-
61. Data: 2017-03-12 22:00:58
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>>> Pewnie masz rację. Podobnie jak większość tych co kogoś potrąciła;)
>>>
>> Ani to smieszne, ani celne...
>
> Podobnie jak twoje stwierdzenie.
>
Czas chyba skonczyc dyskusje, skoro na uwage, ze doswiadczeni powinni ze
swojego doswiadczenia korzystac odpowiadasz idiotycznym stweirdzeniem, ze
ci kogos potracają nie maja przewaznie PJ. I jeszcze sie do bzdury przyznac
nie umiesz...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Adam 'Sherwood' Zaparciński: "Polecam gorąco kaski na rower."
Marcin Szeffer: "Dziękuję. Wolę kaski na głowę."
-
62. Data: 2017-03-12 22:41:57
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 12.03.2017 o 22:00, Budzik pisze:
> Czas chyba skonczyc dyskusje, skoro na uwage, ze doswiadczeni powinni ze
> swojego doswiadczenia korzystac odpowiadasz idiotycznym stweirdzeniem, ze
> ci kogos potracają nie maja przewaznie PJ.
Przepraszam. Oczywiście miałem na myśli to, że większość tych, co kogoś
potrąciła _miała_ PJ. Amba zjadła. Przepraszam jeszcze raz.
Shrek
-
63. Data: 2017-03-12 23:00:59
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>> Oczywiście ze liczy sie skrzyzowanie.
>> Ono jest krytyczne w ruchach ktore sie krzyzuja.
>
> cut
>
>> Ruch pieszych z samochodami krzyzuje sie na drodze a nie na
>> chodniku...
>
> cut.
>
>>>> Stąd porównywania jednego z drugim mija sie z celem.
>
> No i jak to się ma do powyższego?
>
>> Spróbuj przeczytac jeszcze raz to co pisałem wczesniej i moze odnies
>> sie do tego co napisałem a nie do tego czego nei napisałem.
>> Rozroznij dwie sytuacje:
>> - auto dojezdza do drogi podporzadkowanej.
>> - auto dojezdza do przejscia dla pieszych.
>> W obu przypadkach ma pierwszenstwo ale w jednym przypadku to
>> pierwszenstwo moze nagle zniknac... To nei sa tozsame sytuacje...
>
> W drugiej sytuacji nie ma pierwszeństwa. Dopóki pieszych nie ma nie ma
> kwestii pierwszeństwa, więc i pierwszeństwa, a jak są / się pojawią to
> ma pierwszeństwa ustąpić.
>
No to mowie, ze moze mu nagle to pierwszenstwo zniknac.
A w przypadku kontaktu z innymi samochodami taka sytuacja nie moze miec
miejsca.
> Dokładnie tak jakby jechał podporządkowaną a drogą z pierwszeństwem
> nikt nie jechał. Nie musi ustąpić bo nie ma komu, ale nie daje mu to
> pierwszeństwa - zwłaszcza jakby się ktoś jednak pojawił.
>
Znów nie prawda.
Pieszy dopiero na samym przejsciu nabywa pierwszenstwa.
A bezposrednio pod pojazd wchodzic mu nie wolno.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Cytaty znanych ludzi tylko w ustach znanych ludzi są pouczajace.
Andrzej J. Turowicz
-
68. Data: 2017-03-12 23:00:59
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
> W miejscu przecięcia się
> kierunków ruchu pierwszeństwo na przejściu i w jego okolicach bedzie
> miał zawsze
W jego okolicach? A to z jakiej okazji?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Nawet najdłuższa droga zaczyna się zawsze od pierwszego kroku.
(Mądrość Wschodu)
-
64. Data: 2017-03-12 23:00:59
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Akarm a...@w...pl ...
>> Powtzrzam, zamiast uczyc pieszych ze na przejsciu mają pierwszenstwo
>> i ze przechodzimy na zielonym, lepiej ich uczyc, ze przechodzimy
>> wtedy kiedy jest bezpiecznie.
>
> Nie. Policja powinna zacząć wreszcie surowo karać kierowców
> stwarzających zagrożenie na drodze. Każdego kierowcę wyprzedzającego
> na skrzyżowaniach i przejściach, itd. Kiedy się wezmą za to bezmózgie
> bydło, zamiast łapać za przekroczenia prędkości, znacząco się
> zmniejszy ilość wypadków.
Co ma karogodne wyprzedzanie na skrzyzowaniu czy na pasach do tematu watku?
> A swoją drogą, na drodze zawsze trzeba myśleć, bez względu na to, czy
> się jedzie, czy się idzie. Każdy powinien sobie zdawać sprawę, że
> pierwszeństwo nie czyni nieśmiertelnym.
>
No to o tym własnie mowie!
>> Moze to bedzie tez pierwszy dobry krok w strone zmiany idiotycznego
>> prawa, ze za przejscie na czerwonym, kiedy w zasiegu wzroku brak aut
>> i tak nalezy sie mandat.
>
> No właśnie, kiedyś przeszedłem przez przejście na czerwonym wprost na
> policjantów, dwukrotnie w odstępie kilkudniowym. I Reakcje były inne,
> ale były. :)
> Raz wezwanie do powrotu i pouczenie, drugim razem mandat. Tłumaczyli,
> ze muszą, bo zrobiłem zbyt bezczelnie idąc prosto do nich. :)
>
Ano własnie, bzdura do kwadratu.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jakiś czas temu pisałem, że przydałoby się stworzyć pl.rec.gry.rpg.towarzyskie
Raczej pl.rec.gry.wstepne :-O
-
65. Data: 2017-03-12 23:00:59
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Poldek p...@i...eu ...
>>> To że się pieszy nie popisał w żaden sposób nie wybiela kierowcy.
>>> Jest to ewidentnie jego wina. To że się niespodziewał pieszego na
>>> przejściu nie jest okolicznością łagodzącą, wręcz przeciwnie. Jeśli
>>> będzie się tak tłumaczył w sądzie, to należy mu przypieprzyć
>>> maksymalną możliwą karę, bo jak widać nie rozumie swojego błędu.
>>
>> Nie znam miejsca ale pewnie masz racje - za szybko, za mało uwagi, za
>> późna reakcja i efekty są.
>> niemniej wychodzę z założenia ze o własne bezpieczenstwo należy dbac
>> przede wszystkim samemu.
>> I zgadzam się, ze wmawianie ludziom, ze maja pierwszenstwo na pasach
>> co powoduje ze właza na ulice jak krowy to niebezpieczny kierunek
>> edukacji.
>
> Zdejmij trochę nogę z gazu, zdążysz wyhamować nawet przed krową.
Dostałem od Cavallino pewnie z 10 kapelusz plonk warning wiec to chyba nie
do mnie :)
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę
zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i szczęścia,
aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło." Stephen King
-
66. Data: 2017-03-12 23:00:59
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Shrek ...@w...pl ...
>>>>> Ale to są dwie różne sprawy. Pieszy niech się martwi o własne
>>>>> życie sam, a kierowca niech sprawdzi w PoRD jak się powinien na
>>>>> przejściu zachować i dlaczego pojawieniem się pieszego na
>>>>> przejsciu zaskoczony powinien nie być.
>>>>>
>>>> Alez kierowcy się starają.
>>>
>>> Różnie bywa.
>>>
>> Jasne.
>> ale co do zasady - IMO tak.
>
> Powiem ci tak. W Warszawie jest naprawdę duża kultura jazdy. Jedyne
> czego musimy się nauczyć to właśnie "obsługa przejść". Kierowcy nie są
> zaskoczeni pojawieniem się pieszych na przejściach, bo wbrew temu co
> tu poniektórzy twierdzą... piesi po prostu tam nie włażą na siłę. Jak
> który wejdzie nie czekając aż go puszczą, to prawie zawsze kierowcy są
> tym faktem zaskoczeni.
Czyli jednak zdarza sie...
>
> Co więcej - też kiedyś byłem przerażony jak to piesi wogóle nie patrzą
> tylko włażą. Ale popatrzyłem jak to wygląda z perspektywy pieszego i
> nie jest to prawdą.
A ty co? Najpierw zrobiłes PJ a potem nauczyłes sie chodzic? :)
> Patrzą wcześniej raz i widzą dokładnie ile
> samochodów jest za tobą i na sąsiednim pasie i czy się zatrzymują.
> Wystarczy jeden rzut oka - podobnie jak ty widzisz ogólnie całą
> sytuację przed sobą przez przednią szybę, tak im wystarczy raz
> spojrzeć. A potem ty patrzysz na takiego i wydaje ci się, że włazi
> bezmyślnie. Otóż nie - w swojej dupocentryczności wydaje ci się, że
> jak ci nie spojrzał w oczy to cie nie widzi, a to nieprawda. Sprawdź
> kiedyś jak będziesz przechodził, zastanów się jak to wygląda z
> perspektywy kierowcy.
Ja nie demonizuje problemu, oczywiście ze wiekszosc chodzi ok.
Ale sa tacy, ktorzy sa zaskoczeni, widac to w momencie kiedy podjezdzam do
pasów, staje i wtedy widza auto kątem oka i czasami delikatnie się
przestrasza. Najczesciej jest to spowodowane obsługa smartfona w czasie
przechodzenia.
A do wypadku wystarczy ze jeden idzie głupio...
>
>>> No dobrze - ale co to zmienia? Kierowcom też proponujesz
>>> zatrzymaywanie się na zielonym i rozejrzenie się? Uważasz, że należy
>>> zrobić kampanie reklamową "zatrzymaj się na zielonym" i nie wmawiać
>>> na kursach głupot, że zielone daje pierwszeństwo? A może
>>> nadpierwszeństwo tirów?
>>>
>> Dokładnie odwrotnie.
>> Proponuje tłumaczyc pieszym, ze ich pierwszenstwo ktore nagle pojawia
>> sie w momencie wejscia na pasy nijak ma sie do ich BEZPIECZNEGO
>> przejscia na drugą strone.
>
> Nie pojawia się nagle - jest określone dla przejścia, bo nie ma sensu
> określać go poza przejściem. Nie jesteś w stanie przewidzieć co zrobi
> pieszy? No to trudno - przepuszczaj na zapas. Są kraje gdzie nie mają
> z tym problemów.
Oczywiście ze jestem - w wiekszosci przypadków. Ale wystarczy raz sie
pomylic i trafic na takiego co to go nic nie obchodzi bo on ma
pierwszenstwo.
I klopot gotowy. Zwłaszcza dla niego.
>
>> Nie wmawiac im ze na pasach maja pierwszenstwo i juz, bo potem
>> dochodzi własnie do takich niepotrzebnych sytuacji.
>
> Dziwne, że w krajach gdzie manie pierwszeństwa na przejściach jest
> oczywiste jakoś wbrew temu co twierdzisz, piesi są bezpieczniejsi.
>
Może tam ucza myslenia zamiast bezmyslena patrzenia na sygnalizator i
czerwone / zielone...
>>> No to jak nie jest dla ciebie ważna, to zgodzisz się, że kierownik
>>> co się tłumaczy jak powyżej powinien dostać maksymalny możliwy
>>> wymiar kary?
>>>
>> Spytam inaczej - przechodzisz, dostajesz dzwona i umierasz.
>> Jaki dalszy ciąg zdarzen w stosunku do kierownika usatysfakcjonowałby
>> cię jako nieboszczyka?
>
> A co to ma do rzeczy? Na tej zasadzie należałoby wszelkich morderców i
> zabójców puścić wolno - przecież to mało ważnie w obliczu śmierci
> poszkodowanych. Ba - należałoby, dobijać jak w Chinach.
>
Złe porównanie, bo tutaj masz możliwośc samemu zapobiegać.
Jeżeli masz możliwośc zapobiec morderstwu, to tak - powinienes to zrobić.
>>> Jeszcze raz - nie rób pewexu - co ma zrobić pieszy to jedno, co ma
>>> zrobić kierowca to drugie. I nie ma tłumaczenia, że co prawda miał
>>> ustąpić pierwszeństwa, no ale skąd mógł się spodziewać, że pieszy
>>> jednak z niego skorzysta (być może przez nieuwagę czy głupotę - inna
>>> para kaloszy).
>>>
>> Dokładnie ta para kaloszy - miejmy swiadomosc, ze wszyscy popełniamy
>> błedy, wiec dawajmy sobie margines bezpieczenstwa, zamiast działac na
>> krawedzi.
>
> O kurwa - "życie na krawędzi - sport ekstremalny - przejście dla
> pieszych". Normalnie San Andreas, sorry nie mogłem się powstrzymać;)
>
No wiem ze tak zabrzmiało.
Ale to dotyczy całego poruszania się samochodem.
Podziwiam ludzi ktorzy jada 130 na autostradzie trzymajac sie 5 metrów od
poprzedzajacego ich samochodu.
Dla mnie to głupota na maksa a im sie wydaje ze maja wszystko pod kontrolą.
Wchodzenie pod w miare szybko jadacy samochód jest dla mnei taka sama
głupotą i proszeniem się o kłopoty.
>> Ale jak maja korzystac?
>> Wiedza, ze:
>> - najlepiej o własne bezpieczenstwo zadba pieszy
>> - wszyscy popełniamy błędy
>> -na pieszych trzeba uwazac, ale nigdy nie bedzie tak ze zauwazysz
>> kazdego, wszedzie, zwłaszcza jak nie da kierowcy czasu i wejdzie
>> szybko na pasy.
>>
>> Co proponujesz?
>
> Wprowadzić pierwszeństwo hisenberga dla tirów. To znaczy niby osobówka
> może mieć pierwszeństwo, ale wiecie, rozumiecie, najlepiej zadba o
> swoje bezpieczeństwo sam kierowca, a nie jakieś głupie przepisy. W
> końcu jak kierowca martwy, to kara dla tirmana ma małe znaczenie... I
> wtedy wszyscy krzykną - "co to za popierdolony pomysł, kto mógł to
> kurwa wymyśleć, przecież to jest
> pojebane!!!jedenwykrzyknikjedenaście". I może zrozumieją, że sami od
> rzeczy plotą.
>
Rozumiem. Cóż, masz prawo do głupich pomysłów i ignorowania takich spraw
jak masa, predkosc poruszania sie etc.
>> Zwolnic przed kazdymi pasami do 40?
>> Zatrzymac sie przed kazdymi?
>> Kamizelki odblaskowe dla kazdego pieszego? Zakaz czarnego ubioru?
>> Zakaz szsybkiego wchodzenia na pasy?
>> Koniecznosc zatrzymania się przed pasami na minimum 5 sekund? Dla
>> piszego czy dla samochodu?
>
> Zastanowiłbym się tradycyjnie czy jesteśmy znacząco głupsi od innych
> nacji, bo niektóre nie mają z tym żadnego problemu. Jak jesteśmy
> debilamy to szukać dalszych rozwiązań. Jak nie, to widać problem z
> dupy wzięty.
>
>> Powtzrzam, zamiast uczyc pieszych ze na przejsciu mają pierwszenstwo
>> i ze przechodzimy na zielonym, lepiej ich uczyc, ze przechodzimy
>> wtedy kiedy jest bezpiecznie.
>
> A ja powtórzę jeszcze raz, że tam gdzie uczą że pieszy na przejściu ma
> pierwszeństwo, tam statystyki pokazują że tędy właśnie droga.
>
Ale tam również ucza własnie tego ze przechodzimy jak mozna, a sygnalizator
to tylko wskazówka, wiec moze jedno wynika z drugiego?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czas to pieniądz, pieniądz to kobiety, kobiety to strata czasu"
-
67. Data: 2017-03-12 23:00:59
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...
>>>> Tymczasem pieszy jest na podporzadkowanej
>>>
>>> Udowodnij.
>>>
>> Co mam udowodnic? Ze pieszy bedac przed pasami nie ma pierwszenstwa?
>
> Tak.
>
>> A ma?
>
> Jw.
> Wskaż przepis, nakazujący *ustąpienie pierwszeństwa* przed wejściem na
> przejście na pasy. To bardzo ważna zasada, i na pewno byłaby wyraźnie
> zapisana w ustawie. Definicję ustąpienia pierwszeństwa znamy, więc nie
> mieszaj do tego zakazu wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający
> pojazd.
>
Mnie uczono, ze pieszy ma pierwszenstwo na przejsciu
A nie przed nim czy obok niego.
Uczono mnie tez ze nie wolno mu wchodzic bezposrednio przed najdezdzajacy
pojazd.
Cos sie zmieniło w tej kwestii?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Potrafię godzinami
siedzieć i przyglądać się jej." Jerome K. Jerome
-
69. Data: 2017-03-13 06:26:55
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 12.03.2017 o 23:00, Budzik pisze:
>> Powiem ci tak. W Warszawie jest naprawdę duża kultura jazdy. Jedyne
>> czego musimy się nauczyć to właśnie "obsługa przejść". Kierowcy nie są
>> zaskoczeni pojawieniem się pieszych na przejściach, bo wbrew temu co
>> tu poniektórzy twierdzą... piesi po prostu tam nie włażą na siłę. Jak
>> który wejdzie nie czekając aż go puszczą, to prawie zawsze kierowcy są
>> tym faktem zaskoczeni.
>
> Czyli jednak zdarza sie...
Tak - zdarza się. Prawie zawsze jak pieszy wejdzie bez "pozwolenia"
kierowcy.
> Ja nie demonizuje problemu, oczywiście ze wiekszosc chodzi ok.
> Ale sa tacy, ktorzy sa zaskoczeni, widac to w momencie kiedy podjezdzam do
> pasów, staje i wtedy widza auto kątem oka i czasami delikatnie się
> przestrasza. Najczesciej jest to spowodowane obsługa smartfona w czasie
> przechodzenia.
Myślę, że nie masz się czym chwalić. Straszenie pieszych na przejściach...
> A do wypadku wystarczy ze jeden idzie głupio...
I drugiego co głupio prowadzi. A w zasadzie pierwszego.
>> Nie pojawia się nagle - jest określone dla przejścia, bo nie ma sensu
>> określać go poza przejściem. Nie jesteś w stanie przewidzieć co zrobi
>> pieszy? No to trudno - przepuszczaj na zapas. Są kraje gdzie nie mają
>> z tym problemów.
>
> Oczywiście ze jestem - w wiekszosci przypadków. Ale wystarczy raz sie
> pomylic i trafic na takiego co to go nic nie obchodzi bo on ma
> pierwszenstwo.
> I klopot gotowy. Zwłaszcza dla niego.
Prawdziwy z ciebie socjalista - tak się o innych troszczysz;)
>> Dziwne, że w krajach gdzie manie pierwszeństwa na przejściach jest
>> oczywiste jakoś wbrew temu co twierdzisz, piesi są bezpieczniejsi.
>>
> Może tam ucza myslenia zamiast bezmyslena patrzenia na sygnalizator i
> czerwone / zielone...
O - na zielonym też pierwszeństwo chcesz odbierać? Myślenie swoją drogą,
zasady swoją - to się nie wyklucza.
>> A co to ma do rzeczy? Na tej zasadzie należałoby wszelkich morderców i
>> zabójców puścić wolno - przecież to mało ważnie w obliczu śmierci
>> poszkodowanych. Ba - należałoby, dobijać jak w Chinach.
>>
> Złe porównanie, bo tutaj masz możliwośc samemu zapobiegać.
Tam też - na przykład żeby nie dostać kosy na ulicy można nie wychodzić
z domu.
> Jeżeli masz możliwośc zapobiec morderstwu, to tak - powinienes to zrobić.
Więc powinieneś siedzieć w domu. I najlepiej nie mieć niczego, żeby nie
prowokować.
>>> Dokładnie ta para kaloszy - miejmy swiadomosc, ze wszyscy popełniamy
>>> błedy, wiec dawajmy sobie margines bezpieczenstwa, zamiast działac na
>>> krawedzi.
>>
>> O kurwa - "życie na krawędzi - sport ekstremalny - przejście dla
>> pieszych". Normalnie San Andreas, sorry nie mogłem się powstrzymać;)
>>
> No wiem ze tak zabrzmiało.
Patrz - a w krajach gdzie wbijają wszystkim do łba, że pieszy na
prtzejściu ma pierwszeństwo brzmi to jak jakiś głupi żart. U nas jak
widzisz nie.
>>> Co proponujesz?
>>
>> Wprowadzić pierwszeństwo hisenberga dla tirów. To znaczy niby osobówka
>> może mieć pierwszeństwo, ale wiecie, rozumiecie, najlepiej zadba o
>> swoje bezpieczeństwo sam kierowca, a nie jakieś głupie przepisy. W
>> końcu jak kierowca martwy, to kara dla tirmana ma małe znaczenie... I
>> wtedy wszyscy krzykną - "co to za popierdolony pomysł, kto mógł to
>> kurwa wymyśleć, przecież to jest
>> pojebane!!!jedenwykrzyknikjedenaście". I może zrozumieją, że sami od
>> rzeczy plotą.
>>
> Rozumiem. Cóż, masz prawo do głupich pomysłów i ignorowania takich spraw
> jak masa, predkosc poruszania sie etc.
No przecież piszę, żabyś nie ignorował. Taki tir wązy ponad 40 ton i
porusza się do 90km/h. Jak możesz to ignorować i bezmyślnie korzystać z
pierwszeństwa. Przecież tirmen może się poymylić. Tych tirów nie jest
znów tak dużo - co ci szkodzi zatrzymać się raz na 5 minut, nawet jak
masz pierwszeństwo? ;)
>> Zastanowiłbym się tradycyjnie czy jesteśmy znacząco głupsi od innych
>> nacji, bo niektóre nie mają z tym żadnego problemu. Jak jesteśmy
>> debilamy to szukać dalszych rozwiązań. Jak nie, to widać problem z
>> dupy wzięty.
>>
>>> Powtzrzam, zamiast uczyc pieszych ze na przejsciu mają pierwszenstwo
>>> i ze przechodzimy na zielonym, lepiej ich uczyc, ze przechodzimy
>>> wtedy kiedy jest bezpiecznie.
A j ci jeszcze raz powatrzam, ze na odwrót - tam gdzie się wbuja
wszytkim do łba. że pieszy ma pierwszeństwo, tam jest bezpiecznie.
Shrek
-
70. Data: 2017-03-13 06:30:52
Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 12.03.2017 o 23:00, Budzik pisze:
>> W drugiej sytuacji nie ma pierwszeństwa. Dopóki pieszych nie ma nie ma
>> kwestii pierwszeństwa, więc i pierwszeństwa, a jak są / się pojawią to
>> ma pierwszeństwa ustąpić.
>>
> No to mowie, ze moze mu nagle to pierwszenstwo zniknac.
Nie może, bo żadnego pierwszeństwa nie ma.
>> Dokładnie tak jakby jechał podporządkowaną a drogą z pierwszeństwem
>> nikt nie jechał. Nie musi ustąpić bo nie ma komu, ale nie daje mu to
>> pierwszeństwa - zwłaszcza jakby się ktoś jednak pojawił.
>>
> Znów nie prawda.
> Pieszy dopiero na samym przejsciu nabywa pierwszenstwa.
A co ma za znaczenie kiedy nabywa? Ma i już.
> A bezposrednio pod pojazd wchodzic mu nie wolno.
Co nie zmienia pierwszeństwa. Jest tylko dodatkowym zabezpieczeniem o
którym mówisz. I które robi jak widać wiecej złego niż dobrego, bo go
nie rozumiesz.
Shrek