-
31. Data: 2017-04-23 20:37:53
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: AlexY <a...@i...pl>
Michał Jankowski pisze:
> W dniu 2017-04-23 o 18:45, sirapacz pisze:
>>
>>> A tak przy okazji - butan=/=powietrze.
>>
>> wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony
>> butan występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".
>
> Albo jako "gaz do zapalniczek". Tylko że jedne pojemniki są tak
> skonstruowane, żeby po naciśnięciu zaworka leciał gaz, a inne - żeby
> ciecz. :)
A to nie wystarczy pojemnika odwrócić?
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
32. Data: 2017-04-23 21:25:35
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <p...@w...up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:58fc91b8$0$15195$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2017-04-23 o 12:51, HF5BS pisze:
>>
>> Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <p...@w...up.wroc [kropka] pl> napisał w
>> wiadomości news:58fc7fa8$0$649$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Woda niezdysocjowana, oczywiście nie przewodziłaby prądu, ale to
>>
>> No i o tym piszę.
>>
>>> rzeczywiście chemiczne voo-doo. Zatruć się czystą wodą nie da, ale jest
>>
>> Ano. Ale wiesz, jak to jest z ciekawością cobybyłogdyby...?
>>
>>> niesmaczna, herbata na niej zrobiona jest wręcz paskudna. Można
>>
>> No, ja się zatrułem, może nie jest to jakieś niewiadomoco, wypiłem
>> litr... chyba litr, dwa dni L4, lekarka nie miała wątpliwości. No, te
>> osmotyczne i elektrolityczne sprawy, rozchwiane, itd.
>
> I tu pojawia się problem definicji pojęcia "trucizna". Dla chemika jest to
> puste słowo, pozostaje więc znaczenie potoczne, a to jest bardzo
> nieprecyzyjne.
Najlepsze jest chyba stwierdzenie pewnego Szwajcara, którego znamy jako
Paracelsus - Dawka czyni truciznę.
Zacytuję z Wiki:
Paracelsus badał wiele substancji chemicznych pod kątem wykorzystania ich
jako leki. Badał też ich właściwości trujące, można go więc uznawać także za
ojca toksykologii. Jest autorem słynnej wypowiedzi: Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana
substancja nie jest trucizną (łac. Dosis facit venenum). Dzięki temu
stwierdzeniu jest uważany za ojca hormezy.
>> No, wiadomo, ale wiesz, jak to jest, gdy uczniak czymś się interesuje i
>> nie dostaje odpowiedzi, gdy szkoła zabija w nim te ciekawość, gdy zabija
>> wręcz każdą ciekawość...? Uczniak nie wie, ale jest ciekawy świata,
>> chciałby poczytać o tym i nie dostaje nawet wskazówki "poczytaj <autor>
>> pozycję <tytuł>", pójdzie do biblioteki, weźmie książkę i poczyta! Ale
>> to nauczyciel jest od tego, by mu wskazać, czego ma szukać! To się
>> dowie, czy jest w stanie to ogarnąć, czy potrzebuje jeszcze trochę
>> jakiejś wiedzy, aby w ogóle zacząć to rozkminiać.
>
> Jest tak, jak napisałeś. Niestety.
A potem uczniak z zabitą już ciekawością, czy nawet megaciekawością
świata... narzekamy, że po prostu gówno wie i co gorsza, chuj go to
obchodzi, by coś wiedzieć, no, może gołe dupy, dziwki i poruchać w burdelu
(to tak skrajnie). A nawet, jak chce się czegoś nauczyć, to NIE UMIE SIĘ
UCZYĆ.
>
>> Jeśli taka historia,
>> to naprzemienne zanudzanie o starożytnej Grecji i Egipcie,
>
> Da się ciekawie i o Grecji. Na przykład z okazji bitwy nad Salaminą
> dowiedziałem się, dlaczego słabsza i mniej liczna flota ją wygrała. Ale
> aby to wyjaśnić, nauczyciel nie może być kujonem, a musi rozumieć kwestie
> techniczne, które przesądziły o losach tej bitwy.
Dla mnie pięknie to zostało przedstawione, w jakiejś komedyjce typu sitcom,
gdzie bohaterem serii był jakiś kosmita, w postaci jakiegoś facecika rzędu
20-25 lat. Był w jednym odcinku dzieciak, co nie chciał się uczyć, zwłaszcza
historia go total nudziła. Kosmita coś mu pokazał na jakimś ekranie, że
dzieciak siedział jak wmurowany, gęba rozdziawiona jak koparka odkrywkowa,
oczy jak w 1 dolar (moneta większa od polskiego piątaka) i ledwo wydusił
"cccoo tto...?" Kosmita na to - to historia. Pokazany obrazek przedstawiał
trochę obrazków z wojen, coś jeszcze, nie pomnę, chyba coś z wojen
secesyjnych, północ-południe, i chyba nie tylko wojenne.
Wojna... i znów, ruscy i ruscy, we wszelkich deklinacjach i koniugacjach, by
wykazać, jaki to komunizm był superhiper.
Nauczyciel przede wszystkim nie powinien ograniczać uczniów do uczenia się
przewidzianego materiału. Powinien zachęcać do własnych poszukiwań, powinien
ZACIEKAWIĆ, ale naprawdę, a nie na zasadzie "pójdźcie sobie do biblioteki,
ale uczymy się o socjaldemokracji. Heh... nie ukrywam, że po tylu latach
dopiero, zaczynam znów odkrywać, jaką fantastyczną sprawą jest wiedza,
nauka...
>> lubią, itd. Jeśli chemia, miała by być (no, tu u mnie najgorzej nie
>> bylo, kobita widać, że znała się na tym, co robi) naprzemiennym
>> zanudzaniem co jest kwasem, co resztą kwasową, co grupą wodorotlenową,
>> to ja się później nie dziwię, że w późniejszym wieku nie odróżni kwasu
>> od zasady, bo nie chce, wystarczająco się znudził.
>
> Teraz nauczanie chemii jest fatalne. A sądząc z preferencji obecnych
> władz, będzie jeszcze gorzej.
Yyy... Poszukajcie sobie dzieci w guglu?
Wiecie o tym, że o istnieniu takiej organizacji, jak Hanza, nie miałem w
szkole ani jednegoi zdania, ani słowa nawet? A wyguglanie, jak się miała do
tego Warszawa, nie dawało miarodajnych wyników (należała, nie należała,
miała należeć, nie miała należeć) (ZTCW, opcja nr 3). Prędzej udało mi się
ustalić (o zaskoczenie...), że Warszawa i Wrocław (przypuszczam, że i rzeka
Warta), mają nazwę pochodząca z tego samego źródła...
Chemia... może specjalnie tak źle uczą, by dzieciak nie umiał zrobić bomby?
Hmm... za głębokiej komuny nie bali się w książce typu "chemia dla
wszystkich" podawać przepisu na proch czarny, czy preparat promieniotwórczy
do jarzenia luminoforów... Albo jak się praży siarczek cynku, by się do
robienia luminoforów nadawał... Tylko, że Google jest i kto się postara, to
znajdzie.
Aha... co jeszcze... Kiedyś ('78/79) zechciało mi się zauczestniczyć w
warszawskim Pałacu Młodzieży, w czymś w rodzaju kółka elektronicznego.
Pierwsze zadanie - wzmacniacz prądu stałego, trzeba zrobić płytkę. Kurwa...
(przepraszam), stale coś nie tak, to o milimetr za szeroko, to za wąsko, to
nie tędy, chuju-muju, itd. pierdoliłem się z tym... oj, już nie powiem ile,
długo, a i tak do wykonania w końcu nie doszło. (Panie Witku, jeśli Pan to
czyta, to pozdrawiam, czy to Pan jest od WAP TELECOM? Wiek pasuje, ale nie
chcę strzelać w kogoś, kto może być inną osobą, a tylko z wyglądu jest w
podobnym wieku) Nie powinno być tak, że najpierw w ogóle zrobić, zobaczyć,
że działa, a jako DRUGIE zadanie, dopieścić szczegóły? (co ja poradzę, że
moje zdolności graficzne są gorsze, niż do dupy?) W znacznym stopniu
zniechęciło mnie to do oficjalnej nauki elektroniki.
Zakuć, zdać, zapomnieć... Rany, chyba we wszystkim... Spadam na razie, bo
mnie trochę senność wzięła...
A do tego strona Pałacu Młodzieży nie zgłasza się, więc nie zweryfikuję, czy
to ten Pan Witek, czy nie...
Idę na kawę, może mnie obudzi.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
-
33. Data: 2017-04-23 21:30:01
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <p...@w...up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:58fc9397$0$15195$65785112@news.neostrada.pl...
>> Stąd mnie interesuje, jakie by było, dla wody idealnej, bez żadnych
>> fuzli. Interesuje mnie, na fizyce mi nie powiedzieli, na chemii mi nie
>> powiedzieli, a wiem, że każdy fuzel, może tu sporo namieszać.
>
> To chyba jest 0.0547 mikrosimensa na centymetr. Ale to wartość mocno
Nawet by mi wystarczyło teoretycznie poznać, przecież niektóre pierwiastki
"obliczono" zanim zostały odkryte, to policzyć wodę - i już. Można uruchomić
wypobrażnię, do jakiego naczynia, ile wody nalać i jak druty przygiąć, by
zrobiony opornik miał tyle omów, ile mi się przyśniło w nocy.
> teoretyczna. Gwarancja kupnej ultraczystej wody jest bardzo krótka (coś
> koło dwóch tygodni, jeśli dobrze pamiętam). Oczywiście przewodnictwo
> zależy od temperatury. Co ciekawe, w takiej wodzie potrafią rozwinąć się
> glony, w chromatografii trzeba używać świeżej, bo jeśli postoi ze trzy
> miesiące, to to świństwo zatyka filtry. Jeśli się dobrze przyjrzeć, to
> nawet widać białe kłaczki.
Wcale nawet mnie nie dziwi, że takowe fuzle wezmą się w wodzie "znikąd".
Jest powyżej zera bezwzględnego? Jest! To i materia się rusza, więc wpadnie
w końcu pyłek do wody i powi.ększy przewodność o 0.01%...
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
-
34. Data: 2017-04-23 21:33:19
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Irokez" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:58fcb251$0$15200$65785112@news.neostrada.pl...
>> Pogadaj z panienkami które wypuściły z rąk suszarkę do włosów kąpiąc się
>> w wannie.
>
> Sól do kąpieli?
Nie wydaje mi się to konieczne. Aż może kiedyś sprawdzę, jak zmieni się
przewodność wody, od samego wejścia do niej kąpiącego się. A jak sobie
obstaluję jakiś panelik pomiarowy z różnicówkami, to i pobadam, jak się
zachowują urządzenia, "przypadkowo" wrzucone do wanny, zbadam w jakiś
sposób, czy przy czynnej różnicówce może zabić.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
-
35. Data: 2017-04-23 21:42:50
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "sirapacz" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:odilpb$9m$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
>
>> A tak przy okazji - butan=/=powietrze.
>
> wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony butan
> występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".
Tylko mnie jedno zastanawia... Nabyłem kiedyś puszkę takowego.
Chciałem napełnić zapalniczkę i udało mi się to.
Konsystencja i lotność, jak gazu do zapalniczki.
Pstrykam, a zapalniczka nic. Inna zapalniczka, otwieram wypływ gazu, a tu
nic...
Zdesperowany, psikam tym gazem prosto w płomień i... płomień gaśnie!
Gaz był zupełnie niepalny! A próbowałem z nim dość niegrzecznie, NIC.
Nie mógł być to butan, albowiem, OIMW, butan jest kurewsko palny.
A wiedziałem, że niektórzy chłodzą elektronikę butanem do zapalniczek. Tym
swoim spsikałem termometr (taki zaokienny) i dojechało gdzieś do -41 stopni.
Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle...
Stąd moje wątpliwości.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
-
36. Data: 2017-04-23 21:45:47
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:odis41$8jt$3@dont-email.me...
> Michał Jankowski pisze:
>> W dniu 2017-04-23 o 18:45, sirapacz pisze:
>>>
>>>> A tak przy okazji - butan=/=powietrze.
>>>
>>> wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony
>>> butan występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".
>>
>> Albo jako "gaz do zapalniczek". Tylko że jedne pojemniki są tak
>> skonstruowane, żeby po naciśnięciu zaworka leciał gaz, a inne - żeby
>> ciecz. :)
>
> A to nie wystarczy pojemnika odwrócić?
Prawie na pewno. Jak napełniam zapalniczki (jednorazówki również), to
przelewam ciecz. Ktoś mi jednak opowiadał, że miał w ręce zapalniczkę z
ładunkiem całkowicie gazowym, podpytywałem, powiedział, ile mógł, ale i tak
za mało miałem szczegółów, by stwierdzić, z czego się ten ładunek składał.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
-
37. Data: 2017-04-23 22:04:54
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: sirapacz <n...@s...pl>
> Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle...
> Stąd moje wątpliwości.
aż sprawdziłem - ta puszka którą mam ma mieszanine propan-butan i jest
to raczej 100% składu bo jara się jak wściekłe.
-
38. Data: 2017-04-23 22:21:31
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "bartekltg" <b...@g...com> napisał w wiadomości
news:odipd3$sqn$1@node2.news.atman.pl...
>> Nie wiem, czy tam woda styka się bezpośrednio z metalem pod napięciem.
>> Jeszcze kilkadziesiąt lat temu były przepływowe nagrzewacze wody,
>> takiej kranowej, gdzie 220V z sieci było podłączone do elektrod
>> przepływającej wody. Moc grzania regulowało się odstępem elektrod.
>
> Kranówka ma przewdność 1000-10000 raza większą niż destylatka.
Właśnie mi się przypomniało urządzenie, kupowane od Rosjan z bazaru, pn.
"??????????????????" ("Elektrokipiatil'nik", od ros. kipiatok = wrzątek,
czyli +- tyle, co "grzałka elektryczna") (za dawnych, gdzieś tak
rewolucyjnych czasów, zimą, w Rosji, podobno na każdej stacji kolejowej, był
gar z wrzątkiem, jak pociąg się zatrzymał na stacji, podróżni mogli
skorzystać, nie wiem, czy w cenie biletu, czy za jakąś dopłatą)...
U nas urządzonko to było czasem określane mianem "minutnik", bo wodę
gotowało dość szybko, idealna rzecz na działkę, jeśli tylko był prąd.
Tak się zastanawiam, na ile ono zostało zaprojektowane wg właściwości wody,
czy przyjęli jakąś średnią statystyczną?
Nie wyguglałem konkretnieie, ale tu na filmie podobny model,
konstrukcyjnie - buzała.
Gość odnawia swoje urządzenie:
https://www.youtube.com/watch?v=_QbxqjdgVjQ
(Długi film - prawie 19 minut)
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
-
39. Data: 2017-04-23 23:10:54
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: bartekltg <b...@g...com>
On 23.04.2017 22:21, HF5BS wrote:
>
> Użytkownik "bartekltg" <b...@g...com> napisał w wiadomości
> news:odipd3$sqn$1@node2.news.atman.pl...
>>> Nie wiem, czy tam woda styka się bezpośrednio z metalem pod napięciem.
>>> Jeszcze kilkadziesiąt lat temu były przepływowe nagrzewacze wody,
>>> takiej kranowej, gdzie 220V z sieci było podłączone do elektrod
>>> przepływającej wody. Moc grzania regulowało się odstępem elektrod.
>>
>> Kranówka ma przewdność 1000-10000 raza większą niż destylatka.
>
> Właśnie mi się przypomniało urządzenie, kupowane od Rosjan z bazaru, pn.
> "??????????????????" ("Elektrokipiatil'nik", od ros. kipiatok = wrzątek,
> czyli +- tyle, co "grzałka elektryczna") (za dawnych, gdzieś tak
> rewolucyjnych czasów, zimą, w Rosji, podobno na każdej stacji kolejowej,
> był gar z wrzątkiem, jak pociąg się zatrzymał na stacji, podróżni mogli
> skorzystać, nie wiem, czy w cenie biletu, czy za jakąś dopłatą)...
> U nas urządzonko to było czasem określane mianem "minutnik", bo wodę
> gotowało dość szybko, idealna rzecz na działkę, jeśli tylko był prąd.
> Tak się zastanawiam, na ile ono zostało zaprojektowane wg właściwości
> wody, czy przyjęli jakąś średnią statystyczną?
> Nie wyguglałem konkretnieie, ale tu na filmie podobny model,
> konstrukcyjnie - buzała.
> Gość odnawia swoje urządzenie:
> https://www.youtube.com/watch?v=_QbxqjdgVjQ
> (Długi film - prawie 19 minut)
Słyszałę opowieść, jak ktoś chciał zrobić eksperyment i sypnął soli.
Bum, chlup, bezpiecznik.
;-)
pzdr
bartekltg
-
40. Data: 2017-04-23 23:20:47
Temat: Re: czy butan (sprężone powietrze w ciekłej postaci) przewodzi prąd?
Od: bartekltg <b...@g...com>
On 23.04.2017 21:42, HF5BS wrote:
>
> Użytkownik "sirapacz" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:odilpb$9m$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
>>
>>> A tak przy okazji - butan=/=powietrze.
>>
>> wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony
>> butan występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".
>
> Tylko mnie jedno zastanawia... Nabyłem kiedyś puszkę takowego.
> Chciałem napełnić zapalniczkę i udało mi się to.
> Konsystencja i lotność, jak gazu do zapalniczki.
> Pstrykam, a zapalniczka nic. Inna zapalniczka, otwieram wypływ gazu, a
> tu nic...
> Zdesperowany, psikam tym gazem prosto w płomień i... płomień gaśnie!
> Gaz był zupełnie niepalny! A próbowałem z nim dość niegrzecznie, NIC.
> Nie mógł być to butan, albowiem, OIMW, butan jest kurewsko palny.
> A wiedziałem, że niektórzy chłodzą elektronikę butanem do zapalniczek.
> Tym swoim spsikałem termometr (taki zaokienny) i dojechało gdzieś do -41
> stopni.
> Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle...
> Stąd moje wątpliwości.
>
Są też niepalne.
Pierwszy wygoglany, który chwali się skłądem:
http://www.gembird.nl/item.aspx?id=8615
https://pl.wikipedia.org/wiki/1,1,1,2-Tetrafluoroeta
n
Tfu, freon.
:)
pzdr
bartekltg