J.F. wrote:
> Użytkownik "pitpull" <pitpull@pitpul..com> napisał w wiadomości
> news:he1n31$5i1$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Jak pisałem - życie u mnie pokazuje że komórki padają
>> momentalnie.
>> Spróbuj zadzwonić gdzieś po jakiejś duzej imprezie z komórki. Mi
>> na wiankach w krakowie nigdy nie działała .....
>
> Ale to mowisz o przeciazeniu sieci, a nie awarii

A czy to ma znaczenie dlaczego nie działa? Jak Ci ktoś w domu zacznie
umierać będziesz się zastanawiał czemu nie możesz zadzwonić na pogotowie i
będzie Cię obchodziło czy to awaria czy przeciążenie?

>
>> A odkąd pracuje - chyba koło 12 lat - nie było sytuacji żeby
>> telefony całkiem padły.
>
> No bo na sylwestra polowa gdzies wyjechala i ani oni nie dzwonia, a
> do nich sie nie dzwoni :-)
>
> Poza tym jak zadzwonisz i uslyszysz "zajety", to nie pomyslisz ze
> byc moze to kierunek jest zajety :-)
>
>>> No i jak wyslac ludzi na akcje bez lacznosci ? z kartami do
>>> automatow ? :-)
>>
>> Prezes OSP ma stacjonarny. Operator koparki też itp.
>
> Ale jak operatorowi w terenie przekazac ze ma pojechac w inne
> miejsce ? Kurierem na rowerze ? :-)

Można i tak, ale łątwiej zazwyczaj samochodem. komórka jak nie działa też
nic nie pomoże.
Prezes jak już dotrze do jednostki to ma łączność radiową.

Najważniejsze że ludzie mają gdzie zadzwonić że coś się dzieje.
Jak już urząd zorganizuje pomoc - jego sprawa - mozna nawet kurierem pieszym
czy na łódce.

>
>> Strażacy w autach mają radiotelefony. w każdym urzędzie też
>> jest.tylko... na prąd .... oczywiście ma też akumulator
>
> No i wracamy do problemu - gsm to taki radiotelefon, tylko wiekszym
> zasiegu i pojemnosci :-)

Nie do końca - bo radiotelefon nie potrzebuje żadnej infrastruktury. W
ostateczności możżna przynieść jeszcze aku z auta i podpiąć.

>> Co najdziwniejsze prąd był. A komórek nie ... nie było prądu w
>> powiecie obok
>
> A BTS najblizszy .. w powiecie obok ? :-)
>

Wychodzimy "za grupę" ale co tam.
Nie wiem czy to BTS, ale masztu z antenami mamy jakiś kilometr w linii
prostej. I nie stoi za górką :)


pitpull

do góry

Z tego co Pan mowi, to Voip jest fajnym rozwiazaniem, ale znalazlem
chyba jeszcze jedna przewage stacjonarnego jest chyba jego zasieg, bo
wlasciwie wszedzie mozna te stacjonarke dostac. Natomiast z internetem
jest roznie.

do góry

(Google znów spieprzyło kodowanie)
Użytkownik "Jurek Jurek" <t...@g...com> napisał w wiadomości
news:48863ab6-baad-487e-b00f-d2e9f123ffbd@g27g2000yq
n.googlegroups.com...
>Z tego co Pan mowi, to Voip jest fajnym rozwiazaniem, ale znalazlem
> chyba jeszcze jedna przewage stacjonarnego jest chyba jego zasieg, bo
> wlasciwie wszedzie mozna te stacjonarke dostac. Natomiast z internetem
> jest roznie.

Wiesz... jak zapłacisz, to dostaniesz też i to:
(Cena niezbyt nastraja, ale "przeciętny Kowalski", jak nie ma dlugów, to
nie zbankrutuje)
http://www.tp.pl/prt/pl/klienci_ind/internet/660803/
686495/

--
D4
Tu przerwał, lecz róg trzymał, wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało...
(C) Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz", "Gra Wojskiego na rogu".

do góry

Pan Jurek Jurek napisał:

> Z tego co Pan mowi, to Voip jest fajnym rozwiazaniem, ale znalazlem
> chyba jeszcze jedna przewage stacjonarnego jest chyba jego zasieg, bo
> wlasciwie wszedzie mozna te stacjonarke dostac. Natomiast z internetem
> jest roznie.

Telefon stacjonarny kojarzy mi się z czymś, na co czekało się dwadzieścia
lat. Jak ostatnio (ze trzy lata temu) zlecałem w TP instalację nowej
linii, to obiecali, że uwiną się w 48 godzin. Monter przyszedł po jakichś
trzech tygodniach (bez uprzedniej zapowiedzi) i był baaardzo zdziwiony,
że może sobie pójść, bo "problem" dodatkowej linii został już dawno
rozwiązany bez udziału TP.

A z internetem faktycznie jest różnie -- to znaczy jest tylu różnych
dostawców, że można wybierać i przebierać. Poza tym jeśli chodzi
o prowadzenie biznesu, to jaki jest sens w instalowaniu telefonu
i biura tam, gdzie nie ma dostępu do internetu? Żaden.

--
Jarek

do góry

Tak jak i na Sferii.
Ale na telepsie teoretycznie szybciej pójdzie (33600 - miał ktoś taką transmisję w
PRL-bis?).
Zresztą jak dla firm to IMHO tylko ISDN - jedyna wada ISDN we francowatym wykonaniu
to brak neo, co akurat w firmach zwykle
nieistotne.
JaC


-----

> Moge jeszcze kilka dac: na stacjonarnym mozna miec fax, mozna zrobic centralke i
rozdzielic sygnal na kilka aparatow

do góry

Uzytkownik "Jurek Jurek" <t...@g...com> napisal w wiadomosci
news:a31bdcbe-6953-4d95-b7d4-bbc7be907a16@r5g2000yqb
.googlegroups.com...
>
> A jakie stawki sa za minute polaczenia w voip? Lepiej wyjdzie niz
> stacjonarka w TP (26gr komorki, 10 gr lokalnie)?

A to juz zalezy jak liczyc :)
Ile bedzie kosztowala tylko jedna minuta w miesiacu wygadana za
stacjonarki na komorke, a ile tylko jedna wygadana na inna stacjonarke ?
No ktory z Panow umie tak policzyc ?

I teraz mozemy zaczac rozmawiac od nowa :)
Nie po to latami modlilismy sie o upadek TPSA i o wszelkie najgorsze
plagi dla niej za to jak postepowala z nami klientami zeby nagle o tym
zapomniec :(


Pozdrawiam, Leszek

do góry

Pan Leszek napisał:

>> A jakie stawki sa za minute polaczenia w voip? Lepiej wyjdzie niz
>> stacjonarka w TP (26gr komorki, 10 gr lokalnie)?
>
> A to juz zalezy jak liczyc :)
> Ile bedzie kosztowala tylko jedna minuta w miesiacu wygadana za
> stacjonarki na komorke, a ile tylko jedna wygadana na inna stacjonarke ?
> No ktory z Panow umie tak policzyc ?

Liczyć można ile *kosztowało*, a ile *będzie kosztować*, bezpieczniej
jest szacować. Biorąc do porównań dwóch reprezentatywnych operatorów
VOIP i PSTN można oszacować, że przy połączeniach do stacjonarnych:

1. Za minutę połączenia z VOIP trzeba zapłacić *maksimum* 0,05 PLN.
W praktyce cena może być tylko mniejsza, może dojść do ok 0,01 PLN.

2. Za minutę połączenia z PSTN trzeba zapłacić *minimum* 0,10 PLN.
W praktyce cena może być tylko większa, może wynieść np. 100,00 PLN.

> I teraz mozemy zaczac rozmawiac od nowa :)
> Nie po to latami modlilismy sie o upadek TPSA i o wszelkie najgorsze
> plagi dla niej za to jak postepowala z nami klientami zeby nagle o tym
> zapomniec :(

Ja zapomniałem. Odkąd przestałem być klientem TP, przeszła mi w ogóle
ochota na naprawianie tej firmy. Niech sobie radzą jak chcą. Byle z dala
ode mnie.

--
Jarek

do góry