eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › potrącenie na pasach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 132

  • 61. Data: 2017-03-12 22:00:58
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Shrek ...@w...pl ...

    >>> Pewnie masz rację. Podobnie jak większość tych co kogoś potrąciła;)
    >>>
    >> Ani to smieszne, ani celne...
    >
    > Podobnie jak twoje stwierdzenie.
    >
    Czas chyba skonczyc dyskusje, skoro na uwage, ze doswiadczeni powinni ze
    swojego doswiadczenia korzystac odpowiadasz idiotycznym stweirdzeniem, ze
    ci kogos potracają nie maja przewaznie PJ. I jeszcze sie do bzdury przyznac
    nie umiesz...

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Adam 'Sherwood' Zaparciński: "Polecam gorąco kaski na rower."
    Marcin Szeffer: "Dziękuję. Wolę kaski na głowę."


  • 62. Data: 2017-03-12 22:41:57
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.03.2017 o 22:00, Budzik pisze:

    > Czas chyba skonczyc dyskusje, skoro na uwage, ze doswiadczeni powinni ze
    > swojego doswiadczenia korzystac odpowiadasz idiotycznym stweirdzeniem, ze
    > ci kogos potracają nie maja przewaznie PJ.

    Przepraszam. Oczywiście miałem na myśli to, że większość tych, co kogoś
    potrąciła _miała_ PJ. Amba zjadła. Przepraszam jeszcze raz.

    Shrek


  • 63. Data: 2017-03-12 23:00:59
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Shrek ...@w...pl ...

    >> Oczywiście ze liczy sie skrzyzowanie.
    >> Ono jest krytyczne w ruchach ktore sie krzyzuja.
    >
    > cut
    >
    >> Ruch pieszych z samochodami krzyzuje sie na drodze a nie na
    >> chodniku...
    >
    > cut.
    >
    >>>> Stąd porównywania jednego z drugim mija sie z celem.
    >
    > No i jak to się ma do powyższego?
    >
    >> Spróbuj przeczytac jeszcze raz to co pisałem wczesniej i moze odnies
    >> sie do tego co napisałem a nie do tego czego nei napisałem.
    >> Rozroznij dwie sytuacje:
    >> - auto dojezdza do drogi podporzadkowanej.
    >> - auto dojezdza do przejscia dla pieszych.
    >> W obu przypadkach ma pierwszenstwo ale w jednym przypadku to
    >> pierwszenstwo moze nagle zniknac... To nei sa tozsame sytuacje...
    >
    > W drugiej sytuacji nie ma pierwszeństwa. Dopóki pieszych nie ma nie ma
    > kwestii pierwszeństwa, więc i pierwszeństwa, a jak są / się pojawią to
    > ma pierwszeństwa ustąpić.
    >
    No to mowie, ze moze mu nagle to pierwszenstwo zniknac.
    A w przypadku kontaktu z innymi samochodami taka sytuacja nie moze miec
    miejsca.

    > Dokładnie tak jakby jechał podporządkowaną a drogą z pierwszeństwem
    > nikt nie jechał. Nie musi ustąpić bo nie ma komu, ale nie daje mu to
    > pierwszeństwa - zwłaszcza jakby się ktoś jednak pojawił.
    >
    Znów nie prawda.
    Pieszy dopiero na samym przejsciu nabywa pierwszenstwa.
    A bezposrednio pod pojazd wchodzic mu nie wolno.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Cytaty znanych ludzi tylko w ustach znanych ludzi są pouczajace.
    Andrzej J. Turowicz


  • 68. Data: 2017-03-12 23:00:59
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Shrek ...@w...pl ...

    > W miejscu przecięcia się
    > kierunków ruchu pierwszeństwo na przejściu i w jego okolicach bedzie
    > miał zawsze

    W jego okolicach? A to z jakiej okazji?

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Nawet najdłuższa droga zaczyna się zawsze od pierwszego kroku.
    (Mądrość Wschodu)


  • 64. Data: 2017-03-12 23:00:59
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Akarm a...@w...pl ...

    >> Powtzrzam, zamiast uczyc pieszych ze na przejsciu mają pierwszenstwo
    >> i ze przechodzimy na zielonym, lepiej ich uczyc, ze przechodzimy
    >> wtedy kiedy jest bezpiecznie.
    >
    > Nie. Policja powinna zacząć wreszcie surowo karać kierowców
    > stwarzających zagrożenie na drodze. Każdego kierowcę wyprzedzającego
    > na skrzyżowaniach i przejściach, itd. Kiedy się wezmą za to bezmózgie
    > bydło, zamiast łapać za przekroczenia prędkości, znacząco się
    > zmniejszy ilość wypadków.

    Co ma karogodne wyprzedzanie na skrzyzowaniu czy na pasach do tematu watku?

    > A swoją drogą, na drodze zawsze trzeba myśleć, bez względu na to, czy
    > się jedzie, czy się idzie. Każdy powinien sobie zdawać sprawę, że
    > pierwszeństwo nie czyni nieśmiertelnym.
    >
    No to o tym własnie mowie!

    >> Moze to bedzie tez pierwszy dobry krok w strone zmiany idiotycznego
    >> prawa, ze za przejscie na czerwonym, kiedy w zasiegu wzroku brak aut
    >> i tak nalezy sie mandat.
    >
    > No właśnie, kiedyś przeszedłem przez przejście na czerwonym wprost na
    > policjantów, dwukrotnie w odstępie kilkudniowym. I Reakcje były inne,
    > ale były. :)
    > Raz wezwanie do powrotu i pouczenie, drugim razem mandat. Tłumaczyli,
    > ze muszą, bo zrobiłem zbyt bezczelnie idąc prosto do nich. :)
    >
    Ano własnie, bzdura do kwadratu.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Jakiś czas temu pisałem, że przydałoby się stworzyć pl.rec.gry.rpg.towarzyskie
    Raczej pl.rec.gry.wstepne :-O


  • 65. Data: 2017-03-12 23:00:59
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Poldek p...@i...eu ...

    >>> To że się pieszy nie popisał w żaden sposób nie wybiela kierowcy.
    >>> Jest to ewidentnie jego wina. To że się niespodziewał pieszego na
    >>> przejściu nie jest okolicznością łagodzącą, wręcz przeciwnie. Jeśli
    >>> będzie się tak tłumaczył w sądzie, to należy mu przypieprzyć
    >>> maksymalną możliwą karę, bo jak widać nie rozumie swojego błędu.
    >>
    >> Nie znam miejsca ale pewnie masz racje - za szybko, za mało uwagi, za
    >> późna reakcja i efekty są.
    >> niemniej wychodzę z założenia ze o własne bezpieczenstwo należy dbac
    >> przede wszystkim samemu.
    >> I zgadzam się, ze wmawianie ludziom, ze maja pierwszenstwo na pasach
    >> co powoduje ze właza na ulice jak krowy to niebezpieczny kierunek
    >> edukacji.
    >
    > Zdejmij trochę nogę z gazu, zdążysz wyhamować nawet przed krową.

    Dostałem od Cavallino pewnie z 10 kapelusz plonk warning wiec to chyba nie
    do mnie :)

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę
    zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i szczęścia,
    aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło." Stephen King


  • 66. Data: 2017-03-12 23:00:59
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Shrek ...@w...pl ...

    >>>>> Ale to są dwie różne sprawy. Pieszy niech się martwi o własne
    >>>>> życie sam, a kierowca niech sprawdzi w PoRD jak się powinien na
    >>>>> przejściu zachować i dlaczego pojawieniem się pieszego na
    >>>>> przejsciu zaskoczony powinien nie być.
    >>>>>
    >>>> Alez kierowcy się starają.
    >>>
    >>> Różnie bywa.
    >>>
    >> Jasne.
    >> ale co do zasady - IMO tak.
    >
    > Powiem ci tak. W Warszawie jest naprawdę duża kultura jazdy. Jedyne
    > czego musimy się nauczyć to właśnie "obsługa przejść". Kierowcy nie są
    > zaskoczeni pojawieniem się pieszych na przejściach, bo wbrew temu co
    > tu poniektórzy twierdzą... piesi po prostu tam nie włażą na siłę. Jak
    > który wejdzie nie czekając aż go puszczą, to prawie zawsze kierowcy są
    > tym faktem zaskoczeni.

    Czyli jednak zdarza sie...
    >
    > Co więcej - też kiedyś byłem przerażony jak to piesi wogóle nie patrzą
    > tylko włażą. Ale popatrzyłem jak to wygląda z perspektywy pieszego i
    > nie jest to prawdą.


    A ty co? Najpierw zrobiłes PJ a potem nauczyłes sie chodzic? :)

    > Patrzą wcześniej raz i widzą dokładnie ile
    > samochodów jest za tobą i na sąsiednim pasie i czy się zatrzymują.
    > Wystarczy jeden rzut oka - podobnie jak ty widzisz ogólnie całą
    > sytuację przed sobą przez przednią szybę, tak im wystarczy raz
    > spojrzeć. A potem ty patrzysz na takiego i wydaje ci się, że włazi
    > bezmyślnie. Otóż nie - w swojej dupocentryczności wydaje ci się, że
    > jak ci nie spojrzał w oczy to cie nie widzi, a to nieprawda. Sprawdź
    > kiedyś jak będziesz przechodził, zastanów się jak to wygląda z
    > perspektywy kierowcy.

    Ja nie demonizuje problemu, oczywiście ze wiekszosc chodzi ok.
    Ale sa tacy, ktorzy sa zaskoczeni, widac to w momencie kiedy podjezdzam do
    pasów, staje i wtedy widza auto kątem oka i czasami delikatnie się
    przestrasza. Najczesciej jest to spowodowane obsługa smartfona w czasie
    przechodzenia.
    A do wypadku wystarczy ze jeden idzie głupio...
    >
    >>> No dobrze - ale co to zmienia? Kierowcom też proponujesz
    >>> zatrzymaywanie się na zielonym i rozejrzenie się? Uważasz, że należy
    >>> zrobić kampanie reklamową "zatrzymaj się na zielonym" i nie wmawiać
    >>> na kursach głupot, że zielone daje pierwszeństwo? A może
    >>> nadpierwszeństwo tirów?
    >>>
    >> Dokładnie odwrotnie.
    >> Proponuje tłumaczyc pieszym, ze ich pierwszenstwo ktore nagle pojawia
    >> sie w momencie wejscia na pasy nijak ma sie do ich BEZPIECZNEGO
    >> przejscia na drugą strone.
    >
    > Nie pojawia się nagle - jest określone dla przejścia, bo nie ma sensu
    > określać go poza przejściem. Nie jesteś w stanie przewidzieć co zrobi
    > pieszy? No to trudno - przepuszczaj na zapas. Są kraje gdzie nie mają
    > z tym problemów.

    Oczywiście ze jestem - w wiekszosci przypadków. Ale wystarczy raz sie
    pomylic i trafic na takiego co to go nic nie obchodzi bo on ma
    pierwszenstwo.
    I klopot gotowy. Zwłaszcza dla niego.
    >
    >> Nie wmawiac im ze na pasach maja pierwszenstwo i juz, bo potem
    >> dochodzi własnie do takich niepotrzebnych sytuacji.
    >
    > Dziwne, że w krajach gdzie manie pierwszeństwa na przejściach jest
    > oczywiste jakoś wbrew temu co twierdzisz, piesi są bezpieczniejsi.
    >
    Może tam ucza myslenia zamiast bezmyslena patrzenia na sygnalizator i
    czerwone / zielone...

    >>> No to jak nie jest dla ciebie ważna, to zgodzisz się, że kierownik
    >>> co się tłumaczy jak powyżej powinien dostać maksymalny możliwy
    >>> wymiar kary?
    >>>
    >> Spytam inaczej - przechodzisz, dostajesz dzwona i umierasz.
    >> Jaki dalszy ciąg zdarzen w stosunku do kierownika usatysfakcjonowałby
    >> cię jako nieboszczyka?
    >
    > A co to ma do rzeczy? Na tej zasadzie należałoby wszelkich morderców i
    > zabójców puścić wolno - przecież to mało ważnie w obliczu śmierci
    > poszkodowanych. Ba - należałoby, dobijać jak w Chinach.
    >
    Złe porównanie, bo tutaj masz możliwośc samemu zapobiegać.
    Jeżeli masz możliwośc zapobiec morderstwu, to tak - powinienes to zrobić.

    >>> Jeszcze raz - nie rób pewexu - co ma zrobić pieszy to jedno, co ma
    >>> zrobić kierowca to drugie. I nie ma tłumaczenia, że co prawda miał
    >>> ustąpić pierwszeństwa, no ale skąd mógł się spodziewać, że pieszy
    >>> jednak z niego skorzysta (być może przez nieuwagę czy głupotę - inna
    >>> para kaloszy).
    >>>
    >> Dokładnie ta para kaloszy - miejmy swiadomosc, ze wszyscy popełniamy
    >> błedy, wiec dawajmy sobie margines bezpieczenstwa, zamiast działac na
    >> krawedzi.
    >
    > O kurwa - "życie na krawędzi - sport ekstremalny - przejście dla
    > pieszych". Normalnie San Andreas, sorry nie mogłem się powstrzymać;)
    >
    No wiem ze tak zabrzmiało.
    Ale to dotyczy całego poruszania się samochodem.
    Podziwiam ludzi ktorzy jada 130 na autostradzie trzymajac sie 5 metrów od
    poprzedzajacego ich samochodu.
    Dla mnie to głupota na maksa a im sie wydaje ze maja wszystko pod kontrolą.
    Wchodzenie pod w miare szybko jadacy samochód jest dla mnei taka sama
    głupotą i proszeniem się o kłopoty.

    >> Ale jak maja korzystac?
    >> Wiedza, ze:
    >> - najlepiej o własne bezpieczenstwo zadba pieszy
    >> - wszyscy popełniamy błędy
    >> -na pieszych trzeba uwazac, ale nigdy nie bedzie tak ze zauwazysz
    >> kazdego, wszedzie, zwłaszcza jak nie da kierowcy czasu i wejdzie
    >> szybko na pasy.
    >>
    >> Co proponujesz?
    >
    > Wprowadzić pierwszeństwo hisenberga dla tirów. To znaczy niby osobówka
    > może mieć pierwszeństwo, ale wiecie, rozumiecie, najlepiej zadba o
    > swoje bezpieczeństwo sam kierowca, a nie jakieś głupie przepisy. W
    > końcu jak kierowca martwy, to kara dla tirmana ma małe znaczenie... I
    > wtedy wszyscy krzykną - "co to za popierdolony pomysł, kto mógł to
    > kurwa wymyśleć, przecież to jest
    > pojebane!!!jedenwykrzyknikjedenaście". I może zrozumieją, że sami od
    > rzeczy plotą.
    >
    Rozumiem. Cóż, masz prawo do głupich pomysłów i ignorowania takich spraw
    jak masa, predkosc poruszania sie etc.

    >> Zwolnic przed kazdymi pasami do 40?
    >> Zatrzymac sie przed kazdymi?
    >> Kamizelki odblaskowe dla kazdego pieszego? Zakaz czarnego ubioru?
    >> Zakaz szsybkiego wchodzenia na pasy?
    >> Koniecznosc zatrzymania się przed pasami na minimum 5 sekund? Dla
    >> piszego czy dla samochodu?
    >
    > Zastanowiłbym się tradycyjnie czy jesteśmy znacząco głupsi od innych
    > nacji, bo niektóre nie mają z tym żadnego problemu. Jak jesteśmy
    > debilamy to szukać dalszych rozwiązań. Jak nie, to widać problem z
    > dupy wzięty.
    >
    >> Powtzrzam, zamiast uczyc pieszych ze na przejsciu mają pierwszenstwo
    >> i ze przechodzimy na zielonym, lepiej ich uczyc, ze przechodzimy
    >> wtedy kiedy jest bezpiecznie.
    >
    > A ja powtórzę jeszcze raz, że tam gdzie uczą że pieszy na przejściu ma
    > pierwszeństwo, tam statystyki pokazują że tędy właśnie droga.
    >
    Ale tam również ucza własnie tego ze przechodzimy jak mozna, a sygnalizator
    to tylko wskazówka, wiec moze jedno wynika z drugiego?


    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Czas to pieniądz, pieniądz to kobiety, kobiety to strata czasu"


  • 67. Data: 2017-03-12 23:00:59
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...

    >>>> Tymczasem pieszy jest na podporzadkowanej
    >>>
    >>> Udowodnij.
    >>>
    >> Co mam udowodnic? Ze pieszy bedac przed pasami nie ma pierwszenstwa?
    >
    > Tak.
    >
    >> A ma?
    >
    > Jw.
    > Wskaż przepis, nakazujący *ustąpienie pierwszeństwa* przed wejściem na
    > przejście na pasy. To bardzo ważna zasada, i na pewno byłaby wyraźnie
    > zapisana w ustawie. Definicję ustąpienia pierwszeństwa znamy, więc nie
    > mieszaj do tego zakazu wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający
    > pojazd.
    >
    Mnie uczono, ze pieszy ma pierwszenstwo na przejsciu
    A nie przed nim czy obok niego.
    Uczono mnie tez ze nie wolno mu wchodzic bezposrednio przed najdezdzajacy
    pojazd.
    Cos sie zmieniło w tej kwestii?

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Potrafię godzinami
    siedzieć i przyglądać się jej." Jerome K. Jerome


  • 69. Data: 2017-03-13 06:26:55
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.03.2017 o 23:00, Budzik pisze:

    >> Powiem ci tak. W Warszawie jest naprawdę duża kultura jazdy. Jedyne
    >> czego musimy się nauczyć to właśnie "obsługa przejść". Kierowcy nie są
    >> zaskoczeni pojawieniem się pieszych na przejściach, bo wbrew temu co
    >> tu poniektórzy twierdzą... piesi po prostu tam nie włażą na siłę. Jak
    >> który wejdzie nie czekając aż go puszczą, to prawie zawsze kierowcy są
    >> tym faktem zaskoczeni.
    >
    > Czyli jednak zdarza sie...

    Tak - zdarza się. Prawie zawsze jak pieszy wejdzie bez "pozwolenia"
    kierowcy.

    > Ja nie demonizuje problemu, oczywiście ze wiekszosc chodzi ok.
    > Ale sa tacy, ktorzy sa zaskoczeni, widac to w momencie kiedy podjezdzam do
    > pasów, staje i wtedy widza auto kątem oka i czasami delikatnie się
    > przestrasza. Najczesciej jest to spowodowane obsługa smartfona w czasie
    > przechodzenia.

    Myślę, że nie masz się czym chwalić. Straszenie pieszych na przejściach...

    > A do wypadku wystarczy ze jeden idzie głupio...

    I drugiego co głupio prowadzi. A w zasadzie pierwszego.

    >> Nie pojawia się nagle - jest określone dla przejścia, bo nie ma sensu
    >> określać go poza przejściem. Nie jesteś w stanie przewidzieć co zrobi
    >> pieszy? No to trudno - przepuszczaj na zapas. Są kraje gdzie nie mają
    >> z tym problemów.
    >
    > Oczywiście ze jestem - w wiekszosci przypadków. Ale wystarczy raz sie
    > pomylic i trafic na takiego co to go nic nie obchodzi bo on ma
    > pierwszenstwo.
    > I klopot gotowy. Zwłaszcza dla niego.

    Prawdziwy z ciebie socjalista - tak się o innych troszczysz;)

    >> Dziwne, że w krajach gdzie manie pierwszeństwa na przejściach jest
    >> oczywiste jakoś wbrew temu co twierdzisz, piesi są bezpieczniejsi.
    >>
    > Może tam ucza myslenia zamiast bezmyslena patrzenia na sygnalizator i
    > czerwone / zielone...

    O - na zielonym też pierwszeństwo chcesz odbierać? Myślenie swoją drogą,
    zasady swoją - to się nie wyklucza.

    >> A co to ma do rzeczy? Na tej zasadzie należałoby wszelkich morderców i
    >> zabójców puścić wolno - przecież to mało ważnie w obliczu śmierci
    >> poszkodowanych. Ba - należałoby, dobijać jak w Chinach.
    >>
    > Złe porównanie, bo tutaj masz możliwośc samemu zapobiegać.

    Tam też - na przykład żeby nie dostać kosy na ulicy można nie wychodzić
    z domu.

    > Jeżeli masz możliwośc zapobiec morderstwu, to tak - powinienes to zrobić.

    Więc powinieneś siedzieć w domu. I najlepiej nie mieć niczego, żeby nie
    prowokować.

    >>> Dokładnie ta para kaloszy - miejmy swiadomosc, ze wszyscy popełniamy
    >>> błedy, wiec dawajmy sobie margines bezpieczenstwa, zamiast działac na
    >>> krawedzi.
    >>
    >> O kurwa - "życie na krawędzi - sport ekstremalny - przejście dla
    >> pieszych". Normalnie San Andreas, sorry nie mogłem się powstrzymać;)
    >>
    > No wiem ze tak zabrzmiało.

    Patrz - a w krajach gdzie wbijają wszystkim do łba, że pieszy na
    prtzejściu ma pierwszeństwo brzmi to jak jakiś głupi żart. U nas jak
    widzisz nie.

    >>> Co proponujesz?
    >>
    >> Wprowadzić pierwszeństwo hisenberga dla tirów. To znaczy niby osobówka
    >> może mieć pierwszeństwo, ale wiecie, rozumiecie, najlepiej zadba o
    >> swoje bezpieczeństwo sam kierowca, a nie jakieś głupie przepisy. W
    >> końcu jak kierowca martwy, to kara dla tirmana ma małe znaczenie... I
    >> wtedy wszyscy krzykną - "co to za popierdolony pomysł, kto mógł to
    >> kurwa wymyśleć, przecież to jest
    >> pojebane!!!jedenwykrzyknikjedenaście". I może zrozumieją, że sami od
    >> rzeczy plotą.
    >>
    > Rozumiem. Cóż, masz prawo do głupich pomysłów i ignorowania takich spraw
    > jak masa, predkosc poruszania sie etc.

    No przecież piszę, żabyś nie ignorował. Taki tir wązy ponad 40 ton i
    porusza się do 90km/h. Jak możesz to ignorować i bezmyślnie korzystać z
    pierwszeństwa. Przecież tirmen może się poymylić. Tych tirów nie jest
    znów tak dużo - co ci szkodzi zatrzymać się raz na 5 minut, nawet jak
    masz pierwszeństwo? ;)

    >> Zastanowiłbym się tradycyjnie czy jesteśmy znacząco głupsi od innych
    >> nacji, bo niektóre nie mają z tym żadnego problemu. Jak jesteśmy
    >> debilamy to szukać dalszych rozwiązań. Jak nie, to widać problem z
    >> dupy wzięty.
    >>
    >>> Powtzrzam, zamiast uczyc pieszych ze na przejsciu mają pierwszenstwo
    >>> i ze przechodzimy na zielonym, lepiej ich uczyc, ze przechodzimy
    >>> wtedy kiedy jest bezpiecznie.

    A j ci jeszcze raz powatrzam, ze na odwrót - tam gdzie się wbuja
    wszytkim do łba. że pieszy ma pierwszeństwo, tam jest bezpiecznie.

    Shrek


  • 70. Data: 2017-03-13 06:30:52
    Temat: Re: potrącenie na pasach. art. 14.
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.03.2017 o 23:00, Budzik pisze:

    >> W drugiej sytuacji nie ma pierwszeństwa. Dopóki pieszych nie ma nie ma
    >> kwestii pierwszeństwa, więc i pierwszeństwa, a jak są / się pojawią to
    >> ma pierwszeństwa ustąpić.
    >>
    > No to mowie, ze moze mu nagle to pierwszenstwo zniknac.

    Nie może, bo żadnego pierwszeństwa nie ma.

    >> Dokładnie tak jakby jechał podporządkowaną a drogą z pierwszeństwem
    >> nikt nie jechał. Nie musi ustąpić bo nie ma komu, ale nie daje mu to
    >> pierwszeństwa - zwłaszcza jakby się ktoś jednak pojawił.
    >>
    > Znów nie prawda.
    > Pieszy dopiero na samym przejsciu nabywa pierwszenstwa.

    A co ma za znaczenie kiedy nabywa? Ma i już.

    > A bezposrednio pod pojazd wchodzic mu nie wolno.

    Co nie zmienia pierwszeństwa. Jest tylko dodatkowym zabezpieczeniem o
    którym mówisz. I które robi jak widać wiecej złego niż dobrego, bo go
    nie rozumiesz.

    Shrek

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: