-
31. Data: 2009-07-25 22:59:40
Temat: Re: do poczytania i refleksji
Od: "Michal AKA Miki" <j...@...onetu.pl>
Użytkownik "Radosław Sokół" <r...@m...com.pl> napisał w wiadomości
news:2009072519425600@grush.one.pl...
>W dniu 23.07.2009 23:01, Michal AKA Miki pisze:
>> To moze gwarancja jako jedna ze skladowych... W sumie zdaje sobie sprawe,
>> ze
>
> Przedłużona gwarancja i tak jest jest wpisywana. I czasem,
> prawdę mówiąc, bardziej to szkodzi, niż pomaga, bo właśnie
> zwiększa tylko cenę, a nie zmienia klasy sprzętu.
>
Bo samodzielnie rzeczywiscie problemu nie rozwiazuje...
Problem tkwi w warunkach oceny - zazwyczaj jest to 100% cena... to jest
wlasnie strzelanie we wlasne kolano...
Szkoda ze nie ma jakichs "autoryzowanych" rankingow awaryjnosci - tak jak ma
to miejsce w przypadku samochodow... Wtedy mozna sie oprzec na takich
badaniach i zazadac komputerow z odpowiednio niska klasa awaryjnosci.
>> - kary umowne za niedotrzymanie warunkow gwarancji
>
> Cóż... Są wpisywane, ale akurat w jednostkach państwowych
> zazwyczaj nie ma woli, by je egzekwować. A przynajmniej mam
> takie doświadczenia z mojej uczelni.
To rowniez moja (byla) uczelnia :)
>
>> To powinno wyeliminowac garazowcow i firmy "domowe", a co wiecej - w tym
>> przypadku tym wiekszym bardziej sie bedzie oplacac markowy sprzet z dluga
>> gwarancja producenta i duzym, zorganizowanym serwisem - czyli de facto
>> zostana tylko duze, liczace sie firmy...
>> Pytanko, czy takie warunki mozna zawszec w specyfikacji...
>
> Można. Ale one nie zlikwidują problemu. Z tymi warunkami mo-
> żesz bowiem dalej poskładać komputer z kawałków lub byle ja-
> ki i wygrać z gotowcem typu Lenovo, Dell czy HP.
Nawet w przypadku ogolnokrajowego serwisu? Mozna tez zazadac serwisu
miedzynarodowego (nawet jesli nie ma sensu z praktycznego punktu widzenia),
to wyeliminuje skladaki ostatecznie.
>
> W przypadku serwerów można się jeszcze jakoś zastrzegać,
> bo niektórych warunków składacze nie są w stanie spełnić.
> Ale z komputerami biurkowymi i przenośnymi jest problem.
> Czym bowiem różni się taki np. Acer od HP, skoro często ich
> fabryki są obok siebie nawet?
No coz... Acer to juz jest *jakas* marka :D
Ja ostatnio poznalem zadowolonego uzytkownika acera. Uzywal go ze 2 razy w
tygodniu, po 2-3 godziny... Acer obecnie ma 3 lata i dziala niemal
bezawaryjnie.
Pozdrawiam
Michal
-
32. Data: 2009-07-26 06:47:17
Temat: Re: do poczytania i refleksji
Od: Patryk Włos <p...@i...peel>
> No coz... Acer to juz jest *jakas* marka :D
> Ja ostatnio poznalem zadowolonego uzytkownika acera. Uzywal go ze 2 razy w
> tygodniu, po 2-3 godziny... Acer obecnie ma 3 lata i dziala niemal
> bezawaryjnie.
Ja mam od ponad 2 lat laptopa Acera. Laptop ten jest włączony 24/7 i
sprawuje się właściwie idealnie, jestem z niego naprawdę zadowolony.
Jedyne ale: ten laptop działa w domu, na kablach. Wynoszony z domu był
ze 3-4 razy i traktowany wówczas jak jajko. Zatem nie miał nigdy szans
doświadczyć warunków "polowych".
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
33. Data: 2009-07-26 08:59:46
Temat: Re: do poczytania i refleksji
Od: Radosław Sokół <r...@m...com.pl>
W dniu 26.07.2009 00:59, Michal AKA Miki pisze:
> Problem tkwi w warunkach oceny - zazwyczaj jest to 100% cena... to jest
> wlasnie strzelanie we wlasne kolano...
Ale trudno wymusić inne warunki. Administracji zależy na
jak najszybszym i najtańszym rozstrzygnięciu przetargu, a
sami zainteresowani (nie wiem, czy z powodu chęci zapobieg-
nięcia stronniczości, czy z jakich powodów) zazwyczaj nie
mają większego prawa głosu podczas rozstrzygania przetargu.
> Szkoda ze nie ma jakichs "autoryzowanych" rankingow awaryjnosci - tak jak ma
> to miejsce w przypadku samochodow... Wtedy mozna sie oprzec na takich
> badaniach i zazadac komputerow z odpowiednio niska klasa awaryjnosci.
Komponentów nawet. Nie mam nic przeciwko składakom, póki
są budowane z markowych składników. Ale jak zamiast płyty
Gigabyte czy ASUSa dostaję ASrocka (który według mnie jed-
nak jest o klasę niżej), a zamiast zasilacza np. Chiefteca
czy Tagana -- Tracera, to mnie coś bierze, bo w efekcie
komputer chodzi głośniej i krócej, a często zaraz po dos-
tawie nie chce wystartować "a bo ta płyta ASrocka gryzie
się z tymi pamięciami GoodRAMa".
> No coz... Acer to juz jest *jakas* marka :D
> Ja ostatnio poznalem zadowolonego uzytkownika acera. Uzywal go ze 2 razy w
> tygodniu, po 2-3 godziny... Acer obecnie ma 3 lata i dziala niemal
> bezawaryjnie.
Nie wiem, jak słyszę od znajomych o "padach" notebooków to
zazwyczaj dotyczy to Acerów ;) Aczkolwiek możliwe jest fak-
tycznie, że statystycznie Acer będzie tylko troszeczkę bar-
dziej awaryjny od innych.
--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | Politechnika Śląska |
\................... Microsoft MVP ......................../
-
34. Data: 2009-07-26 09:20:38
Temat: Re: do poczytania i refleksji
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "Radosław Sokół" <r...@m...com.pl> napisał w wiadomości
news:2009072608594900@grush.one.pl...
>
> Nie wiem, jak słyszę od znajomych o "padach" notebooków to
> zazwyczaj dotyczy to Acerów ;) Aczkolwiek możliwe jest fak-
> tycznie, że statystycznie Acer będzie tylko troszeczkę bar-
> dziej awaryjny od innych.
Acer nie jest bardziej awaryjną marką od innych. Tylko ma większy kawał
tortu.
-
35. Data: 2009-07-27 12:30:21
Temat: Re: do poczytania i refleksji
Od: Paweł <b...@m...com>
Użytkownik "MC" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h4h6vb$ts2$1@node2.news.atman.pl...
> Acer nie jest bardziej awaryjną marką od innych. Tylko ma większy kawał
> tortu.
Pozwolę sobie na wyrażenie odmiennej opinii.
W mojej firmie zakupiono kilkadziesiąt laptopów (Acer, Fujitsu, HP). Praca w
porównywalnych warunkach (intensywne po kilka godzin dziennie).
Wszystkie ACERy co do sztuki cierpiały na różne awarie. Począwszy od
pękających obudów, a skończywszy na spalonych układach zasilania.
Wśród pozostałych awarie były sporadyczne.
Ja jestem wyleczony z tej marki.
--
Paweł
-
36. Data: 2009-07-27 12:32:32
Temat: Re: do poczytania i refleksji
Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...USUNTO.pl>
Dnia Mon, 27 Jul 2009 14:30:21 +0200, Paweł napisał(a):
>
> Pozwolę sobie na wyrażenie odmiennej opinii.
> W mojej firmie zakupiono kilkadziesiąt laptopów (Acer, Fujitsu, HP). Praca w
> porównywalnych warunkach (intensywne po kilka godzin dziennie).
> Wszystkie ACERy co do sztuki cierpiały na różne awarie. Począwszy od
> pękających obudów, a skończywszy na spalonych układach zasilania.
> Wśród pozostałych awarie były sporadyczne.
Tak było kiedyś. Teraz częściej zdarza mi się widzieć padniętego HP niż
Acera.
--
|Andrea|Gigabyte Triton 180, Gigabyte GA-MA69G-S3H, HP Pavilion W2408H
AMD Athlon 64X2 4400+, Gigabyte Radeon HD4850, Arctic Freezer 64 Pro
4x1GB RAM PC6400, ST3160815AS 160GB, ST3500320AS 500GB, WD2000JS 200GB
Pioneer DVR-115, Tagan TG480-U15 480W, VideoMate E850F, Asus Xonar DX
-
37. Data: 2009-07-27 13:28:20
Temat: Re: do poczytania i refleksji
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "Radosław Sokół" <r...@m...com.pl> napisał w wiadomości
news:2009072021333200@grush.one.pl...
>
> Normalny użytkownik pójdzie do sklepu i kupi to, co *chce*,
> płacąc za to *normalną* rynkową cenę.
>
> A instytucja państwowa musi rozpisać przetarg, dostaje ba-
> dziewie, a płaci i tak jak za zboże, bo wszyscy startujący
> w przetargu już zacierają rączki na 100% marży.
>
> A potem i tak wszystko się psuje i trzeba kupować nowe, bo
> obciążenie zazwyczaj jednak dosyć spore, a co wychodzi z
> używania po 10 h na dobę bez przerwy komputera z najtańszą
> płytą, obudową i zasilaczem to wszyscy wiedzą.
>
> W efekcie płaci się dodatkowo za pracę człowieka, który
> obsługuje reklamacje i naprawy sprzętu, a potem drugi raz
> płaci za te same komputery kupując nowe na szybką wymianę
> tych, które leżą w serwisie lub w kolejce do reklamacji.
Też uczestnicze w przygotowaniu przetargów
i cały czas mam nieodparte wrażenie, ze robię dużo czasochłonnej,
(jednak) nikomu niepotrzebnej roboty.
Początkowo myślałem, że jest to dla dobra ludzi.
Żeby taniej, lepiej...
A tu wychodzi jak na dłoni, że jest
a) -drożej
b) -gorzej
c) -dłużej
Wiem również, że tego nie możemy minąć, bo takie jest prawo
Możemy utyskiwać i nic więcej...!?
Początkowo myślałem, aby skrzyknąć parę osób zajmujących się
przetargami (choćby z uczelni) i wylobbować u jakiegoś kumatego posła
wniesienie stosownych
zmian do prawa o zamówieniach publicznych (przynajmniej w zakresie sprzętu
komputerowego).
Bo taka jest jedyna możliwość.
Teraz jakoś mnie to opuściło.
Może to ktoś zrozumie, że tak robione przetargi walą w błoto niezłe miliony
PLN ów.
(Nie wiem czy taka procedura nie wymogła na nas EU?)
Pozdrawiam
Artur(m)