-
31. Data: 2009-05-23 13:35:05
Temat: Re: rewolucja iphone...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Sat, 23 May 2009 10:03:31 +0200, J.F. napisał(a):
> Wymysliles stosowna maszynke do bawienia kota, produkujesz - czemu maja
> to dowolnie kopiowac ?
Ale tam jest opis po prostu puszczania zajączków.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]
-
32. Data: 2009-05-23 13:39:21
Temat: Re: rewolucja iphone...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 23 May 2009 11:33:42 +0200, Atlantis wrote:
>J.F. pisze:
>> Wymysliles stosowna maszynke do bawienia kota, produkujesz - czemu
>> maja to dowolnie kopiowac ?
>
>Ale to nie jest nawet maszynka. To jest jedynie bardzo mętny opis samego
>pomysłu zabawiania kota laserowym punkcikiem na ścianie.
>Gdyby to była jakaś pełna konstrukcja wraz z systemem sterowania,
>obudową i oprogramowaniem wewnętrznego mikrokontrolera wtedy nie miałbym
>najmniejszych zastrzeżeń. Inżynier (lub grupa) który coś takiego
>zaprojektował miałby prawo do ochrony swojego projektu.
Ale nie chronimy tu obudowy czy konkretnego programu, tylko pomysl na
zabawianie kota.
Owszem - konkretny program/tor ruchu tez moglby byc przedmiotem
osobnego patentu.
>Niemniej roszczenie sobie praw do samego pomysłu to już przesada.
>Wymyślać nowe urządzenia w ten sposób potrafi każdy. Od dawna zajmują
>się tym pisarze science-fiction. W żaden sposób nie daje to praw
>wyłączności, gdy po jakimś czasie ktoś inny faktycznie takie urządzenie
>skonstruuje.
Tylko jest roznica - oni nie maja pojecia jak zrobic to co wymylili,
a tu jednak jest pomysl na jak najbardziej realizowalne urzadzenie.
No coz - tak bywa z patentami - rozwiazanie bywa bardzo proste, ale
trzeba na nie wpasc :-)
J.
-
33. Data: 2009-05-23 13:44:52
Temat: Re: rewolucja iphone...
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Sat, 23 May 2009 15:31:39 +0200, J.F. napisał(a):
> Prawdziwe ryzyko jest gdzie indziej - opatentuje sobie MS czy Apple
> "struktura pliku znamienna tym ze na poczatku sa bajty o wartosci
> 5583h" .. a potem - innych plikow nasz system nie obsluguje ..
Są przykłady gorszej głupoty - wraz z patentami na oprogramowanie i
międzymordzia, idą też patenty na rzeczy genetyczne, bo to też podpada pod
twórczość intelektualną.
No i chorobliwy przykład: jest firma która przygotowała oprogramowanie
komputerowe przewidujące efekty hodowlane. Użytkownik-hodowca wpisuje jakie
efekty hodowlane chce osiągnąć, program przelicza możliwości i podaje -
skrzyżuj takie i takie odmiany aby osiągnąć efekt.
Patent obejmuje/ma obejmować nie tylko oprogramowanie, samo know-how ale
też wszystkie efekty działania, obecne i przyszłe, wszelkie jakie da się
przewidzieć To znaczy, że jeżeli hodowca wyhoduje sobie nowe
rośliny/zwierzęta, to też płaci od tego tantiemy.
Teraz czas na paranoję: jezeli jesteś genialnym hodowcą, jak twój dziadek,
pradziadek, prapradziadek... i na drodze wieloletniej hodowli osiągniesz
roślinę/zwierzę o cechach dających się przewidzieć tym programem, musisz
zapłacić. Nawet jeżeli w życiu o nim nie słyszałeś a nawet nie widziałeś na
oczy komputera. Tak działają patenty i to jest tylko jeden z dowodów na to
jak popieprzony jest ten system.
Zresztą zostaje on wprowadzony tylko z tego powodu, że został wymyślony
przez firmy które zarabiają miliardy a patenty pozwalają im zarobić kolejne
setki miliardów, z których sporą część można zainwestować w lobbying
propatentowy w innych krajach - np. w Europie.
I stanie się to samospełniającą przepowiednią, bo przeciwnicy nie mają
miliardów na lobbying przeciwko temu posranemu pomysłowi.
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
"Marka TP na skutek utarczek z regulatorem rynku bardzo się zdewaluowała" -
Maciej Witucki, prezes.
-
34. Data: 2009-05-23 14:07:07
Temat: Re: rewolucja iphone...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 23 May 2009 14:44:52 +0100, Waldek Godel wrote:
>No i chorobliwy przykład: jest firma która przygotowała oprogramowanie
>komputerowe przewidujące efekty hodowlane. Użytkownik-hodowca wpisuje jakie
>efekty hodowlane chce osiągnąć, program przelicza możliwości i podaje -
>skrzyżuj takie i takie odmiany aby osiągnąć efekt.
>Patent obejmuje/ma obejmować nie tylko oprogramowanie, samo know-how ale
>też wszystkie efekty działania, obecne i przyszłe, wszelkie jakie da się
>przewidzieć To znaczy, że jeżeli hodowca wyhoduje sobie nowe
>rośliny/zwierzęta, to też płaci od tego tantiemy.
Nie wiem jak by to mialo dzialac pod obecnym prawem .. ale w sumie
czemu nie .. piszesz co chcesz, program oblicza, wysyla zgloszenie do
UP, i drukuje recepte na drukarce.
>Teraz czas na paranoję: jezeli jesteś genialnym hodowcą, jak twój dziadek,
>pradziadek, prapradziadek... i na drodze wieloletniej hodowli osiągniesz
>roślinę/zwierzę o cechach dających się przewidzieć tym programem, musisz
>zapłacić. Nawet jeżeli w życiu o nim nie słyszałeś a nawet nie widziałeś na
>oczy komputera. Tak działają patenty i to jest tylko jeden z dowodów na to
>jak popieprzony jest ten system.
Ale to samo dotyczy zwyklych wynalazkow - wymyslisz sobie cos,
zaprojektujesz, zaczniesz produkcje .. a tu sie okaze ze to juz jest
opatentowane.
>Zresztą zostaje on wprowadzony tylko z tego powodu, że został wymyślony
>przez firmy które zarabiają miliardy a patenty pozwalają im zarobić kolejne
>setki miliardów, z których sporą część można zainwestować w lobbying
>propatentowy w innych krajach - np. w Europie.
Nie, zdecydowanie nie zostal wymyslony przez firmy zarabiajace
miliardy. http://en.wikipedia.org/wiki/History_of_patent_law
Natomiast przy obecnym koszcie badan takie firmy sa oczywiscie ochrona
osiagniec zainteresowane..
J.
-
35. Data: 2009-05-24 11:38:01
Temat: Re: rewolucja iphone...
Od: Marx <M...@n...com>
gustaw h. pisze:
> lepszych, gorszych, ale... klonów. jest też jakieś htc, które też
> niewiadomoskąd się wzięło...
:) ales blysnal
HTC robilo palmtopy jak cie jeszcze na swiecie nie bylo...
Marx