-
41. Data: 2011-01-02 22:57:57
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-01-02 22:41, pm pisze:
> aha i żeby Plakiem nie można było pryskać po silniku (jakaś reakcja
> niszcząca blok silnika czy cóś)
> i niewymienne gumki na pedałach (najlepiej z chipem).
I nieprzerwane nagranie filmowe od wyjazdu z fabryki do czasu
zezłomowania żeby było wiadomo czy samochód nie walony :)
-
42. Data: 2011-01-02 23:03:44
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
MarcinJM pisze:
> Witam
> A rozwiazanie to jest banalne: BRAK licznika calkowitego przebiegu, lub
> jakis prosty, oficjalny patent na zerowanie go, dostepny dla kazdego,
> opisany w instrukcji obslugi.
> Wiem, ze na pierwszy rzut oka brzmi idiotycznie.
> Tylko, czy obecnie jego wskazania przy zakupie uzywki wprowadzaja tylko
> w blad. A tak kupujacy z gory szukalby dowodow na faktyczne ZUZYCIE
> auta, nie sugerujac sie przebiegiem (czy moze raczej: wskazaniami
> licznika). Caly "przemysl" cofaczy licznikow idzie w pizdu.
> Proste?
> :)
>
genialne! z tym ze "uderza" to w biznes kręcenia liczników - nie w
oszustów. Moim zdaniem powinien być obowiązek wpisywania stanu licznika
podczas przeglądu rejestracyjnego. koszt zerowy, skuteczność duza.
ToMasz
-
43. Data: 2011-01-02 23:03:56
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> wrote in message
news:4d20f38a$0$2444$65785112@news.neostrada.pl...
>> Albo jesteś bardzo naiwny albo celowo ludzi w błąd wprowadzasz.
>>
>> Fachowiec to wróżka? Ma kryształową kulę? A może rozbierze silnik
>> i pomierzy krzywizny wału korbowego i sprawdzi panewki, zawory?
>> Nie!
>
> A dlaczego by nie?
> Zakres tego co jest do sprawdzenia jest do uzgodnienia ze sprzedającym i
> tym kto to będzie sprawdzał.
> Jak bardzo ktoś chce, można i rozbierać silnik i znam gościa którzy silnik
> rozbierał przed zakupem samochodu.
Jeśli kupujący zna się na tyle, że wie co chce sprawdzać i kiedy
warto rozebrać silnik a kiedy nie to chyba nie rozmawiamy
o typowej transakcji zakupu. Rozbierać silnik to sobie możesz jak
kupujesz jakieś antyczne, kolekcjonerskie auto a nie 5-letniego eskorta.
> Smutna prawda jest raczej taka, że zazwyczaj ktoś kto kupuje auto za
> 30000zł, ma na to 29000zł, a brakujący 1000zł jeszcze musiał pożyczyć.
I zwykle za namową zanosi takie auto do warsztatu gdzie go oglądną
z wierzchu, jak będzie miał szczęście to popatrzą też od spodu, ale
muszą mieć czas i ochotę, i skasują Cię za to 200zł a Ty dalej nie
będziesz nic wiedział więcej niż to co wiedziałeś już teraz...
> A tu nawet nie zawsze trzeba własnego fachowca.
> Za 200zł w SKP poza godzinami szczytu można całkiem dokładnie przebadać
> samochód robiąc skrupulatnie całą ścieżkę diagnostyczną. Tak z analizą
> spalin, pół godziny na szarpaku, macanie ruchomych części przy teście
> amortyzatorów, pooglądanie auta od spodu, pomacanie podłużnic itp. itd.
> Kolejne 200zł i można sprawdzić auto na hamowni.
> Jeszcze 200zł i można zbadać geometrię zawieszenia i punkty konstrukcyjne
> nadwozia.
Jakoś śmiem wątpić.
> Kupując auto za kupę kasy warto wydać kilka stów żeby wiedzieć co się
> kupuje jak już się samochód.
>
> A w praktyce wygląda to tak że przychodzi kupujący z jakimś "szwagrem" co
> się niby zna. I szwagier rzuca teksty typu "uuu... panie... para z rury
> wali - uszczelka jak nic do wymiany".
W praktyce namawianie kogoś przypadkowego do zrobienia
przypadkowego przeglądu w przypadkowej stacji obsługi
kończy się na tym, że oprócz tego że kupującego orżnie sprzedawca
to go orznie też mechanik kasując za coś, co nie ma żadnej wartości.
-
44. Data: 2011-01-02 23:20:51
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-01-02 23:03, Pszemol pisze:
>> Smutna prawda jest raczej taka, że zazwyczaj ktoś kto kupuje auto za
>> 30000zł, ma na to 29000zł, a brakujący 1000zł jeszcze musiał pożyczyć.
>
> I zwykle za namową zanosi takie auto do warsztatu gdzie go oglądną
> z wierzchu, jak będzie miał szczęście to popatrzą też od spodu
Jak sobie ktoś daje robić z siebie głąba za własne pieniądze to pewnie
nic mu nie pomoże.
To czemu warto się przyjrzeć można znaleźć chociażby w internecie. Z
taką listą do mechanika i tam można kazać sobie to wszystko pokazywać.
>> Kolejne 200zł i można sprawdzić auto na hamowni.
>> Jeszcze 200zł i można zbadać geometrię zawieszenia i punkty
>> konstrukcyjne nadwozia.
>
> Jakoś śmiem wątpić.
W co? W ceny czy to że istnieje takie coś jak hamownia, SKP i badanie
geometrii?
Z moich doświadczeń wynika, że jeżeli kupujący jest gotów ponieść jakieś
koszty na diagnostykę samochodu, to jest to poważny kupujący.
W odróżnieniu od masy oglądaczy co chce przyjść, popatrzeć, ponarzekać,
czasami się przejechać.
>> A w praktyce wygląda to tak że przychodzi kupujący z jakimś "szwagrem"
>> co się niby zna. I szwagier rzuca teksty typu "uuu... panie... para z
>> rury wali - uszczelka jak nic do wymiany".
>
> W praktyce namawianie kogoś przypadkowego do zrobienia
> przypadkowego przeglądu w przypadkowej stacji obsługi
> kończy się na tym, że oprócz tego że kupującego orżnie sprzedawca
> to go orznie też mechanik kasując za coś, co nie ma żadnej wartości.
Z takim podejściem to nie pozostaje nic innego jak nówki z salonu,
chociaż w salonie też mogą orżnąć, używane, powypadkowe auto sprzedać z
wyzerowanym licznikiem.
-
45. Data: 2011-01-03 10:12:46
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: "Massai" <t...@w...pl>
megrims wrote:
> W dniu 2011-01-02 12:18, Olo pisze:
> > na pewno jakiś skutek by to miało,
> > ale pewnie pojawiłoby się więcej ogłoszeń typu "nigdy nie cofany
> > licznik", które wprawdzą jeszcze większy zamęt...
> > Mi się wydaje , że podstawą są dwie rzeczy - uświadamiać
> > kupujących, że przebieg to nie wszystko, a druga, że każdy handlarz
> > to potencjalny oszust :)
> Ja bym wykreślił słowo 'potencjalny'
No cóż, w USA, kraju chyba najbardziej "samochodowym" z możliwych, już
od wielu lat się utarło że handlarz używanych samochodów to niestety
synonim oszusta ;-)
--
Pozdro
Massai
-
46. Data: 2011-01-03 10:14:51
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Tomasz Pyra wrote:
> W dniu 2011-01-02 19:23, Big Jack pisze:
> > W wiadomości
> > news://news-archive.icm.edu.pl/4d20a792$0$2460$65785
1...@n...neostra
> > da.pl *Tomasz Pyra* napisał(-a):
> >
> > > No ale rzuć kwotą.
> >
> > Ale po co? Chcesz w/g swojej miary przewartościowywać, to co miałoby
> > mieć ewentualnie sens dla kogoś innego?
>
> Ano właśnie, bo dlaczego klient nowo zakupionego samochodu miałby
> wybrać taki licznik z którym później mu będzie trudniej samochód
> sprzedać i jeszcze miałby za to zapłacić? Bo potem mu komis powie,
> że tych niemożliwych do kręcenia nie biorą, bo nie schodzą.
Albo: klient mógłby taki licznik wybrać i dopłacić za niego, tylko
dlatego że przy późniejszej odsprzedaży potencjalnemu klientowi mógłby
powiedzieć - panie, to jest przynajmniej prawdziwy i pewny przebieg.
--
Pozdro
Massai
-
47. Data: 2011-01-03 20:39:33
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: "pm" <x...@w...pl>
?> Bzdura.
> Znasz jakiegoś mechanika, który narzeka na brak klientów?
ten argument też mi przyszedł do głowy
ale negowanie sensu zabierania ze sobą kogoś kto zna się lepiej to jest
dopiero bzdura ;-)
-
48. Data: 2011-01-03 21:22:31
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: "pm" <x...@w...pl>
?
> Moim zdaniem powinien być obowiązek wpisywania stanu licznika
> podczas przeglądu rejestracyjnego. koszt zerowy, skuteczność duza.
>
o to jest racjonalny głos
-
49. Data: 2011-01-03 22:02:10
Temat: Re: Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Od: "Eli" <e...@w...pl>
Musisz gadać z producentami samochodów - a tych rynek używek raczej nie
interesuje. Tzn. im na nim gorzej, tym trochę dla nich lepiej. :P
--
pzdr, Eli