-
31. Data: 2012-12-06 21:36:31
Temat: Re: roczny akumulator
Od: "szufla" <b...@e...pl>
>> Chryste co za belkot. Co chciales mi przekazac ?:)
>
> To samo co, nie po raz pierwszy zresztą, wykazałeś swoim postem.
Czyli, ze jestes glupi, a masz tyle artykulow na ten temat.
Czytaj tepaku:
"Niedoładowanie:
Niedoładowanie występuje, gdy akumulator nie otrzyma wystarczającego ładunku, aby
powrócić do stanu pełnego naładowania. Również to zjawisko będzie przyczyną powolnego
zasiarczania. Zjawisko to występuje, gdy samochód jest używany rzadko, do krótkich
przejazdów lub podczas jazdy po mieście. Niedoładowanie wystąpi również, gdy napięcie
ładowania z alternatora zawiera się w zakresie od 13,6 do 13,8 V. "
za yuasa akumulatory
sz.
-
32. Data: 2012-12-06 21:39:21
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-12-06 21:03, Ivam pisze:
> W dniu 2012-12-06 20:30, Artur Maśląg pisze:
>> Tutaj możesz się zdziwić, ale w sprawnym samochodzie bilans musi wyjść
>> na plus, dla dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby itd. Musi jeszcze
>> podładować akumulator nadszarpnięty rozruchem. Ten jest też tym mniej
>> kosztowny, im samochód jest w lepszym stanie technicznym.
>
> Co z tego, że bilans wychodzi na plus, jeśli do naładowania i
> niezepsucia aku potrzeba czasu. Dasz duży prąd, ale to nie bak gdzie
> lejesz paliwo. Potrzeba czasu i tyle.
Skoro wychodzi na plus, to w jakiś sposób akumulator zostanie
podładowany i powinno wystarczyć na kolejny rozruch. Eksploatacja
rabunkowa to wygoda - psucie się akumulatora jest czymś wręcz
naturalnym. Jak ktoś lubi, to zawsze może go zabierać do ciepłego
itd. No, ale to raczej dla wybranych ;)
BTW - piszesz "czasu". No, na tych 5 km to zazwyczaj czasu wystarczy, a
jak już trafisz w korki - z pewnością.
>> Znaczy już nie raz w tygodniu, a może raz w miesiącu wystarczy? 40km?
>> Nie no, bez jaj.
> > (...)
>> Zdecydowanie lepiej poświęcić ten czas na
>> zarabianie pieniędzy, czy zwykłe hobby. Jak padnie to zwyczajnie
>> trzeba kupić nowy i tyle.
>
> I za tę mądrość i zdrowy rozsądek postawiłbym Ci piwo, bo mało komu się
> za to należy.
Dzięki :) Typowe samochody to rzeczy typowo użytkowe i nie ma nad czym
się rozczulać. Jak mikrofala. Oczywiście bywają pojazdy, które takiej
funkcji nie pełnią (ale nie o nich mowa i tam akumulator to inny
problem). Jak coś się dzieje w samochodzie to warto się udać do
warsztatu i sprawdzić/naprawić. Jak akumulator nagle padnie to jest
to zazwyczaj jego koniec. Jeżeli po włożeniu nowego objawy są podobne,
to należy naprawić samochód, a akumulator będzie nowy. Wbrew temu co
tutaj ludzie wypisują, to akumulatory wiele przeżyją, choć być może
trochę "mocy" stracą. No, ale to nie loty kosmiczne.
-
33. Data: 2012-12-06 21:41:32
Temat: Re: roczny akumulator
Od: PiteR <e...@f...pl>
na ** p.m.s ** Imiglikos pisze tak:
> Nie mam jak sprawdzić napięcia
miernik kosztuje 18zł w Praktiker
> Będę jechał do elektryka żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka
please traf do mnie, biorę za to jedyne 200zł ;)
--
Piter
vw golf mk2 1.3 '87
vw passat B5 1.6 '98
-
34. Data: 2012-12-06 21:50:05
Temat: Re: roczny akumulator
Od: <6...@3...215005.invalid> (Tom N)
szufla w
<news:k9qvia$pca$1@node2.news.atman.pl>:
>>> Chryste co za belkot. Co chciales mi przekazac ?:)
>> To samo co, nie po raz pierwszy zresztą, wykazałeś swoim postem.
> Czyli, ze jestes glupi
Nie, ciągle to samo o tobie, a co znowu poniżej potwierdzasz.
> a masz tyle artykulow na ten temat.
> Czytaj tepaku:
Powtarzaj to sobie 3 razy dziennie przed lustrem, i waż słowa, które piszesz
publicznie
> "Niedoładowanie:
> Niedoładowanie występuje, gdy akumulator nie otrzyma wystarczającego ładunku, aby
> powrócić do stanu pełnego naładowania. Również to zjawisko będzie przyczyną
powolnego
> zasiarczania. Zjawisko to występuje, gdy samochód jest używany rzadko,
Jak rzadko, bo już wykazałem, że dwa/trzy razy w tygodniu to nie jest rzadko
wg tego /poradnika/
> do krótkich przejazdów
Jak krótkich?
> lub podczas jazdy po mieście.
Aaaa, czyli po mieścinie to już nie obowiązuje.
> Niedoładowanie wystąpi również, gdy napięcie
> ładowania z alternatora zawiera się w zakresie od 13,6 do 13,8 V. "
Czyżbym nie napisał, że "mnóstwo" świateł nie zabiło mi aku, zgadnij
dlaczego?
--
'Tom N'
-
35. Data: 2012-12-06 21:50:25
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-12-06 21:35, szufla pisze:
>> Hmmm, Tom chciał Ci przekazać w grzecznych słowach, że Twoje teorie
>> o konieczności posiadania "odpowiedniego sprzętu" są delikatnie
>> powiedziawsze wymysłem stricte trollowatym i tak naprawdę są
>> bezwartościowe.
>
> Dla was laikow byc moze, nikt wam nie zabrania trwac w tym przekonaniu.
Spoko, z każdą swoją wypowiedzią tylko potwierdzasz to co napisałem.
>>> Co chciales mi przekazac ?:)
>>
>> Przekazał sporo, trzeba się tylko postarać zrozumieć.
>
> Przekazal to prawda, sporo subiektywnego belkotu.
Trudno, więcej namawiał do odrobiny wysiłku intelektualnego nie
będę.
> Zreszta podobnie do ciebie.
Spoko - jeżeli chodzi o mnie, to zakup jakieś prostownika nie nie
upoważnia mnie do nazywania innych laikami.
-
36. Data: 2012-12-06 21:54:06
Temat: Re: roczny akumulator
Od: <6...@...215406.invalid> (Tom N)
PiteR w
<news:XnsA121DCAA5CA2Belektronik@localhost.net>:
> na ** p.m.s ** Imiglikos pisze tak:
>> Nie mam jak sprawdzić napięcia
> miernik kosztuje 18zł w Praktiker
Tyle pokręteł, tyle dziurek, a i czy nada się w ogóle?
>> Będę jechał do elektryka żeby sprawdzić czy gdzieś prąd nie ucieka
> please traf do mnie, biorę za to jedyne 200zł ;)
Ale oddajesz ten złapany prąd, ile wiaderek? :D
--
'Tom N'
-
37. Data: 2012-12-06 22:08:02
Temat: Re: roczny akumulator
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> Aaaa, czyli po mieścinie to już nie obowiązuje.
Nie, po twojej miescinie nie obowiazuje. Ona jest z bajki andersena.
sz.
-
38. Data: 2012-12-06 22:17:40
Temat: Re: roczny akumulator
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> Skoro wychodzi na plus, to w jakiś sposób akumulator zostanie
> podładowany i powinno wystarczyć na kolejny rozruch.
Ale w koncu nie wystarczy, jesli go odpalasz co chwila, albo robisz w zimie 5km do
pracy
Zrozum to w koncu myslicielu :)
Przy -20 masz 50% pojemnosci, odpalasz i za chwile gasisz.
Wielokrotnie pozyczalem ladowarki takim osobom, w tym ostatnio do auta, w ktorym
zachcialo sie uzywac stop/start !
> Jak akumulator nagle padnie to jest
> to zazwyczaj jego koniec.
ROTFL.
sz.
-
39. Data: 2012-12-06 22:23:30
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Ivam <f...@W...fm>
W dniu 2012-12-06 21:39, Artur Maśląg pisze:
> Skoro wychodzi na plus, to w jakiś sposób akumulator zostanie
> podładowany i powinno wystarczyć na kolejny rozruch.
Wiesz, u mnie jest git, bo silnik mały, benzyna, alternator duży. Ale w
przypadku diesli to już tak kolorowo nie zawsze jest. W sensie, że w zimie.
Chodzi mi o to, że problem istnieje. W małej ilości samochodów, ale
istnieje. Powiedzmy 1 - 5%. Cała reszta nagle padniętych akumulatorów to
złe regulatory i/lub gówniane akumulatory. Ewentualnie jeszcze ładowanie
przez "speców" prostownikami o nieznanej charakterystyce i najlepiej
całą noc maksymalnym prądem;) i jakieś zwarcia, upływy, etc.
> Eksploatacja
> rabunkowa to wygoda - psucie się akumulatora jest czymś wręcz
> naturalnym. Jak ktoś lubi, to zawsze może go zabierać do ciepłego
> itd. No, ale to raczej dla wybranych ;)
To jest tak samo jak np. z silnikiem. A wielu ludzi parkuje wjeżdżając
przodem. Potem kiedy silnik ostygnie to bardziej skomplikowany manewr
wyjeżdżania tyłem powoduje, że silnik bardziej się zużywa niż gdybyśmy
na ciepłym zaparkowali tyłem, a na zimnym po prostu wyjechali.
Ale nikt na to nie zwraca uwagi, bo to minimalne niszczenie silnika.
Pomijalnie małe.
Tak samo jak nie odkładanie stopy obok pedału sprzęgła, etc.
Tak samo jak używanie akumulatora - po prostu używać, a nie dbać jakby
to było zasilanie systemów podtrzymania życia na stacji kosmicznej.
> BTW - piszesz "czasu". No, na tych 5 km to zazwyczaj czasu wystarczy, a
> jak już trafisz w korki - z pewnością.
6 minut po długim postoju może być mało. Zwłaszcza jeśli ciężko odpalał.
Ale mimo wszystko lepsze to niż jakby dalej stał. Na 100% lepiej
przejechać te 5km niż wsiadać w PKS;)
> Dzięki :) Typowe samochody to rzeczy typowo użytkowe i nie ma nad czym
> się rozczulać.
Racja, ale dbać też trzeba.
> Jak akumulator nagle padnie to jest
> to zazwyczaj jego koniec.
Zazwyczaj program odsiarczania pozwala ożywić aku na jakiś czas i
odłożyć zakup na "za rok" ;)
> Wbrew temu co
> tutaj ludzie wypisują, to akumulatory wiele przeżyją, choć być może
> trochę "mocy" stracą. No, ale to nie loty kosmiczne.
IMHO najgorsze dla akumulatora jest właśnie przeładowywanie, czyli
padnięty regler, albo gówniany prostownik, który daje po prostu np. 5A i
ma w przysłowiowej dupie, ze aku się gotuje od kilku godzin.
--
pzdr:
Ivam
scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---
-
40. Data: 2012-12-06 22:31:08
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Ivam <f...@W...fm>
W dniu 2012-12-06 21:36, szufla pisze:
> Niedoładowanie występuje, gdy akumulator nie otrzyma wystarczającego
> ładunku, aby powrócić do stanu pełnego naładowania. Również to zjawisko
> będzie przyczyną powolnego zasiarczania.
Hasło klucz - "_powolnego_ zasiarczania".
^^^^^^^^^^^
--
pzdr:
Ivam
scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---