-
291. Data: 2010-05-04 08:57:58
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "P_ablo" <o...@o...pl>
Użytkownik "Pedro" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hr760d$m8i$1@news.dialog.net.pl...
>
> Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji
> kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?
Miec przy sobie policyjna blache i pokazac mu przez szybke. A na przyszlosc
olac cieplym moczem i nie prowokowac ostentacyjnie patrzac sie w twarz...
--
Picasso
-
292. Data: 2010-05-04 09:22:34
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:hrof7r$j0u$1@news.task.gda.pl...
> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:hrfvvb$gak$...@n...onet.pl...
>
>> Gość podchodzi i zaczyna walić w drzwi kierowcy, np. w szybę. Przesuwasz
>> się w stronę środka samochodu, żeby w razie czego szybko zmienić
>> miejsce - możesz nawet siąść na miejscu pasażera i czekać spokojnie na
>> rozwój sytuacji.
>
> wiesz, zakladajac ze atakujacy jest debilem, mozna udowodnic kazda teorie,
> a wlasnie czynisz takie zalozenie
Atakujący na pewno będzie wkurzony - a to już spowoduje, że jego reakcje nie
będą do końca rozsądne.
Jurand.
-
293. Data: 2010-05-04 10:06:54
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Bartek" <N...@p...fm>
Użytkownik "Pooh" <n...@n...pooh.priv.pl> napisał w wiadomości
news:zvnt6sehs9g8.dlg@pooh.priv.pl...
> Dnia Wed, 28 Apr 2010 12:03:42 -0700 (PDT), amos napisał(a):
>> A jesli siedza po godzinach?
> To przecież też pracują :P
maarcin!:)
:-) wszelki duch! ;)
--
Pozdrawiam, Bartek
-
294. Data: 2010-05-04 10:31:09
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "radxcell" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4bdd9c18$3@news.home.net.pl...
> mialem kiedys podobna sytuacje. koles ruszyl do mnie trzesac sie i sapiac,
a ja
> spokojnie stalem i patrzylem na niego. podszedl to mnie na 3 cm - to był
mój
> błąd, poniewaz powinienem byl zdjac go zanim wszedl w bliski dystans, dzis
moze
> bym zareagowal inaczej - a ja ciagle na niego spokojnie i uwaznie
patrzylem.
> sapal i widac bylo, ze koncept mu sie skonczyl. nie zdecydowal sie na
naruszenie
> nietykalnosci cielesnej, chociaz pewnie w moj samochod by kopnal. latwiej.
>
> a byc moze masz racje i tamtego uratowalo to, ze nie wysiadl. ktos ma
podobne
> przyklady?
Raczej nie jestem "drobnej postury", i raczej nie przepuszczałem "sapiącym",
teraz ze "starczego rozsądku" zablokowałem drzwi i z "pewną nieśmiałością"
obserwowałem przebieg zdarzeń.Doszło do kopnięcia i plunięcia. Lusterko się
uratowało.
Kiedyś na "pianę ustną" reagowałem "podobną pianą". Nie odpuszczałem.
Teraz już wiem, że taka reakcja jest "moralnie przegrana". Podobnie jak
zbijesz dziecko
w ramach kary, Nawet "drobne" lanie to przegrana. Ja swojego syna zbiłem
raz,
i do tej pory to mnie gryzie.
Na drodze, wszystkich swoich ekscesów się wstydzę.
Artur(m)
-
295. Data: 2010-05-04 12:10:32
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:hrohvb$ot7$...@n...onet.pl...
> Atakujący na pewno będzie wkurzony - a to już spowoduje, że jego reakcje
> nie będą do końca rozsądne.
no popatrz, a jak ja podobne zalozenie poczynilem, przy atakujacym nozem, to
bylo ono nie do zaakceptowania ;)
ciekawe jak to sie punkt widzenia zmienia :)
-
296. Data: 2010-05-04 13:59:13
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Wojtek H." <s...@w...poczta.onet.pl>
Witam!
Dnia 04-05-2010 o 12:10:32 szerszen <s...@t...pl> napisał(a):
>
>
> Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:hrohvb$ot7$...@n...onet.pl...
>
>> Atakujący na pewno będzie wkurzony - a to już spowoduje, że jego
>> reakcje nie będą do końca rozsądne.
>
> no popatrz, a jak ja podobne zalozenie poczynilem, przy atakujacym
> nozem, to bylo ono nie do zaakceptowania ;)
> ciekawe jak to sie punkt widzenia zmienia :)
Sorry, że pod Twoim postem - akurat Twój ostatni.
Generalnie samochodowe wątki to dla mnie nudziarstwo, ale tym razem był
pouczający.
Mój wniosek - koniecznie należy wprowadzić postulowany przez niektórych
powszechny dostęp do broni.
Po pewnym czasie - byłoby na drogach bezpieczniej, mniej korków, mniej
pijanych kierowców, więcej pracy dla grabarzy.
I panie nie jeździłyby w "pancernych" SUV-ach, tylko wróciłyby do
samochodów bardziej "kobiecych".
PS. Ja od pewnego czasu ograniczyłem stosowanie emotikonów. One tylko
jeszcze bardziej prymitywizują dyskusję. Jeśli ktoś nie wyczuwa dowcipu
czy sarkazmu - sam sobie winien. Albo winien piszący, że ktoś nie
zrozumiał.
Bo nie będę używał 0:-) (co oznacza zero nad oczami proszę się domyślić).
--
Zdrówka - Wojtek H.
-
297. Data: 2010-05-04 17:52:41
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: Seba <s...@g...pl>
Dnia Tue, 4 May 2010 10:06:54 +0200, Bartek napisał(a):
>>> A jesli siedza po godzinach?
>> To przecież też pracują :P
>
> maarcin!:)
>
> :-) wszelki duch! ;)
Żaden tam wszelki duch - zobacz na jakie grupy napisałeś ;)
--
Pozdrawiam,
Sebastian S.
-
298. Data: 2010-05-05 12:20:08
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-05-03 20:50, Karolek pisze:
> Filip KK pisze:
>> W dniu 2010-04-29 07:18, Karolek pisze:
>>
>>> Chyba ze znasz jakis samochod z klejona boczna szyba.
>>>
>> Karolku, np. VOLVO S80 ma klejone szyby boczne. Po prostu wstawili
>> podwójne szyby do niego, nie wiem po jaką cholerę.
>
> Sa i pancerne, ale co z tego skoro i tak nie zajarzyles o co kaman :P
>
No właśnie widzę, że nie zajarzyłeś! Chodzi o normalne, seryjne, cywilne
auta. Szyba boczna w S80 jest klejona.
-
299. Data: 2010-05-05 16:53:59
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: Karolek <d...@o...pl>
Filip KK pisze:
> No właśnie widzę, że nie zajarzyłeś! Chodzi o normalne, seryjne, cywilne
> auta. Szyba boczna w S80 jest klejona.
Dalej nie kumasz :>
--
Karolek
-
300. Data: 2010-05-05 17:08:01
Temat: Re: pogróżki na skrzyżowaniu
Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>
W dniu 2010-05-03 13:07, Plumpi pisze:
> Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał w wiadomości
> news:hrktr5$inj$1@inews.gazeta.pl...
>
>> A rozmawialiście o machaniu bronią.
>> Zaś piszesz o chowaniu dłoni.
>>
>> Jakby nie patrzeć - nie na temat.
>
> Jak najbardziej na temat. Machanie bronią także daje niepewność czy jest
> to broń ostra czy gazowa, czy też może zabawka. Także i moje schowanie
> ręki pod kurtkę dało niepewność oprychom, a nie wyciągąłem broni, bo jej
> po prostu nie miałem. Jak się okazało samo postraszenie było
> wystarczająco skuteczne.
> Nawet jak ktoś posiada przy sobie broń, widząc wycelowaną w siebie lufę
> będzie się zastanawiał czy jest to broń ostra, gazowa czy też zabawka.
> Ten, kto pierwszy wyciągnie ma przewagę i tylko od determinacji drugiej
> strony zalezy czy sięgnie po swoją broń, oczywiście pod warunkiem, że ją
> ma.
> W moim przypadku zagrywka z bronią pod kurtką miała też inne znaczenie.
> Po prostu miała skupić uwagę oprychów na tej ręce dając mi całkowitą
> swobodę i możliwość operowania pojemnikiem z gazem przy pomocy drugiej
> ręki oraz czas na obezwładnienie obydwu oprychów.
No właśnie to jest pewna różnica. Ty trafiłeś na kolesi którzy nie mieli
broni i się przestraszyli. Teraz wyobraź sobie dokładnie taką samą
sytuację ale goście mają broń i nie mają oporów z użyciem jej. Jeżeli
włożyłeś rękę tylko pod kurtkę, może od razu nie będzie strzelał, ale
jeżeli wyciągniesz nawet atrapę w jego kierunku, to może być już mniej
wesoło. No chyba, że jesteś takim rewolwerowcem jak Karolek, wówczas
problemu nie ma;)
A.