-
61. Data: 2020-07-16 10:57:15
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan Krzysztof Gajdemski napisał:
>>> Ale zanim to nastąpiło, trochę sie procesowali. Stąd wersja MS DOS
>>> 6.22,
>>> która była *zubożona* w stosunku do 6.2, z której sąd nakazał
>>> wyjęcie
>>> algorytmów kompresji, do których MS nie miał praw. Ale ludzie
>>> oczywiście
>>> robili "upgrade" z 6.2 do 6.22, bo to nowość, więc pewnie lepsza.
>> IIRC, kompresję musieli usunąć w 6.21, ale tej wersji nikt nie
>> kupował,
>> gdyż było wiadomo, że za chwilę będzie coś nowego. W 6.22 była już
>> kompresja drvspace, którą MS reklamował jako nie gorszą od tej z
>> DOS
>> 6.2. Jeśli pamięć mnie nie myli (a może), to spór w prasie
>> (polskojęzycznej) opisywany był dość rzetelnie. M.in. poddawano
>> w wątpliwość racje MS na temat wyższości drvspace. Fakt, że w
>> końcowym
>> rozrachunku wszyscy przesiedli się na intensywnie promowaną wersję
>> 6.22. MS był na fali. Za chwilę Windows miało zdominować PC...
>Wydawało mi się, że 6.22, ale też takich szczegółów nie pamiętam. Z
>tą
>dominacją to nie tak od razu, bo Windows jeszcze długo potrzebował
>DOS-a
>jako podkładkę.
>> Dziś śmieszą mnie te czasy.
>No śmieszne były. DOS też śmieszny, bo mało kto używał coś z niego
>ponad
>dwa pliki "kernela" i command.com w charakterze "shella".
Wiele wiecej w tym DOS nie bylo, jesli tak spojrzec.
Fakt, ze programy korzystaly glownie z obslugi plikow ... i chyba
niczego wiecej, bo reszta byla ... do **.
Natomiast z tą podkladką dla Windows ... Windows naprawde korzystal z
DOS, czy tylko startowal i przejmowal kontrole ?
Mam na mysli zaawansowane wersje 386, czyli moze juz 3.11, W95, W98,
bo pierwsze to chyba istotnie korzystaly ...
J.
-
62. Data: 2020-07-16 11:47:29
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2020-07-16 o 10:51 +0200, J.F. napisał:
> >a potem modlić się podczas wypalania by nie dostać 'buffer
> >underflow'.
>
> Przynajmniej od razu, a nie przy probie odtworzenia :-)
Przy odtwarzaniu też, bo z tymi nagrywanymi płytami to różnie bywało -
nie wszędzie dało się odczytać, szczególnie jak płytko lekko porysowana
albo nieco słońca zobaczyła.
> Takie plyty mozna bylo czasem wykorzystac "na druga sesje".
Można, a nawet trzecią, czwartą itd. w trybie SAO. Ale problemy z
odczytem wówczas się potęgowały, dużo bezpieczniej było nagrać w DAO.
Ale fakt - korzystałem i w ten sposób przez krótki czas, nieco jak z
jakiegoś "zużywającego się" pendrajwa.
> Z CD w zasadzie tez mozna bylo, choc czasem program chcial cos
> zapisac w swoich danych.
No właśnie. Byle plik preferencji, czy choćby twórczość użytkownika,
którą ten mógł chcieć trzymać razem z programem - bo przecież tylko tak
da się je odtworzyć.
>> Jeśli dobrze pamiętam to jedna
>> dyskietka ZIP100 to był koszt 50 zł, więc w porównaniu do flopa 1.44
>> całkiem sensownie.
>
> Dodaj cene napedu ... i kup wiekszego twardziela :-)
Twardziel jak twardziel - fajny jest do pierwszej burzy. A co na ZIPach
było w szufladzie, to bezpieczne.
> >> ZIP a potem LSy po prostu się nie przyjęły masowo
> >No nie przyjęły, ale nie obwiniałbym za to CD-R, tylko raczej
> >USB które się nagle upowszechniło, wraz z pamięciami flash w
> >pendrajwach.
>
> Hm, jesli mnie skleroza nie myli, to zupelnie nie te czasy.
Jeśli wierzyć Wikipedii, to ZIP drive i USB pojawiły się w 1995, a
pendrajwy w okolicach 2000. No i właśnie do 2000 ZIP był fajną
alternatywą do dyskietek 1.44M.
> W Polsce w szerokich kregach malo tych ZIPow bylo.
Wśród kolegów to tylko ja miałem. Ale wśród kolegów to generalnie mało
kto używał komputera do czegokolwiek poza graniem w Polan,
Kwatermastera czy innego Sołtysa, więc moja próbka jest mało
interesująca.
Mateusz
-
63. Data: 2020-07-16 11:47:39
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Z tą dominacją to nie tak od razu, bo Windows jeszcze długo
>> potrzebował DOS-a jako podkładkę.
[...]
> Natomiast z tą podkladką dla Windows ... Windows naprawde
> korzystal z DOS, czy tylko startowal i przejmowal kontrole ?
>
> Mam na mysli zaawansowane wersje 386, czyli moze juz 3.11,
> W95, W98, bo pierwsze to chyba istotnie korzystaly ...
Miałem na myśli aspekty pozatechniczne. Windows 95 i 98 miały
swojego "wewnętrznego DOS-a". Windows 3.11 i wczeeśniejsze był
programem uruchamianym z poziomu DOS. Więc tego DOS-a trzeba było
sobie osobno kupić (lub wejść w posiadanie metodą alternatywną).
--
Jarek
-
64. Data: 2020-07-16 11:56:54
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Silver Dream ! napisał:
>> A różnica pojemności niwelowała niewygodę wypalania.
>
> W skrócie - nie.
>
> Mam wrażenie, że mówisz nie o pierwszych nagrywarkach tylko o znacznie
> późniejszych, kiedy proces nadal był niewygodny ale przynajmniej nie
> tak niewiarygodny i niewiarygodnie drogi. Wtedy to zaczęło mieć sens.
Mam wrażenie, że niektórym w ogóle umykają realia tamtych czasów.
Żeby nagrać płytę, trzeba było stworzyć jej obraz. A ten obraz
zajmuje tyle, co dane. Posiadanie circa 700 MB wolnego miejsca na
dysku nie było oczywiste. A scenariusz "zapchał mi się cały dysk,
więc zrzucę tochę na płytę" całkiem nierealny.
--
Jarek
-
65. Data: 2020-07-16 12:07:39
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:20200716114729.030b1a40@mateusz...
2020-07-16 o 10:51 +0200, J.F. napisał:
>> Z CD w zasadzie tez mozna bylo, choc czasem program chcial cos
>> zapisac w swoich danych.
>No właśnie. Byle plik preferencji, czy choćby twórczość użytkownika,
>którą ten mógł chcieć trzymać razem z programem - bo przecież tylko
>tak
>da się je odtworzyć.
Byla szansa na konfiguracje - program i biblioteki z CD, konfiguracja
i pliki uzytkownika z HDD.
>>> Jeśli dobrze pamiętam to jedna
>>> dyskietka ZIP100 to był koszt 50 zł, więc w porównaniu do flopa
>>> 1.44
>>> całkiem sensownie.
>
>> Dodaj cene napedu ... i kup wiekszego twardziela :-)
>Twardziel jak twardziel - fajny jest do pierwszej burzy. A co na
>ZIPach
>było w szufladzie, to bezpieczne.
A jak dach bedzie przeciekal ?
>> >> ZIP a potem LSy po prostu się nie przyjęły masowo
>> >No nie przyjęły, ale nie obwiniałbym za to CD-R, tylko raczej
>> >USB które się nagle upowszechniło, wraz z pamięciami flash w
>> >pendrajwach.
>
>> Hm, jesli mnie skleroza nie myli, to zupelnie nie te czasy.
>Jeśli wierzyć Wikipedii, to ZIP drive i USB pojawiły się w 1995, a
>pendrajwy w okolicach 2000. No i właśnie do 2000 ZIP był fajną
>alternatywą do dyskietek 1.44M.
Wiki tez podaje, ze w okolicach 2000 ZIP zaczal zamierac ... ale czy
to z winy usb flash czy z winy ogolnej.
Pierwsze pendrive byly raczej male, wiec znow nie stanowily
konkurencji dla CD.
I chyba drogie - wiec to nie jest alternatywa dla wielu dyskow ZIP.
>> W Polsce w szerokich kregach malo tych ZIPow bylo.
>Wśród kolegów to tylko ja miałem. Ale wśród kolegów to generalnie
>mało
>kto używał komputera do czegokolwiek poza graniem w Polan,
>Kwatermastera czy innego Sołtysa, więc moja próbka jest mało
>interesująca.
W bardziej profesjonalnych zastosowaniach tez widzialem malo.
Jakies agencje relamowe uzywaly, bo mieli potrzebe przenoszenia tych
~100MB.
Bo do archiwizacji to chyba lepiej CD-R.
A i u nich konkuerencja byla w magnetooptykach ...
J.
-
66. Data: 2020-07-16 12:15:44
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: Krzysztof Gajdemski <s...@d...org.pl>
Jest Thu, 16 Jul 2020 11:47:29 +0200, Mateusz Viste pisze:
> 2020-07-16 o 10:51 +0200, J.F. napisał:
>> >a potem modlić się podczas wypalania by nie dostać 'buffer
>> >underflow'.
>> Przynajmniej od razu, a nie przy probie odtworzenia :-)
>> >> ZIP a potem LSy po prostu się nie przyjęły masowo
>> >No nie przyjęły, ale nie obwiniałbym za to CD-R, tylko raczej
>> >USB które się nagle upowszechniło, wraz z pamięciami flash w
>> >pendrajwach.
>> Hm, jesli mnie skleroza nie myli, to zupelnie nie te czasy.
> Jeśli wierzyć Wikipedii, to ZIP drive i USB pojawiły się w 1995, a
> pendrajwy w okolicach 2000. No i właśnie do 2000 ZIP był fajną
> alternatywą do dyskietek 1.44M.
No właśnie. W połowie lat 90. była próba zastąpienia dyskietek ZIP-em,
ale to nie wypaliło. Ja pamiętam to tak, że do czasu upowszechnienia się
penów, powszechną dostępną dla amatorów metodą archiwizacji danych były
CD-R. Kiedy potrzeba było częstego zapisu/pojemności, to popularne były
HDD w szufladkach. W obecności tych dwóch (relatywnie tanich) mediów
upatruję główną przyczynę fiaska ZIP.
>> W Polsce w szerokich kregach malo tych ZIPow bylo.
> Wśród kolegów to tylko ja miałem. Ale wśród kolegów to generalnie mało
> kto używał komputera do czegokolwiek poza graniem w Polan,
> Kwatermastera czy innego Sołtysa, więc moja próbka jest mało
> interesująca.
ZIPy najszerzej przyjęły się wśród muzyków korzystających z samplerów.
FDD to już zaczynało być dużo za mało do takich zastosowań, a HDD znowuż
zbyt nieporęczne i delikatne. Tak więc taka większa dyskietka dobrze
nadawała się do tych celów i jeszcze długo była stosowana.
k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: D3259224
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
-
67. Data: 2020-07-16 12:25:57
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Artur,
Wednesday, July 15, 2020, 9:04:56 PM, you wrote:
>>>>> Trochę później pojawiły się napędy IOmega ZIP z "dyskietkami"
>>>> Dlaczego w cudzysłowie? To są dyskietki.
>>>>> 80MB
>>>> 100 MB a później 250 MB. Mam napęd i dyskietki do dziś.
>>>>> i to był już luksus.
>>>> Na krótki czas :(
>>> Zgadza się - napisane "Diskette 100 MB". Dla odróżnienia od "zwykłych"
>>> nazywaliśmy je "zipkietkami".
>>> Aż wyjąłem z szafki, żeby sprawdzić. Napęd też mam :-)
>> Ale te napędy były dostępne w czasie kiedy były już nagrywarki CD.
>> Brak było sensu ekonomicznego zakupu, do tego nie były popularne i
>> jak szedłeś z danymi do kogoś to musiałeś zabrać też napęd.
>> Co często oznaczało że trzeba kupić wolniejszy napęd zewnętrzny.
>> To już lepszym rozwiązaniem było kupienie nagrywarki CD z jakimś kolegą.
>> Czytniki CD mieli praktycznie wszyscy.
> Ten zewnętrzny napęd podpinało się bezproblemowo do portu drukarki
> (była też wersja SCSI) i był widoczny jak zwykły dysk, z wielokrotnym
> zapisem. Było to wygodniejsze niż procedura "wypalania", a i płyty
> CD-RW były chyba wtedy mało popularne.
Wewnętrzne były również IDE a zewnętrzne USB.
ZIP Drive był fabrycznie montowany w dużych Makówkach, powszechnie
używanych przez grafików. Do dziś, pomimo rozwoju internetu, pliki
graficzne często przenosi się właśnie na ZIPkietkach.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
68. Data: 2020-07-16 12:38:26
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Silver Dream ! napisał:
>>> A różnica pojemności niwelowała niewygodę wypalania.
>> W skrócie - nie.
>> Mam wrażenie, że mówisz nie o pierwszych nagrywarkach tylko o
>> znacznie
>> późniejszych, kiedy proces nadal był niewygodny ale przynajmniej
>> nie
>> tak niewiarygodny i niewiarygodnie drogi. Wtedy to zaczęło mieć
>> sens.
>Mam wrażenie, że niektórym w ogóle umykają realia tamtych czasów.
>Żeby nagrać płytę, trzeba było stworzyć jej obraz. A ten obraz
>zajmuje tyle, co dane. Posiadanie circa 700 MB wolnego miejsca na
>dysku nie było oczywiste. A scenariusz "zapchał mi się cały dysk,
>więc zrzucę tochę na płytę" całkiem nierealny.
Nie pamietam ... nie bylo programow, co nagrywaly bez tego obrazu ?
Gdzies tam w pozniejszych latach, to sie nagrywalo przez przesuniecie
plikow na ikonke napedu i wtedy windows sobie kopiowal do roboczego
katalogu, a potem nagrywal
To chyba gdzies w XP, a moze Vista.
Ale nawet on nie robil przy tym obrazu, tylko trzymal kopie danych
...
J.
-
69. Data: 2020-07-16 13:18:24
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>> Mam wrażenie, że niektórym w ogóle umykają realia tamtych czasów.
>> Żeby nagrać płytę, trzeba było stworzyć jej obraz. A ten obraz
>> zajmuje tyle, co dane. Posiadanie circa 700 MB wolnego miejsca na
>> dysku nie było oczywiste. A scenariusz "zapchał mi się cały dysk,
>> więc zrzucę tochę na płytę" całkiem nierealny.
>
> Nie pamietam ... nie bylo programow, co nagrywaly bez tego obrazu ?
Były. Ale to już w innych realiach. Moja pierwsza nagrywarka mogła
wypalać z podwójną prędkością, ale funkcję tę traktowało się jako
eksperymentalną, więc na gotową płytę trzeba było czejać godzinę.
Może też było generowanie obrazu w locie, ale tym bardziej nie należało
ryzykować, że w trakcie wypalania coś czknie. Zresztą nie wiem, czy
to "nagrywanie bez obrazu" nie polega na stworzeniu go w RAM. Już
nie pamiętam, ile tego RAM było, może 32 MB lub cos koło tego.
> Gdzies tam w pozniejszych latach, to sie nagrywalo przez przesuniecie
> plikow na ikonke napedu i wtedy windows sobie kopiowal do roboczego
> katalogu, a potem nagrywal
> To chyba gdzies w XP, a moze Vista.
Podobno. Ja na to nigdy nie wpadłem. Ale co tam ja, który tego systemu
nie używa. Wszyscy znajomi posiadacze Windows byli przekonani, że do
nagrania płyty konieczny jest program Nero, zazwyczaj sprzedawany
z nagrywarką. Inaczej się nie da.
--
Jarek
-
70. Data: 2020-07-16 14:39:12
Temat: Re: Że kiedyś takie wynalazki chciało się produkować...
Od: Włodzimierz Wojtiuk <"WBodzimierz Wojtiuk">
On 2020-07-16 10:36, Silver Dream ! wrote:
> On 15/07/2020 23:54, Włodzimierz Wojtiuk wrote:
>> On 2020-07-15 22:12, RadoslawF wrote:
>>
>>>
>>> W przypadku archiwizowania CD miało sporo większą pojemność.
>> Przypominam, że pierwsze wypalarki były relatywnie drogie i wolne,
>> a płytki nietanie
>>
> I - jeżeli kolega przedpiśca miał jakieś włąsne doświadczenia praktyczne
> to wie, że - duża część z nich lądowała w koszu po tym jak na którymś
> etapie, np pod koniec kilkudziesięciu minut oczekiwania, nagranie się
> ,,nie udało". Początkowe nagrywarki były powolne, drogie i notorycznie
> niewiarygodne. Nośniki do nich były drogie i nigdy nie było wiadomo ile
> z nich będzie trzeba wyrzucić do śmietnika.
Tych nieprzyjemności wielokrotnie doświadczył mój znajomy/kolega.
W.