W dniu 12-12-2011 17:49, m...@i...pl pisze:

> Co do tych 5 punktów, to nie wiem jaki procent kierowców obecnie wie,
> że teraz za telefon dają 200 + 0 pkt.
Wiedzą wiedzą - "Poczekaj muszę odłożyć telefon bo policja jedzie!!"


--
Paweł

do góry

begin elmer radi radisson

> Tez nie moge pojac obrazu kolesi w drogich furach, ktorych nie stac na
> tak prosty i praktyczny wynalazek, albo integracje telefonu z systemami
> a'la blue & me.

Każdy drogi samochód ma radio z bt. Prawie każdy drogi telefon ma
wbudowany zestaw głośnomówiący, który w zupełności wystarczy do
prowadzenia rozmowy. Oni po prostu nie chcą z tego korzystać.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

begin m...@i...pl

> Nie prawda. Żadna zmowa cenowa.
> Im etyka zawodowa nie pozwala brać mniej.

Nadal mają w swoim statucie czy jak to się zwie, że konkurencja cenowa
jest nieetyczna? ;) Ciekawe kiedy ktoś wreszcie rozpędzi to całe
towarzystwo wzajemnej adoracji.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

do góry

Robert_J wrote:
>> Proszę Państwa, czy Waszym zdaniem tak drastyczna kara,
>> która zostanie wprowadzona od lutego, za rozmowę przez
>> telefon podczas jazdy faktycznie służy poprawie
>> bezpieczeństwa? W czym przeszkadza trzymanie telefonu przy
>> uchu (oczywiście przy założeniu, że warunki drogowe na
>> to - na zdrowy rozsądek - pozwalają)?
>
> I bardzo słusznie że wreszcie będą za to punkty. Każdego
> dnia widzę rano paniusie, które jedną ręką poprawiają fryz
> patrząc w lusterko, a w drugiej trzymają telefon, za nic
> mając innych na drodze...

częściej widzę panów kierowców, biznesmenów w BMW i dostawców w swoich
bagażówka, którzy sie dostojnie wleką np lewym pasem z telefonem przy uchu.

Kurna czy ludzi naprawdę nie stać na słuchawkę do ucha

do góry

> Nie prawda. Żadna zmowa cenowa.
> Im etyka zawodowa nie pozwala brać mniej.

Aha, a UOKIK chetnie ukarze biedronke, producentow cementu czy innych za zamowy
cenowe ("zmowy cenowe sa nielegalne") ale nie interesuja ich zastepy tych
strasznie ciezko pracujacych notariuszy? To wlasnie ta ochronna opieka Panstwa
Polskiego.

Pamietam jak mlodzi prawnicy wystawili kiosk z poradami prawnymi (korzystalem!)
w Magnolia Park we Wroclawiu (takie centrum handlowe). Wiesz co w telewizji
mówił szef wszystkich szefoof notariuszy czy tam prawnikow o takim
"procederze"?

Ze jest to nie godne (czy jakos tak) prowadzic tak szacowny zawod w markecie.
Czyli (moja interpretacja) godne jest jedynie w drogim gabinecie w luksusowej
kamienicy kolo rynku albo w nowoczesnym biurowcu z czynszem 10000 za miesiac.
Jak udzieli porady albo przybije pieczatke na dębowym stole to bedzie to godne.
I ta godność musi kosztować. Ostatnio rodzice musieli korzystac z notariusza,
tez ich godnie "przycial" za 30minut wizyty i wydanie kilku papierkow.

Pieprzony kraj.

do góry

> wbudowany zestaw głośnomówiący, który w zupełności wystarczy do
> prowadzenia rozmowy. Oni po prostu nie chcą z tego korzystać.

Nie, raczej to sa wapniaki i nie maja o tym pojecia, a w salonie kazali kupic
full opcje by byl szpan ;) pewnie VAT tez moga odliczy to im kasy nie bylo zal
;))

do góry

W dniu 2011-12-12 16:46, to pisze:
> Artur Maśląg
>
>> Od dawna wiadomo, że prowadzenie rozmowy trzymając telefon przy uchu
>> (bez zestawu) jest wielokrotnie niebezpieczniejsze niż taka sama rozmowa
>> z wykorzystaniem zestawu.
>
> Bzdura.

Tak, tak - teraz poszukaj tego o czym pisałem:
"
Były tutaj linki
na grupie - sam dawałem. Ktoś tam się zdaje się oburzał, że nie
po polsku, ale zdaje się, że stwarzanie zagrożenia z tego
tytułu niespecjalnie zależy od języka, którym się posługuje
prowadzący.
"
Później możesz próbować dyskutować z wynikami wieloletnich badań.

do góry

W dniu 12-12-2011 19:05, Papkin pisze:
> Ostatnio rodzice musieli korzystac z notariusza, tez ich godnie
> "przycial" za 30minut wizyty i wydanie kilku papierkow.
> Pieprzony kraj.

Ale jakie wielkie halo było, jak im kazano w końcu kasy fiskalne kupić.


--
Paweł

do góry

Że wydaje coś nam się to nie to samo, że tak jest naprawdę.
Też kiedyś myślałem, że telefon nie przeszkadza, aż zauważyłem, że jadąc
i gadając mimowolnie zwalniam. Wydaje mi się, że dajmy na to jadę 90 i
utrzymuję prędkość, a tu niespodzianka - 75. Telefon absorbuje uwagę w
stopniu większym, niż by się wydawało i w awaryjnej sytuacji może
braknąć ułamka sekundy.
Często widzę, że ktoś jedzie jak kapelusznik, więc wyprzedzam i co
widzę? Byznesmen albo wspomniana paniusia z komórką przy uchu.
Nie wierzysz? Zrób proste doświadczenie: jak będziesz zaczynał pogawędkę
to zasłoń szybkościomierz i potem sprawdź o ile zwolniłeś.
Dodatkowo absorbujemy swoją uwagę wypatrywaniem miśków w krzakach, czy
nas nie zauważą.
Zestaw głośnomówiący to wydatek niezbyt wielki a jak masz GPS, to pewnie
ma taką funkcję wbudowaną. Wystarczy kilka dni, żeby się przyzwyczaić.
Jacek

do góry

On 2011-12-12 18:04, to wrote:

> Każdy drogi samochód ma radio z bt. Prawie każdy drogi telefon ma
> wbudowany zestaw głośnomówiący, który w zupełności wystarczy do
> prowadzenia rozmowy. Oni po prostu nie chcą z tego korzystać.

Owszem. Choc z tymi wbudowanymi glosnomowiacymi nie jest tak do konca
rozowo - jak telefon lezy sobie gdzies z boku to slychac rozmowce
(i vice versa) nie zawsze wystarczajaco dobrze.
Gadanie z dosc 'biznesowych' fonow jak e71 czy sgs2 raczej wymagalo
dla wyraznej rozmowy niemalze zlapania telefonu w reke, wiec troche
bez sensu.

Niemniej jednak, zapewne w dobrze wyciszonej limuzynie z latwoscia da
sie uslyszec dobiegajacy z nich szept ;)


--

memento lorem ipsum

do góry