eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZ cylku: czyja wina?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 59

  • 21. Data: 2010-09-13 15:02:33
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "=Marcos=" <m...@w...NOSPAMNOSPAM.info>

    >> [...] stłuczka gwarantowana.
    >
    >> Co do widoczności - sprawdziłem sam że są sytuacje w których nie widać.
    >
    > Jest taka zasada: nie widzisz - nie jedziesz. Warto sie jej trzymac.

    Tym bardziej, że nie musiałby to być zaparkowany uszkodzony samochód, a
    mogłoby być nagle wybiegające dziecko, które dostawczak szybkim manewrem w
    ostatniej chwili minie.

    --
    Marcos
    marek [AT] microstock . pl

    http://www.microstock.pl <- sprzedaj swoje zdjęcia


  • 22. Data: 2010-09-13 15:11:06
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: MadMan <m...@n...wp.pl>

    Dnia Mon, 13 Sep 2010 14:56:49 +0200, Cavallino napisał(a):

    >> No to z logicznego punktu widzenia są. Cytowany przeze mnie przepis
    >> określa dokładnie: "odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie
    >> hamowania lub
    >> zatrzymania się poprzedzającego pojazdu" - więc skoro sugerujesz, że
    >> należy brać pod uwagę możliwość zatrzymania się poprzedzającego pojazdu w
    >> miejscu, oznacza to że odstęp ten powinien umożliwić wyhamowanie do zera.
    >
    > Nie.
    > Jeśli uda Ci się w inny sposób uniknąć zderzenia, to możesz sobie jechać w
    > jakiej tam odległości chcesz

    Chyba że jedziesz samochodem ciężarowym.

    --
    Pozdrawiam,
    Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
    JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
    Tlen: madman1985, GG: 2283138


  • 23. Data: 2010-09-13 15:18:36
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "Krzysiek Niemkiewicz" <mojeinicjały[at]post.pl>

    ...:::Tomek:::... napisał:
    > Cavallino wrote:
    >> Poza tym - bezpieczny odstęp jest DUŻO WIĘKSZY niż droga potrzebna na
    >> hamowanie do zera z danej prędkości, czyli taki jak pisał nie
    >> wystarczy. W czasie reakcji przejedziesz z reguły więcej, niż wynosi
    >> ta droga hamowania.
    > Jemu wytłumacz, nie mi :-)

    Spox, on też czyta ;)
    Prawda jest taka, że zgodnie z tym co piszecie, mało kto zachowuje
    bezpieczny odstęp. Zresztą robienie tego w praktyce, przy tej ilości
    samochodów na drodze jest nierealne. A sprawcą wypadku można być będąc
    najbardziej ostrożnym i przepisowym kierowcą :( Aż sam się dziwię jak to
    możliwe, że przez 18 lat poza jedną drobną stłuczką bez konsekwencji
    sprzętowych :) i jednym zaliczeniem krawężnika nie miałem żadnych kolizji.


    --
    Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl
    ----- ----- ---- -- ---- ----- ------
    MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!


  • 24. Data: 2010-09-13 15:27:13
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Krzysiek Niemkiewicz" <mojeinicjały[at]post.pl>
    > Prawda jest taka, że zgodnie z tym co piszecie, mało kto
    > zachowuje

    Zgadza sie. Ale i tak samochody z reguly nie staja nagle w
    miejscu - trzeba sie zagapic :-)

    > bezpieczny odstęp. Zresztą robienie tego w praktyce, przy tej
    > ilości samochodów na drodze jest nierealne.

    Stad m.in. bierze nieprawdziwosc teorii ze najwieksza przepustowosc
    jest przy ~30km/h :-)

    > A sprawcą wypadku można być będąc najbardziej ostrożnym i
    > przepisowym kierowcą :(

    Ale nie w takiej sytuacji :-)

    J.


  • 25. Data: 2010-09-13 15:53:20
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Krzysiek Niemkiewicz" <mojeinicjały[at]post.pl> napisał
    w
    > Dobra, źle napisałem... Nie powinno tam być słowa wina. Chodziło
    > mi o brak wyobraźni. Kiedy gwałtownie hamujesz dajesz znać
    > podwójnym kierunkowskazem żeby ostrzec tych z tyłu. Wszyscy
    > wypowiadający się w tym wątku uważają to, jak mniemam, za
    > bezsens?

    Sens oczywiscie jest. Tylko czasu raczej nie ma :-)
    Moze tez np uratowac zycie samobojcy na rowerze bez swiatel.

    Ale ... co sobie pomyslisz jak zobaczysz ? Bedzie skrecal w lewo ..
    na waskiej drodze owszem hamujemy, na szerszej ... w prawo i gaz ?
    :-)

    > Generalnie mnie uczono na kursie, że zawsze wykonując na drodze
    > jakiś manewr trzeba się zastanowić, jak on wpłynie na sytuację na
    > drodze.

    Po pierwsze - na zastanowienie nie ma czasu. A po drugie no jak ma
    wplynac ? Rzut oka w lusterko, lewy pas wolny, lewo, prawo i
    jedziemy dalej, wcale nie wplynelismy na ruch na drodze :-)
    Po trzecie ... co proponujesz kierowcy dostawczaka alternatywnie ?
    Ostre hamowanie zamiast ominiecia ?

    Owszem, nalezalo sie zastanowic jak sie dociskalo gaz za
    dostawczakiem :-)

    A tak na marginesie dyskusji - majac tak ograniczona widocznosc,
    jak sobie niektorzy wyobrazaja przejazd przez skrzyzowanie ?
    Ci ktorzy krzycza co by wysokie mandaty dawac tym ktorzy wjechali
    gdy nie bylo mozliwosci zjazdu ..

    J.


  • 26. Data: 2010-09-13 16:31:44
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "Robert_J" <d...@o...pl>

    > wykonując na drodze jakiś manewr trzeba się zastanowić,
    > jak on wpłynie na sytuację na drodze.

    Czyli sugerujesz, że rzeczony kierowca dostawczaka powinien
    do....ć temu stojącemu zamiast uciekać na lewy pas? Bo
    gwałtowny manewr niekorzystnie wpłynie na Twoją sytuację
    ;-). I zamiast wjechać w d... dostawczakowi wjedziesz temu
    który stał na awaryjkach... ;-))


  • 27. Data: 2010-09-13 16:57:38
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-09-13 13:39, Krzysiek Niemkiewicz pisze:
    > =Marcos= napisał:
    >>> Na rozsądek wina braku wyobraźni kierowcy dostawczaka, ale jak to
    >>> prawo i policja oceni?
    >> Niezachowanie należytej odległości? Żeby samochód jadący przed Tobą
    >> zasłaniał wszystko co jest przed nim, trzeba jechać naprawdę blisko i
    >> naprawdę centralnie za nim.
    >
    > Jadąc w mieście przepisowe 50km/h zazwyczaj trzymasz się nie dalej niż
    > 10m. Nawet niech to bedzie 15m, dodać do tego długość dostawczaka - 5m i
    > odległość jaka dzieliła go do przeszkody w chwili zmiany pasa - 10m daje
    > raptem 30m. Droga hamowania z tej prędkości mniejsza nie bedzie, a
    > dodając jeszcze do tego element zaskoczenia - stłuczka gwarantowana. Co
    > do widoczności - sprawdziłem sam że są sytuacje w których nie widać.

    Są tacy, że dobrze trzymać się jakieś 3s za samochodem z przodu:) Co
    daje odrobinę więcej niż to 10m. Zresztą 10m przy 50km/h to jednak jazda
    na zderzaku. W przypadku awaryjnego hamowania, zanim zdążysz pomyśleć o
    hamulcu już zaparkowałeś pól auta w jego tyle.

    A.


  • 28. Data: 2010-09-13 16:58:37
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-09-13 15:02, =Marcos= pisze:
    >>> [...] stłuczka gwarantowana.
    >>
    >>> Co do widoczności - sprawdziłem sam że są sytuacje w których nie widać.
    >>
    >> Jest taka zasada: nie widzisz - nie jedziesz. Warto sie jej trzymac.
    >
    > Tym bardziej, że nie musiałby to być zaparkowany uszkodzony samochód, a
    > mogłoby być nagle wybiegające dziecko, które dostawczak szybkim manewrem
    > w ostatniej chwili minie.

    Albo nie wyminie tylko ostro zahamuje. Przy 10m odstępie nic się nie da
    zrobić.

    A.


  • 29. Data: 2010-09-13 17:03:26
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-09-13 14:47, ...:::Tomek:::... pisze:
    > Krzysiek Niemkiewicz wrote:
    >> Dobra, źle napisałem... Nie powinno tam być słowa wina. Chodziło mi o
    >> brak wyobraźni. Kiedy gwałtownie hamujesz dajesz znać podwójnym
    >> kierunkowskazem żeby ostrzec tych z tyłu. Wszyscy wypowiadający się w
    >> tym wątku uważają to, jak mniemam, za bezsens? Generalnie mnie uczono
    >> na kursie, że zawsze wykonując na drodze jakiś manewr trzeba się
    >> zastanowić, jak on wpłynie na sytuację na drodze.
    >
    > Ale gdzie w opisanej przez Ciebie sytuacji miało miejsce gwałtowne
    > hamowanie? Poza tym światła stopu do czegoś służą. Może jeszcze przy
    > gwałtownym hamowaniu mam włączać przeciwmgielne i oświetlenie bagażnika?
    >
    Ale awaryjne jak najbardziej by się przydały.

    A.


  • 30. Data: 2010-09-13 17:25:35
    Temat: Re: Z cylku: czyja wina?
    Od: "moje_przedmioty" <f...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Krzysiek Niemkiewicz" <mojeinicjały[at]post.pl> napisał w
    wiadomości news:4c8e0d60$1@news.home.net.pl...
    > =Marcos= napisał:
    >>> Na rozsądek wina braku wyobraźni kierowcy dostawczaka, ale jak to
    >>> prawo i policja oceni?
    >> Niezachowanie należytej odległości? Żeby samochód jadący przed Tobą
    >> zasłaniał wszystko co jest przed nim, trzeba jechać naprawdę blisko i
    >> naprawdę centralnie za nim.
    >
    > Jadąc w mieście przepisowe 50km/h zazwyczaj trzymasz się nie dalej niż
    > 10m. Nawet niech to bedzie 15m, dodać do tego długość dostawczaka - 5m i
    > odległość jaka dzieliła go do przeszkody w chwili zmiany pasa - 10m daje
    > raptem 30m. Droga hamowania z tej prędkości mniejsza nie bedzie, a dodając
    > jeszcze do tego element zaskoczenia - stłuczka gwarantowana. Co do
    > widoczności - sprawdziłem sam że są sytuacje w których nie widać.
    >
    >
    Przeciez autor wątku napisał ze był jeszcze trójkąt.
    Więc każdy normalnuy da radę wyhamować
    A odkupienie trójkąta to ew. koszt 10 zł
    Nikt nie bedzie do tego policji wzywać


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: