Jacek_P pisze:

> Niemniej, mnostwo lokalnych firmowych kacykow probuje uzurpowac
> sobie uprawnienia, ktorych nie posiadaja, a o ile Andrzej Lawa
> nie konfabuluje, to sady zaczynaja rozwijac niebezpieczna dla obywateli
> linie orzecznictwa, gdzie odmawiaja temu obywatelowi czynnego prawa
> przeciwstawienia sie zamachowi na jego prawa ze strony byle ochroniarza.

Nie do końca tak - asesorzynka z Pruszkowa orzekła, że nie wierzy w
zamach ze strony ochroniarza: na podstawie jej wiedzy o rzeczywistości
uznała za prawdziwe zeznania świadków - czyli ochroniarzy - że ich wodzu
aparatu mi nie wyrywał, a tylko się wylegitymował na co bez powodu
został przeze mnie zaatakowany gazem. Ale był dzielny i podczas tego
psikania gazem cały czas mi zalecał udanie się do dyrekcji (przynajmniej
tak się układają ich zeznania i sąd nie widzi w nich żadnej sprzeczności).

Ponadto sąd uznał, że miałem obowiązek słuchać się ich poleceń, bo oni
nie mają obowiązku znać prawa (w wersji pisemnej uzasadnienia
asesorzątko się nieco zmitygowało i wycofało się z uwagi o tym, że
ochroniarze nie mają obowiązku znać prawa - niemniej jednak opinia sądu,
że należy wykonywać ich pozbawione podstaw prawnych polecenia pozostała).

W szczególności sąd *nie* odniósł się w ogóle do kwestii zasadności czy
obowiązywania jakichkolwiek zakazów fotografowania (ta kwestia została
zbyta milczeniem).

do góry

> Nie do końca tak - asesorzynka z Pruszkowa orzekła,
.............
> W szczególności sąd *nie* odniósł się w ogóle do kwestii zasadności czy
> obowiązywania jakichkolwiek zakazów fotografowania (ta kwestia została
> zbyta milczeniem).




no właśnie - prawo jedno, wyroki sądu drugie, a trzecie realia życia i np
spotkania z różnej maści mniej lub bardziej profesjonalnymi ochroniażami,
aktywistami lokalnymi itepe.........



--
--

Sebastian

do góry

ochroniażami,



fuuuuuu ale mi sie "klikło" ;)


--


Sebastian

do góry

z zewnątrz możesz fotografować wszystko, jak nie jesteś na czyjejś
posesji, nie musisz pytać nikogo o zgodę.
poszukaj w prawie prasowym lub tv , nie pamiętam paragrafów

tak samo jak na fotce masz chyba więcej jak 3 osoby to nie musisz ich
pytać o zdanie o publikacje-bo się liczy jako tłum , a na tłum zgody
publikacji nie trzeba

do góry

basti78 pisze:

> no właśnie - prawo jedno, wyroki sądu drugie, a trzecie realia życia i
> np spotkania z różnej maści mniej lub bardziej profesjonalnymi
> ochroniażami, aktywistami lokalnymi itepe.........

Niemniej jednak równie dobrze można rozważać legalność noszenia szalika
w jakichś konkretnych kolorkach, jarmułki, gotówki czy nawet legalność
własnego życia - wszystko to może wzbudzić kontrowersje i żywiołowe
reakcje, z napadami rabunkowymi i gwałtami włącznie.

do góry

basti78 pisze:

> JAKIE PODSTAWY PRAWNE (jakie dokladnie przepisy) regulują coś takiego?

Czekamy teraz na post z drugiej strony:

"Pracuję jako Office Building Security Oficer w budynku Deawoo w
Warszawie, widzę że jakiś potencjalny terrorysta mierzy z przedmiotu
przypominającego broń do budynku, grzecznie zwróciłem mu uwagę na to że
nie wolno tak robić.
Motywując to niską temperaturą otoczenia on nakazał mi odejść, co
niezwłocznie uczyniłem.
Czy miał prawo nakazać mi odejść? Jaka była podstawa prawna takiego nakazu?"

;)

A poważnie - przyszedł, coś tam sobie powiedział co olałeś i tyle.
Nie ma podstawy prawnej - ot może dostał polecenie od zwierzchnika że ma
widząc fotografa wychodzić i tak mówić. Może chciał tak powiedzieć żeby
się dowartościować itp. itd.

IMO powiedzieć może. Wyegzekwować niczego już nie może (typu zabieranie
aparatów itp.).

Robić zdjęcia budynków możesz.

do góry

basti78 wrote:
> witojcie
>
>
> z zycia wzięte - dzis sobie fotografowałem budynek daewoo w
> Warszawie, z zewnątrz, stałem z racji jego rozmiarów po drugiej
> stronie ulicy więc nie na ich terenie
>
> na co komandos pokładowy wyskoczył do mnie, acz dość uprzejmie, że
>
> - przepraszam, ale nie może Pan robić zdjęć
> - dlaczego?
> - bo to budynek prywatny
>
> oczywiscie grzecznie mu odpowiedziałem, żeby sobie poszedł bo
> zmarźnie a ja mam prawo robic tu zdjecia - poszedł ;)

no i dobrze zrobiłeś
ludzie jeszcze się nie nauczyli, że ciecie są pierwszą linią ataku
pomimo działania wbrew prawu chcą zmusić ludzi do zaniechania oczywistych
czynności tak by było to wygodne dla zarządcy...

możesz fotografować wszystkie budynki, kiedy i jak Ci się to podoba...



> zdjecia zawsze robiłem tylko dla siebie (te także wyłacznie dla
> siebie), acz powoli sie to zmienia, wiec:
>
> JAKIE PODSTAWY PRAWNE (jakie dokladnie przepisy) regulują coś takiego?

konstytucja?


--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

do góry

Andrzej Lawa wrote:

>
> W szczególności sąd *nie* odniósł się w ogóle do kwestii zasadności
> czy obowiązywania jakichkolwiek zakazów fotografowania (ta kwestia
> została zbyta milczeniem).


sie pytałem miesiąc temu....
ale się znów zapytam...

coś dalej będzie się działo?

i powtórzę jeszcze raz:
prasa, radio, telewizja ;]

--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

do góry

zkruk [Lodz] wrote:

> sie pytałem miesiąc temu....
> ale się znów zapytam...
>
> coś dalej będzie się działo?
>
> i powtórzę jeszcze raz:
> prasa, radio, telewizja ;]


tfu... az zagooglowałem

3 tygodnie temu
i moja odpowiedź brzmi


zaczynam szukac sensownych i konkretnych dojść
ale w ogólności tak
tylko więcej w Łodzi niż w Wawie - ale da się poszukać i w Wawie...

mam dość sytuacji w której byle cieć w mundurze wywołuje w większej części
społeczeństwa spazmy jakby był agentem CBA
a oni jeszcze wykorzystują owy strach/schizę zwykłych ludzi....


--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

do góry

zkruk [Lodz] pisze:
> Andrzej Lawa wrote:
>
>>
>> W szczególności sąd *nie* odniósł się w ogóle do kwestii zasadności
>> czy obowiązywania jakichkolwiek zakazów fotografowania (ta kwestia
>> została zbyta milczeniem).
>
>
> sie pytałem miesiąc temu....
> ale się znów zapytam...
>
> coś dalej będzie się działo?

Czekam na pisemne uzasadnienie odrzucenia apelacji - a potem (mam
nadzieję) skarga kasacyjna.

Do metod starej Pawlakowej jeszcze nie chcę się posuwać ;->

> i powtórzę jeszcze raz:
> prasa, radio, telewizja ;]

Miałeś podać jakieś kontakty ;)

Pisałem na standardowe skrzynki kontaktowe i póki co cisza. Helsińska
fundacja też milczy, choć ponoć w tym tygodniu ktoś ma się już tym zająć.

Swoją szosą porządny flash-mob by się też przydał... Lipton z
warszawskiej grupy miał coś organizować, ale mu edukacja przeszkodziła
(a potem nastała zima ;) )

do góry