-
61. Data: 2017-03-09 14:05:52
Temat: Re: dziwny problem
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
news:11Tdattn3I7vhNv8%gof@news.chmurka.net...
> Kiedyś czytałem, że w windach jest tak samo - np. hamulec mechaniczny,
> który włącza się, gdy winda spada za szybko.
A i owszem:
Test hamowania:
https://www.youtube.com/watch?v=pBTnCDPIiIc Łapka, którą gostek pociąga, to
rozwieracz szczęk luzownika/hamulca.
https://www.youtube.com/watch?v=ArpUig5BXtU Tu winda większego kalibru...
robi wrażenie...
https://www.youtube.com/watch?v=57MID7P3xBc Tu masz mechanizm
bezpieczeństwa,
Zasadniczo, działanie zabezpieczenia polega na tym, iż mechanizm, zwykle
oparty o siłę odśrodkową, kontroluje prędkość przewijającej się przez jego
koło liny, to jest dodatkowa lina zabezpieczająca. Jeśli prędkość przekroczy
o 20% ponad normę, wtedy mechanizm blokuje się, lina jest zatrzymywana,
odłaczany jest napęd, a dzięki zatrzymanej linie, na kabinie uruchamiane są
hamulce. Do 0.75 m/s zatrzymują kabinę w miejscu, takie mają ryflowane
szczęki, a powyżej, są płaskie z okładzinami, jak hamulce tarczowe w aucie
(czy na drugim filmiku) i winda jest zatrzymywana z poślizgiem. Podobno przy
szybkich windach, szczęki mogą się rozgrzać do 1000 stopni (żelazo/stal, to
coś tam wyżej trochę się topi, a tu najważniejsze jest uratować ludzi), więc
naturalne, że po takim epizodzie, cały układ trzeba sprawdzić i naprawić.
Szukaj w YT pod hasłem lift machinery, możesz uzupełnić zapytanie o
emergency brake, jest cała rzesza filmów z windami i o windach. Po polsku
też, maszynownia windy np...
Rozwiązania hamulców, jak i napędów, są różne, staromodnie tradycyjnie, na
falownikach, ale i w układzie Leonarda (napęd bezpośredni przeważnie) też
znajdziesz, w starszych urządzeniach.
Polecam ciekawy mechanizm - windę typu paternoster :) I co lepsze - w
Szwecji wcale windy nie są bezawaryjne, też znajdziesz :)
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
62. Data: 2017-03-09 14:47:55
Temat: Re: dziwny problem
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <dadoro@_wp_._com_> napisał w wiadomości
news:58c15170$0$5163$65785112@news.neostrada.pl...
> Jego sprzętowość jest taka sobie. Teraz już nie pamiętam dokładnie, ale
> jeżeli stanie zegar systemowy to tu może być problem z odliczaniem
> czasu. Nie mówiąc i tym, że jeżeli wyładowanie może przestawić bity, to
> może też przestawić bity odpowiedzialne za włączenie watchdoga. Dlatego
> powinna tu być co najmniej inna struktura, najlepiej oparta na układzie
> RC bez licznika i podłączona do sprzętowego resetu procka.
Na mojej centrali, do kontroli impulsów taryfikacyjnych, stosowane były
proste uniwibratory, gdzie impuls wyzwalał/resetował odmierzanie czasu,
jeśli przyszedł w porę, odliczanie biegło od początku. Jeśli się choć trochę
spóźnił, czy go nie było, uniwibrator kończył cykl, i zapodawał impuls do
układu, który wyzwalał alarm. Rozwiązanie banalnie proste, niezwykle
skuteczne (momentami nawet nieco za bardzo, ale bardzo rzadko fałszywie
alarmował, jeśli, to raczej był nieco nadgorliwy, niż leniwy), niezależne od
jakichkolwiek układów z logiką wyższego rzędu. AUTONOMICZNE.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
63. Data: 2017-03-09 15:05:07
Temat: Re: dziwny problem
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "HF5BS" <h...@...pl> napisał w wiadomości
news:o9rjve$nul$1@node2.news.atman.pl...
> Test hamowania:
> https://www.youtube.com/watch?v=pBTnCDPIiIc Łapka, którą gostek pociąga,
> to rozwieracz szczęk luzownika/hamulca.
Muszę jeszcze wyjaśnić bardzo istotną rzecz - Przeciwwaga windy jest tak
dobierana, by równoważyła kabinę obciążoną w połowie nominału. Zatem, pusta
kabina by tak w dół nie poleciała. Dodatkowo, hamulce działają tylko przy
opadaniu kabiny. Jeśli coś popędzi ją do góry, to o ile nie ma hamulca na
przeciwwadze (a raczej nie ma), to winda może wyrżnąć w sufit "na pełnej
piździe".
Przykład https://www.youtube.com/watch?v=9b-WfL5jR_Y Facet miałby mniejsze
obrażenia, gdyby położył się na płasko. Ewidentnie była to awaria (lub
wysterowanie przez komputer) luzownika, a nie wysterowało silnika. Gdyby
kabina była obciążona w ponad połowie, zjechała by w dół. I może zadziałałby
hamulec.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
64. Data: 2017-03-09 16:02:51
Temat: Re: dziwny problem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o9rih6$mfv$...@n...news.atman.pl...
Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
> slawek <f...@f...com> wrote:
>> Tak, to też ma sens. Pralki zdaje się tak mają. Wyciągasz wtyczkę
>> podczas
>> prania, a drzwiczki jeszcze trochę trzymają. Czemu tak to zrobili -
>> nie
>> mam pojęcia, ale pewnie jest jakieś uzasadnienie.
>Przecież blokada nie ostygnie od razu...
Ale czemu taka wymagajaca stygniecia dali ?
Tak jest najtaniej, czy jest jakis sens, aby blokada jeszcze chwile
byla.
Np tym czasie beben zdazy sie zatrzymac nawet po szybkim wirowaniu.
J.
-
65. Data: 2017-03-09 16:06:36
Temat: Re: dziwny problem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Adam Wysocki" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:16TdatutiI7vhNv8%g...@n...chmurka.net..
.
sundayman <s...@p...onet.pl> wrote:
> Ni chuja :)
> Ten silnik napędza cosik, co jak za długo pracuje (dużo za długo) ,
> może
> w dość odległej konsekwencji spowodować wypadeczek. Nie musi. Może -
> jeżeli się zbiegnie parę wyjątkowo pechowych czynników. To nawet od
> pogody może zależeć...
>Hmm, czyli coś po prostu ulega wtedy zmęczeniu / naprężeniom
>większym, niż
>przewidziane, i generalnie nic się od razu nie dzieje, ale materiał
>się
>osłabia, aż w końcu, za którymś razem (nawet podczas normalnej pracy)
>może
>puścić?
>Przyznam że mocno mnie intryguje, co to jest, ale rozumiem NDA :)
Jak tak napisane, ze ciekawe, ale przeciez to cokolwiek moze byc.
Tokarka numeryczna chocby - ma sie noz przesunac o 100mm i dobrze.
A jak sie program zawiesi i przesunie o 200, noz wjedzie w uchwyt i
nieszczescie bedzie.
J.
-
66. Data: 2017-03-09 16:14:17
Temat: Re: dziwny problem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:a...@n...neos
trada.pl...
On Wed, 8 Mar 2017 20:55:04 +0100, sundayman
>> Piotrun, jebnąwszy w okolicy kilkudziesięciu metrów, za pomocą
impulsu
>> EM zmienił w MCU jakiś bit w rejestrze włączającym podciąganie
>> rezystorów na wejściach, wyłączając je.
>Na piorun w pobliżu i znienacka siły nie ma. To jest skrajny
>przypadek. Tradycja jest taka, że jeszcze się nie spotykałem z
>opinią użytkownika, który by miał pretensję do instalatora (czy
>autora) sprzętu, który poddał się piorunowi. Wszyscy kiwają głowami
>ze zrozumienien podczas wymiany na nowy. A jeśli lecą jakieś urwy to
>w kierunku pioruna a nie instalatora.
Jesli skutki tego pioruna widac. Popalone kable, sprzet itp.
A jesli "sterownik zle dziala", a pioruna moze nawet nikt nie widzial,
to do kogo pretensje ?
>Przed czymś takim zabezpieczenie to dobra polisa a nie mieszanie
>szpachli łokciem i kombinowanie jak połączyć 3 mcu z nieklejącym się
>przekaznikiem.
Owszem.
Ale metr swiatlowodu podnosi odpornosc na pioruny :-)
J.
-
67. Data: 2017-03-09 19:18:51
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-09 10:49, Adam Wysocki wrote:
>> Nie ma ona sensu bo sterownik ma jeszcze jeden debilny błąd: jesli
>> wlaczyc podawanie ręczne i "zapomnisz" to sterownik podaje do pieca
>> wegiel cały czas nie patrząc na temperaturę. Innymi słowy można na
>> własne życzenie spalić dom. Ponieważ obserwowanie jak kupka wegla w
>> retorcie podnosi się o 1cm na minute jest mało fascynujące to nie jeden
>> raz odchodziłem od pieca by po 15 minutach przypomnieć sobie o nim.
>> Zazwyczaj jak juz bulgotał.
> Ładnie wydumali... nie ma żadnych innych zabezpieczeń, chociażby żadnego
> bezpiecznika termicznego?
Opóźnił by zapłon domu o godzinkę :) ?
> Czemu właściwie ma się spalić od tego dom? Spali się piec?
Może w końcu zacząc palić się zasobnik (żar idzie przez slimak jesli
jest nieszczelnośc w klapie zasobnika) a w nim jest jakieś 100kg wegla
załadowane. To już wystarczy do zapłonu domu, blache zasobnika przepali
w minutę. Widziałem piec po takiej awarii, w zasobniku dziura, ze
slimaka zostal pręt.
>> Sterownik od dawna zmieniłbym na własny, ale nie mam odpowiedniego
>> zbioru pieczątek i certyfikatów niezbednych od odszkodowania jak-by-co.
> Tylko czy Twoje zabezpieczenie (ten układ czasowy) nie sprawi, że
> ubezpieczyciel w razie czego się wypnie?
Mam dwie opcje: albo pozwolić za zapłon domu albo mu przeciwdziałać.
Obie do dupy z punktu widzenia pieczątek.
> No tak... ale jakiś alarm, gdyby jednak się skleiły, jednak by się
> przydał, w końcu ryzykujesz domem.
Za kilka tygodni zrobię to jeszcze dodatkowo: mechaniczny termostat na
80 stopni odpinający silnik i dmuchawę oraz zalaczający druga pompę
(awaryjną).
Sytuacji kiedy piec może pójśc z dymem jest więcej, np. jeśli padnie
pompa (bo wpadnie w łopaki ziarenko) to piec też podniesie temperaturę
do stanu gotowania zanim się zsterownik orientuje a z obserwacji wynika
że sterownik ładuje wegiel do samego końca i przestaje dopiero >90 (co
oznacza pełną retortę świecącego na biało węgla). Co prawda mam kilka
(!) zaworow bezpieczeństwa w instalacji, ale mimo wszystko jak odpalą
może być niewesoło w pobliżu a i wysoka temperatura bez dobrego
chłodzenia rozwali mi spawy i zaleje palenisko.
Ogarnianie jak w nie przymierzając elektorwni jadrowej. Zabraknie
chłodziwa i bum. Pompy awaryjne. Zawory. Obudowa bezpieczeństwa. Itd itp.
Kiedys mi się wydazwało że sterowniki do pieców na paliwa stałe
projektuje się zaczynając od kwesti bezpieczeństwa. I miałem racje,
wydawalo mi się. Obejrzałem kilka i nijak nie pojmuje jakim cudem to
przechodzi jakiekolwiek dopuszczenia. Wszedzie to samo tylko fancy look
inny i tyle.
-
68. Data: 2017-03-09 19:20:42
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-09 10:54, Adam Wysocki wrote:
> Nikt się w razie czego do tego nie przyczepi (że to ingerencja, więc
> unieważnia pieczątki)?
A bo ja wiem. Ingeruje nie w sterownik tylko w silnik. Myslę że da się
wybronić. Poza tym ten "wyłacznik" nie ma własnego zasilania.
>> Czekam co dalej. Pozostał być może jakiś softstart do silnika może ale
>> nie wiem czy pomoże na żywotnośc silnika bo rozpinanie to chyba zawsze
>> łuk pociągnie.
> A może gasik RC na stykach?
Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.
-
69. Data: 2017-03-09 22:25:11
Temat: Re: dziwny problem
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:58c16e9f$0$663$65785112@news.neostrada.pl...
>>> mam pojęcia, ale pewnie jest jakieś uzasadnienie.
>>Przecież blokada nie ostygnie od razu...
>
> Ale czemu taka wymagajaca stygniecia dali ?
>
> Tak jest najtaniej, czy jest jakis sens, aby blokada jeszcze chwile byla.
> Np tym czasie beben zdazy sie zatrzymac nawet po szybkim wirowaniu.
W mojej pralce, to chyba (pewności nie mam) sterownik jakiś czas trzyma i
daje napięcie na blokadę, więc bęben zdąży się zatrzymać. A blokada, to
bimetal podgrzewany małą spiralką, bimetal ten w(y)suwa zapadkę blokującą
rygiel, więc tak jest najprościej, kosztem może minuty niedogodności. Nie
trzeba sterownika, najprostsze rozwiązanie załatwia sprawę. Najprościej o
czasie trzymania przekonać się, wyciągając wtyczkę z sieci i sprawdzając,
ile czasu potrwa, zanim rygiel puści. To rzeczywiście miało by uzasadnienie,
jeśli np. pralka wiruje mi 900 na minutę, a nagle zabraknie prądu i grzania
blokady już nie ma. Odpuszczenie w tym momencie blokady, jak np., przy
pralce dziecko, które lubi swe rączki (a jeszcze nie daj Boże głowę...)
pakować wszędzie, wiadomo, jakie mogło by mieć skutki. A tak poszarpie,
popłacze, że nie może, ale ręki nie straci. Zanim blokada puści, bęben
powinien się zatrzymać. Bez zasilania awaryjnego, bez Atmeli, czy innych
takich, bez przerzutników, multiwibratorów, mała, zgrzewana blaszka, której
nie potrzeba nic, sama ostygnie, nawet nic dmuchać nie musi.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
70. Data: 2017-03-09 22:32:45
Temat: Re: dziwny problem
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:58c16f80$0$645$65785112@news.neostrada.pl...
> Jak tak napisane, ze ciekawe, ale przeciez to cokolwiek moze byc.
> Tokarka numeryczna chocby - ma sie noz przesunac o 100mm i dobrze.
> A jak sie program zawiesi i przesunie o 200, noz wjedzie w uchwyt i
> nieszczescie bedzie.
Mechaniczny wyłącznik krańcowy?
Przyjrzyjcie się dowolnej windzie. Cała w pizdu logika, komputery, bajery
rowery. A ostatnie piętra i dalej, obsadzone w tracycyjne, mechaniczne
wyłaczniki. Np, moja skomputeryzowana winda osiedlowa, hamuje na ostatnim
piętrze od mechanicznego wyłącznika, więc nawet, jak programowi się popitoli
(sam, celowo zresztą, byłem w windzie, gdy jej się to stało), to winda
zatrzyma się, najwyżej na ostatnim piętrze, a nie gdzieś w połowie, ale się
zatrzyma, pasażer wyjdzie normalnie. Cóż za problem maszynie dać taki
wyłącznik i jak suport za daleko pojedzie, to wyłacznik krańcowy wyskoczy,
wyłaczy napęd i wywoła alarm... Od lat sprawdzone rozwiązanie, do dziś
stosowane, mimo całej tej nowoczesności. Czemu w epoce superfalowników, w
obwodzie silnika jest jeszcze tradycyjny stycznik, może nowocześniej
wykonany, nie taka kobyła, ale jest? Nie bez powodu...
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.