netbook asus eee 1005ha pracuje na baterii bardzo ladnie i dlugo jak na
1.5 letnia baterie (jakies >3h) ale niestety windowsowy/acpi miernik
energii w kulki sobie leci.
Pokazuje np 47%, 2h pracy... 45% .... i nagle DUPS wyłączony komputer,
nie daje się odpalić. Po wyjęciu baterii na chwilę daje się włączyć i
tylko bios i znów się wyłącza i trup.
Podpięcie ładowarki, odpalenie systemu - i twierdzi że się ładuje od
tych 40% w górę do 100%.
W biosie nie ma nic na temat "batery calibration" etc, nie ma też
żadnego specjal softu na tą okazję na CD od eee.
Czy jest jakaś inna, zewnętrzna lub softowa, metoda zmuszenia do
wykonania kalibracji wskazań bakterii?
Rozładowanie baterii od 100% do wyłączenia nic nie daje, po wyłączeniu
podłączenie zasilacza i twierdzi że znów się ładuje od 4x% do 100% i tyle.


--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173

do góry

On 21 Paź, 23:06, BartekK <s...@N...org> wrote:

> netbook asus eee 1005ha pracuje na baterii bardzo ladnie i dlugo jak na
> 1.5 letnia baterie (jakies >3h) ale niestety windowsowy/acpi miernik
> energii w kulki sobie leci.
> Pokazuje np 47%, 2h pracy... 45% .... i nagle DUPS wyłączony komputer,
> nie daje się odpalić. Po wyjęciu baterii na chwilę daje się włączyć i
> tylko bios i znów się wyłącza i trup.

Coś podobnego odstawia mój 2-letni Acer Aspire One, z tym że robi to
nieco kulturalniej, gdyż po dojściu w okolice 30% nie następuje
natychmiastowa zwałka, a tylko alarm o 5% poziomie naładowania
baterii, co daje jakies 10 minut na ewakuację.

str

do góry