-
61. Data: 2013-05-04 12:04:47
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan John Kołalsky napisał:
>>> Znaczy każdy abonent będzie zap.. do sądu by zmusić Netię np do uznania
>>> reklamacji ?
>>
>> Nie wiem co będzie robił każdy abonent, nie jestem ich rzecznikiem. Nie
>> wiem też, czy każdemu na tym zależy -- przypuszczm, że nie. Natomiast ja
>> nie zap... do sądu, tylko zadzw... na infolinię i powiedziałem, że nie
>> życze sobie, by Netia łamała postanowienia zawartej między nami umowy.
>> Potem jeszcze wyłożyłem swoje stanowisko na piśmie w mailu -- bo słowa
>> wypowiedziane ulatują, a jak się je zapisze, to każdy może je czytać aż
>> wszystko zrozumie. No i zrozumieli, zadzwonili, przełączyli. I nawet
>> jeszcze trochę kasy zwrócili za czas niedziałania zamówionej usługi.
>
> Jakiś szczęśliwy przypadek
No nie wiem, czy szczęśliwy. Ja bym był o wiele szczęśliwszy, gdyby mi
więcej takich siupów nie wywijali. Tak ewidentne odstępstwo od warunków
świadczenia usług opisanych w umowie trafiło we mnie drugi raz. Wcześniej
to było w banku. I również udało się rzecz odkręcić opisaną wyżej metodą.
Tamci to nawet na koniec przysłali kurierem butelkę wina (może ktoś z Netii
to teraz czyta).
Jarek
PS
Ciekawym jak wyglądają te "nieszczęśliwe przypadki" -- kogoś przekręcili
na umowie, upomniał się, i... no właśnie, i co dalej?
--
Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom.
-
62. Data: 2013-05-04 12:34:21
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>
>
>>>> Znaczy każdy abonent będzie zap.. do sądu by zmusić Netię np do uznania
>>>> reklamacji ?
>>>
>>> Nie wiem co będzie robił każdy abonent, nie jestem ich rzecznikiem. Nie
>>> wiem też, czy każdemu na tym zależy -- przypuszczm, że nie. Natomiast ja
>>> nie zap... do sądu, tylko zadzw... na infolinię i powiedziałem, że nie
>>> życze sobie, by Netia łamała postanowienia zawartej między nami umowy.
>>> Potem jeszcze wyłożyłem swoje stanowisko na piśmie w mailu -- bo słowa
>>> wypowiedziane ulatują, a jak się je zapisze, to każdy może je czytać aż
>>> wszystko zrozumie. No i zrozumieli, zadzwonili, przełączyli. I nawet
>>> jeszcze trochę kasy zwrócili za czas niedziałania zamówionej usługi.
>>
>> Jakiś szczęśliwy przypadek
>
> No nie wiem, czy szczęśliwy. Ja bym był o wiele szczęśliwszy, gdyby mi
> więcej takich siupów nie wywijali. Tak ewidentne odstępstwo od warunków
> świadczenia usług opisanych w umowie trafiło we mnie drugi raz.
Ja wiem czy ewidentne ... jakie właściwie masz te warunki świadczenia umowy
?
>Wcześniej
> to było w banku. I również udało się rzecz odkręcić opisaną wyżej metodą.
> Tamci to nawet na koniec przysłali kurierem butelkę wina (może ktoś z
> Netii
> to teraz czyta).
To pewnie teraz też przyślą
>
> PS
> Ciekawym jak wyglądają te "nieszczęśliwe przypadki" -- kogoś przekręcili
> na umowie, upomniał się, i... no właśnie, i co dalej?
Tak jak w regulaminie. Przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili,
następnie wymusili zapłatę przez wyłączenie wszystkiego.
-
63. Data: 2013-05-04 15:16:28
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan John Kołalsky napisał:
>>> Jakiś szczęśliwy przypadek
>>
>> No nie wiem, czy szczęśliwy. Ja bym był o wiele szczęśliwszy, gdyby mi
>> więcej takich siupów nie wywijali. Tak ewidentne odstępstwo od warunków
>> świadczenia usług opisanych w umowie trafiło we mnie drugi raz.
>
> Ja wiem czy ewidentne ... jakie właściwie masz te warunki świadczenia
> umowy ?
Podejrzewam, że takie jak wszyscy. Dostęp do Internetu, co się rozumie
jako połączenie TCP/IP jednego adresu (tego u mnie w domu) z całą resztą.
O żadnych ograniczeniach w umowie nie ma mowy. Zresztą handlowo ta usługa
nazywa się "NO LIMITS". Co więcej, w czasie któregoś przedłużania umowy
zaproponowano mi takie filtrowanie portów jako *płatną* dodatkową usługę.
Nie skorzysałem wtedy, nie mam zamiaru korzystać w dalszym ciągu, nawet
za darmo (po znajomości, poza umową, jako robota prywatna, po francusku
travail privé).
>> Wcześniej to było w banku. I również udało się rzecz odkręcić opisaną
>> wyżej metodą. Tamci to nawet na koniec przysłali kurierem butelkę wina
>> (może ktoś z Netii to teraz czyta).
>
> To pewnie teraz też przyślą
W takim razie czerwone poproszę (gdyby czytali).
>> Ciekawym jak wyglądają te "nieszczęśliwe przypadki" -- kogoś przekręcili
>> na umowie, upomniał się, i... no właśnie, i co dalej?
>
> Tak jak w regulaminie. Przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili,
> następnie wymusili zapłatę przez wyłączenie wszystkiego.
Jak to "przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili"? Przy zgłaszaniu
reklamacji od razu bierze się numer, pod którym została zarejestrowana.
Jarek
--
-- Pójdziesz zatem na plac Zwycięstwa założyć do tej Kowalskiej, ona
już pół roku czeka.
-- To ta co nam czekoladki przynosiła, bilety do cyrku, a śniadanka...
-
64. Data: 2013-05-05 20:26:00
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>
>
>>>> Jakiś szczęśliwy przypadek
>>>
>>> No nie wiem, czy szczęśliwy. Ja bym był o wiele szczęśliwszy, gdyby mi
>>> więcej takich siupów nie wywijali. Tak ewidentne odstępstwo od warunków
>>> świadczenia usług opisanych w umowie trafiło we mnie drugi raz.
>>
>> Ja wiem czy ewidentne ... jakie właściwie masz te warunki świadczenia
>> umowy ?
>
> Podejrzewam, że takie jak wszyscy. Dostęp do Internetu, co się rozumie
> jako połączenie TCP/IP jednego adresu (tego u mnie w domu) z całą resztą.
No ale .. jaki dokument potwierdza takie rozumienie ?
> O żadnych ograniczeniach w umowie nie ma mowy. Zresztą handlowo ta usługa
> nazywa się "NO LIMITS".
I co to znaczy ? Adres publiczny dostałeś ?
> Co więcej, w czasie któregoś przedłużania umowy
> zaproponowano mi takie filtrowanie portów jako *płatną* dodatkową usługę.
> Nie skorzysałem wtedy, nie mam zamiaru korzystać w dalszym ciągu, nawet
> za darmo (po znajomości, poza umową, jako robota prywatna, po francusku
> travail privé).
Ja rozumiem, ale ... coś to implikuje ?
>
>>> Wcześniej to było w banku. I również udało się rzecz odkręcić opisaną
>>> wyżej metodą. Tamci to nawet na koniec przysłali kurierem butelkę wina
>>> (może ktoś z Netii to teraz czyta).
>>
>> To pewnie teraz też przyślą
>
> W takim razie czerwone poproszę (gdyby czytali).
Na pewno czytają. W końcu to ich grupa.
>
>>> Ciekawym jak wyglądają te "nieszczęśliwe przypadki" -- kogoś przekręcili
>>> na umowie, upomniał się, i... no właśnie, i co dalej?
>>
>> Tak jak w regulaminie. Przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili,
>> następnie wymusili zapłatę przez wyłączenie wszystkiego.
>
> Jak to "przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili"?
Normalnie, przeczytaj regulamin. Wymaga potwierdzenia.
> Przy zgłaszaniu
> reklamacji od razu bierze się numer, pod którym została zarejestrowana.
I co robisz z tym numerem jak reklamacja została anulowana ?
-
65. Data: 2013-05-05 21:24:31
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan John Kołalsky napisał:
>>>>> Jakiś szczęśliwy przypadek
>>>>
>>>> No nie wiem, czy szczęśliwy. Ja bym był o wiele szczęśliwszy, gdyby mi
>>>> więcej takich siupów nie wywijali. Tak ewidentne odstępstwo od warunków
>>>> świadczenia usług opisanych w umowie trafiło we mnie drugi raz.
>>>
>>> Ja wiem czy ewidentne ... jakie właściwie masz te warunki świadczenia
>>> umowy ?
>>
>> Podejrzewam, że takie jak wszyscy. Dostęp do Internetu, co się rozumie
>> jako połączenie TCP/IP jednego adresu (tego u mnie w domu) z całą resztą.
>
> No ale .. jaki dokument potwierdza takie rozumienie ?
RFC mogą być?
>> O żadnych ograniczeniach w umowie nie ma mowy. Zresztą handlowo ta usługa
>> nazywa się "NO LIMITS".
>
> I co to znaczy ? Adres publiczny dostałeś ?
??? Netia nigdy prywatnych nie dawała (tfu, na psa urok, może czytają
i zaczną dawać).
>> Co więcej, w czasie któregoś przedłużania umowy zaproponowano mi takie
>> filtrowanie portów jako *płatną* dodatkową usługę. Nie skorzysałem
>> wtedy, nie mam zamiaru korzystać w dalszym ciągu, nawet za darmo (po
>> znajomości, poza umową, jako robota prywatna, po francusku travail
>> privé).
>
> Ja rozumiem, ale ... coś to implikuje ?
Choćby to, że jak coś wcześniej zostało uznane za odrębną usługę, to nie
może być integralną częścią innej usługi. Ja zamawiałem recz konkretną,
a nie pakiet.
>>>> Wcześniej to było w banku. I również udało się rzecz odkręcić opisaną
>>>> wyżej metodą. Tamci to nawet na koniec przysłali kurierem butelkę wina
>>>> (może ktoś z Netii to teraz czyta).
>>>
>>> To pewnie teraz też przyślą
>>
>> W takim razie czerwone poproszę (gdyby czytali).
>
> Na pewno czytają. W końcu to ich grupa.
W takim razie jak przyślą, to opiszę tutaj jak smakowało (jest okazja żeby
się wykazać i zrobić sobie odpowiedni PR).
>>>> Ciekawym jak wyglądają te "nieszczęśliwe przypadki" -- kogoś przekręcili
>>>> na umowie, upomniał się, i... no właśnie, i co dalej?
>>>
>>> Tak jak w regulaminie. Przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili,
>>> następnie wymusili zapłatę przez wyłączenie wszystkiego.
>>
>> Jak to "przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili"?
>
> Normalnie, przeczytaj regulamin. Wymaga potwierdzenia.
Nawet nie tyle regulamin, co rozporządzenie Ministra Właściwego (z dnia
1 października 2004). Potwierdzenie wymaganej jest *od operatora* -- to
na wypadek, gdyby ten miał większy zgryz z redagowaniem odpowiedzi. Na
potwierdzenie ma on 14 dni, a na odpowiedź 30 dni. Zwykle starają się
wyrobić w te dwa tygodnie. Jak nie zdążą w miesiąc, to reklamacja staje
się uznana z mocy prawa. Tak więc najważniejsze, by złożyć i mieć na to
dowód.
>> Przy zgłaszaniu reklamacji od razu bierze się numer, pod którym została
>> zarejestrowana.
>
> I co robisz z tym numerem jak reklamacja została anulowana ?
Prawo nie przewiduje czegoś takiego jak "anulowanie reklamacji".
Jarek
--
z dniem pierwszego października
ma dekretem prawomocnym
w trotuarach i chodnikach
być co druga płyta wyższa
-
66. Data: 2013-05-05 22:46:29
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>
>>>>>> Jakiś szczęśliwy przypadek
>>>>>
>>>>> No nie wiem, czy szczęśliwy. Ja bym był o wiele szczęśliwszy, gdyby mi
>>>>> więcej takich siupów nie wywijali. Tak ewidentne odstępstwo od
>>>>> warunków
>>>>> świadczenia usług opisanych w umowie trafiło we mnie drugi raz.
>>>>
>>>> Ja wiem czy ewidentne ... jakie właściwie masz te warunki świadczenia
>>>> umowy ?
>>>
>>> Podejrzewam, że takie jak wszyscy. Dostęp do Internetu, co się rozumie
>>> jako połączenie TCP/IP jednego adresu (tego u mnie w domu) z całą
>>> resztą.
>>
>> No ale .. jaki dokument potwierdza takie rozumienie ?
>
> RFC mogą być?
A które ? 977 ? No to które ? Umowa coś wspomina ?
>
>>> O żadnych ograniczeniach w umowie nie ma mowy. Zresztą handlowo ta
>>> usługa
>>> nazywa się "NO LIMITS".
>>
>> I co to znaczy ? Adres publiczny dostałeś ?
>
> ??? Netia nigdy prywatnych nie dawała (tfu, na psa urok, może czytają
> i zaczną dawać).
To z limitem dostałeś
>
>>> Co więcej, w czasie któregoś przedłużania umowy zaproponowano mi takie
>>> filtrowanie portów jako *płatną* dodatkową usługę. Nie skorzysałem
>>> wtedy, nie mam zamiaru korzystać w dalszym ciągu, nawet za darmo (po
>>> znajomości, poza umową, jako robota prywatna, po francusku travail
>>> privé).
>>
>> Ja rozumiem, ale ... coś to implikuje ?
>
> Choćby to, że jak coś wcześniej zostało uznane za odrębną usługę, to nie
> może być integralną częścią innej usługi. Ja zamawiałem recz konkretną,
> a nie pakiet.
Podzbiór nie może być rozszerzony ?
>
>>>>> Wcześniej to było w banku. I również udało się rzecz odkręcić opisaną
>>>>> wyżej metodą. Tamci to nawet na koniec przysłali kurierem butelkę wina
>>>>> (może ktoś z Netii to teraz czyta).
>>>>
>>>> To pewnie teraz też przyślą
>>>
>>> W takim razie czerwone poproszę (gdyby czytali).
>>
>> Na pewno czytają. W końcu to ich grupa.
>
> W takim razie jak przyślą, to opiszę tutaj jak smakowało (jest okazja żeby
> się wykazać i zrobić sobie odpowiedni PR).
Pewnie, wzruszymy się.
>
>>>>> Ciekawym jak wyglądają te "nieszczęśliwe przypadki" -- kogoś
>>>>> przekręcili
>>>>> na umowie, upomniał się, i... no właśnie, i co dalej?
>>>>
>>>> Tak jak w regulaminie. Przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili,
>>>> następnie wymusili zapłatę przez wyłączenie wszystkiego.
>>>
>>> Jak to "przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili"?
>>
>> Normalnie, przeczytaj regulamin. Wymaga potwierdzenia.
>
> Nawet nie tyle regulamin, co rozporządzenie Ministra Właściwego (z dnia
> 1 października 2004). Potwierdzenie wymaganej jest *od operatora* -- to
> na wypadek, gdyby ten miał większy zgryz z redagowaniem odpowiedzi. Na
> potwierdzenie ma on 14 dni, a na odpowiedź 30 dni. Zwykle starają się
> wyrobić w te dwa tygodnie. Jak nie zdążą w miesiąc, to reklamacja staje
> się uznana z mocy prawa. Tak więc najważniejsze, by złożyć i mieć na to
> dowód.
To w konsumenckim zdaje się. W dg już tak nie musi być. No i z treści
regulaminu nie jest.
>
>>> Przy zgłaszaniu reklamacji od razu bierze się numer, pod którym została
>>> zarejestrowana.
>>
>> I co robisz z tym numerem jak reklamacja została anulowana ?
>
> Prawo nie przewiduje czegoś takiego jak "anulowanie reklamacji".
Co ma przewidywać albo nieprzewidywać. Nie uznali i cichcem anulowali
zgłoszenie. Zasadniczo zawsze mogą nie uznać, więc umiarkowane znaczenie ma.
-
67. Data: 2013-05-05 23:23:26
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan John Kołalsky napisał:
>>>> Podejrzewam, że takie jak wszyscy. Dostęp do Internetu, co się rozumie
>>>> jako połączenie TCP/IP jednego adresu (tego u mnie w domu) z całą
>>>> resztą.
>>>
>>> No ale .. jaki dokument potwierdza takie rozumienie ?
>>
>> RFC mogą być?
>
> A które ? 977 ? No to które ? Umowa coś wspomina ?
Przyjmuję, że wszystkie. Umowa nic na ten temat nie wspomina, więc
założenie dobre.
>>>> O żadnych ograniczeniach w umowie nie ma mowy. Zresztą handlowo ta
>>>> usługa nazywa się "NO LIMITS".
>>>
>>> I co to znaczy ? Adres publiczny dostałeś ?
>>
>> ??? Netia nigdy prywatnych nie dawała (tfu, na psa urok, może czytają
>> i zaczną dawać).
>
> To z limitem dostałeś
Nic mi o tym nie wiadomo. W każdym razie nie odczuwałem tego. A jak
odczułem, to zgłosiłem -- i teraz znowu nie odczuwam.
>>>> Co więcej, w czasie któregoś przedłużania umowy zaproponowano mi takie
>>>> filtrowanie portów jako *płatną* dodatkową usługę. Nie skorzysałem
>>>> wtedy, nie mam zamiaru korzystać w dalszym ciągu, nawet za darmo (po
>>>> znajomości, poza umową, jako robota prywatna, po francusku travail
>>>> privé).
>>>
>>> Ja rozumiem, ale ... coś to implikuje ?
>>
>> Choćby to, że jak coś wcześniej zostało uznane za odrębną usługę, to nie
>> może być integralną częścią innej usługi. Ja zamawiałem recz konkretną,
>> a nie pakiet.
>
> Podzbiór nie może być rozszerzony ?
W ogólności może, ale w tym przypadku nie. Jest wiele takich przypadków.
Idę do restauracji i jak zwykle zamawiam stek. Któregoś dnia się okazuje
(akurat gdy skonsumowałem już połowę), że "rozszerzono podzbiór" i teraz
ta usługa gastronomiczna została połączona z usługą golenia głowy na pałę.
W sąsiednim zakładzie fryzjerskim, o najwyższej renomie w mieście, ale
mimo wszystko ja sobię tego mogę nie życzyć.
>>>>>> Wcześniej to było w banku. I również udało się rzecz odkręcić
>>>>>> opisaną wyżej metodą. Tamci to nawet na koniec przysłali
>>>>>> kurierem butelkę wina (może ktoś z Netii to teraz czyta).
>>>>>
>>>>> To pewnie teraz też przyślą
>>>>
>>>> W takim razie czerwone poproszę (gdyby czytali).
>>>
>>> Na pewno czytają. W końcu to ich grupa.
>>
>> W takim razie jak przyślą, to opiszę tutaj jak smakowało (jest okazja
>> żeby się wykazać i zrobić sobie odpowiedni PR).
>
> Pewnie, wzruszymy się.
Chętnie bym poczęstował, ale to może być w praktyce trudne.
>>>>>> Ciekawym jak wyglądają te "nieszczęśliwe przypadki" -- kogoś
>>>>>> przekręcili na umowie, upomniał się, i... no właśnie, i co dalej?
>>>>>
>>>>> Tak jak w regulaminie. Przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili,
>>>>> następnie wymusili zapłatę przez wyłączenie wszystkiego.
>>>>
>>>> Jak to "przyjęli reklamację, ale jej nie potwierdzili"?
>>>
>>> Normalnie, przeczytaj regulamin. Wymaga potwierdzenia.
>>
>> Nawet nie tyle regulamin, co rozporządzenie Ministra Właściwego (z dnia
>> 1 października 2004). Potwierdzenie wymaganej jest *od operatora* -- to
>> na wypadek, gdyby ten miał większy zgryz z redagowaniem odpowiedzi. Na
>> potwierdzenie ma on 14 dni, a na odpowiedź 30 dni. Zwykle starają się
>> wyrobić w te dwa tygodnie. Jak nie zdążą w miesiąc, to reklamacja staje
>> się uznana z mocy prawa. Tak więc najważniejsze, by złożyć i mieć na to
>> dowód.
>
> To w konsumenckim zdaje się. W dg już tak nie musi być. No i z treści
> regulaminu nie jest.
Ja jestem jak najbardziej konsumencki.
>>>> Przy zgłaszaniu reklamacji od razu bierze się numer, pod którym
>>>> została zarejestrowana.
>>>
>>> I co robisz z tym numerem jak reklamacja została anulowana ?
>>
>> Prawo nie przewiduje czegoś takiego jak "anulowanie reklamacji".
>
> Co ma przewidywać albo nieprzewidywać. Nie uznali i cichcem anulowali
> zgłoszenie.
Jeśli mam dowód złożenia, to se mogą cichcem robić co tylko chcą...
> Zasadniczo zawsze mogą nie uznać, więc umiarkowane znaczenie ma.
...ale gdyby chcieli się spierać dalej, to *muszą* nie uznać. Na piśmie.
Tym razem jednak nie chcieli i zrozumieli, że nie mają racji i w ogóle
nie warto.
Jarek
PS
A ja dalej nie poznałem przykładu takiego "nieszczęśliwego przypadku".
-
68. Data: 2013-05-06 08:40:37
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-05 23:23, Jarosław Sokołowski pisze:
>>>> I co robisz z tym numerem jak reklamacja została anulowana ?
>>>
>>> Prawo nie przewiduje czegoś takiego jak "anulowanie reklamacji".
>>
>> Co ma przewidywać albo nieprzewidywać. Nie uznali i cichcem anulowali
>> zgłoszenie.
>
> Jeśli mam dowód złożenia, to se mogą cichcem robić co tylko chcą...
"Pod podanym przez abonenta numerem 3645643543543 nie ma żadnej
reklamacji, Wysoki Sądzie".
--
Liwiusz
-
69. Data: 2013-05-06 11:03:31
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Liwiusz napisał:
>>>>> I co robisz z tym numerem jak reklamacja została anulowana ?
>>>>
>>>> Prawo nie przewiduje czegoś takiego jak "anulowanie reklamacji".
>>>
>>> Co ma przewidywać albo nieprzewidywać. Nie uznali i cichcem anulowali
>>> zgłoszenie.
>>
>> Jeśli mam dowód złożenia, to se mogą cichcem robić co tylko chcą...
>
> "Pod podanym przez abonenta numerem 3645643543543 nie ma żadnej
> reklamacji, Wysoki Sądzie".
To oczywiście takie tam teoretyczne rozważania, prawda? Bo w praktyce,
to jednak dowód zawsze może się znaleźć, więc w imprezy z poświadczeniem
nieprawdy żaden operator się nie pcha. Przynajmniem nic mi o tym nie
wiadomo.
W praktyce zdarzają się próby innych przekrętów. Autorstwo jednego
z ciekawszych pomysłów należy przypisać Nieznanemu Żołnierzowi z Dywizji
Od Klientów Telekomunikacji Polskiej SA. Wiele lat temu zarządził on taką
procedurę bojową, że na reklamacje reagowano pismem zaczynającym się od
słów "W odpowiedzi na Pańską skargę z dnia...". Korespondencja dotycząca
skarg nie jest ustawowo regulowana. Tu oczywiście częściową winę ponosił
abonent -- bo trzeba wyrażać się jasno. Ale z drugiej strony, jeśli
dowiódł, że jednak to co złożył, było reklamacją, to był wygrany.
W trybie walkowerowym, czyli przez brak odpowiedzi w terminie 30 dni.
Dlatego najlepiej reklamacje rozpoczynać od "W tyrybie określonym prez PT
i rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia..., składam reklamację",
a jeśli dyktuje się to przez telefon, to na koniec prosic o odczytanie.
--
Jarek
-
70. Data: 2013-05-06 17:42:29
Temat: Re: To jest nju.life numerów 690(1-6) - dawniej NMT :-)
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>
>
>>>>> Podejrzewam, że takie jak wszyscy. Dostęp do Internetu, co się rozumie
>>>>> jako połączenie TCP/IP jednego adresu (tego u mnie w domu) z całą
>>>>> resztą.
>>>>
>>>> No ale .. jaki dokument potwierdza takie rozumienie ?
>>>
>>> RFC mogą być?
>>
>> A które ? 977 ? No to które ? Umowa coś wspomina ?
>
> Przyjmuję, że wszystkie. Umowa nic na ten temat nie wspomina, więc
> założenie dobre.
Jak nie wspomina to raczej bez związku jest. Na pewno nie gwarantuje
niczego.
>
>>>>> O żadnych ograniczeniach w umowie nie ma mowy. Zresztą handlowo ta
>>>>> usługa nazywa się "NO LIMITS".
>>>>
>>>> I co to znaczy ? Adres publiczny dostałeś ?
>>>
>>> ??? Netia nigdy prywatnych nie dawała (tfu, na psa urok, może czytają
>>> i zaczną dawać).
>>
>> To z limitem dostałeś
>
> Nic mi o tym nie wiadomo. W każdym razie nie odczuwałem tego. A jak
> odczułem, to zgłosiłem -- i teraz znowu nie odczuwam.
Kwestia zainteresowań. Ja w ichniej usłudze jak najbardziej widzę
ograniczenia.
> ...
>
> A ja dalej nie poznałem przykładu takiego "nieszczęśliwego przypadku".
Przecież opisałem.