-
21. Data: 2018-06-13 12:45:02
Temat: Re: pytanko
Od: Roman Rogóż <r...@s...krakow.pl>
W dniu 2018-06-12 o 11:47, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2018-06-12 o 00:55, PiteR pisze:
>> Do kwadratowej blachy po przekątnej podłączamy dwa kable.
>> Którędy popłynie prąd? :)
>>
>
> Spice.
> Zrób siatkę np. 100x100 kwadracików z jednakowymi rezystorami na bokach.
> Zamiast rysować tę sieć pewnie da się ją wygenerować jakimś programikiem
> (wtedy to 1000x1000 nie problem).
> Podłącz źródło DC i powinieneś się dowiedzieć gdzie ile prądu płynie.
> P.G.
I tym sposobem kolega wymyślił Metodę Elementów Skończonych
-
22. Data: 2018-06-13 13:05:24
Temat: Re: pytanko
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mario" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:pfocqp$5l4$...@d...me...
W dniu 12.06.2018 o 13:46, Mario pisze:
> W dniu 12.06.2018 o 00:55, PiteR pisze:
>> Przez blachę?
>A na poważnie to trzeba by zrobić jakaś funkcję gdzie x będzie
>odległością od osi łączącej punkty do których podłączasz prąd.
>Funkcja to prąd płynący przez taką łamaną ścieżkę mającą w połowie
>swojej długości szerokość ?x. Czyli kwadrat odkrajasz takimi
>kolejnymi ścieżkami do coraz węższego rombu.
Na powaznie, to trzeba znalezc taka funkcje potencjalu, gdzie
dywergencja gradientu jest zerowa poza dwoma punkami/obszarami,
i spelnia warunki brzegowe.
Jak kogo interesuje, to niech poszuka o rozwiazywaniu rownania
Laplace'a.
J.
-
23. Data: 2018-06-13 22:18:38
Temat: Re: pytanko
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
PiteR <e...@f...pl> wrote:
> Do kwadratowej blachy po przekątnej podłączamy dwa kable.
> Którędy popłynie prąd? :)
Jako że właśnie uczę się pythona (w końcu trzeba!), to pozwoliłem sobie
użyć Twojego pytania jako małej inspiracji do odłożenia książki i
napisania czegoś wreszcie.
http://www.chmurka.net/r/usenet/plate/ (tu obrazek... i skrypt)
Niestety czy on dobrze pokazuje rozkład prądu, tego nie jestem pewien :)
Pokazuje tak, jak mi się wydaje, że jest. Zielone miejsca to najmniejszy
prąd, czerwone największy.
--
[ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
[ Web: http://www.chmurka.net/ ]
-
24. Data: 2018-06-14 00:35:33
Temat: Re: pytanko
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:pfo93l$k0n$1$Adam@news.chmurka.net...
>W dniu 2018-06-12 o 11:44, HF5BS pisze:
>>
>> Użytkownik "Akarm" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:5b1f8f68$0$619$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2018-06-12 o 07:54, Jacek Maciejewski pisze:
>>>
>>>> trzeba wziąść pod uwagę
>>>
>>> Również jak je spiąść, czym przykręciść i w którą stronę obróciść.
>>
>> (...)
>> Reszta haseł - bon-ton, kultura osobista, kindersztuba, i tak dalej,
>> etcetera.
>>
>
> Oj, waść chyba lewą nogą wstałeś z łóżka, albo przez całą noc śnił Ci się
> zawieszony wybierak ;)
>
> Czyżbyś żartu nie zauważył?
W tym przypadku to był argument ad personam, nie ad meritum, choć może tu
akurat wyglądało to inaczej. Kolega A. miał nieraz juz zwracaną uwagę na
swój żenujący styl. Jeszcze może by przeszło, gdyby coś wnosił do dyskusji,
np. rozwiązanie, wskazówkę, inną podpowiedź... Ale tak nawet nie usiłuje
próbować sie domyślać, że "a no bo może przecież na pewno" byc może,
przedpiścy obsunął się palec po klawiaturze, albo nie zauważył zrobionej
literówki, może jest zmęczony po dniu pracy... nie będę sugerował, jak się
licytować. Ja np. jestem dyslektykiem, robię przy pisaniu mnóstwo błędów i
nie zawsze mam siłe i chęć poprawiać je, a przynajmniej, nie wszystkie. Już
w tym krótkim ustępie zrobiłem ich conajmniej 5-6, i pewnie nie wszystke
wyłowiłem, po pracy jeste, idę kimać, może rano poprawię. Nie znaczy to, że
jestem nieukiem, po prostu, palce nie zawsze słuchają.
PS Co do wybieraka - hmm... jakoś nigdy mi się taki nie przyśnił, zawsze,
albo był w stanie spoczynku, albo normalnie chodził, łomocząc po swojemu.
Nawet sygnał zgłoszenia z niuansami podpinania się poszczególnych
wybieraków, zdarzał się nieraz przyśnić :) Co mnie we śnie po prostu
dziwiło, że "co to, wrócili do starej centrali? Przecież już była nowa, a tu
nagle słychać po staremu...", albo śniły mi się, z mojej starej centrali,
łącza do wyłaczonej już z ruchu centrali miejskiej, które to łącza nadal
były sprawne i dawało się na nich wybierać, co też mnie dziwiło "tyle czasu
już minęło od przełaczenia na nową cyfrową centralę, a tu nadal jest
zasilanie na starych łączach i nawet sygnał wołania się dostaje po wybraniu
4 cyfr (tyle było wydawane do centrali miejskiej), po kiego wała, skoro nikt
już z tego nie korzysta i raczej nie skorzysta, dla idei? A wybieranie - ze
wszelkimi niuansami akustycznymi Strowgera 32AB :) Pentaconta - łoskot
przekaźników, nawet byłem świadom, że to sen a łoskit idealnie brzmiał jak
oryginał, może to po części, że trochę w tym pasji? :) Bo nie ukrywam, że
wziąłbym sobie stojaczek SL-i, WL-i, zrobił 200 numerów (da się, mimo braku
WG pomiędzy), ciekawe, czy udało by się zrobić wybierak superuniwersalny
(*), który dało by się zworkowaniem zrobić albo jako SL, albo jako WG, albo
jako WL, albo jako WLX, albo jako WLZ (kto zgadnie, jaka jest między tymi
WL-ami różnica?) :) Ja myślę, że dałbym radę opracowac własną elektrykę
takowego, kompatybilną ze wszystkimi rodzajami wybieraków
podnosząco-obrotowych, czy to 32AA, czy 32AB, a takie uniwersalne (że AA i
AB istnieją, robione właśnie zworkowaniem, oparte są o przekaźniki B)
Na pewno nie do końca, ponieważ WL zwykły ma 3 pary szczotek, WLX 4 pary...
ale pytanie moje nie tego dotyczyło. Ale myślę, że np. prosta podmiana czy
to mechaniki, czy płytki z elektryką, załatwiła by sprawę, gdzie wystarczyło
by przy jednakowej mechanice, zmieniać elektrykę, by dopasować rodzaj
wybieraka do potrzeb, co oszczędziło by pracy przy fabrycznym kompletowaniu
układu. Ale, Strowger już jest przeżytkiem, w sensie, ze jego montowanie dla
usługi powszechnej było by bez sensu (choć ja stawiam na to, że dało by się
zrobić na upartego działający CID...), bo duchem, jak stary wiarus, może już
nie huknie z armaty, ale sztukę wojskowości będzie mieć w małym palcu.
Uff... tyle na razie, pewnie parę baboli przegapiłem, ale sorki, szukać mi
się nie chce :P :)
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
25. Data: 2018-06-14 00:56:58
Temat: Re: pytanko
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:9137689057$20180613105709@squadack.com...
> Hello HF5BS,
>
> Tuesday, June 12, 2018, 11:44:45 AM, you wrote:
>
>>>> trzeba wziąść pod uwagę
>>> Również jak je spiąść, czym przykręciść i w którą stronę obróciść.
>> To prawda, ze http://rtfm.killfile.pl/#poprawnie
>> Ale zastosować to http://rtfm.killfile.pl/#grzecznosc wartało by,
>
> Nie widzę w powyższym niczego niegrzecznego.
Roman, wiadomo, że o język, za który ginęli za zaborów i w wojny nasi
przodkowie, należy dbać, to nasz skarb.
Byki to rzecz zła, ale sam powiedz, nie zdarzyło ci się np. przekroczyć
prędkości samochodem? Potrącić starszej pani na chodniku zupełnie niechcący?
Nie wdepnąć w g^Hkałużę? Jestem stuprocentowo pewien, że masz na swoim
koncie przybajmniej jeden błąd. Nie wnikam, jaki, nie wnikam, gdzie, nie
wnikam, kiedy. Zapytaj w sklepie 5 kasjerów, czy przez tydzień, wszyscy
mieli rozliczenie kasy dokładnie na zero? Na sto procen żaden tak nie miał
(chyba, ze przyjmował wyłącznie kartą). 1-2-5-10 groszy, "wte-czy-wewte".
Nie błądzi tylko ten, co nic nie robi. Głupi, kto w błędzie trwa. Nie
oznacza to, że trzeba takiego kogoś od razu w różny sposób mieszać z błotem,
czy w innym "modzie" robić przytyk. Błąd można wytknąć nie czyniąc przytyków
"ad personam", tylko stuprocentowo załatwić to "ad meritum", inaczej wygląda
to mocno niedojrzale. Grzeczne, niegrzeczne... polimeryzowałbym, zwłąszcza w
sytuacji, gdy nie znam kogoś osobiście, gdy nie wiem o nim pewnych rzeczy,
które raczej wiedzieć (nie)powinienem. Grzeczne, niegrzeczne, nie muszą
wyrażać się przywalając komuś "z grubej rury". Można to zrobić po literacku
wręcz, a zjebać gorzej, niż od ciulów ostatnich. Tak, żebym nawet ja się nie
czepił :P :)
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
26. Data: 2018-06-14 13:09:34
Temat: Re: pytanko
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
HF5BS <h...@...pl> wrote:
> Nie oznacza to, że trzeba takiego kogoś od razu w różny sposób mieszać z
> błotem, czy w innym "modzie" robić przytyk.
Pytanie, czy to faktycznie było zmieszanie z błotem. Dla mnie komentarz A.
był zabawny. Sam na pewno chciałbym mieć zwróconą uwagę, jakbym zrobił
błąd ortograficzny.
Nie odbieram wskazania błędu jak wyśmiania, czy przytyku.
--
[ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
[ Web: http://www.chmurka.net/ ]
-
27. Data: 2018-06-15 00:23:25
Temat: Re: pytanko
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
news:pftide$pek$2$gof@news.chmurka.net...
> HF5BS <h...@...pl> wrote:
>
>> Nie oznacza to, że trzeba takiego kogoś od razu w różny sposób mieszać z
>> błotem, czy w innym "modzie" robić przytyk.
>
> Pytanie, czy to faktycznie było zmieszanie z błotem. Dla mnie komentarz A.
Z pewnością nie. Raczej bym powiedział, ze to było przypieprzenie się do
dupereli.
> był zabawny. Sam na pewno chciałbym mieć zwróconą uwagę, jakbym zrobił
> błąd ortograficzny.
Ale ja nie mówię, że nie! Sam miałem uwagę zwracaną, gdy coś zrobiłem źle.
Kto? Znasz doskonale :) Ale zrobił to tak, że posłużył się argumentem ad
meritum.
> Nie odbieram wskazania błędu jak wyśmiania, czy przytyku.
Gdyby to widział ktoś poraz pierwszy, to z pewnością, tak by to wyglądało.
Ale, biorąc pod uwagę historię wystąpień naszego kolegi, nie widzę tego jako
żart, tylko raczej coś w stylu połajanek upierdliwej cioci, którą widać
tylko wtedy, gdy Jasiu puści bąka niechcący, to ciocia krzyczy na Jasia, że
się spierdział. Ale, jak Jasiu bąka nie puści, to cioci nie ma, nie udziela
się, jakby tylko czekała na potknięcie, czy to rzeczonego Jasia, czy
kogokolwiek innego. Więc dobrze by było zobaczyć, usłyszeć, doświadczyć, że
ciocia coś podpowie, jak ulepić dobre pierogi, jak upiec pyszne ciasto, jak
przyrządzić obiad... albo nawet sama to zrobi, zaprosi na pyszny kompot
owocowy. A jak ktoś ma problem, to podsunie rozwiązanie.
Wtedy nawet połajanki by przeszły, bo Jasiu wie, że za bąka ciocia skrzyczy,
ale jak Jasiu potrzebuje pomocy, to ciocia nie da mu krzywdy zrobić. I do
tego dążę.
Ja z chęcią przywitam kolegę A, jako aktywnego uczestnika, który bierze
udział w dyskusji, a nie tylko wyzywa innych od nieuków (przytoczyć MID-y?
Są na news-archive i nic ich stamtąd nie usunie, nawet cancele), bo się ktoś
pierdolnął w postaci literówki, czy w inny sposób. Więc widzisz, dlaczego i
tę aktywność uważam raczej za przypieprzenie się, a nie niewinny żarcik.
Ciekawe, czemu tak ochoczo nie naciska niejakiej Stokrotki???
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
28. Data: 2018-06-15 14:33:50
Temat: Re: pytanko
Od: Mario <M...@...pl>
W dniu 14.06.2018 o 00:56, HF5BS pisze:
> Głupi, kto w błędzie trwa.
Aby nie trwać w błędzie trzeba się spotkać z jakąś reakcją na błąd.
Jacek się spotkał i próbuje swojego błędu bronić, a ty w ramach
odsieczy zaatakowałeś z grubej rury tekstem na siedem linii w tym pięć
linków. Oczywiście, że aktywność polegająca na uporczywym tropieniu
błędów jest niezgodna z netykietą, ale to nie był ten przypadek. Można
też błędy na forach (czy newsach) ignorować, ale przyznam, że gdy widzę
nagminne stosowanie biernika zamiast celownika (na przykład tym kobietą
zamiast tym kobietom) to mnie ogarnia jakiś przymus ratowania resztek
polszczyzny w narodzie.
--
pozdrawiam
MD
-
29. Data: 2018-06-15 23:48:23
Temat: Re: pytanko
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu środa, 13 czerwca 2018 22:18:40 UTC+2 użytkownik Adam Wysocki napisał:
> Jako że właśnie uczę się pythona (w końcu trzeba!),
A dlaczego właśnie trzeba? Co on takiego ma? Pytam poważnie
bo nie wiem :>
L.
-
30. Data: 2018-06-15 23:58:00
Temat: Re: pytanko
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Mario" <M...@...pl> napisał w wiadomości
news:pg0bng$ejm$1@dont-email.me...
>W dniu 14.06.2018 o 00:56, HF5BS pisze:
>> Głupi, kto w błędzie trwa.
>
> Aby nie trwać w błędzie trzeba się spotkać z jakąś reakcją na błąd.
Niewątpliwie.
> Jacek się spotkał i próbuje swojego błędu bronić, a ty w ramach odsieczy
> zaatakowałeś z grubej rury tekstem na siedem linii w tym pięć
...Lecz zaatakowałem nie zwrócenie uwagi jako takie, lecz jego formę.
Zdecydowanie można to było zrobić, aby nie zostało uznhane za czepialstwo,
"polowanie na czarownice".
> linków. Oczywiście, że aktywność polegająca na uporczywym tropieniu błędów
> jest niezgodna z netykietą, ale to nie był ten przypadek. Można
Sprzeczałbym się, ale szanuję twoje zdanie.
> też błędy na forach (czy newsach) ignorować, ale przyznam, że gdy widzę
> nagminne stosowanie biernika zamiast celownika (na przykład tym kobietą
A to ponoć nie całkiem ten błąd. Prof. J.M. ... A może J.B. ... nie pomnę,
już parę lat temu tego słuchałem, wyjaśnił, że to bierze się raczej z obawy,
gdzieś głęboko siedzącej i nie uświadomionej, przed popełnieniem błędu
właśnie. Mylenie biernika, prędzej z dopełniaczem, a właściwie, to
zastępowanie bierkikiem tegoż, jest chyba bardziej powszechne. Np. wołanie
"proszę panią!" Może zreformować język polski, gdzie rezygnujemy z
przypadków, dając wszelkie wyrazy wyłacznie w formie bezokolicznej, a
dotychczasową formę zastępujemy rodzajnikami, zaimkami takimi, siakimi,
srakimi, coś jak niemieckie der, die, das...? W miejsce u->ó, czy ż->rz,
dajemy jakiś jeden symbol, zastępujądy dźwięk obu liter, Stokrotki będą
uszczęśliwione, że na ich wyszło... Tak, mnie też trafia, gdy ktoś kaleczy
język, ale inaczej wygląda sprawa, gdy ktoś w ferworze dyskusji, doczepił te
nieszczęsne "eŚki" tam, gdzie ich być nie powinno, inaczej, gdy robi to
rzeczywiście z niewiedzy, a jeszcze inaczej - Stokrotka... Dlatego nie chcę
wrzucać wszystkich do jednego wora.
> zamiast tym kobietom) to mnie ogarnia jakiś przymus ratowania resztek
> polszczyzny w narodzie.
Jeszcze podyskutujmy nad formą tego. Nie spodziewam się, aby osoba, która
innym (nie znając ich nawet) wymyśla (bądź do całkiem niedawna to robiła) od
nieuków, nagle nabrała dobroci serca i zaczęła się jedynie niewinnie
przekomarzać, z wesołym uśmieszkiem na ustach.
Obrazowo - załóżmy, jest gość, co naparza wszystkich w okolicy, poprzedzając
to zwrotem "masz jakiś problem?". Nagle nabiera dobroci serca, porzuca
napieprzanie kogokolwiek, chce wszystkim pomagać... no i szybko nadarza się
okazja, Kowalskiemu zepsuło się auto, a gostek chciałby mu pomóc naprawić,
pyta się więc "masz jakiś problem?" (no, nie umie inaczej pytać), niech się
nie zdziwi, jeśli Kowalski wypierniczy mu w łeb kijem do palanta, albo
gazrurką. Skąd mamy wiedzieć, że nasz "przyjaciel" złagodniał i z dobrego
serca spytał, czy coś się stało? Przecież o zmianie nie wiemy. Rozjaśniało?
Widzisz, ty się nie zgodziłeś ze mną i potrafiłeś to ubrać w taką formę,
która była ad meritum, mogę wiec spokojnie się z tym "przespać".
Zakończę tak - w sprawie wystąpiłem z pozycji "jak się widzą, tak się
piszą". Nie broniłem błędu, lecz zrobiłem przytyk do formy zwrócenia uwagi
na ten błąd.
Mam sobie palce poobcinać, jeśli mi się jakiś omsknie na klawie? Mam oczy
wyłupić, jeśli trafiają mi się literówki? Chyba nie o to chodzi...?
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?