. Jutro-pojutrze wet, jeśli nie przejdzie. Tak więc przepraszam,
jeśli będę głupio gadać - to z wyczerpania. Pies na razie śpi, jak się
obudzi, to od razu spacer...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.