-
91. Data: 2017-03-10 23:19:22
Temat: Re: dziwny problem
Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 2017-03-09 o 09:24, Piotr Wyderski pisze:
> slawek wrote:
>
>> Da się: bimetal z własną grzałką szeregowo z przekaźnikiem.
>
> Ostygnie i sam się włączy. Wymyśliłeś przerywacz do kierunkowskazów,
> a nie zabezpieczenie. :-)
A tak przy okazji - widzieliście przerywacz do kierunkowskazów z bimetalem?
Bo ja nie. "We fiacie" był drucik, który rozgrzany się wydłużał i
sprężynka go odciągała. Zwykła rozszerzalność termiczna, żaden bimetal.
Z bimetalu za to były zawory w termach gazowych, żeby gaz nie leciał,
gdy świeczka zgasła.
MJ
-
92. Data: 2017-03-11 10:18:09
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-10 01:02, HF5BS wrote:
> Wszystko wygląda na to, że monterzy, jak to zestawiali, pochrzanili
> umiejscowienie wyłaczników krańcowych.
Myślę że ich tam nie było / nie działały :D
> W jednej z poprzednich wersji windy, udało im się jednak i w takiej
> sytuacji wyjeżdżała może 10 cm poza piętro i halt, stawała. Łapa w
> szparę (bez skojarzeń), pociągnąć za kółko w stronę kabiny, otworzyc
> drzwi. W nowszych wersjach rygiel był tak zrobiony, że można było drzwi
> zamknąć z powrotem.
Jeśli w tym momencie ruszy to obrażenia palcow gwarantowane. Wiele razy
pociągalem za nie bo ten mechanizm psuł się w kółko, ale jesli to tak
jest zaprojektowane to... bardzo zastanawiajace.
>> Nie przesadzajmy z ta super techniką z lat 70. Zwykłe dziadostwo tyle
>> że pracowało 30 lat.
> Cóż, skoro wszystko pozużywane, to nie dziwota, skoro krańcówki
> przytwierdzone w złym miejscu, to nic na to nie poradzę, powiem tyle, że
> połowy wind ja osobiście bym nie dopuścił do ruchu. Ale co ja mogę...?
> Po prostu starsza technika wymaga innego podejścia.
Serwisowane co jakies pare miesięcy od 40 lat. Konserwator coś regulował
w szybie, wymieniał, naprawiał. Bezustannie. Ostatnio nawet steorwnik
wymienili, na taki z wyswietlaczem 8seg. I dalej gubi znaczniki pięter.
Klątwa albo żyła wodna.
PS. Znajmoy pracuje w Holandii. W budynku mają windy z UPSami dzieki
czemu jak szlag trafi zasilanie to pracują jeszcze przez kilka minut
(aczkolwiek z predkością kilka razy niższą, tak jak gdyby był inny
pomocniczy silnik). Zazwyczaj wyrzucają ludzi na najbliższym piętrze i
przestaja reagowac na wezwania. U nas nie udalo się tego problemu
rozwiązać przez co najmniej 40 lat. Winda zainstalowana w budynku
biurowym wybudowanym 5 lat temu, zatrzymuje się nagle w wyniku zaniku
pradu i nie pozwala na wyjęcie ludzi z kabiny w sposób bezpieczny,
"trzeba czekać", nie wznawia również jazy po powrocie zasilania.
Koserwator ponoć mieszka ponad 50km dalej bo był najtańszy.
PS2. Do legendy przeszły windy w "szpitalu górniczym" w Sosnowcu. Psuły
się kilka razy na tydzien, zazwyczaj tak samo (stop dokładnie między
piętrami). Bywało że ktoś sikał do reklamówki w oczekiwaniu 5h na
koserwatora. W tłoku. Znajmomy który tam pracował przez miesiąc robiąc
instalacje elektryczne policzył nawet statystykę miesięczną. 10x. PRL
byl fajny, ale niekoniecznie pod względem technicznym przodowalismy w
windach. Windy te psuły się z taką częstotliwością jeszcze po koniec lat
90 (np. rodzice zaliczyli 4h postoju), potem wymienili w nich *coś* i
chyba jest lepiej, ale akurat *tam* używam schodów.
-
93. Data: 2017-03-11 14:56:06
Temat: Re: dziwny problem
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:oa0fd4$dtm$1@node2.news.atman.pl...
> On 2017-03-10 01:02, HF5BS wrote:
>> Wszystko wygląda na to, że monterzy, jak to zestawiali, pochrzanili
>> umiejscowienie wyłaczników krańcowych.
>
> Myślę że ich tam nie było / nie działały :D
No, nie wiem... ale w sumie, nie zdziwiłbym się... jednak w końcu coś ten
napęd odłączało, a nic mi nie wiadomo, aby to robił uniwibrator, który by
śledził, że praca silnika jest zbyt długo załączona.
A jak nie odłączyło... to mamy windę z tym facdetem w Chile, czy u mojej
ciotki (ale nie z nią)...
>> drzwi. W nowszych wersjach rygiel był tak zrobiony, że można było drzwi
>> zamknąć z powrotem.
>
> Jeśli w tym momencie ruszy to obrażenia palcow gwarantowane. Wiele razy
No, jest to ryzyko. Ale czasem to różnica sporo czasu, zanim się
wydostaniesz z windy. Poza tym, jak się otwierało te drzwi z dołu, to można
było spierdzielić się do szybu...
> pociągalem za nie bo ten mechanizm psuł się w kółko, ale jesli to tak jest
> zaprojektowane to... bardzo zastanawiajace.
Pewnie kwestoa regulacji... Kółko - ramię w formie cybantu na wałku z
właściwą dźwigienką odciągająca rygiel. Bywało, że zaciśnięcie to puszczało
i jak ktoś miał wąskie palce, lub nie było tej dechy (a jak "fajnie" się
gmera, gdy ta decha jest...), to ręcznie musiał kombinować, by rygiel
otworzyć, nawet, gdy winda się prawidłowo zatrzymała.
>> Po prostu starsza technika wymaga innego podejścia.
No i porządnych materiałów, a nie chujowizny od Pana Zdziśka (przepraszam
Zdzisławów, musiałem jakiegoś imienia użyć).
>
> Serwisowane co jakies pare miesięcy od 40 lat. Konserwator coś regulował w
> szybie, wymieniał, naprawiał. Bezustannie. Ostatnio nawet steorwnik
> wymienili, na taki z wyswietlaczem 8seg. I dalej gubi znaczniki pięter.
> Klątwa albo żyła wodna.
Albo dupiaste okablowanie, które już nie spełniało swej roli.
>
> PS. Znajmoy pracuje w Holandii. W budynku mają windy z UPSami dzieki czemu
> jak szlag trafi zasilanie to pracują jeszcze przez kilka minut (aczkolwiek
> z predkością kilka razy niższą, tak jak gdyby był inny pomocniczy silnik).
> Zazwyczaj wyrzucają ludzi na najbliższym piętrze i
Albo falownik wolniej wachluje, albo jedzie na uzwojeniu "dobiegania", które
kręci, zależnie od rozwiązania, 3-4 razy wolniej.
> przestaja reagowac na wezwania. U nas nie udalo się tego problemu
> rozwiązać przez co najmniej 40 lat. Winda zainstalowana w budynku biurowym
> wybudowanym 5 lat temu, zatrzymuje się nagle w wyniku zaniku pradu i nie
> pozwala na wyjęcie ludzi z kabiny w sposób bezpieczny, "trzeba czekać",
> nie wznawia również jazy po powrocie zasilania.
Absolutnie nie powinna sama!!! IMVAO!!! Zasilanie wraca i dopiero
naciśnięcie guzika powinno ją ponownie uruchomić.
Windy na kładkach dla pieszych mają zrobione powolne spuszczanie się na sam
dół.
> Koserwator ponoć mieszka ponad 50km dalej bo był najtańszy.
Byle był dobry.
>
> PS2. Do legendy przeszły windy w "szpitalu górniczym" w Sosnowcu. Psuły
> się kilka razy na tydzien, zazwyczaj tak samo (stop dokładnie między
> piętrami). Bywało że ktoś sikał do reklamówki w oczekiwaniu 5h na
> koserwatora. W tłoku. Znajmomy który tam pracował przez miesiąc robiąc
> instalacje elektryczne policzył nawet statystykę miesięczną. 10x. PRL byl
> fajny, ale niekoniecznie pod względem technicznym przodowalismy w windach.
> Windy te psuły się z taką częstotliwością jeszcze po koniec lat 90 (np.
> rodzice zaliczyli 4h postoju), potem wymienili w nich *coś* i chyba jest
> lepiej, ale akurat *tam* używam schodów.
Pewnie podobny problem, jak z zapadkami w wybierakach, zamiast być porządnie
zahartowane, to technik mi się skarżył, że jest w stanie wygiąć je palcami.
Taki wybierak nie ma prawa dobrze działać.
Bajdełej apropos czekania... https://www.youtube.com/watch?v=rxconvkLz2I a
zwłaszcza, jak się ma pewien problem...
https://www.youtube.com/watch?v=GLWyPiFYRdA (nie przy jedzeniu!).
Ja natomiast do konkursu zgłaszam windę w Pogotowiu na Hożej - niemal
dosłowna kopia windy z serialu "Daleko od noszy"... Chyba, że ją
wyremontowali...
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
94. Data: 2017-03-11 15:06:38
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-11 14:56, HF5BS wrote:
>> przestaja reagowac na wezwania. U nas nie udalo się tego problemu
>> rozwiązać przez co najmniej 40 lat. Winda zainstalowana w budynku
>> biurowym wybudowanym 5 lat temu, zatrzymuje się nagle w wyniku zaniku
>> pradu i nie pozwala na wyjęcie ludzi z kabiny w sposób bezpieczny,
>> "trzeba czekać", nie wznawia również jazy po powrocie zasilania.
> Absolutnie nie powinna sama!!! IMVAO!!! Zasilanie wraca i dopiero
> naciśnięcie guzika powinno ją ponownie uruchomić.
Ta winda wymaga czegoś co może zrobić tylko konserwator po wejsciu do
pomieszczenia sterującego. Nie da sie jej odpalić z przycisku mimo ze
zasilanie wraca, swiatło swieci i przyciski zachęcają. A wydaje się że
zwykły UPS komputerowy i mały silniczek pomocniczy załatwił by temat
bardzo skutecznie, wręcz perfekcyjnie.
> Windy na kładkach dla pieszych mają zrobione powolne spuszczanie się na
> sam dół.
Zbędny bajer. One przeciez sa projektowane pod permamentne niedziałanie
i ładne wyglądanie. Lepsze bylo by zaspawanie kabina na stale na parterze.
>> Koserwator ponoć mieszka ponad 50km dalej bo był najtańszy.
> Byle był dobry.
Nie. Najtańszy wystarczy. Nie chodzi o nic innego jak pieczatki w
książeczce.
-
95. Data: 2017-03-11 22:43:39
Temat: Re: dziwny problem
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2017-03-09 o 19:20, Sebastian Biały pisze:
>> A może gasik RC na stykach?
>
> Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.
>
A mierzyłeś opornik?
Bo ja takich sterowników ze sklejonymi stykami
naprawiałem kilka i zawsze spalony był opornik
tzn miał przerwę bo śladu na nim nie było.
Skuteczny w sterowaniu silnika ślimaka jest optotraiak włączany w zerze
z triakiem i snuberem. Przerobiłem tak dwa i działają
bezbłędnie. Sterowanie traka musi być w ocji obciążenia indukcyjnego.
--
--
Pozdr
Janusz
-
96. Data: 2017-03-12 00:55:51
Temat: Re: dziwny problem
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:oa10a1$u9t$1@node2.news.atman.pl...
> Zbędny bajer. One przeciez sa projektowane pod permamentne niedziałanie i
> ładne wyglądanie. Lepsze bylo by zaspawanie kabina na stale na parterze.
>
>>> Koserwator ponoć mieszka ponad 50km dalej bo był najtańszy.
>> Byle był dobry.
>
> Nie. Najtańszy wystarczy. Nie chodzi o nic innego jak pieczatki w
> książeczce.
No cóż, czasem chyba tak...
A potem... płacz - winda zabiła, winda się urwała... Bo np. luzownik puścił,
w windzie ładunek (przypominam, że przeciwwaga równoważy kabinę obciążoną w
połowie) i wio, na dół bo silnik za wirtualną prądnicę robi, a mechanizm
zjebany i nie łapie, albo się łamie niedopilnowany, a winda popyla dalej...
Niechby tylko tak się spierdzielił syn prokuratora, czy ważnego sędziego...
Zaraz by się okazało, że pieczątki to za mało.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
97. Data: 2017-03-12 11:41:32
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-11 22:43, Janusz wrote:
>>> A może gasik RC na stykach?
>> Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.
> A mierzyłeś opornik?
Sprawdze przy najbliższej okazji, ale to nie ma znaczenia: co z tego czy
awaria jest skutkiem przekaźnika czy rezystora skoro na koniec zostaje
ze sklejonym przekaźnikiem?
-
98. Data: 2017-03-12 19:47:23
Temat: Re: dziwny problem
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2017-03-12 o 11:41, Sebastian Biały pisze:
> On 2017-03-11 22:43, Janusz wrote:
>>>> A może gasik RC na stykach?
>>> Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.
>> A mierzyłeś opornik?
>
> Sprawdze przy najbliższej okazji, ale to nie ma znaczenia: co z tego czy
> awaria jest skutkiem przekaźnika czy rezystora skoro na koniec zostaje
> ze sklejonym przekaźnikiem?
>
Ma znaczenie, opornik pada od udarów prądowych, jak on padnie to styki
się sklejają. danie mocniejszego opornika (0,5 czy 1W) i wymiana
przekaznika załatwia problem.
--
Pozdr
Janusz
-
99. Data: 2017-03-12 19:49:31
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-12 19:47, Janusz wrote:
> Ma znaczenie, opornik pada od udarów prądowych, jak on padnie to styki
> się sklejają. danie mocniejszego opornika (0,5 czy 1W) i wymiana
> przekaznika załatwia problem.
Nie załatwia to jednak buga w software (sterowanie ręczne nie ma
zabezpieczeń). Więc mój modulik bezpieczeństwa zostaje.
-
100. Data: 2017-03-12 22:51:50
Temat: Re: dziwny problem
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2017-03-12 o 19:49, Sebastian Biały pisze:
> On 2017-03-12 19:47, Janusz wrote:
>> Ma znaczenie, opornik pada od udarów prądowych, jak on padnie to styki
>> się sklejają. danie mocniejszego opornika (0,5 czy 1W) i wymiana
>> przekaznika załatwia problem.
>
> Nie załatwia to jednak buga w software (sterowanie ręczne nie ma
> zabezpieczeń). Więc mój modulik bezpieczeństwa zostaje.
Ale nie wszystkie tak mają, producentów tych sterowników będzie pewnie z
dziesięciu jak nie więcej, akurat ja się nie spotkałem z takim bugiem.
--
Pozdr
Janusz