-
51. Data: 2010-04-28 09:09:24
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: r...@p...onet.pl
> Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji
> kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na
> zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć do
> paki jak pan Tercjak.
>
Niestety, w tym kraju prawo chroni bandytów.
w USA byś odstrzelił takiego chwasta i po sprawie.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
52. Data: 2010-04-28 09:16:45
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: krzysiek82 <s...@u...pl>
Pedro pisze:
> Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
> sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
> wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci
> ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.
>
zachowałeś się poprawnie moim zdaniem, generalnie dlatego mam takie
poglądy jakie mam i nadal twierdzę, że miejsce takich śmieci jak ten z
BMW jest w auschwitz.
--
krzysiek82
-
53. Data: 2010-04-28 09:19:49
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: krzysiek82 <s...@u...pl>
bratPit pisze:
> cóż, najlepiej olać, to jakiś zbuntowany dreso-pryszcz chciał się wyżyć,
> jeżeli mocno Ci podniósł ciśnienie i chcesz mu dać nauczkę trzeba było
> zapamiętać numery, przez zaprzyjaźnione osoby ustalić gdzie mieszka,
> wziąć ekipę kolegów z siłowni i wywieźć debila do lasu za miasto, niech
> sie rozbierze do majtek i go tak zostawić niech wraca,
> brat
też tak myślałem, po wcieleniu planu w życie miałem więcej problemów z
prawem niż co warte, teraz już wiem spisuje tablice zgłaszam na policję,
sprawę o znieważenie i dalej sprawa się toczy (nie sprawdzałem jeszcze w
praktyce)
--
krzysiek82
-
54. Data: 2010-04-28 09:33:39
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: Pr0NET <b...@g...com>
On Apr 27, 7:13 pm, "Pedro" <l...@o...pl> wrote:
> Jecha�em ulic� Widok we Wroc�awiu i skr�ca�em na �wiatach w Kazimierza
> Wielkiego (mia�em w��czony kierunkowskaz) , przede mn� jecha�o BMW 1 i
nie
> mia�o kierunkowskazu, mo�na by�o jecha� w szewsk�, ale ono skr�ca�o
bez
> kierunkowskazu. No nic ja nauczycielem nie jestem, nie tr�bi�em ani nie
> ogniskowa�em �wiat�ami. Zjecha�em na skrajny prawy pas i jecha�em sobie
> przed siebie, BMW gwa�townie odlecia�o. Powoli pierdzi ko�em Cinqo Cento
> dojecha�em do kolejnych �wiate�, czerwone i powolny start(nadal na pasie dla
> ��wi (czytaj prawym).Dojecha�em do Nowego �wiatu i tam jest takie dziwne
> miejsce przy skrzy�owaniu i wje�dzie na most: jest d�ugo ci�g�a mimo ze
jest
> miejsce dla dw�ch samochod�w i tramwaju, przerywana i zn�w ci�g�a
> rozdzielaj�cy tych co jad� na wprost od tych co skr�caj� w lewo.
Zauwa�y�em
> na prawym pasie �w BMW wi�c wcze�niej zacz��em skr�ca�. BMW sta�o
na pasie
> prosto ju� za ci�g�� oddzielaj�ca pas od jazdy na wprost od pasa do
skr�tu w
> lewo, dodatkowo na wprost pojawi�o si� czerwone �wiat�o. W BMW pojawi�
sie
> na 1 s kierunek i si� wy��czy�. Skr�ci�em na zielonym w Pomorsk�.
Przy
> doje�d�aniu do skrzy�owania Dubois->Pomorska pojawi�o sie pomara�czowe
> �wiat�o a �e wielokrotnie widzia�em tam wypadki, zatrzyma�em si� na
prawym
> pasie. Po chwili zajecha�o za mnie �w BMW poczym zjecha�o na lewy pas, obok
> mnie, w tym czasie si�ga�em co� pod siedzeniem pasa�era. Gdy si�
podnios�em
> ze zgarbienia zauwa�y�em �e BMW podje�d�a do przodu, pasa�er przedniego
> siedzenia oraz pasa�erowie tylniego siedzenia patrz� si� na mnie i wyginaj�
> twarze. Kiwn��em g�ow� i otworzy�em okno. Pasa�er z ty�u otworzy�
drzwi i
> powiedzia� �ebym si� nie gapi�, zapyta�em czemu, stwierdzi� �e mi
> przypierdoli a jak mam jaja to �ebym zjecha� w Henryka Brodatego to mi
> "wyjebie jedynk� z przodu, dojebie a p�niej b�d� mu mlaska� lask�"
ca�y
> czas mocno podkre�la� "PEDALE", zszokowany patrzy�em na pana i
zastanawia�em
> si� co b�dzie dalej, patrzy�em mu w jego twarz, a on sie ci�nieniowa�, na
> koniec powiedzia� �ebym si� zachowywa� bo jedzie z nimi kobieta,
dostrzeg�em
> j� w�a�nie w tej chwili kiedy to wypowiedzia�. Blondynka my�l�,
poni�ej 22
> lat. Patrzy�em nadal w jego twarz, w��czy�o si� zielone i Pan odlecia�
z
> otwartymi tylnimi drzwiami. Nie goni�em ,nie ci�nieniowa�em. Zszokowany
> odjecha�em w swoj� stron�.
>
> Nasuwaj� mi si� dwa wnioski.Po pierwsze trzeba mie� bezwzgl�dnie zablkowane
> dzwi przed otwarciem z zewn�trz, w przeciwym przypadku mo�na dosta� kos� z
> niewiadomo k�d za jazd� i si� zorientowa� �e to koniec w momencie
mdlenia.
> Po drugie p�niej w TV wida� mam� takiego synka jak ten pan z tylniej kanapy
> BMW kt�ra p�acze i m�wi jaki to dobry ch�opak by�, grzeczny, u�o�ony
i �li
> bandyci go zabili.
>
> Ku m�dro�ci potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobi� w takiej sytuacji
> kiedy jaki� ham atakuje moj� przestrze� w samochodzie?�e wychodzi� na
> zewn�trz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/�mierci ide pierdzie� do
> paki jak pan Tercjak.
Nie wiem co z tą wiadomością jest nie tak, ale widzę tyle krzaków że
nie chce mi się dekodować tego.
-
55. Data: 2010-04-28 09:50:47
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-04-28 05:40, Karolek pisze:
>>>>> Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.
>>>>
>>>> jak sie wyciaga bron to sie z niej strzela, albo sie nie wyciaga.
>>>
>>> Glownie bron sie wyciaga i jednak sie z niej nie strzela (strzelanie
>>> to ostatecznosc), chociaz do takich osobnikow w zasadzie moznaby
>>> strzelac ;>
>>>
>>
>> głownie to sie broni nie wyciaga jak nie ma zamiaru sie z niej strzelac.
>
> To twoje zdanie.
To wytłumacz po co taką broń się wyciąga? Przykłady z amerykańskich
filmów daruj sobie.
A.
-
56. Data: 2010-04-28 09:53:11
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "nalesnik" <m...@o...o2.o2.o2.pl> napisał w wiadomości
news:hr7fdu$d47$1@news.onet.pl...
> On 27.04.2010 19:45, maky wrote:
> > Zapisałeś numery?
>
> po co numery?
Na wszelki wypadek.
Zawsze tak robię jak mi jakiś the Bil coś się "ponawydurnia"
-
57. Data: 2010-04-28 09:58:42
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "zbisa" <z...@z...ita.pwr.wroc.pl>
Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hr7bns$1fuv$1@news.mm.pl...
> Szybko dziala wyciagniecie ze schowka broni, chocby gazowej.
wybacz, ale tego akurat bym nie polecał...
wyciągnięcie broni do postraszenia jest bardzo nierozsądne, zaś ostrzelanie
łazjzy z gazówki jest bezsensowne i bezskuteczne.
Wozenie jej w schowku moze skutkować dla Ciebie nieprzyjemnymi
konsekwencjami (np. leżenie pyskiem do asfaltu jak trafisz na nerwowych
policjantów, zarzut niewłasciwego przechowywania broni itp.)
--
serdeczności! zbisa
-
58. Data: 2010-04-28 09:59:28
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-04-27 22:13, Filip KK pisze:
> W dniu 2010-04-27 19:13, Pedro pisze:
>> Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
>> Wielkiego (miałem włączony kierunkowskaz) ,
>
> No widzisz Kolego... Ja w swoim BMW wożę w drzwiach wielki nóż. Kuchenny
> rzecz jasna.. Jak ktoś mnie wkur**, to mu z chęcią go pokażę... Mam też
> 3 rolki różnych taśm, izolacyjna, bawełniana i dwustronna. Mam też
> złączkę do węży ogrodowych. Znajdzie się też kilka innych rzeczy.
> Mój sąsiad wozi tasak w swoim dostawczaku, niedawno pokazał tasak
> kolesiowi, który się buntował to dał długą... Całkiem też niedawno
> obtrąbił mnie jakiś łysy pedał w mercedesie na środku skrzyżowania,
> szkoda że nie zdążyłem dojść do jego drzwi, bo uciekł z piskiem opon...
> Był odważny za kierownicą, a ja się tylko chciałem go spytać grzecznie
> dlaczego na mnie trąbi...
Zgrywanie psychola to całkiem dobry pomysł. Nawet totalny dres się
zawaha bo nie będzie pewien co po takim można się spodziewać:)
A.
-
59. Data: 2010-04-28 10:00:50
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Bartek" <N...@p...fm>
Użytkownik "radxcell" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4bd74112$1@news.home.net.pl...
> *Pedro* wrote in <news:hr760d$m8i$1@news.dialog.net.pl>:
>> Jechałem ulicą Widok we Wrocławiu i skręcałem na światach w Kazimierza
> [...]
>> paki jak pan Tercjak.
>
> nie wiem kim jest pan Tercjak i:
> - dopoki oni siedzą w aucie, siedzisz.
> i tak jak pisza ziomki, kręcisz, ale:
> - jesli do Ciebie wysiądą, wysiadasz.
> jesli chca Ci zrobic krzywde, w samochodzie nie masz szans. pierwszym
> uderzeniem
> leci szyba, a potem juz Cie młócą bez szans na reakcję. wystawienie Ciebie
> z
> samochodu zajmie fachowcowi okolo 1,5 sekundy lacznie z rozpieciem Twojego
> pasa.
> tyle ze wtedy jestes poza samochodem na ich warunkach, czyli od razu na
> glebie.
> wysiadajac sam masz szanse zmienic te warunki.
dokladnie, i mowa tutaj też jest poprostu o ucieczce / oddaleniu sie, nie
koniecznie o walce, co by nie było niedomowien. chyba, że masz pewność, że w
sytuacji krytycznej zdołasz autem uciec. co w miescie raczej pewne nie jest.
nie, że taki mądry jestem - znajomy prowadzi kursy z tego typu tematyki.
--
Pozdrawiam, Bartek
-
60. Data: 2010-04-28 10:01:04
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-04-28 09:16, krzysiek82 pisze:
> Pedro pisze:
>> Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej
>> sytuacji kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że
>> wychodzić na zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie
>> pobicia/śmierci ide pierdzieć do paki jak pan Tercjak.
>>
>
> zachowałeś się poprawnie moim zdaniem, generalnie dlatego mam takie
> poglądy jakie mam i nadal twierdzę, że miejsce takich śmieci jak ten z
> BMW jest w auschwitz.
Jak widać mentalnie mocno od tego w BMW się nie różnisz.
A.