-
81. Data: 2024-09-18 12:22:07
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 18 Sep 2024 11:39:33 +0200, PixelÂŽí źíˇľí źíˇą wrote:
> W dniu 18.09.2024 o 11:05, J.F pisze:
>
>>>> Ale elektrownia teĹź Ĺmieci.
>>>
>>> PodkrÄÄ jasnoĹÄ wypowiedzi...
>>
>> Elektrownia produkuje sporo odpadĂłw, szczegĂłlnie razem z kopalniÄ .
>>
>> Zrobisz trwalsze zarĂłwki, a haĹdy za elektrownia i kopalniÄ urosnÄ :-)
>>
>>
>> Ba - wÄgiel zawiera teĹź rtÄÄ. Niby Ĺladowe iloĹci, ale przez komin
>> elektrowni wylatuje.
>> I siÄ okazuje, ze wiÄcej wylatuje, niĹź zawiera swietlĂłwka, jesli
>> uwzglÄdniÄ caĹy okres jej pracy.
>>
> Czyli twierdzisz, Ĺźe jak ĹźarĂłwka padnie to juĹź zawsze bÄdzie ciemno i
> elektrownia mniej naprodukuje?
>
> Bo jeĹli dodasz do tego zĹom z padajÄ cych ĹźarĂłwek to haĹda bÄdzie wiÄksza
:)
Nie, mĂłwie o tym, zeby porĂłwnaÄ zarĂłwkÄ np 100W o trwaĹoĹci 1500h,
i dwie zarĂłwki 75W, o trwaĹosci 750h, uĹźywane jedna po drugiej,
i dajÄ ce tyle samo ĹwiatĹa co ta 100W.
Tylko do porĂłwnania dodaÄ smieci z elektrowni i kopalni, wyprodukowane
przy okazji zasilania przez 1500h.
J.
-
82. Data: 2024-09-18 12:25:43
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Paweł Pawłowicz <p...@u...edu.pl>
W dniu 18.09.2024 o 12:14, J.F pisze:
> On Wed, 18 Sep 2024 12:07:36 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
>> W dniu 17.09.2024 o 20:34, Pixel(R)???????????? pisze:
>>> W dniu 17.09.2024 o 20:11, Adam pisze:
>>> [...]
>>>> Dodam jeszcze to, z czym się spotkałem:
>>>> "Stare" świetlówki miewały problem z widmem.
>>>> Jak ktoś siedział w jakichś kolorach (czyli drukarnia, preprinty, dywany,
>>>> krawiectwo itp) to zdarzało się, że oryginalnie czerwony robił zię
>>>> brązowy,
>>>> albo brązoway robił się zielony. Albo jeszcze inaczej.
>>>>
>>>>
>>> Tak niekoniecznie. To zależy indywidualnie od człowieka w sensie
>>> postrzegania barw. Miałem kiedyś taką koszulkę, która dla 50% ludzi była
>>> lekko fioletowa a dla innych brązowa. Co ciekawe, to przeważali faceci
>>> dla lekkofioletowego a kobiety widziały tam brąz :)
>>
>> Genetyka. Kobiety widzą kolory inaczej. Literalnie. Geny kodujące
>> receptory są na chromosomie X. My mamy tylko jeden, one dwa.
>
> No tak mowią, ale czy potem są jakies fizjologiczne różnice?
Nie wiem, czy to podpada pod określenie "fizjologiczne". Kobiety
znacznie lepiej rozróżniają kolory.
P.P.
-
83. Data: 2024-09-18 12:31:19
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 18 Sep 2024 11:23:00 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>>> Poza tym jaki z tego zysk dla firmy?
>>> Taki sam jak dla jej klientów. Pieniądze na rozwój branży. Gdyby kasa
>>> poszła do elektrowni, to by utonęła w innych zyskach i nic by z niej
>>> nie zostao.
>>
>> Ale pisałes o trwalszych żarówkach.
>> Skoro nie możesz się tym pochwalić, bo umowa zabrania, to sprzedaż nie
>> wzrośnie.
>
> To jest Spisek Ż. level 2.0. Wiara w to, że drucik wolframowy jest tak
> zaawansowanym produktem, że da się go zaprogramować w ten sposób, by
> przepalał się po tysiącu godzin i nie był wieczny (jak byłby bez spisku).
No ale poniekąd się go daje "zaprogramować".
> Nie, umowa nie zabraniała wprost chwalenia się długowiecznością. Ustaliła
> minimalne (pod względem efektywności) warunki pracy, a z nich już wynika
> ograniczenie czasu pracy, więc nie ma czym się chwalić. Zresztą tekst
> jest znany, można przeczytać. Ale [anty]spiskowcy wolą konfabulować.
A znajdziesz ten tekst?
Bo mówiliśmy o skutkach marketingowych.
Jeśli naprawdę tylko ustaliła minimalną efektywność ... to w trosce o
klienta? Nie bardzo wierzę, firmy się najpierw troszczą o siebie :-)
Klienta można przyciągnąć hasłem "nasze żarówki są jaśniejsze", albo
"nasze żarówki są trwalsze". Albo "są tansze".
Cenę klient widzi jeszcze w sklepie, jasność ma szanse porównać w
domu, z trwałością gorzej.
>> Przy czym ... dawno dawno temu, to Edison obciążał klientów od żarówki.
>> Ile mieli w domu zainstalowane, za tyle musieli co miesiąc płacic.
>> Edison dostarczał żarówki i prąd w cenie abonamentu.
> No proszę, tak teraz jest z drukarkami! Firma wstawia sprzęt do biura,
> zajmuje się serwisem i materiałami eksploatacyjnymi, bierze za to
> zryczałtowaną opłatę. Psipadek? Nie sądzę!
Wygoda, leasing, outsourcing ?
Czy dobre drukarki są drogie, a klient drogich nie kupi, bo woli
tańsze?
J.
-
84. Data: 2024-09-18 12:52:52
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Marka "PILA" w swoim czasie była jedną z częściej podrabianych
>> przez Chińczyków. Nie tylko wśród żarówek.
>
> Ja nie wiem, czy podrabiana.
Podrabiana.
> Fabrykę w Pile i markę kupił Philips. Philips zainwestował też
> fabryki w Chinach. To miał prawo produkować co gdzie chce, pod
> marką jaką chce.
Tym łatwiej podrabiać. Wzorzec na miejscu.
> Ale to raczej nie były PILA. Neolux mi się kojarzy.
A podrabiana była PILA.
> Teraz w Kauflandzie widze sporo LED marki Osram (wisi i straszy),
> made in China, ale na pudełku Ledvance.
>
> Ledvance to spółka córka Osram z 2016, sprzedana Chinczykom
> https://en.wikipedia.org/wiki/Osram
>
> spodziewać się "niemieckiej jakości", czy raczej nie ? :-)
Dlaczego?
>> Może w końcu zaczęły się przepalać po normalnym czasie?
> Raczej nie.
Skąd to przekonanie?
>> Napięcie 190V stało się wspomnieniem. Przypominam, że krzywa
>> żywotności jest bardzo stroma.
>
> No ale nowe żarówki powinny być już na 230V :-)
I były. Za to za PRL zdarzały się takie z napisem "240V". Dziwiło
mnie to wtedy. Może odrzut z eksportu do UK?
> A w kapitaliżmie w gniazdku jest często 240, a nawet 253V :-)
To zgodne z normą.
> W USA to możliwe. Tam domy płoną szybko, a odszkodowania potrafią być
> horendalnie wysokie. To nawet bez regulacji lepiej się zabezpieczyć.
>
> No ale żarowki rzadko upadają na podłogę, jak upadają, to często
> pękają, więc nie bardzo widzę w tym sens.
W USA domy urządzone na jedno kopyto. Trudno sobie wyobrazić pokój
dziecięcy bez stojącej lampy. Dziecko ciągnie za kabel, lampa się
przewraca, upada, dywan płonie. Często spotykany motyw.
--
Jarek
-
85. Data: 2024-09-18 12:57:01
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>>> Światło też dawały inne. Ale tam napięcie w sieci rzadko było
>>>> powyżej 190V, ludzie mieli przy telewizorach różne wymyślne
>>>> stabilizatory, bo inaczej te wszystkie pentody nie dawały rady.
>>> No ale ludzie chcieli takie światło i mieli dlugożywotną żarówkę!
>>> O to chodziło.
>> Nie nie chcieli. Klęli na to otaczające dziadostwo. W końcu poszli
>> z kilofami i obalili komunę.
>
> Ale żarówki mieć chcieli. A nie było. Więc jak były, to przydałyby
> się trwałe.
Widziałem (wtedy) jak gościu próbował naprawić żarówkę. Końce
przepalonego włókna dyndały luźno, a on starał się przy włączonym
mapięciu tak ruszać bańką, by druciki trafiły na siebie i się
zgrzały. Udało mu się. Żarówka potem jeszcze świeciła dość długo,
drucik stał się krótszy, dawała jaśniejsze, mniej dołujące światło.
--
Jarek
-
86. Data: 2024-09-18 13:00:38
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Nie, umowa nie zabraniała wprost chwalenia się długowiecznością.
>> Ustaliła minimalne (pod względem efektywności) warunki pracy,
>> a z nich już wynika ograniczenie czasu pracy, więc nie ma czym
>> się chwalić. Zresztą tekst jest znany, można przeczytać. Ale
>> [anty]spiskowcy wolą konfabulować.
>
> A znajdziesz ten tekst?
Gdybym potrzebował, to bym znalazł. Kiedyś czytałem. Nie zajmuję się
prowadzeniem działalności usługowej w Usenecie.
> Jeśli naprawdę tylko ustaliła minimalną efektywność ... to w trosce
> o klienta? Nie bardzo wierzę, firmy się najpierw troszczą o siebie :-)
Po prostu w trosce o zdrowy rozsądek. Tak to odebrałem.
> Klienta można przyciągnąć hasłem "nasze żarówki są jaśniejsze"
Na początku elektryfikacji lud był przekonany, że żarówki niszczą wzrok.
Bo za jasne. I mają zbyt jaskrawe, białe światło. Punktem odniesienia
była świeca i lampa naftowa z żółtawym światłem. Tak samo my teraz
źle odbieramy zimne ledy, bo porównujemy ze światłem żarowym. Kiedyś
faktycznie żarówka żarząca się od stu lat w amerykańskiej remizie mogła
być czymś akceptowalnym. To droga donikąd, trochę panówmarków nią dalej
podąża, ale to margines.
>>> Przy czym ... dawno dawno temu, to Edison obciążał klientów od żarówki.
>>> Ile mieli w domu zainstalowane, za tyle musieli co miesiąc płacic.
>>> Edison dostarczał żarówki i prąd w cenie abonamentu.
>> No proszę, tak teraz jest z drukarkami! Firma wstawia sprzęt do biura,
>> zajmuje się serwisem i materiałami eksploatacyjnymi, bierze za to
>> zryczałtowaną opłatę. Psipadek? Nie sądzę!
>
> Wygoda, leasing, outsourcing ?
>
> Czy dobre drukarki są drogie, a klient drogich nie kupi, bo woli tańsze?
Wszystko na raz. Po prostu jeden z modeli eksploatacji, a jest ich wiele.
Ludzie często nie potrafią wybrać najlepszego dla siebie, bo wierzą
w reklamy. Kupią tanią drukarkę z mnóstwem bajerów, przeznaczoną do
okazjonalnych wydruków, używają na sposób burowy, a potem psioczą, że
im szybko łożysko padło i nie da się wymienić.
--
Jarek
-
87. Data: 2024-09-18 14:35:33
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 18 Sep 2024 13:00:38 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Nie, umowa nie zabraniała wprost chwalenia się długowiecznością.
>>> Ustaliła minimalne (pod względem efektywności) warunki pracy,
>>> a z nich już wynika ograniczenie czasu pracy, więc nie ma czym
>>> się chwalić. Zresztą tekst jest znany, można przeczytać. Ale
>>> [anty]spiskowcy wolą konfabulować.
>>
>> A znajdziesz ten tekst?
>
> Gdybym potrzebował, to bym znalazł. Kiedyś czytałem. Nie zajmuję się
> prowadzeniem działalności usługowej w Usenecie.
>
>> Jeśli naprawdę tylko ustaliła minimalną efektywność ... to w trosce
>> o klienta? Nie bardzo wierzę, firmy się najpierw troszczą o siebie :-)
>
> Po prostu w trosce o zdrowy rozsądek. Tak to odebrałem.
Być może, ale trudniej w to uwierzyc.
Zobacz - aż UE było trzeba, zeby ograniczyc odkurzacze do 700W :-)
A jednoczesnie klienci chętnie kupują jakies bateryjne wynalazki po
100-200W :-)
>> Klienta można przyciągnąć hasłem "nasze żarówki są jaśniejsze"
> Na początku elektryfikacji lud był przekonany, że żarówki niszczą wzrok.
> Bo za jasne. I mają zbyt jaskrawe, białe światło. Punktem odniesienia
> była świeca i lampa naftowa z żółtawym światłem.
Podsycane przez producentów świec, nafty i gazu ? :-)
Goła żarówka istotnie "razi w oczy", ale jakaś drobna przesłona i nie
razi - co każdy widzi. Nie wiem, jakie były te pierwsze żarówki.
efektywnośc chyba kiepska, ale moc ?
A jeszcze na planach filmowych były używane lampy łukowe - te były i
za mocne, i niszczyły oczy UV. Może stąd legenda.
> Tak samo my teraz
> źle odbieramy zimne ledy, bo porównujemy ze światłem żarowym.
Hm, głosy, że niebieska składowa, nawet w monitorach, jest szkodliwa,
są. Na ile prawdziwe, to nie wiem :-)
Z drugiej strony .. te modne 2700K są dla mnie za zółte.
Z kolei 6000K - trupio blado-niebieskie.
I nie mam pod ręką odniesienia, a przecież oczy to mają szeroki zakres
adaptacji.
Nawet 4000K niektóre są jakby zbyt niebieskie. Coś mi przeszkadza.
> Kiedyś
> faktycznie żarówka żarząca się od stu lat w amerykańskiej remizie mogła
> być czymś akceptowalnym. To droga donikąd, trochę panówmarków nią dalej
> podąża, ale to margines.
Nawet te lepsze żarówki są nieakceptowalne pod względem wydajności.
Powinni tego zabronić :-)
>>>> Przy czym ... dawno dawno temu, to Edison obciążał klientów od żarówki.
>>>> Ile mieli w domu zainstalowane, za tyle musieli co miesiąc płacic.
>>>> Edison dostarczał żarówki i prąd w cenie abonamentu.
>>> No proszę, tak teraz jest z drukarkami! Firma wstawia sprzęt do biura,
>>> zajmuje się serwisem i materiałami eksploatacyjnymi, bierze za to
>>> zryczałtowaną opłatę. Psipadek? Nie sądzę!
>>
>> Wygoda, leasing, outsourcing ?
>> Czy dobre drukarki są drogie, a klient drogich nie kupi, bo woli tańsze?
>
> Wszystko na raz. Po prostu jeden z modeli eksploatacji, a jest ich wiele.
> Ludzie często nie potrafią wybrać najlepszego dla siebie, bo wierzą
> w reklamy. Kupią tanią drukarkę z mnóstwem bajerów, przeznaczoną do
> okazjonalnych wydruków, używają na sposób burowy, a potem psioczą, że
> im szybko łożysko padło i nie da się wymienić.
Może tak być, ale i w biurach się teraz mało drukuje.
Swego czasu HP podawał np "przeznaczona do wydruku do 500 stron
miesięcznie".
Sensu w tym nie widziałem za grosz ... az wpadłem, ze to oznacza
gwarancje na 12 tys stron :-)
Ale od dłuższego czasu HP już tego nie podaje ...
J.
-
88. Data: 2024-09-18 14:37:55
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 18 Sep 2024 12:57:01 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>>>> Światło też dawały inne. Ale tam napięcie w sieci rzadko było
>>>>> powyżej 190V, ludzie mieli przy telewizorach różne wymyślne
>>>>> stabilizatory, bo inaczej te wszystkie pentody nie dawały rady.
>>>> No ale ludzie chcieli takie światło i mieli dlugożywotną żarówkę!
>>>> O to chodziło.
>>> Nie nie chcieli. Klęli na to otaczające dziadostwo. W końcu poszli
>>> z kilofami i obalili komunę.
>>
>> Ale żarówki mieć chcieli. A nie było. Więc jak były, to przydałyby
>> się trwałe.
>
> Widziałem (wtedy) jak gościu próbował naprawić żarówkę. Końce
> przepalonego włókna dyndały luźno, a on starał się przy włączonym
> mapięciu tak ruszać bańką, by druciki trafiły na siebie i się
> zgrzały. Udało mu się. Żarówka potem jeszcze świeciła dość długo,
> drucik stał się krótszy, dawała jaśniejsze, mniej dołujące światło.
Sam to robiłem.
Nie lubie wyrzucać rzeczy "prawie dobrych".
I swietlówki kompaktowe zdarzało mi się naprawiac przez zwarcie
przepalonego żarnika.
J.
-
89. Data: 2024-09-18 14:47:50
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 18 Sep 2024 12:52:52 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Marka "PILA" w swoim czasie była jedną z częściej podrabianych
>>> przez Chińczyków. Nie tylko wśród żarówek.
>>
>> Ja nie wiem, czy podrabiana.
>
> Podrabiana.
>
>> Fabrykę w Pile i markę kupił Philips. Philips zainwestował też
>> fabryki w Chinach. To miał prawo produkować co gdzie chce, pod
>> marką jaką chce.
>
> Tym łatwiej podrabiać. Wzorzec na miejscu.
Może i tak, ale co potem?
Sprowadzic parę tirów i zaoferować w małym hurcie, poza oficjalnymi
kanałami ?
>> Ale to raczej nie były PILA. Neolux mi się kojarzy.
> A podrabiana była PILA.
Tylko ze zarówek Piły to ja od dawna nie kupowałem.
>> Teraz w Kauflandzie widze sporo LED marki Osram (wisi i straszy),
>> made in China, ale na pudełku Ledvance.
>>
>> Ledvance to spółka córka Osram z 2016, sprzedana Chinczykom
>> https://en.wikipedia.org/wiki/Osram
>>
>> spodziewać się "niemieckiej jakości", czy raczej nie ? :-)
>
> Dlaczego?
Ale dlaczego się spodziewać, czy dlaczego się nie spodziewać ?
>>> Może w końcu zaczęły się przepalać po normalnym czasie?
>> Raczej nie.
> Skąd to przekonanie?
Bo jakos tak za często się przepalały, a miałem je tylko w łazience,
toalecie, przedpokoju ... to raczej nie było 1000h swiecenia.
>>> Napięcie 190V stało się wspomnieniem. Przypominam, że krzywa
>>> żywotności jest bardzo stroma.
>>
>> No ale nowe żarówki powinny być już na 230V :-)
>
> I były. Za to za PRL zdarzały się takie z napisem "240V". Dziwiło
> mnie to wtedy. Może odrzut z eksportu do UK?
Może, ale tam inne gwinty, tzn bagnety.
Baniek zrobili za dużo, domontowali polskie trzonki?
Czy może to były żarówki 220-240V ?
>> A w kapitaliżmie w gniazdku jest często 240, a nawet 253V :-)
> To zgodne z normą.
Ale o ile skraca żywot zarówki ? :-)
A prawda - wcale nie skraca, bo żarówki zakazane :-)
Ciekawe, jak sobie radzą te "wstrząsoodporne" z Heliosa ... powinny
dobrze.
Ale już ich chyba w sklepach nie ma - klienci się odzwyczaili?
>> W USA to możliwe. Tam domy płoną szybko, a odszkodowania potrafią być
>> horendalnie wysokie. To nawet bez regulacji lepiej się zabezpieczyć.
>>
>> No ale żarowki rzadko upadają na podłogę, jak upadają, to często
>> pękają, więc nie bardzo widzę w tym sens.
>
> W USA domy urządzone na jedno kopyto. Trudno sobie wyobrazić pokój
> dziecięcy bez stojącej lampy. Dziecko ciągnie za kabel, lampa się
> przewraca, upada, dywan płonie. Często spotykany motyw.
Ale masz na myśli, ze swieci dalej?
Z drugiej strony - to jeszcze trudniej przerobic na 220V, trzeba by
nowe gniazdko, nową wtyczkę, nowe kable w scianie ..
J.
-
90. Data: 2024-09-18 15:05:38
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 18 Sep 2024 12:25:43 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
> W dniu 18.09.2024 o 12:14, J.F pisze:
>> On Wed, 18 Sep 2024 12:07:36 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
>>> W dniu 17.09.2024 o 20:34, Pixel(R)???????????? pisze:
>>>> W dniu 17.09.2024 o 20:11, Adam pisze:
>>>> [...]
>>>>> Dodam jeszcze to, z czym się spotkałem:
>>>>> "Stare" świetlówki miewały problem z widmem.
>>>>> Jak ktoś siedział w jakichś kolorach (czyli drukarnia, preprinty, dywany,
>>>>> krawiectwo itp) to zdarzało się, że oryginalnie czerwony robił zię
>>>>> brązowy,
>>>>> albo brązoway robił się zielony. Albo jeszcze inaczej.
>>>>>
>>>>>
>>>> Tak niekoniecznie. To zależy indywidualnie od człowieka w sensie
>>>> postrzegania barw. Miałem kiedyś taką koszulkę, która dla 50% ludzi była
>>>> lekko fioletowa a dla innych brązowa. Co ciekawe, to przeważali faceci
>>>> dla lekkofioletowego a kobiety widziały tam brąz :)
>>>
>>> Genetyka. Kobiety widzą kolory inaczej. Literalnie. Geny kodujące
>>> receptory są na chromosomie X. My mamy tylko jeden, one dwa.
>>
>> No tak mowią, ale czy potem są jakies fizjologiczne różnice?
>
> Nie wiem, czy to podpada pod określenie "fizjologiczne". Kobiety
> znacznie lepiej rozróżniają kolory.
No tak mówią, ale czy są jakies zauważalne/mierzalne różnice w
komórkach siatkówki?
Ja tam IMO nie mam problemów z zauważaniem drobnych różnic odcieni,
ale czerwony to czerwony, a nie tam bordowy (ok, ten odróżniam,
samochody są bordowe), łososiowy, karminowy, czy co one tam jeszcze
znają :-)
aczkolwiek - jak są te tablice, to jedna mi sprawiła kłopot.
Cos tego rodzaju, choc nie dokładnie te
https://www.mp.pl/pacjent/badania_zabiegi/74025,bada
nie-widzenia-barwnego
Widzę doskonale różnice kolorów między poszczególnymi kropkami, ale 5
czy 6?
akurat tam w poblizu dolnej przerwy jakies nagromadzenie kropek w
niewyraźnym kolorze, górna częśc tez niewyraźna, na szczęcie bardziej
przypomina "brzuszek w dół", niż "w górę".
Jakis problem kojarzenia na wyższym poziomie, bo juz składania w
kształy.
Co ciekawe, jak tamten wziąlem w program graficzny, i przestawiłem
Hue (odcien), to swietnie było widać.
O - ten jest swietnym przykładem
https://www.bezokularow.pl/wp-content/uploads/2013/1
1/4.jpg
Co widzicie? A co widzi zona? :-)
po tej górnej kresce zgaduję, ze 5, ale mogła by to być też fantazyjna
trójka, taka z górną kreską.
A moze to wina monitora ? :-)
J.
P.S. Ze strony
https://www.bezokularow.pl/poradnik/tablice-ishihary
-sprawdz-sie