-
11. Data: 2010-01-06 18:26:55
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: "Konstanty Wycirowski" <d...@d...de>
"Worek" <w...@p...onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:hi2fjo$rfg$1@achot.icm.edu.pl...
> Naci?ga Cię. Postrasz j? zgłoszeniem na policję próby wyłudzenia.
>
>
> Worek
I do izby adwokackiej, nagraj jej pogróżki i podeślij do izby - nieetyczne
zachowanie adwokata.
-
12. Data: 2010-01-06 19:59:22
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Konstanty Wycirowski wrote:
>
> "Worek" <w...@p...onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
> news:hi2fjo$rfg$1@achot.icm.edu.pl...
> > Naci?ga Cię. Postrasz j? zgłoszeniem na policję próby wyłudzenia.
> >
> >
> > Worek
> I do izby adwokackiej, nagraj jej pogróżki i podeślij do izby -
> nieetyczne zachowanie adwokata.
Jak najbardziej.
Dodatkowo jej smrodu narobisz, że idiotka.
A izby teraz dyscyplinarnie tną jak nigdy ;-) pozbywają się
konkurencji...
--
Pozdro
Massai
-
13. Data: 2010-01-06 20:07:59
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: elmer radi radisson <r...@s...spam.wireland.org>
On 2010-01-06 15:32, J.F. wrote:
> Odkladac pieniadze.
> Poprosic o wniosek na pismie, i konsultowac ze swoim ubezpieczycielem,
> albo odwrotnie - najpierw skonsultowac sie z radca ubezpieczyciela.
A po co baba ma doznac poglebionego przekazania o wlasnej racji?
Dopiero wtedy wejdzie na glowe i spokoju nie da. Po co rzezbic w g..
z powodu glupiej stluczki.
> .. i przedluzaj negocjacje na tyle zeby z tego wynikalo ze pani tylko o
> samochod chodzi, a na zdrowie sie nie uskarza. Samochod raczej sumy
> gwarantowanej nie przekroczy, ale pozniej moze sobie przypomniec ze
> szyja ja od wypadku boli :-)
Jak nie ma wyniku badania ktory by potwierdzal ze nastapilo to w zwiazku
z kolizja to moze sobie potem donosic i kwity na topnienie lodowcow.
--
memento lorem ipsum
-
14. Data: 2010-01-06 20:54:18
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Worek" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hi2fjo$rfg$1@achot.icm.edu.pl...
> Naciąga Cię.
Nie.
To ona wybiera kogo pozywa.
Może pozwać jego, może TU, jej wybór.
Ale skutek i tak będzie taki sam - zapłaci TU.
-
15. Data: 2010-01-06 21:52:05
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "jan waza dzban" <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:7583e165-5d1f-4148-9f7f-e81bef48f9e4@h9g2000yqa
.googlegroups.com...
>Sytuacja - zmieniam pas (w prawą stronę) a w tym samym czasie ktoś
>zmienia w lewą. W efekcie mojej nieuwagi dochodzi do kolizji w skutek
>której stłuczone zostały oba samochody - mój i poszkodowanej.
>Spisane zostało oświadczenie, w którym bezposrnie przyznaje się do
>winy.
>Poszkodowana zgłasza sprawę do mojego zakładu ubezpieczeń celem
>likwidacji szkody.
>Następnego dnia - dzwoni do mnie i informuje, że w nawiązaniu do faktu
>iż jej pojazd ma 4 miesiące - albo się dogadamy - albo drogą sądowną
>będzie chciała _z mojej kiszeni_ uzyskać pieniądze które jak sądzi są
>jej należne za utratę wartości pojazdu spowodowaną wypadkiem/stłuczką.
>Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
>powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
>jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
>słuszności jej pozwu.
>Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.
Uprzejmie Panią poinformować, że z wszelkiego rodzaju roszczeniami finansowe
może zwracać się do zakładu ubezpieczeń, w którym wykupiłeś polisę
obejmującą WSZELKIE następstwa wypadków komunikacyjnych. Jeśli natomiast
będzie od Ciebie domagać się nadal jakichś pieniędzy, pójdziesz na Policję z
informacją, że chce od Ciebie wyłudzić pieniądze.
Jurand.
-
16. Data: 2010-01-06 22:21:07
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
> Sytuacja - zmieniam pas (w prawą stronę) a w tym samym czasie ktoś
> zmienia w lewą. W efekcie mojej nieuwagi dochodzi do kolizji w skutek
> której stłuczone zostały oba samochody - mój i poszkodowanej.
> Spisane zostało oświadczenie, w którym bezposrnie przyznaje się do
> winy.
> Poszkodowana zgłasza sprawę do mojego zakładu ubezpieczeń celem
> likwidacji szkody.
>
> Następnego dnia - dzwoni do mnie i informuje, że w nawiązaniu do faktu
> iż jej pojazd ma 4 miesiące - albo się dogadamy - albo drogą sądowną
> będzie chciała _z mojej kiszeni_ uzyskać pieniądze które jak sądzi są
> jej należne za utratę wartości pojazdu spowodowaną wypadkiem/stłuczką.
> Informuję Panią, że roszczenia względem technologii naprawy itp.
> powinny być kierowane do mojego ubezpieczyciela, ale Pani z zawodu
> jest adwokatem i jest przekonanana w rozmowie telefonicznej o
> słuszności jej pozwu.
>
> Moje pytanie - co z tym fantem zrobić.
Umów się z panią na rozmowę. Kup kwiatka i ponawijaj makaron na uszy jak Ci
przykro. Piszesz że to adwokat. Bardziej pazernych ludzi od adwokatów nie znam.
Na dodatek sędziowie i prokuratorzy to często ich koledzy ze studiów. Staraj się
delikatnie przekierować rozmowę na temat płacenia wszystkiego co chce przez
ubezpieczyciela. Powiedz że nie będziesz robił żadnych dziwnych kroków żeby
dodatkowej kasy nie dostała. Dobrze by było żeby rozmowie ktoś się
przysłuchiwał, bez prawa głosu oczywiście. Co by się nie działo i tak zapłaci
ubezpieczyciel, chyba że jest w sprawie coś ważnego czego nie napisałeś. Kwiatek
potrafi babę zmiękczyć. Może jej przejdą żale do ciebie. Nie dziwię się tej
kobiecie. Pewno z miesiąc tyrała na nowy samochód i ktoś jej go porysował. Jak
sobie kupisz nowe spodnie za dwie stówki i ktoś będzie niósł deskę z wystającym
gwoździem. I ci tym gwoździem dziurę w nogawce zrobi, to szczęśliwy nie
będziesz.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
17. Data: 2010-01-07 08:55:03
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: LEPEK <n...@n...net>
kogutek pisze:
> Jak
> sobie kupisz nowe spodnie za dwie stówki i ktoś będzie niósł deskę z wystającym
> gwoździem. I ci tym gwoździem dziurę w nogawce zrobi, to szczęśliwy nie
> będziesz.
...i pozwiesz gościa niosącego deskę do sądu.
;)
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00
-
18. Data: 2010-01-07 08:56:55
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: "Massai" <t...@w...pl>
elmer radi radisson wrote:
> On 2010-01-06 15:32, J.F. wrote:
>
> > .. i przedluzaj negocjacje na tyle zeby z tego wynikalo ze pani
> > tylko o samochod chodzi, a na zdrowie sie nie uskarza. Samochod
> > raczej sumy gwarantowanej nie przekroczy, ale pozniej moze sobie
> > przypomniec ze szyja ja od wypadku boli :-)
>
> Jak nie ma wyniku badania ktory by potwierdzal ze nastapilo to w
> zwiazku z kolizja to moze sobie potem donosic i kwity na topnienie
> lodowcow.
Jeszcze większe idiotyzmy przechodzą w sądzie, więc ja bym nie był taki
wyrywny. Serio, sądu trzeba unikać jak ognia, bo wygląda że większość
sędziów to kompletne nieuki, z brakami w podstawach logicznego
myślenia... na sali sądowej wszystko się może zdarzyć. Także wyrok
którego nawet 10-latek by nie wydał.
Jak na razie rekordzistka to jedna pani, która osądziła że roszczenie w
całości nieuzasadnione, nie ma podstaw, no - generalnie - nie należy
się, w związku z tym "zasądza na rzecz powoda odszkodowanie w
wysokości...". Bo powód ma trudną sytuację finansową.
--
Pozdro
Massai
-
19. Data: 2010-01-07 09:05:58
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hi4447$lm7$1@inews.gazeta.pl...
> elmer radi radisson wrote:
>
>> On 2010-01-06 15:32, J.F. wrote:
>>
>> > .. i przedluzaj negocjacje na tyle zeby z tego wynikalo ze pani
>> > tylko o samochod chodzi, a na zdrowie sie nie uskarza. Samochod
>> > raczej sumy gwarantowanej nie przekroczy, ale pozniej moze sobie
>> > przypomniec ze szyja ja od wypadku boli :-)
>>
>> Jak nie ma wyniku badania ktory by potwierdzal ze nastapilo to w
>> zwiazku z kolizja to moze sobie potem donosic i kwity na topnienie
>> lodowcow.
>
> Jeszcze większe idiotyzmy przechodzą w sądzie, więc ja bym nie był taki
> wyrywny. Serio, sądu trzeba unikać jak ognia, bo wygląda że większość
> sędziów to kompletne nieuki, z brakami w podstawach logicznego
> myślenia... na sali sądowej wszystko się może zdarzyć. Także wyrok
> którego nawet 10-latek by nie wydał.
>
> Jak na razie rekordzistka to jedna pani, która osądziła że roszczenie w
> całości nieuzasadnione, nie ma podstaw, no - generalnie - nie należy
> się, w związku z tym "zasądza na rzecz powoda odszkodowanie w
> wysokości...". Bo powód ma trudną sytuację finansową.
Eee ja też miałem fajną sędzinę. Sprawa wyglądała w skrócie tak -
ubezpieczyciel obejrzał samochód, zrobiono kosztorys, po tygodniu
dowiedziałem się, że kolizja nie mogła mieć miejsca, sprawa trafia do sądu.
W sądzie ten sam ubezpieczyciel pisze, że ich kosztorys (którego nie
podważałem) jest zawyżony (!!!!) i próbuję wyłudzić od nich pieniądze. Po 3
rozprawach sędzina odrzuca pozew w całości, bo nie przedstawiłem faktur za
naprawę, a dla niej kosztorys to nie jest koszt wyceny naprawy.
Co więcej - Sąd Apelacyjny podtrzymuje ten wyrok...
Jurand.
-
20. Data: 2010-01-07 10:17:48
Temat: Re: pozwany o utrate wartosci
Od: elmer radi radisson <r...@s...spam.wireland.org>
On 2010-01-07 08:56, Massai wrote:
> Jeszcze większe idiotyzmy przechodzą w sądzie, więc ja bym nie był taki
> wyrywny. Serio, sądu trzeba unikać jak ognia, bo wygląda że większość
> sędziów to kompletne nieuki, z brakami w podstawach logicznego
> myślenia... na sali sądowej wszystko się może zdarzyć. Także wyrok
> którego nawet 10-latek by nie wydał.
Ale jesli nie ma ani obdukcji, ani wyniku badania przez wezwane
pogotowie (bo nie zostalo wezwane), ani nie ma na ten temat nic
najmniejszego nawet w notatce policyjnej to na jakiej niby podstawie?
Sad tez chyba wie, ze istnieja naciagacze, a prawie kazdy poszkodowany
stara sie praktycznie nadmiernie podkreslic ogrom wlasnej straty.
--
memento lorem ipsum