eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programming[newbie] Test porównawczy języków programowania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 402

  • 241. Data: 2011-01-12 20:27:20
    Temat: Re: Test porównawczy jezyków programowania
    Od: Bronek Kozicki <b...@s...net>

    On 11/01/2011 15:41, A.L. wrote:
    > I te magiczne certyfikaty budynkow powoduja ze projekty zrobione przez
    > osoby niekompetentne automagicznie, same sie kryguja

    nie, po prostu nie są dopuszczone do użytku


    B.


  • 242. Data: 2011-01-12 20:27:56
    Temat: Re: Test porównawczy jezyków programowania
    Od: Bronek Kozicki <b...@s...net>

    On 12/01/2011 15:11, Sebastian Kaliszewski wrote:
    > Budynków (poza szczególnymi przypadkami) się nie certyfikuje.
    > Certyfikuje się za to projektantów...

    a przepraszam, nie wiedziałem ża wątek dotyczy tylko polskich realiów


    B.


  • 243. Data: 2011-01-12 20:42:29
    Temat: Re: Test porównawczy j?zyków programowania
    Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>

    A. L. wrote:

    > Problem polaga na tym ze wiekszosc "programistow z predyspozycjami"
    > ale bez wyksztalcenia nei ejst w stanie pzreczytac i zrozumiec
    > dokumentu bardziej zlozonego niz Koziolek Matolek. Dotyczy to
    > zwlaszcza osobnikow angielskojezycznych, o czym doskonale wiem bo sie
    > wzrod nich obracam.

    Jak się w takim razie sprawy mają wśród osób z formalnym wykształceniem -
    wszyscy rozumieją?

    > Raport/definicja jezt dokumentem dosyc sformalizownym, i do jego
    > czytania i zrozumienia tzreba miec okreslone mozliwowsci umyslowe.

    Oraz mnóstwo czasu. Jeśli celem jest poznanie standardu na pamięć, na pewno
    da się to zrobić - trochę ponad 1000 stroniczek (szkicu nowego standardu) -
    życia ludzkiego powinno wystarczyć.
    Tylko że większość ludzi ma inny cel: robić działające programy. Nie może
    więc całego życia poświęcić na czytanie i zapamiętywanie sformalizowanych
    standardów, oraz - dla poszerzenia horyzontów - wszelkich dostępnych książek
    lub krótszych publikacji na około-informatyczne tematy.

    Ogólnie rzecz biorąc Ty i wiele innych osób rozumujecie zapewne na swoim
    własnym przykładzie - że jeśli jakiś nauczyciel/profesor/ktokolwiek nie KAŻE
    się czegoś nauczyć, to na pewno człowiek tego nie tknie.
    Ludzie są różni. Niektórych do nauki skłania przymus, innych - ciekawość.


  • 244. Data: 2011-01-12 21:09:09
    Temat: Re: Test porównawczy j?zyków programowania
    Od: A.L. <l...@a...com>

    On Wed, 12 Jan 2011 21:42:29 +0100, Wojciech Jaczewski
    <w...@o...pl> wrote:

    >A. L. wrote:
    >
    >> Problem polaga na tym ze wiekszosc "programistow z predyspozycjami"
    >> ale bez wyksztalcenia nei ejst w stanie pzreczytac i zrozumiec
    >> dokumentu bardziej zlozonego niz Koziolek Matolek. Dotyczy to
    >> zwlaszcza osobnikow angielskojezycznych, o czym doskonale wiem bo sie
    >> wzrod nich obracam.
    >
    >Jak się w takim razie sprawy mają wśród osób z formalnym wykształceniem -
    >wszyscy rozumieją?
    >
    >> Raport/definicja jezt dokumentem dosyc sformalizownym, i do jego
    >> czytania i zrozumienia tzreba miec okreslone mozliwowsci umyslowe.
    >
    >Oraz mnóstwo czasu. Jeśli celem jest poznanie standardu na pamięć, na pewno
    >da się to zrobić - trochę ponad 1000 stroniczek (szkicu nowego standardu) -
    >życia ludzkiego powinno wystarczyć.
    >Tylko że większość ludzi ma inny cel: robić działające programy. Nie może
    >więc całego życia poświęcić na czytanie i zapamiętywanie sformalizowanych
    >standardów, oraz - dla poszerzenia horyzontów - wszelkich dostępnych książek
    >lub krótszych publikacji na około-informatyczne tematy.
    >

    Tu sie pozwole nei zgodzic. Jezeli programista, majac problem, nie
    jest w stanie wiziac ksiazki i znalezc odpowiedzi, to zdecydowanie
    powinien zmienic zawod

    >Ogólnie rzecz biorąc Ty i wiele innych osób rozumujecie zapewne na swoim
    >własnym przykładzie - że jeśli jakiś nauczyciel/profesor/ktokolwiek nie KAŻE
    >się czegoś nauczyć, to na pewno człowiek tego nie tknie.
    >Ludzie są różni. Niektórych do nauki skłania przymus, innych - ciekawość.

    Do wiekszosci ludzi zmusza przymus. Ja na przyklad nei jestem w ogole
    intelektualnie zawilsociami Hibernate, a muste tego izywac i to ze
    szczegolami. Ale potarfie wziac kszazke i pzreczytac, czy tez
    pogoglwoac rozne materialy na www.

    I tym sie rozni czlowiek z wyksztalceniem wyzszym od tego z
    "predyspozycjami" - za nauczyli go jak tzreba postepowac gdy ma sie
    problem.

    Na dodatek, 90% programistow z predyspozycjami jest totalnie
    bezradnych jak nei moga znalezc rozwiazania na webie albo skopiowac go
    z ksiazki. Sam slyszalem na pewnym zebraniu, ze "problem jest
    nierozwiazalny". Gdy zapytalem "dlaczego", uslyszalem odpowiedz "bo 2
    godziny szukalem a webie i nic nei znalazlem"

    Podejscia do rozwiazywania "nierozwiazywalnych" problemow tez ucza na
    studiach

    A.L.


  • 245. Data: 2011-01-12 21:36:14
    Temat: Re: Test porównawczy j?zyków programowania
    Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>

    A. L. wrote:

    >>Oraz mnóstwo czasu. Jeśli celem jest poznanie standardu na pamięć, na
    >>pewno da się to zrobić - trochę ponad 1000 stroniczek (szkicu nowego
    >>standardu) - życia ludzkiego powinno wystarczyć.
    >>Tylko że większość ludzi ma inny cel: robić działające programy. Nie może
    >>więc całego życia poświęcić na czytanie i zapamiętywanie sformalizowanych
    >>standardów, oraz - dla poszerzenia horyzontów - wszelkich dostępnych
    >>książek lub krótszych publikacji na około-informatyczne tematy.
    >>
    >
    > Tu sie pozwole nei zgodzic. Jezeli programista, majac problem, nie
    > jest w stanie wiziac ksiazki i znalezc odpowiedzi, to zdecydowanie
    > powinien zmienic zawod

    Tematem tego pod-wątku było, że ktoś zna tylko część standardu. Widocznie z
    tej części potrzebował korzystać, z pozostałej - nie. Mógł się też nauczyć
    jakiejś części, której nie miał okazji wykorzystywać, ale do uczenia się
    całości nie jest zdeterminowany prawie nikt.

    > I tym sie rozni czlowiek z wyksztalceniem wyzszym od tego z
    > "predyspozycjami" - za nauczyli go jak tzreba postepowac gdy ma sie
    > problem.

    Tego typu slogany słyszałem już od szkoły średniej, z tym że dotyczące
    uczęszczania do tej a nie innej szkoły (wg jakichś tam rankingów
    wyznaczanych na podstawie ilości uczniów osiągających wyniki w konkursach z
    przedmiotów szkolnych, była dość wysoko w Polsce). Brednie.

    > Na dodatek, 90% programistow z predyspozycjami jest totalnie
    > bezradnych jak nei moga znalezc rozwiazania na webie albo skopiowac go
    > z ksiazki.

    Czyli analogicznie jak w przypadku programistów z udokumentowanym
    ukończeniem uczelni.

    > Sam slyszalem na pewnym zebraniu, ze "problem jest
    > nierozwiazalny". Gdy zapytalem "dlaczego", uslyszalem odpowiedz "bo 2
    > godziny szukalem a webie i nic nei znalazlem"

    Bywa, że jest to słuszna odpowiedź. Bo problem może być rozwiązywalny, ale w
    warunkach w jakich przyszło danej firmie funkcjonować - nie opłaca się
    rozwiązywać problemów trudnych.

    > Podejscia do rozwiazywania "nierozwiazywalnych" problemow tez ucza na
    > studiach

    Slogan. Rozmijający się z rzeczywistością.


  • 246. Data: 2011-01-12 21:43:01
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: "R. P." <r...@w...pl>

    W dniu 2011-01-07 22:04, A.L. pisze:
    > On Fri, 07 Jan 2011 17:58:53 +0000, Bronek Kozicki<b...@s...net>
    > wrote:
    >
    >> On 07/01/2011 15:18, A.L. wrote:
    >>> Tez tak uwazam. To znaczy ze programowac powinni tylko ci ktorzy maja
    >>> odpowiednie kwalifikacje poswiadczone dyplomem i licencja. Nie widzie
    >>
    >> tak, i wszelkie oprogramowanie napisane bez ludzi bez dyplomu i
    >> licencji, w tym oczywiście całe GPL oraz pisane w Bangalore (bo nie
    >> sposób zweryfikować kwalifikacji autorów) powinno zostać
    >> zdelegalizowane,
    >
    > W zasadzie tak. Wiekszosc takiego kodu to badziewie. Przynajmniej w
    > tej dziedzinie ktora mnie interesuje, to znaczy "programowania
    > liniowego" i obliczen numerycznych.
    >
    > Natomiast paradoksalne jest, ze tak jak w przypadku wypadku Therac
    > (link powyzej) KAZDY inzynier mechanik musial miec certyfikat ze jest
    > uprawniony do pracy z urzadzeniami nuklearnymi, nawet jezeli
    > projektowal najmniejsza srubke, natomiast programista byl wziety z
    > ulicy i nawet w czasie sledztwa byly trudnowsci z ustaleniem kto to
    > taki.

    Ciekawa dyskusja i wnioski z ktorymi sie zgadzam. Czemu tak jest? Czemu
    prawnik musi zrobic aplikacje, zeby byc notariuszem, lekarz zrobic
    dyplom, odbyc praktyki, udokumentowane staze itp., zdobyc kwalifikacje,
    budowlaniem musi miec uprawnienia, itp. itd. (wszystko to co napisales
    we wczesniejszych postach) a programistow biora z lapanki i nie zawsze
    sprawdzaja jego wyksztalcenie? Tak jest chyba na calym swiecie niestety...


  • 247. Data: 2011-01-12 21:45:19
    Temat: Re: Test porównawczy j?zyków programowania
    Od: A.L. <l...@a...com>

    On Wed, 12 Jan 2011 22:36:14 +0100, Wojciech Jaczewski
    <w...@o...pl> wrote:

    >A. L. wrote:
    >
    >>>Oraz mnóstwo czasu. Jeśli celem jest poznanie standardu na pamięć, na
    >>>pewno da się to zrobić - trochę ponad 1000 stroniczek (szkicu nowego
    >>>standardu) - życia ludzkiego powinno wystarczyć.
    >>>Tylko że większość ludzi ma inny cel: robić działające programy. Nie może
    >>>więc całego życia poświęcić na czytanie i zapamiętywanie sformalizowanych
    >>>standardów, oraz - dla poszerzenia horyzontów - wszelkich dostępnych
    >>>książek lub krótszych publikacji na około-informatyczne tematy.
    >>>
    >>
    >> Tu sie pozwole nei zgodzic. Jezeli programista, majac problem, nie
    >> jest w stanie wiziac ksiazki i znalezc odpowiedzi, to zdecydowanie
    >> powinien zmienic zawod
    >
    >Tematem tego pod-wątku było, że ktoś zna tylko część standardu. Widocznie z
    >tej części potrzebował korzystać, z pozostałej - nie. Mógł się też nauczyć
    >jakiejś części, której nie miał okazji wykorzystywać, ale do uczenia się
    >całości nie jest zdeterminowany prawie nikt.
    >

    ja nei mowie ze ktos musi znac na pamiec caly standard jezyka. Mowie
    tylko ze musi umiec znalezc w standardzie odpowiedz na pytanie. 90%
    nie umie. J

    >> I tym sie rozni czlowiek z wyksztalceniem wyzszym od tego z
    >> "predyspozycjami" - za nauczyli go jak tzreba postepowac gdy ma sie
    >> problem.
    >
    >Tego typu slogany słyszałem już od szkoły średniej, z tym że dotyczące
    >uczęszczania do tej a nie innej szkoły (wg jakichś tam rankingów
    >wyznaczanych na podstawie ilości uczniów osiągających wyniki w konkursach z
    >przedmiotów szkolnych, była dość wysoko w Polsce). Brednie.
    >

    Jezeli dla Kolegi to sa "slogany", to ja nic nie poradze

    >> Na dodatek, 90% programistow z predyspozycjami jest totalnie
    >> bezradnych jak nei moga znalezc rozwiazania na webie albo skopiowac go
    >> z ksiazki.
    >
    >Czyli analogicznie jak w przypadku programistów z udokumentowanym
    >ukończeniem uczelni.
    >

    Niby dlaczego?

    >> Sam slyszalem na pewnym zebraniu, ze "problem jest
    >> nierozwiazalny". Gdy zapytalem "dlaczego", uslyszalem odpowiedz "bo 2
    >> godziny szukalem a webie i nic nei znalazlem"
    >
    >Bywa, że jest to słuszna odpowiedź. Bo problem może być rozwiązywalny, ale w
    >warunkach w jakich przyszło danej firmie funkcjonować - nie opłaca się
    >rozwiązywać problemów trudnych.
    >

    Teraz juz rozumiem dlaczego polski przemysl i nauka sa na poziomie
    intelektualnym Wybrzeza Kosci Sloniowej. Same nierozwiazywalne
    problemy... No a jak sa neirozwiazywalne, to wwiadomo - nei dadza sie
    rozwiazac. Nawet jeseli klient bylby gotow zaplacic.

    Wiec klient pojdzie tam gdzie nierozwiazywalne problemy sie
    rozwiazuje. W Polsce widac bedzie zawsze robilo sie GUI do baz danych.
    No bo wiadomo - problem rozwiazywalny. I mozna sciagnac z weba.

    >> Podejscia do rozwiazywania "nierozwiazywalnych" problemow tez ucza na
    >> studiach
    >
    >Slogan. Rozmijający się z rzeczywistością.

    Widocznie Kolega ukonczyl niewlasciwa uczelnie.

    A.L.


  • 248. Data: 2011-01-12 21:54:45
    Temat: Re: Test porównawczy j?zyków programowania
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    On Jan 12, 6:54 pm, A.L. <l...@a...com> wrote:

    > Jezyk Ada jest nie mniej skomplikowany niz C++, jego raport nie niej
    > formalny niz C++, a jakos nie widze takich trendow w swiecie Ady.

    Etam.

    http://okasaki.blogspot.com/2008/07/functional-progr
    amming-inada.html

    > Prawdopodobnie "ludzie Ady" i "ludzie C++" to inne gatunki.

    Tak. "Ludzi od Ady" jest kilka rzędów wielkości mniej, przez co też
    jest odpowiednio mniej tych, którym chciałoby się jakieś cuda na kiju
    robić.

    > Zwlaszcza
    > biorac pod uwage gdzie sie stosuje Ade a gdzie C++

    Biorąc pod uwagę udokumentowaną rozpiętość tematyczną, to oba języki
    stosuje się *wszędzie*. Natomiast, patrz wyżej, ludzi od C++ jest
    kilka rzędów wielkości więcej, więc więcej jest cudaków.

    A na poważnie - na comp.lang.ada od czasu do czasu leci jakiś problem,
    przy którym już nie tylko sami programiści, ale nawet autorzy
    standardu się za kudły biorą, więc tam też nikt poważny nie odważyłby
    się powiedzieć, że doskonale zna całość technologii. Chyba po prostu
    każdy język większy niż kilka(naście/dziesiąt/set) stron specyfikacji
    przekracza możliwości indywidualnego programisty. Dotyczy to nie tylko
    C++, ale również Ady, czy nawet rzekomo łatwej Javy.

    Gorzej - znam bardzo wielu programistów, ale żadnego, który by w 100%
    znał technologię, którą się zajmuje. Nie przeszkadza im to w pracy, bo
    - uwaga - nigdy nie trzeba tego 100% używać.
    A czasami nawet nie wolno, patrz dowolny standard kodowania.

    Dlatego bez problemu zatrudniłbym programistę, który jest świadomy
    tego, że nie zna 100% swojego języka, natomiast byłbym podejrzliwy
    wobec kogoś, kto twardo twierdziłby, że zna. Lepszy jest ktoś, kto zna
    swoje ograniczenia, niż ktoś, kto ich nie chce widzieć.

    --
    Maciej Sobczak * www.msobczak.com * www.inspirel.com


  • 249. Data: 2011-01-12 21:58:06
    Temat: Re: Test porównawczy j?zyków programowania
    Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>

    A. L. wrote:

    >>> Podejscia do rozwiazywania "nierozwiazywalnych" problemow tez ucza na
    >>> studiach
    >>
    >>Slogan. Rozmijający się z rzeczywistością.
    >
    > Widocznie Kolega ukonczyl niewlasciwa uczelnie.

    Widocznie wydział EiTI na PW jest niewłaściwy.
    W sumie ciekawy jestem, która jest właściwa, jednak nie będę już tego
    sprawdzał.
    Chyba że to przez nie-zrobienie pracy magisterskiej (inżynierską jakoś
    zrobiłem i ten tytuł uzyskałem), nie zdołałem zauważyć jak to niby uczelnia
    uczy rozwiązywania problemów.


  • 250. Data: 2011-01-12 22:09:48
    Temat: Re: Test porównawczy języków programowania
    Od: A.L. <l...@a...com>

    On Wed, 12 Jan 2011 22:43:01 +0100, "R. P." <r...@w...pl>
    wrote:

    >W dniu 2011-01-07 22:04, A.L. pisze:
    >> On Fri, 07 Jan 2011 17:58:53 +0000, Bronek Kozicki<b...@s...net>
    >> wrote:
    >>
    >>> On 07/01/2011 15:18, A.L. wrote:
    >>>> Tez tak uwazam. To znaczy ze programowac powinni tylko ci ktorzy maja
    >>>> odpowiednie kwalifikacje poswiadczone dyplomem i licencja. Nie widzie
    >>>
    >>> tak, i wszelkie oprogramowanie napisane bez ludzi bez dyplomu i
    >>> licencji, w tym oczywiście całe GPL oraz pisane w Bangalore (bo nie
    >>> sposób zweryfikować kwalifikacji autorów) powinno zostać
    >>> zdelegalizowane,
    >>
    >> W zasadzie tak. Wiekszosc takiego kodu to badziewie. Przynajmniej w
    >> tej dziedzinie ktora mnie interesuje, to znaczy "programowania
    >> liniowego" i obliczen numerycznych.
    >>
    >> Natomiast paradoksalne jest, ze tak jak w przypadku wypadku Therac
    >> (link powyzej) KAZDY inzynier mechanik musial miec certyfikat ze jest
    >> uprawniony do pracy z urzadzeniami nuklearnymi, nawet jezeli
    >> projektowal najmniejsza srubke, natomiast programista byl wziety z
    >> ulicy i nawet w czasie sledztwa byly trudnowsci z ustaleniem kto to
    >> taki.
    >
    >Ciekawa dyskusja i wnioski z ktorymi sie zgadzam. Czemu tak jest? Czemu
    >prawnik musi zrobic aplikacje, zeby byc notariuszem, lekarz zrobic
    >dyplom, odbyc praktyki, udokumentowane staze itp., zdobyc kwalifikacje,
    >budowlaniem musi miec uprawnienia, itp. itd. (wszystko to co napisales
    >we wczesniejszych postach) a programistow biora z lapanki i nie zawsze
    >sprawdzaja jego wyksztalcenie? Tak jest chyba na calym swiecie niestety...

    Nie wszedzie, i nei we wszystkich dziedzinach. Przypadkiem wiem
    conieco jak sie robi soft do samolotow, na przyklad.

    A.L.

    P.S W charakterze rozrywki proponuje lekture

    http://faculty.berea.edu/pearcej/CSC126/bottasks/Kil
    lerRobot-2.pdf

    http://cseserv.engr.scu.edu/NQuinn/COEN288/KillerRob
    otNotes.pdf

    Powtarzam - rozrywki, bo to jest fiction, ale cytowane wielokrotnie w
    kontekscie etyki i odpowiedzialnosci programistow. I uzywane do
    nauczania studentow. W USA.

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 40 ... 41


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: